Jak z czasem zmienia się gust graczy?
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 519 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
Jak z czasem zmienia się gust graczy?
To nie mój problem tylko kopia wątku z bgg
Autora zastanawia, czy z czasem (raczej długim, bo pytanie skierowane jest do osób, które grami interesują się 20-30-40 lat) gracze zaczynają preferować gry prostsze czy bardziej skomplikowane, czy grają więcej czy mniej, w jakich grupach grają itd.
Autora zastanawia, czy z czasem (raczej długim, bo pytanie skierowane jest do osób, które grami interesują się 20-30-40 lat) gracze zaczynają preferować gry prostsze czy bardziej skomplikowane, czy grają więcej czy mniej, w jakich grupach grają itd.
- Markus
- Posty: 2493
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 598 times
- Been thanked: 291 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
17 lat na forum i tyle samo grania w nowoczesne planszówki.
Przez te lata droga od Osadników z Catanu , przez Puerto Rico/ Kramera, Knizię/ FFG do gier wojennych GMT i gier Eklunda i..... po latach następuje powrót do gier z przysłowiową 4-6 stronicową instrukcją.
Po latach doceniam elegancję zasad gier z tamtego okresu (Knizia/Kramer).
Nie chcę wkuwać na pamięć instrukcji od GMT, po roku niegrania są one do nauki od podstaw.
Łatwość przypomienia sobie zasad tytułu (i nieprzeladowanie zasadami, a jednocześnie zadawalająca rozgrywka) to nr 1 w moim postrzeganiu tego co obecnie lubię.
Anegotycznie: koledzy z grupy wojennej wkuwali 50str zasad do Empire of the Sun (GMT), zagrali max 2 razy, dla mnie to absurd.
Więc tak, gust bardzo się zmienia, np w momencie premiery Troyes nic nie widzialem w tej grze, obecnie cenię ją bardzo wysoko
Przez te lata droga od Osadników z Catanu , przez Puerto Rico/ Kramera, Knizię/ FFG do gier wojennych GMT i gier Eklunda i..... po latach następuje powrót do gier z przysłowiową 4-6 stronicową instrukcją.
Po latach doceniam elegancję zasad gier z tamtego okresu (Knizia/Kramer).
Nie chcę wkuwać na pamięć instrukcji od GMT, po roku niegrania są one do nauki od podstaw.
Łatwość przypomienia sobie zasad tytułu (i nieprzeladowanie zasadami, a jednocześnie zadawalająca rozgrywka) to nr 1 w moim postrzeganiu tego co obecnie lubię.
Anegotycznie: koledzy z grupy wojennej wkuwali 50str zasad do Empire of the Sun (GMT), zagrali max 2 razy, dla mnie to absurd.
Więc tak, gust bardzo się zmienia, np w momencie premiery Troyes nic nie widzialem w tej grze, obecnie cenię ją bardzo wysoko
- Ardel12
- Posty: 3496
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1097 times
- Been thanked: 2246 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Podobnie jak kolega Markus też jestem graczem od 17 lat i w sumie to co zauważyłem przez te lata to zmienial mi się gust lub raczej chęć zagrania w dane tytuły/typy:
- na początku najbardziej lubiłem gry z walką pomiędzy graczami. Area Control w każdej opcji było dobre.
- potem coraz więcej grałem w gry euro
- finalnie prym wiodą coop z wielkimi kampaniami.
Gram dalej i w Area Control(ale na prawdę rzadko) i w euro(dzięki nowej ekipie grywam całkiem często), ale główny gracz niejako wymógł na mnie ogrywanie coop. Choć na początku się broniłem, tak z kolejnymi tytułami, które wznosiły gatunek na wyżyzny(Middara), zakochałem się do szaleństwa.
Znacząca u mnie jest też zmiana względem losowości w grach. Jak na początku nie znałem gier bez losu i przyjmowałem go za coś pewnego, tak po 5 latach grania miałem odruch wymiotny na wszelkiego rodzaju kości i inne losowe elementy. Nawet losowanie kart z talii w niektórych przypadkach mnie irytowało(GoT i talie pór roku). Obecnie mam sporo gier z turlaniem(KDM, TMB, RollFTG) i każdą z nich uwielbiam.
Po tych 17 latach to raczej powiedziałbym, że otworzyłem się na jeszcze więcej tytułów i jestem ciekaw nowych pozycji. Nawet tych, które należą do gatunków, które średnio obecnie mi leżą(Area Control).
Co do zasad i instrukcji to dopiero kilka ostatnich lat zmusiło mnie do przebijania się przez 50stronicowe molochy. Dla mnie to nie problem. Jak chcę zagrać w dany tytuł, to żadna liczba stron mi nie straszna
- na początku najbardziej lubiłem gry z walką pomiędzy graczami. Area Control w każdej opcji było dobre.
- potem coraz więcej grałem w gry euro
- finalnie prym wiodą coop z wielkimi kampaniami.
Gram dalej i w Area Control(ale na prawdę rzadko) i w euro(dzięki nowej ekipie grywam całkiem często), ale główny gracz niejako wymógł na mnie ogrywanie coop. Choć na początku się broniłem, tak z kolejnymi tytułami, które wznosiły gatunek na wyżyzny(Middara), zakochałem się do szaleństwa.
Znacząca u mnie jest też zmiana względem losowości w grach. Jak na początku nie znałem gier bez losu i przyjmowałem go za coś pewnego, tak po 5 latach grania miałem odruch wymiotny na wszelkiego rodzaju kości i inne losowe elementy. Nawet losowanie kart z talii w niektórych przypadkach mnie irytowało(GoT i talie pór roku). Obecnie mam sporo gier z turlaniem(KDM, TMB, RollFTG) i każdą z nich uwielbiam.
Po tych 17 latach to raczej powiedziałbym, że otworzyłem się na jeszcze więcej tytułów i jestem ciekaw nowych pozycji. Nawet tych, które należą do gatunków, które średnio obecnie mi leżą(Area Control).
Co do zasad i instrukcji to dopiero kilka ostatnich lat zmusiło mnie do przebijania się przez 50stronicowe molochy. Dla mnie to nie problem. Jak chcę zagrać w dany tytuł, to żadna liczba stron mi nie straszna
- yrq
- Posty: 990
- Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 349 times
- Been thanked: 374 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
U mnie jakoś z 13 lat, może więcej, więc trochę za mało aby tam na BGG się wypowiedzieć, ale zacznę tu
Na pewno gust zależy od ogrania i znajomości wielu gier.
Jakoś nigdy nie pałałem miłością do Catanu, Carcassonne, Wsiąść do Pociągu, Splendoru. Przez lata to jedyny punkt wspólny. Mogę zagrać, czasem chętnie (jak np. Carcassonne to jedyna gra, którą ktoś ma w domu).
Zacząłem od ameri, Arkham Horror, Battlestar Galactica, Munchkina, Twilight Imperium. Raczej omijałem eurasy, pierwsze zderzenie z Puerto Rico było nieprzyjemne. Potem większe oswojenie z Wysokim Napięciem. Dopiero jak zacząłem więcej grać z przyszłą żoną (2014) gust skierował nam się bardziej w stronę euro - kupiliśmy i ogrywaliśmy Tzolkina, Viticulture, Kawernę.
Objawieniem dla mnie był Dominion pewnie w okolicach 2012, a potem Mystic Vale i Clank, w 2016 roku. Wtedy zakochałem się w deckbuildingu i to zostało.
Potem gust wyewoluował w stronę lżejszych rodzinnych euro, bardziej z przyczyn praktycznych (godzinne okno wieczorne na granie). I zaczęliśmy grać namiętnie w Legacy, z uwagi na ilość emocji związanych z nową zawartością gdy już znamy zasady gry podstawowej - czyli małym nakładem wysiłku zmieniamy rozgrywkę. No i jak pojawiły się gry typu Escape Room to bardzo mi się spodobały, szczególnie system Unlock.
Do najcięższych gier euro wciąż mam dystans - nigdy nie chwyciły (oprócz Cywilizacji Poprzez Wieki dzięki apce), próbuję raz na jakiś czas się przekonać ale nie idzie
Teraz bardzo mocno podążam za Cult of the New - szukam fajnych nowinek, ciekawych mechanik, zagram parę razy i jak nie siądzie to sprzedaję. Przez lata głównie co się nauczyłem to:
Na pewno gust zależy od ogrania i znajomości wielu gier.
Jakoś nigdy nie pałałem miłością do Catanu, Carcassonne, Wsiąść do Pociągu, Splendoru. Przez lata to jedyny punkt wspólny. Mogę zagrać, czasem chętnie (jak np. Carcassonne to jedyna gra, którą ktoś ma w domu).
Zacząłem od ameri, Arkham Horror, Battlestar Galactica, Munchkina, Twilight Imperium. Raczej omijałem eurasy, pierwsze zderzenie z Puerto Rico było nieprzyjemne. Potem większe oswojenie z Wysokim Napięciem. Dopiero jak zacząłem więcej grać z przyszłą żoną (2014) gust skierował nam się bardziej w stronę euro - kupiliśmy i ogrywaliśmy Tzolkina, Viticulture, Kawernę.
Objawieniem dla mnie był Dominion pewnie w okolicach 2012, a potem Mystic Vale i Clank, w 2016 roku. Wtedy zakochałem się w deckbuildingu i to zostało.
Potem gust wyewoluował w stronę lżejszych rodzinnych euro, bardziej z przyczyn praktycznych (godzinne okno wieczorne na granie). I zaczęliśmy grać namiętnie w Legacy, z uwagi na ilość emocji związanych z nową zawartością gdy już znamy zasady gry podstawowej - czyli małym nakładem wysiłku zmieniamy rozgrywkę. No i jak pojawiły się gry typu Escape Room to bardzo mi się spodobały, szczególnie system Unlock.
Do najcięższych gier euro wciąż mam dystans - nigdy nie chwyciły (oprócz Cywilizacji Poprzez Wieki dzięki apce), próbuję raz na jakiś czas się przekonać ale nie idzie
Teraz bardzo mocno podążam za Cult of the New - szukam fajnych nowinek, ciekawych mechanik, zagram parę razy i jak nie siądzie to sprzedaję. Przez lata głównie co się nauczyłem to:
- trzymać kolekcję w ryzach i bez litości pozbywać się gier, w które już nie gram
- więcej dowiadywać się o grach przed zakupem
- kupować gry używane
- PytonZCatanu
- Posty: 4678
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1782 times
- Been thanked: 2211 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
8 lat to chyba za mało, żeby tu się wypowiedzieć. Ale zauważam u kolegów starszych stażem podobne koło: od gier prostych po bardzo złożone, przesyt i powrót do tych prostych
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1311 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
10 lat na forum ... i dużo, i mało zarazem...
ale krystalizacja gustów wyraźna... idealna gra ma średni ciężar, mięsiste decyzje, wyraźny mechanizm główny - ostatnio odkurzyliśmy Zamki Burgundii i stary dobry Feld to jest to... z nowszych rzeczy Coimbra, Podwodne Miasta, tak do poziomu Pulsar2048 ( wiem w czasie pogoni za preorderami to już starocie ...
gdybym miał siłę i czas na ciężkie tytuły to szedłbym w stronę dobrych gier wojennych raczej niż np. Lacerdy (choć CO2 to jeszcze poziom który akceptuję i teraz)...
wydaje mi się więc, że jakiejś rewolucji w graniu nie przeżyłem - raczej uświadomienie , że nie warto gonić za grami wielkimi , przeładowanymi , rozdmuchanymi...bo nie ma w życiu czasu na poznawanie bardzo złożonych zasada... co raz częściej wyciągam z półki gry o których już niewielu pamięta ... np. szykuję rozgrywkę w Filary Ziemi ... moim zdaniem z planszówkami z ostatniej dekady czas obchodzi się bardzo łaskawie ...
zgadam się też, że z dobrej małej gry na godzinę wyciąga się podobną satysfakcję jak z tej na 4 godziny ...więc po co przepłacać ( czasem przede wszystkim)...Ostatnio miałem tak z Lord of Hellas - grą dobrą w sumie , ale za długą , przepakowaną fizycznie i treściowo ...ostatnie 1/3 rozgrywki mnie zmęczyła...
ale krystalizacja gustów wyraźna... idealna gra ma średni ciężar, mięsiste decyzje, wyraźny mechanizm główny - ostatnio odkurzyliśmy Zamki Burgundii i stary dobry Feld to jest to... z nowszych rzeczy Coimbra, Podwodne Miasta, tak do poziomu Pulsar2048 ( wiem w czasie pogoni za preorderami to już starocie ...
gdybym miał siłę i czas na ciężkie tytuły to szedłbym w stronę dobrych gier wojennych raczej niż np. Lacerdy (choć CO2 to jeszcze poziom który akceptuję i teraz)...
wydaje mi się więc, że jakiejś rewolucji w graniu nie przeżyłem - raczej uświadomienie , że nie warto gonić za grami wielkimi , przeładowanymi , rozdmuchanymi...bo nie ma w życiu czasu na poznawanie bardzo złożonych zasada... co raz częściej wyciągam z półki gry o których już niewielu pamięta ... np. szykuję rozgrywkę w Filary Ziemi ... moim zdaniem z planszówkami z ostatniej dekady czas obchodzi się bardzo łaskawie ...
zgadam się też, że z dobrej małej gry na godzinę wyciąga się podobną satysfakcję jak z tej na 4 godziny ...więc po co przepłacać ( czasem przede wszystkim)...Ostatnio miałem tak z Lord of Hellas - grą dobrą w sumie , ale za długą , przepakowaną fizycznie i treściowo ...ostatnie 1/3 rozgrywki mnie zmęczyła...
Ostatnio zmieniony 17 maja 2022, 14:58 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 911
- Rejestracja: 04 gru 2018, 09:48
- Lokalizacja: Wielkie Cesarstwo Północy Gdańsk
- Has thanked: 149 times
- Been thanked: 230 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Jeśli chodzi o mnie to zaobserwowałem, że na przestrzeni lat coraz mniej chętnie sięgam po gry, w których gra w swojej fazie "wpier*olu" znaczy się mitów przez pół godziny obija gracza po twarzy a ten niewiele może zrobić. Mam tu na myśli cały cykl Arkham Files
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Gdy zacząłem grać nie tak dawno temu (nie liczę lat 90-tych i DT) to najlepiej rozbuchane ameri/karcianka. Jako iż moja Pani odpuściła sobie granie, to gram/grałem głównie solo. Takich tytułów starałem się szukać. Na chwilę obecną nastąpiło znużenie absolutne trybem solo i wyciągam gry jak jest córka lat 9. Stąď też na chwilę obecna najbardziej ogrywaną grą jest Kaskadia. Chcąc w coś zagrać samemu szukam szybkiej, prostej gry i znowu Kaskadia. Innymi słowy nie chce mi się już grać solo w coś bardziej rozbudowanego i zajmującego więcej czasu niż "wojna" Przerobiłem w ciągu ostatniego roku n gier i większość zakończyła się na 1-szej rozgrywce. Czekam teraz na "Ksiegę cudów" co by pograć z córką i na nic więcej nie mam chęci.
Innymi słowy czym coś szybsze i prostsze(w zasadach) tym szybciej po to sięgnę obecnie. Niezmiennie jednak potrzebuję jednakże ażeby gra wywoływała szare komórki do szeregu i nie była zwykłym przekładańcem/odkrywańcem "pasjans"
Edit. Jak się zastanawiam to jeszcze potrzebuję wizualizacji stąd "księga cudów i drzewo itp".
Innymi słowy czym coś szybsze i prostsze(w zasadach) tym szybciej po to sięgnę obecnie. Niezmiennie jednak potrzebuję jednakże ażeby gra wywoływała szare komórki do szeregu i nie była zwykłym przekładańcem/odkrywańcem "pasjans"
Edit. Jak się zastanawiam to jeszcze potrzebuję wizualizacji stąd "księga cudów i drzewo itp".
Ostatnio zmieniony 17 maja 2022, 15:19 przez Sloth, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mr_Fisq
- Administrator
- Posty: 5023
- Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1370 times
- Been thanked: 1592 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
W mojej ~29letniej karierze (zaczęło się od Magii i Miecza, i Magicznego Miecza), bywały różne okresy:
- tłuczenie w MM do upadłego
- tłuczenie w proste abstrakty
- odpoczynek od planszówek
- częste granie w średniociężkie gry (Agricola/Shogun do znudzenia)
- częste granie w imprezówki/towarzyskie (Dixit, i inne)
- częste granie w lżejsze tytuły (Blokusy, Rummikub,) (Star Realms, Jaipur) (...) tu pojawia się większa różnorodność lżejszych tytułów poprzeplatana z rzadka średniociężkimi nowościami.
- częste granie w klasyka (Go)
- sporadyczne granie przekrojowe (różne ciężary, raczej nic długo nie zagrzewało miejsca na półce)
Obecnie zabieram się za gry wojenne grane solo, bardzo często jak na mnie, ale po kawałku np. obecnie rozgrywam Salerno '43 z natężeniem 1 dzień gry / 1 dzień rzeczywisty (w weekendy przyspiesza).
Dlaczego "na starość" poszedłem tą drogą?
- Lubię mieć poczucie zagrania w "konkretną" grę (z rodziną można po niedzielnym obiedzie pyknąć w coś lżejszego, ale hobbistycznie wolę gry bardziej wymagające)
- Nie muszę się z nikim synchronizować czasowo, mam wolny wieczór? Rozegram tydzień w grze. Coś mi nagle wypadło? Odpuszczam całkiem i nie mam poczucia, że wystawiłem jakiegoś współgracza.
- Nie muszę z nikim synchronizować gustu/przymuszać do czytania instrukcji. Wpadło mi w oko Salerno? Czytam instrukcję i gram, nikt nie kwęka, że "wolałby Wojnę na Pacyfiku i point to point movement", albo że "30 stron instrukcji to pewnie realistyczny symulator, gdzie gęstość błota hamującego Niemców zależy od częstotliwości opadów i kto to w ogóle przeczyta".
- Coraz bardziej doceniam rodziny gier gdzie mam core zasad który jest stały, ale gry się różnią na tyle, że nie mam poczucia, że gram w to samo (np. Agricola i Caverna, Salerno '43 i Stalingrad '42).
Główna tendencja: towarzysko gram raczej coraz rzadziej.
- tłuczenie w MM do upadłego
- tłuczenie w proste abstrakty
- odpoczynek od planszówek
- częste granie w średniociężkie gry (Agricola/Shogun do znudzenia)
- częste granie w imprezówki/towarzyskie (Dixit, i inne)
- częste granie w lżejsze tytuły (Blokusy, Rummikub,) (Star Realms, Jaipur) (...) tu pojawia się większa różnorodność lżejszych tytułów poprzeplatana z rzadka średniociężkimi nowościami.
- częste granie w klasyka (Go)
- sporadyczne granie przekrojowe (różne ciężary, raczej nic długo nie zagrzewało miejsca na półce)
Obecnie zabieram się za gry wojenne grane solo, bardzo często jak na mnie, ale po kawałku np. obecnie rozgrywam Salerno '43 z natężeniem 1 dzień gry / 1 dzień rzeczywisty (w weekendy przyspiesza).
Dlaczego "na starość" poszedłem tą drogą?
- Lubię mieć poczucie zagrania w "konkretną" grę (z rodziną można po niedzielnym obiedzie pyknąć w coś lżejszego, ale hobbistycznie wolę gry bardziej wymagające)
- Nie muszę się z nikim synchronizować czasowo, mam wolny wieczór? Rozegram tydzień w grze. Coś mi nagle wypadło? Odpuszczam całkiem i nie mam poczucia, że wystawiłem jakiegoś współgracza.
- Nie muszę z nikim synchronizować gustu/przymuszać do czytania instrukcji. Wpadło mi w oko Salerno? Czytam instrukcję i gram, nikt nie kwęka, że "wolałby Wojnę na Pacyfiku i point to point movement", albo że "30 stron instrukcji to pewnie realistyczny symulator, gdzie gęstość błota hamującego Niemców zależy od częstotliwości opadów i kto to w ogóle przeczyta".
- Coraz bardziej doceniam rodziny gier gdzie mam core zasad który jest stały, ale gry się różnią na tyle, że nie mam poczucia, że gram w to samo (np. Agricola i Caverna, Salerno '43 i Stalingrad '42).
Główna tendencja: towarzysko gram raczej coraz rzadziej.
-
- Posty: 2658
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1285 times
- Been thanked: 1507 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Gram bardziej hobbystycznie niż przypadkowo od czasów planszówek Sfery, Encore, Dragona, Kryształów Czasu. Ostatnio pożegnałem się z grupą, z którą grywałem sporo od ponad dekady. Choć wiele gadaliśmy o tym by grać w Zakazane Gwiazdy, Wojnę o Pierścień czy Clash of Cultures, jakoś dziwnie wciąż ostatnio trafiały na stół jakieś krótkie, mało soczyste eurasy... Gdy zorientowałem się że na horyzoncie nie widać końca tej serii Great Western Traili, Brassów, Dune:Imperiów, Zachodnich Królestw i innych popierdółek o przestawianiu kosteczek na dwie godzinki, powiedziałem w końcu pas i nara.
To nie tak, że nie lubię czy nie cenię dobrej gry euro raz na jakiś czas, ale zdecydowanie wolę epickie, monumentalne, pełne miąższu i chromu generatory barwnych, niezapomnianych historii o polityce, konfliktach i intrygach.
Małych gier generalnie (z wyjątkami np Splendor) nie lubię i szkoda mi na nie czasu. Sam nigdy bym takiej nie zaproponował i gram w nie tylko od biedy jak już nie ma alternatywy.
To nie tak, że nie lubię czy nie cenię dobrej gry euro raz na jakiś czas, ale zdecydowanie wolę epickie, monumentalne, pełne miąższu i chromu generatory barwnych, niezapomnianych historii o polityce, konfliktach i intrygach.
Małych gier generalnie (z wyjątkami np Splendor) nie lubię i szkoda mi na nie czasu. Sam nigdy bym takiej nie zaproponował i gram w nie tylko od biedy jak już nie ma alternatywy.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1276 times
- Been thanked: 1311 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
ale udało ci się zagrać w te epiki ...czy po prostu rzuciłeś hobby.
-
- Posty: 2658
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1285 times
- Been thanked: 1507 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Czasem gram w innych grupach lub z indywidualnymi znajomymi graczami, pewnie się też porozglądam za nową o takim profilu. Na pewno się nie żegnam z grami! Na szczęście w dużym miejscu takim jak Warszawa, wypisanie się z jednej grupy nie oznacza wypisania się z hobby
Natomiast uznałem, że historyjka o pożegnaniu ze starą grupą wpisuje się w temat kształtujących się gustów i tego co lubimy i w co chętnie byśmy grali obecnie a co lubiliśmy kiedyś.
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Gram od listopada 2019 (mniej więcej od początków pandemii).
Odkrylem prostą zasadę, ze z czasem ludzie coraz mniej się uczą, bo się rozleniwiają. Łatwiej jest nauczyć 19 latka grania w jakiś ambitny i hardcorowy tytuł posiadający 50 stronicową instrukcję napisaną drobnym maczkiem, niż namówić 70 letnią babcię do zagrania w jakąś średniej ciężkości grę. Babci przeważnie się już nic nie chce oprócz włączenia telewizora.
Więc co mi się zmieniło? Postanowiłem, że nie będę się rozleniwiał i nie będę zadowalał się łatwizną. Czyli nie będę taki jak ta babcia. Tak więc nadal mam ochotę próbować cięższych tytułów, a długie instrukcje napisane drobnym maczkiem mnie nie odstraszają. Problemem jest jednak czas i odpowienie towarzystwo, ale nie są problemem chęci i stopień skomplikowania. Pomimo braku towarzystwa (ludzie są zapracowani, jest ładna pogoda, zresztą ekipę mieliśmy niestałą), to mam nadzieję, że w przyszłości nadal zagram w cięższe, skomplikowane tytuły. I że nie będę zgadzał się na obniżanie poziomu. Aktualnie mam trochę przerwę od planszówek - bo problem z towarzystwem - ale odkrywam ponownie strategiczne i turowe gry komputerowe i myślę, że one trzymają poziom.
Odkrylem prostą zasadę, ze z czasem ludzie coraz mniej się uczą, bo się rozleniwiają. Łatwiej jest nauczyć 19 latka grania w jakiś ambitny i hardcorowy tytuł posiadający 50 stronicową instrukcję napisaną drobnym maczkiem, niż namówić 70 letnią babcię do zagrania w jakąś średniej ciężkości grę. Babci przeważnie się już nic nie chce oprócz włączenia telewizora.
Więc co mi się zmieniło? Postanowiłem, że nie będę się rozleniwiał i nie będę zadowalał się łatwizną. Czyli nie będę taki jak ta babcia. Tak więc nadal mam ochotę próbować cięższych tytułów, a długie instrukcje napisane drobnym maczkiem mnie nie odstraszają. Problemem jest jednak czas i odpowienie towarzystwo, ale nie są problemem chęci i stopień skomplikowania. Pomimo braku towarzystwa (ludzie są zapracowani, jest ładna pogoda, zresztą ekipę mieliśmy niestałą), to mam nadzieję, że w przyszłości nadal zagram w cięższe, skomplikowane tytuły. I że nie będę zgadzał się na obniżanie poziomu. Aktualnie mam trochę przerwę od planszówek - bo problem z towarzystwem - ale odkrywam ponownie strategiczne i turowe gry komputerowe i myślę, że one trzymają poziom.
Ostatnio zmieniony 17 maja 2022, 18:10 przez rdbeni0, łącznie zmieniany 1 raz.
- garg
- Posty: 4548
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1529 times
- Been thanked: 1120 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Robiliśmy kiedyś na UW badanie dotyczące społecznej odpowiedzialności biznesu, a jednym z wątków była właśnie skłonność i ochota do uczenia się i samorozwoju.rdbeni0 pisze: ↑17 maja 2022, 16:53 [...] Odkrylem prostą zasadę, ze z czasem ludzie coraz mniej się uczą, bo się rozleniwiają. Łatwiej jest nauczyć 19 latka grania w jakiś ambitny i hardcorowy tytuł posiadający 50 stronicową instrukcję napisaną drobnym maczkiem, niż namówić 70 letnią babcię do zagrania w jakąś średniej ciężkości grę. Babci przeważnie się już nic nie chce oprócz włączenia telewizora.
[...]
W skrócie - ta cecha nie wiąże się z wiekiem. Jeśli ktoś chciał się uczyć za młodu, podobnie będzie chciał na starość. A jeśli ktoś za młodu unikał wysiłku umysłowego, to i na emeryturze będzie jak ta babcia.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Harun
- Posty: 1110
- Rejestracja: 21 sie 2006, 16:48
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Has thanked: 663 times
- Been thanked: 546 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Jeśli to autora wątku ciekawi - to z perspektywy moich prawie 20 lat gry w nowoczesne planszówki, nie zauważam istotnej zmiany gustu. Może wynika to z faktu, że zawsze lubiłem różnorodność. Mam więc w kolekcji gry lekkie, średnie i ciężkie, oparte na różnych mechanikach i o różnej tematyce. Nic tu się nie zmienia, wybieram w zależności od nastroju. Konsekwentnie również przez lata nie sięgam po pewne gry, np. gry wojenne, czy gry legacy, które się niszczy.
Nie dostrzegam także u mnie wspomnianego trendu - lekkie - ciężkie - powrót do lekkich.
Nie dostrzegam także u mnie wspomnianego trendu - lekkie - ciężkie - powrót do lekkich.
- Trolliszcze
- Posty: 4784
- Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 1042 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
U mnie zaczęło się od gier prostszych i z czasem była tendencja do sięgania po coraz bardziej złożone tytuły - aż nagle nastąpił zjazd z górki (który obecnie wyprostował się gdzieś pośrodku). Mówiąc w skrócie i uproszczeniu, gra nie musi być skomplikowana na poziomie zasad, ale musi dawać poczucie, że każdy ruch jest istotny - i nie ma znaczenia, czy tych ruchów będzie dziesięć w ciągu dziesięciu minut, czy sześćdziesiąt w ciągu sześćdziesięciu. Największy grzech to swoiste "przegadanie" - doczepianie kolejnych mechanik tylko po to, żeby stworzyć wrażenie bogactwa. Na to mam z czasem coraz mniejszą tolerancję. Nawet losowość jest okej, jeśli gra nie udaje czegoś, czym nie jest. Przykład z przeciwnych krańców spektrum: i w Brassie, i w Novej Lunie każdy ruch jest istotny i na swoim poziomie skomplikowania interesujący. Z kolei w takiej Terraformacji Marsa połowa ruchów (w zaokrągleniu) jest bez znaczenia (w sensie zaangażowania mojego umysłu; są to ruchy, które się robi, bo i tak trzeba je zrobić, a nie dlatego, że są interesujące).
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Dlaczego niby? Ktoś może grać 30lat ale z przerwami i/lub dość nieregularnie. Ktoś może grać 4lata, ale kręcić po 900 partii rocznie.PytonZCatanu pisze: ↑17 maja 2022, 13:34 8 lat to chyba za mało, żeby tu się wypowiedzieć. Ale zauważam u kolegów starszych stażem podobne koło: od gier prostych po bardzo złożone, przesyt i powrót do tych prostych
- yrq
- Posty: 990
- Rejestracja: 06 sie 2018, 10:55
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 349 times
- Been thanked: 374 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Bo temat wątku zakłada wpływ tylko jednej zmiennej - czasu. Nie brzmi "jak po 3600 partiach zmienia się gust graczy"XLR8 pisze: ↑18 maja 2022, 07:33Dlaczego niby? Ktoś może grać 30lat ale z przerwami i/lub dość nieregularnie. Ktoś może grać 4lata, ale kręcić po 900 partii rocznie.PytonZCatanu pisze: ↑17 maja 2022, 13:34 8 lat to chyba za mało, żeby tu się wypowiedzieć. Ale zauważam u kolegów starszych stażem podobne koło: od gier prostych po bardzo złożone, przesyt i powrót do tych prostych
- PytonZCatanu
- Posty: 4678
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1782 times
- Been thanked: 2211 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
XLR8 pisze: ↑18 maja 2022, 07:33Dlaczego niby? Ktoś może grać 30lat ale z przerwami i/lub dość nieregularnie. Ktoś może grać 4lata, ale kręcić po 900 partii rocznie.PytonZCatanu pisze: ↑17 maja 2022, 13:34 8 lat to chyba za mało, żeby tu się wypowiedzieć. Ale zauważam u kolegów starszych stażem podobne koło: od gier prostych po bardzo złożone, przesyt i powrót do tych prostych
Zagrałem w sumie w 523 gry. Co się zmieniło?
1. Potrafię teraz dużo szybciej niż kiedyś przyswoić zasady bardziej złożonej gry.
2. Kiedyś dominowały gry area control, dziś jest względny balans pomiędzy nimi a pasjansowatym euro.
3. Kiedyś nie grałem solo, teraz czasem się zdarza.
4. Zwiedziłem wyspy naszego hobby, jak splottery, 18xx, Paxy, Lacerdy, Gipfy.
5. Nie lubiłem nigdy kooperacji, ale Gloomahaven Szczęki Lwa oceniam bardzo wysoko.
To tak na szybko mi przychodzi do głowy.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Spoiler:
- Neoptolemos
- Posty: 2005
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 931 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Prawie 20 lat temu grywałem w Pokemony i MtG w szkole, a wakacje spędzałem całymi tygodniami u dziadków, ucząc się brydża. Koło 2005 roku dostałem Osadników z Catanu i przez najbliższe kilka lat bardzo powoli rozbudowywałem kolekcję w stronę innych prostych euro (Carcassonne, Filary Ziemi, potem Wikingowie, Goa czy Wysokie Napięcie). Miewałem gatunkowe "skoki w bok", jak na przykład okres fascynacji wojennymi grami Leonardo Games, ale z uwagi na brak współgraczy niezmiennie wracałem do lekko-średnich tytułów (kupiłem np. z 10 lat temu Zimną Wojnę, ale po przeleżeniu 2 lata na półce bez nadziei na znalezienie przeciwnika puściłem ją dalej). Tak mi zostało w zasadzie do dzisiaj, lubię gry do 2 (w porywach do 3, ale w porywach!) godzin i z ciężkością maks koło 3/5 wg BGG, cięższe raczej poznaję jako ciekawostki.
Jak 8 lat temu rekrutowałem się do Board Times napisałem, że lubię lekkie i średnie gry + kooperacje i w sumie dalej się pod tym podpisuję. Od tej zasady mam dwa ewidentne wyjątki - Rebelię i Clash of Cultures, ale każda kolejna cięższa gra wymaga ode mnie pewnego przełamania się.
Zauważyłem natomiast, że w jednym aspekcie mój gust zatoczył koło - w kwestii karcianek. W czasach szkolnych z oczywistych względów nie miałem wiele kart (jak uzbierałem na booster, to było zawsze święto), a rozgrywki z kolegami w Pokemony i Magica ciężko było traktować poważnie. Kilka lat temu natomiast wkręciłem się w turniejowe granie w Grę o Tron LCG i Dice Masters i jak tylko jest okazja, mimo że obie gry są na granicy wymarcia, staram się zorganizować chociaż mały turniej. Z uwagi na sentyment do brydża (W którego dalej tłuczemy z rodzicami i bratem w każde święta) natomiast nigdy nie odmawiam gier inspirowanych klasycznymi kartami i stą np. moje zachwyty nad Załogą.
Co zaś do stażu - nie sądzę, żeby 8 lat to było krótko, ale jednak jeśli gra się dopiero 2-3 lata - nawet tłukąc dzień w dzień - trochę ciężej mówić o długofalowych zmianach. Co nie zmienia faktu, że nie odmawiam takim osobom doświadczenia w planszówkach
Gwoli uzupełnień statystycznych - mam na BGG ocenione 597 gier.
Jak 8 lat temu rekrutowałem się do Board Times napisałem, że lubię lekkie i średnie gry + kooperacje i w sumie dalej się pod tym podpisuję. Od tej zasady mam dwa ewidentne wyjątki - Rebelię i Clash of Cultures, ale każda kolejna cięższa gra wymaga ode mnie pewnego przełamania się.
Zauważyłem natomiast, że w jednym aspekcie mój gust zatoczył koło - w kwestii karcianek. W czasach szkolnych z oczywistych względów nie miałem wiele kart (jak uzbierałem na booster, to było zawsze święto), a rozgrywki z kolegami w Pokemony i Magica ciężko było traktować poważnie. Kilka lat temu natomiast wkręciłem się w turniejowe granie w Grę o Tron LCG i Dice Masters i jak tylko jest okazja, mimo że obie gry są na granicy wymarcia, staram się zorganizować chociaż mały turniej. Z uwagi na sentyment do brydża (W którego dalej tłuczemy z rodzicami i bratem w każde święta) natomiast nigdy nie odmawiam gier inspirowanych klasycznymi kartami i stą np. moje zachwyty nad Załogą.
Co zaś do stażu - nie sądzę, żeby 8 lat to było krótko, ale jednak jeśli gra się dopiero 2-3 lata - nawet tłukąc dzień w dzień - trochę ciężej mówić o długofalowych zmianach. Co nie zmienia faktu, że nie odmawiam takim osobom doświadczenia w planszówkach
Gwoli uzupełnień statystycznych - mam na BGG ocenione 597 gier.
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 519 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Wyjaśnienie - te 20-30-40 lat w otwierającym wątek poście zostało żywcem przepisane z bgg. Na forum i ogólnie w Polsce niewielu jest graczy z takim stażem, bo gry planszowe stały się popularne stosunkowo niedawno. Na pewno więc zdanie osoby, która gra systematycznie "zaledwie" od 8 lat, warte jest opublikowania.
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Zupełnie jak u mnie. Generalnie nie ma u mnie znaczenia ciężar gatunkowy gry. Każda gra potrzebuje jedynie właściwego momentu, aby móc być zagrana. Dodam tylko, że podobają mi się jednakowo gry ameri jaki i euro. Wraz z upływem lat zmian nie widzę. Nie kupuję gier leagcy oraz takich typowo wojennych.Harun pisze: ↑17 maja 2022, 18:54 Jeśli to autora wątku ciekawi - to z perspektywy moich prawie 20 lat gry w nowoczesne planszówki, nie zauważam istotnej zmiany gustu. Może wynika to z faktu, że zawsze lubiłem różnorodność. Mam więc w kolekcji gry lekkie, średnie i ciężkie, oparte na różnych mechanikach i o różnej tematyce. Nic tu się nie zmienia, wybieram w zależności od nastroju. Konsekwentnie również przez lata nie sięgam po pewne gry, np. gry wojenne, czy gry legacy, które się niszczy.
Nie dostrzegam także u mnie wspomnianego trendu - lekkie - ciężkie - powrót do lekkich.
-
- Posty: 790
- Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
- Has thanked: 1560 times
- Been thanked: 252 times
Re: Jak z czasem zmienia się gust graczy?
Spoiler: