Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Misiek1977 pisze: ↑01 cze 2022, 08:20
Ja stwierdzam, że ŁATWO SIĘ SPRZEDAJE GRY UŻYWANE. Dla mnie celem sprzedaży jest odzyskanie miejsca oraz części środków zamrożonych w grach, których nie używam. Godzę się przy tym z faktem, że w 19 przypadkach na 20 nie odzyskam całości włożonej kwoty.
Ja chyba nigdy nie odzyskałem całości kwoty, ale też 99% sprzedaje gry używane (nie w folii) i nie poluję na okazje cenowe* (bgg mówi, że sprzedałem już około 100 gier). Możesz skomentować jak to było u ciebie? Zawsze mnie to zastanawia, jak ludzie osiągają takie wyniki. Mam kolegę, który nawet zarabia na grach, ale jak analizowałem jego podejście do zakupów, to łapałem się za głowę. Kupował prawie tylko na promocjach i to co na tych promocjach go interesowało. Czyli jak bardzo chciał jakąś grę, a nie było promocji lub używanej to albo odpuszczał albo niekiedy dłuuugo czekał.
*-powyższe nie dotyczy sporadycznych sytuacji, gdzie na KS kupowałem kilka kopii i odsprzedawałem z małym zyskiem... ale już mi się nie chce tak robić
Misiek1977 pisze: ↑01 cze 2022, 08:20
Ja stwierdzam, że ŁATWO SIĘ SPRZEDAJE GRY UŻYWANE. Dla mnie celem sprzedaży jest odzyskanie miejsca oraz części środków zamrożonych w grach, których nie używam. Godzę się przy tym z faktem, że w 19 przypadkach na 20 nie odzyskam całości włożonej kwoty.
Ja chyba nigdy nie odzyskałem całości kwoty, ale też 99% sprzedaje gry używane (nie w folii) i nie poluję na okazje cenowe* (bgg mówi, że sprzedałem już około 100 gier). Możesz skomentować jak to było u ciebie? Zawsze mnie to zastanawia, jak ludzie osiągają takie wyniki. Mam kolegę, który nawet zarabia na grach, ale jak analizowałem jego podejście do zakupów, to łapałem się za głowę. Kupował prawie tylko na promocjach i to co na tych promocjach go interesowało. Czyli jak bardzo chciał jakąś grę, a nie było promocji lub używanej to albo odpuszczał albo niekiedy dłuuugo czekał.
*-powyższe nie dotyczy sporadycznych sytuacji, gdzie na KS kupowałem kilka kopii i odsprzedawałem z małym zyskiem... ale już mi się nie chce tak robić
Jasne. Ze względu na brak cierpliwości gry wystawiałem zarówno używane jak i kupione nowe, których nawet nie rozpakowałem. Zwrot uzyskałem, (i czego jestem pewien) 3 RAZY: sprzedałem Reef jak się skończył (ok. 40zł zysku), Pandemic trafiony w Empiku (ok. 25zł) i wczoraj Res Arcana (5zł). Natomiast bardzo przewrotnie napisałem dużymi literami SPRZEDAJE. Absolutnie (o ile dobrze zrozumiałem) nie poruszam tutaj kwestii HANDLU (no dobra, czepiłem się słówka, jeżeli kogoś uraziłem - przepraszam).
To może jeszcze inaczej bo jestem również konsumentem a nie tylko sprzedawcą. Gry kupuję używane tak samo często jak nowe. Czym kieruję się przy wyborze jednych i drugich?
Dostępność:
Jeżeli gra którą chcę jest ogólnie dostępna to nie biorę pierwszej lepszej tylko szukam najlepszej oferty. Gdy szukam "Białego Kruka" to każda oferta to indywidualne podejście.
Cena:
O ile gra jest dostępna to szukam tej najtańszej opcji. Jeżeli używana gra jest tylko trochę tańsza od sklepowego odpowiednika to biorę nówkę ze sklepu.
Stan:
Jeżeli gra jest używana to jakość gry ma znaczenie w stosunku do ceny. Lubię kupować gry z widocznymi i opisanymi wadami lub takie które były/są koszulkowane.
Przykład Shogun ze zniszczonym pudełkiem lub brakiem instrukcji za 100pln to okazja. Natomiast przy braku kilku kart porysowanej planszy za 150pln to już nie okazja.
Kontakt ze sprzedającym:
Jeżeli jest jałowy, ciężki, opóźniony itd....ZAWSZE odpuszczam.
Zdjęcia:
Oferty i zdjęcia zrobione "kalkulatorem" lub niechlujnie przygotowana cała oferta leci do śmieci. Nie zastanawiam się nad nią. Tak samo mogą być policzone komponenty , spakowana paczka i w ogóle gra nie warta świeczki.
Te kilka punktów widać ma wpływ na to czy i od kogo kupię grę. Więc takie spojrzenie może mieć wpływ na zadane pytanie czy używane gry łatwo się sprzedaje.
psia.kostka pisze: ↑31 maja 2022, 14:39
Druga opcja:
Ktos jest na urlopie tydzien. Klikasz zakup, ktory nalezy potwierdzic w 24h, a nastepnie nadac paczke w 72h. Czasem jest to niewykonalne. Sprzedawca w takim przypadku nie ma kontaktu do kupujacego. Musialby potwierdzic i z etykiety pobrac telefon, zadzwonic, wyjasnic, a potem anulowac etykiete, bo urlop.
A zatem warto zapytac, wtedy otwierasz sprzedawcy okno dialogowe i ma kontakt z klientem.
Sprawdz komunikat. Czy system czeka na potwierdzenie sprzedazy czy weryfikacje uzytkownika.
Miałem dokładnie taką sytuację w ubiegłym roku. Właśnie przez urlop. Ktoś kupił ode mnie przedmiot na OLX (akurat nie grę) i zapłacił nie pisząc ani słowa. OLX nie daje szansy w tym czasie się skontaktować, by napisać do kupującego, że jeszcze jestem kilka dni na urlopie i nie zdążę wysłać paczki. Teoretycznie dopiero jak się zaakceptuje sprzedaż to pojawia się telefon do etykiety paczkomatu. Jednak nie chciałem tego robić w obawie, że olx zablokuje mi konto czy jak...
A co do łatwości sprzedaży... To zależy od oferty. Ja staram się mieć jedną z najniższych ofert, ale jeśli jest brak zainteresowania to staram się co tydzień obniżyć cenę, często też nie odmawiam negocjacji. Czasem jak widzę oferty innych z zaporową stawką to zastanawiam się po co to wystawione, jeśli jest sporo innych gier taniej...
Gram i kupuję gry systematycznie od 2019 roku. Na początku 2021 zacząłem gry sprzedawać. To byl czas gdy odkryłem to forum i Bazar Pegaza ( i ugrzązłem w tym hobby).Sprzedałem do tej pory ok. 30 gier. Tylko z jedną miałem problem żeby sprzedaż trwała dłużej niż tydzień. Było to Dice Settlers, które w końcu poszło po tygodniu za 90 zł. Z bólem serca, ale w to miejsce zakupiłem GWT 2 ed.
Zazwyczaj wystawiam gry o ok. 20% taniej niż kupiłem i schodzą od razu. Najczęściej przez olx. Nigdy nie miałem żadnego problemu z kupnem/sprzedażą przez olx.
Fajne jest to hobby, bo teraz jak chcę nowa grę to coś sprzedam i tak to się kręci. I szanowna żona jest spokojna co najważniejsze
O zgadzam się, że generalnie obrót jest łatwiejszy, bo gry wolniej traca5na wartości, czasem nawet zyskują i faktycznie można kasą obrócić kupując nowe za kasę że starych, które trochę się zakurzyły.
Wywodzę się z gier wideo, gdzie ze 20 lat w tym siedziałem (i troche jeszcze siedzę). Z moim tempem grania nie było opcji by grę odsprzedać że stratą 20 zł, więc zostawałem z plastikiem lub cyfrówką w 90%. W Planszówkach nie ma takiej dynamiki starzenia się produktu, więc dość łatwo w porównaniu do gier wideo sprzedać używkę bez większego żalu. Tylko czemu to tyle miejsca zajmuje??
Cześć. Właśnie zakończyło się 17 aukcji planszówek, które wystawiłem od złotówki.
Wrzuciłem na Planszowe Suchary post podsumowujący tę formę sprzedaży.
Zapraszam do lektury.
Moim zdaniem w ogłoszeniach prywatnych jedynym kryterium jest cena.
Uważam też przez to że ogromna ilość ofert ma ceny z kosmosu. Od około 2 miesięcy rozglądałem się na OLX za Unmatched 1 lub 2 i nic się nie pojawiło w sensownej cenie. W tej chwili najtańsza używana wersja z przesyłką jest za 128 zł, dlatego zamówiłem nową za 133 zł z przesyłką w cenie. Jeżeli mam do wyboru używaną wersję od no-name z internetu 4 % taniej niż nową w sklepie to na dziękuję.
Podobnie miałem jakiś czas temu z Kaskadią i My Little Scythe gdzie nowe gry w sklepie były kilka procent droższe niż używane na OLX.
andrzejstrzelba pisze: ↑11 kwie 2023, 18:40
Moim zdaniem w ogłoszeniach prywatnych jedynym kryterium jest cena.
No jest jeszcze stan gry oczywiście na oferty bez zdjęcia nawet nie patrzę
I bajery - często spotkasz się z ofertą zakoszulkowaną, jakiś insercik, upgrady, promki
andrzejstrzelba pisze: ↑11 kwie 2023, 18:40
W tej chwili najtańsza używana wersja z przesyłką jest za 128 zł, dlatego zamówiłem nową za 133 zł z przesyłką w cenie. Jeżeli mam do wyboru używaną wersję od no-name z internetu 4 % taniej niż nową w sklepie to na dziękuję.
Mnie zastanawiaja oferty gier uzywanych w cenach wyzszych niz nowe ze sklepu (oczywiscie dostepnych)
Mnie sie latwo sprzedaje. Zdjecia minimum, nie mam czasu na fotografowanie. Zadnego liczenia komponentow tez nie mam czasu na to. Gry mam praktycznie zawsze w stanie bardzo dobrym, pudelka slady polkowania albo i nie, bardzo rzadko mocniej sponiewierane. Preferuje odbior osobisty nawet jestem w stanie podrzucic komus gre do domu (przy okazji jak gdzies jestem). Zawsze sprzdaje tak jak uzywalem, czyli tacki, organizery, koszulki (o ile sa) sa wliczone.
Przez ostatnie pol roku mocno zmniejszylem liczbe gier, kupilem sobie za nie Rondo Ruut AL2.
Marudom i wielbicielom liczenia zetonow mowimy stanowcze nie. Tak samo fanatykom idealnych pudel. I zeby bylo jasne to ja 2 razy bodaj na MatHandlu nie przeczytalem opisu i dostalem gre w stanie gorszym niz 95% moich tytulow. Ale tylko pudlo, komponenty byly juz ok.
Jak to robie? Cena, cena, cena. Plus ogloszenia na grupach tematycznych i wrzucanie znajomym najpierw info ze sa jakies tytuly w dobrej cenie (i dla znajomych sa lepsze ceny).
Rynek uzywanych gier w PL to zart, na 100 ogloszen sens ma 1. Ale ja sobie strykenka zyczy, chcecie wystawiac za 10 zl mniej niz jest w sklepie, feel free. Tak samo wycena tytulow OOP mnie bawi. Helvetia za 200 zl. Serio? Ja swoja sprzedalem chyba za 70 zl i sie cieszylem. Mocno sredni tytul w zalewie nowosci kompletnie niesprzedawalny. Ale moze sie myle i jakis fanboy Szwajcarii wylozyl 200 zl za to.
Powodzenia w sprzedazy.
Ja np. ostatnio kompletuje sobie Anachrony. Chciałem, naprawdę chciałem kupić dodatki z drugiej ręki, nawet za niewielki % mniej. Ale w przypadku Future Imperfect poległem, a i z Fractures of Time nie zapowiada się by miało się udać.
Ceny z drugiej ręki są wyższe niż w sklepach, fenomen dla mnie niepojęty. Bo jak ja coś wystawiam to sprawdzam: a. dostępność i ceny nówek, b. ceny innych wystawionych używek. Na tej podstawie dobieram cenę. A jak tu wytłumaczyć, że na dwie oferty Anachrony future imperfect jedna była za 150 zł a druga za 160 zł, podczas gdy w polskich sklepach można spokojnie kupić za około 110 zł? To samo dzieje się z Fractures of Time, obecnie jest jedna oferta na olx za 299 zł. Dodatki są regularnie dodrukowywane, więc nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, czy ludzie nie wiedzą co mają? Nawet się odzywałem do sprzedających, że ja bardzo chętnie odkupię z miejsca, ale za adekwatną cenę. W jednym przypadku brak odzewu, w drugim też ale ogłoszenie ściągnięte. Moim zdaniem komedia.
Ja Wam wytłumaczę skąd na aukcjach ceny wyższe niż w sklepach - na grupie na fb mało co kto wie w jakich sklepach w ogóle sprawdzać ceny, o porównywarkach w ogóle nie mają pojęcia i często korzystają tylko z empiku. W mojej opinii to niemoralne polowanie na niedoinformowanych, ale zaraz ktoś mnie sprostuje że jak kupiec się znalazł to jest okej.
Ja sprzedaje mnóstwo gier używanych i bardzo szybko pozbywam się nawet anglojęzycznych czy mało popularnych gier. W mojej opinii najłatwiej sprzedać grę, gdy:
- wykonamy ładne zdjęcia, nie koniecznie najbardziej szczegółowe, mają być ładne, to jak z sprzedażą samochodu
- mamy grę w bardzo dobrym stanie i o tym wyraźnie poinformujemy - znając siebie i chęć do sprzedaży wszystkiego po 5 partiach, koszulkuję każdą grę od nowości (zazwyczaj koszt 10-20zł), znacznie łatwiej znaleźć kupca gdy można zapewnić o idealnym stanie kart
- cena musi być wyraźnie niższa od sklepowej, chyba że oferujemy w zamian sporo dodatkowych bonusów jak inserty, promki
Często jednak wystawiam grę jedynie 10-20zł taniej od sklepowej wersji ze względu na koszulki i to że porównuje się do najniższych cen po rabatach. Potem i tak każdy negocjuje kolejną zniżkę i finalnie sprzedaje grę pewnie średnio w cenie o 20-30zł niższej od sklepowej ale z zakoszulkowanymi kartami. Mógłbym w sumie sporządzić tabelkę w excelu i sprawdzić jaką mam średnią stratę na grze, ale chyba mi szkoda na to czasu.
Wg bgg sprzedałem ~70 gier wliczając w to dodatki.
SetkiofRaptors pisze: ↑12 kwie 2023, 13:13
Ja np. ostatnio kompletuje sobie Anachrony. Chciałem, naprawdę chciałem kupić dodatki z drugiej ręki, nawet za niewielki % mniej. Ale w przypadku Future Imperfect poległem, a i z Fractures of Time nie zapowiada się by miało się udać.
Ceny z drugiej ręki są wyższe niż w sklepach, fenomen dla mnie niepojęty. Bo jak ja coś wystawiam to sprawdzam: a. dostępność i ceny nówek, b. ceny innych wystawionych używek. Na tej podstawie dobieram cenę. A jak tu wytłumaczyć, że na dwie oferty Anachrony future imperfect jedna była za 150 zł a druga za 160 zł, podczas gdy w polskich sklepach można spokojnie kupić za około 110 zł? To samo dzieje się z Fractures of Time, obecnie jest jedna oferta na olx za 299 zł. Dodatki są regularnie dodrukowywane, więc nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, czy ludzie nie wiedzą co mają? Nawet się odzywałem do sprzedających, że ja bardzo chętnie odkupię z miejsca, ale za adekwatną cenę. W jednym przypadku brak odzewu, w drugim też ale ogłoszenie ściągnięte. Moim zdaniem komedia.
Jeśli chodzi o Anachrony to nawet tutaj na forum w wątku sprzedażowym są takie kwiatki. Np.
"Anachrony: Future Imperfect- nowy, w folii 160 zł", a w sklepie 129,90 przed rabatami.
SetkiofRaptors pisze: ↑12 kwie 2023, 13:13
Ja np. ostatnio kompletuje sobie Anachrony. Chciałem, naprawdę chciałem kupić dodatki z drugiej ręki, nawet za niewielki % mniej. Ale w przypadku Future Imperfect poległem, a i z Fractures of Time nie zapowiada się by miało się udać.
Ceny z drugiej ręki są wyższe niż w sklepach, fenomen dla mnie niepojęty. Bo jak ja coś wystawiam to sprawdzam: a. dostępność i ceny nówek, b. ceny innych wystawionych używek. Na tej podstawie dobieram cenę. A jak tu wytłumaczyć, że na dwie oferty Anachrony future imperfect jedna była za 150 zł a druga za 160 zł, podczas gdy w polskich sklepach można spokojnie kupić za około 110 zł? To samo dzieje się z Fractures of Time, obecnie jest jedna oferta na olx za 299 zł. Dodatki są regularnie dodrukowywane, więc nie mam zielonego pojęcia o co chodzi, czy ludzie nie wiedzą co mają? Nawet się odzywałem do sprzedających, że ja bardzo chętnie odkupię z miejsca, ale za adekwatną cenę. W jednym przypadku brak odzewu, w drugim też ale ogłoszenie ściągnięte. Moim zdaniem komedia.
Jeśli chodzi o Anachrony to nawet tutaj na forum w wątku sprzedażowym są takie kwiatki. Np.
"Anachrony: Future Imperfect- nowy, w folii 160 zł", a w sklepie 129,90 przed rabatami.
To jedna z ofert które znalazłem właśnie, ale użytkownik nie odczytuje, nieaktywny na forum. Ba, nawet nie 129, ja znalazłem sobie za 114 przed rabatami, a jakbyś chciał to masz i za 109 w sklepie minibitwa chyba (ale długi czas oczekiwania). Gdzieś kilka dni wcześniej widziałem 104 ale juz nie ma. To tym dziwniejsze, że ten dodatek nigdy tyle nie kosztował, a bywało że stał poniżej 100 zł. Skąd ktoś wytrzasnął to 160 zł?
Z drugiej strony, jeśli sprzedaje się sporo gier, trudno jest śledzić ceny wszystkich z nich. Piszę tutaj o swoim przypadku. Zawsze staram się dać cenę niższą niż sklepowa, ale w sklepach zdarzają się przecież różne promocje i nie sposób wszystkie ogarnąć
Zgadzam się z przepiścami i nie zgadzam z kilkoma wcześniej. Jeśli wystawi się grę w odpowiedniej cenie, to jej sprzedaż jest wyłącznie kwestią czasu. Zwykle daję grom pół roku na sprzedanie się, a i tak większość schodzi znacznie szybciej. Najczęściej po kilku tygodniach. Prześledziłem przed chwilą swój wątek sprzedażowy na forum i wyjątków od tej reguły jest dosłownie kilka. Co przy sprzedanych kilkuset grach stanowi naprawdę nieduży odsetek.
Choć czasem zdarzało mi się zdjąć grę z ogłoszenia i zanieść w darze do lokalnej biblioteki, bo nie chciało mi się już czekać na kupca .
Abizaas pisze: ↑12 kwie 2023, 13:40
Ja Wam wytłumaczę skąd na aukcjach ceny wyższe niż w sklepach - na grupie na fb mało co kto wie w jakich sklepach w ogóle sprawdzać ceny, o porównywarkach w ogóle nie mają pojęcia i często korzystają tylko z empiku. W mojej opinii to niemoralne polowanie na niedoinformowanych, ale zaraz ktoś mnie sprostuje że jak kupiec się znalazł to jest okej.
To mnie dziwi bo jak coś wrzucam na FB to zaraz obrońcy cen i znawcy wszechświata linczuję mnie dissując jak mogłem dać taką cenę skoro gra chodzi po tyle i tyle.
Powiem wam śmieszne są te FB kramiki z planszówkami.
Abizaas pisze: ↑12 kwie 2023, 13:40
Ja Wam wytłumaczę skąd na aukcjach ceny wyższe niż w sklepach - na grupie na fb mało co kto wie w jakich sklepach w ogóle sprawdzać ceny, o porównywarkach w ogóle nie mają pojęcia i często korzystają tylko z empiku. W mojej opinii to niemoralne polowanie na niedoinformowanych, ale zaraz ktoś mnie sprostuje że jak kupiec się znalazł to jest okej.
To mnie dziwi bo jak coś wrzucam na FB to zaraz obrońcy cen i znawcy wszechświata linczuję mnie dissując jak mogłem dać taką cenę skoro gra chodzi po tyle i tyle.
Powiem wam śmieszne są te FB kramiki z planszówkami.
Sam czasem wysłałem link do standardowej oferty sklepowej brassa za 210zł gdy jeszcze był w druku, gdy ktoś wystawił używkę za 300zł. Sam też byłem po stronie sprzedawcy, gdzie wystawiając WoPa z wieloma dodatkowymi elementami i drukiem 3d otrzymałem nieprzychylne komentarze "CO TAK DROGO". Mi szkoda czasu na trzymanie gier miesiącami na półce, więc wystawiam w dobrych cenach. Nie mam pojęcia po co ludzie wystawiają używane gry bez koszulek ani dodatkowych elementów za -10zł od ceny sklepowej albo nawet drożej, ktoś to kupuje?
Abizaas pisze: ↑12 kwie 2023, 16:45 Nie mam pojęcia po co ludzie wystawiają używane gry bez koszulek ani dodatkowych elementów za -10zł od ceny sklepowej albo nawet drożej, ktoś to kupuje?
Ja mogę trochę ci rozjaśnić sytuację.
Otóż, ja wystawiam gry za tyle ile bym chciała dostać. Zerkam orientacyjnie na Ceneo czy gra jest dostępna i mniej więcej za ile i wystawiam ciut taniej ALE główną rolę gra moje poczucie straty. To znaczy, że jeśli mam sprzedać grę za 60 zł i jeszcze się naszukac kartonu do niej, to mi się nie chce.
Więc najpierw wystawiam za cenę optymistyczną, potem zmniejszam do realniejszej, a potem albo odpuszczam albo wystawiam za bezcen jako dodatek do czegoś innego. Albo wywalam, bo nadal załatwianie etykiet i latanie do paczkomatu uważam za większą stratę.
Poza tym nie mam czasu ani ochoty szukać po forach czy portalach sprzedażowych jak tam wyglądaja fluktuacje ceny z ostatnich miesięcy.
To kupujący weryfikuje cenę. Jeśli uzna że te ceny mu pasują, to znaczy że były adekwatne.
nahar pisze: ↑12 kwie 2023, 00:06
Marudom i wielbicielom liczenia zetonow mowimy stanowcze nie. Tak samo fanatykom idealnych pudel.
Jasne, pudełkiem się nie gra, ale już brak jakichkolwiek elementów w środku, konkretnie obniża wartość gry. Jeśli sprzedawca coś takiego zatai (nieważne świadomie lub nie), to dla mnie jest to bardzo słabe zachowanie podpadające pod oszustwo.
ponika pisze: ↑13 kwie 2023, 01:56
To kupujący weryfikuje cenę. Jeśli uzna że te ceny mu pasują, to znaczy że były adekwatne.
Dokładnie tak. Jeśli ktoś chce zapłacić więcej niż ktokolwiek mógł się spodziewać, to w czym problem? Jeśli ktoś przepłacił, bo nie chciało mu się poświęcić minuty na podstawowy research to już jest zwykła nonszalancja zakupowa. W czasach "sprzed internetu" moglibyśmy mówić o cwaniactwie sprzedawcy, ale teraz? Gry planszowe to nie jest towar niezbędny do życia, więc zarabianie na handlu nimi nie ma żadnych negatywnych cech o ile oczywiście jest zachowana pełna przejrzystość oferty.
PytonZCatanu pisze: ↑13 kwie 2023, 06:20
Ja czasem wystawiam drogo używkę, bo.....tak naprawdę nie chce jej sprzedać
Wtedy myślę tak: albo znajdzie się wariat (czasem się znajduje) i sprzedam z zyskiem, albo przeznaczenie chce żeby została
Ja ostatnio tak zrobiłem. W marcu kupiłem Star Wars: Imperium Atakuje: Królestwo Jabby (PL) ze sklepu "uszkodzone" (róg pudełka jest delikatnie wgnieciony) za 299 PLN. Gra totalnie niedostępna i nie wiem jak się znalazła w sklepie w marcu tego roku (burdel w magazynie?). Musiałem mieć argument dla żony na dodatek za 300 zł (inaczej jest kwestia: wydam na babskie głupoty, to co Ty wydajesz na swoje ), więc powiedziałem: "wystawmy to za 700 zł". Może uda się sprzedać. Nie udało się i po tygodniu zdjąłem ogłoszenie, żeby żaden desperat tego nie kupił Gra została ze mną
A co do sprzedaży to różnie bywa. Wiele zależy od momentu, w którym wystawiamy grę. Nie mówię o jej dostępności, ale hype na internecie (nawet na starsze, nadal dodrukowywane tytuły).
nahar pisze: ↑12 kwie 2023, 00:06
Marudom i wielbicielom liczenia zetonow mowimy stanowcze nie. Tak samo fanatykom idealnych pudel.
Jasne, pudełkiem się nie gra, ale już brak jakichkolwiek elementów w środku, konkretnie obniża wartość gry. Jeśli sprzedawca coś takiego zatai (nieważne świadomie lub nie), to dla mnie jest to bardzo słabe zachowanie podpadające pod oszustwo.
Dobrze ze dodales, ze to dla Ciebie jest oszustwo. Na szczescie KK ma inne zdanie.
Mi sie dwa razy zdarzylo (MatHandel), ze gra ktora wyslalem byla niekompletna. Raz zapomnialem ze monety sa wlozone do innej gry a raz, zeton bylo podklejany i lezal w szafce. W obu doslalem na wlasny koszt elementy. Z normalnymi ludzmi zawsze sie dogadasz. Niestety gry planszowe dotknela choroba kolekcjonersko-fetyszystyczna. A to tylko uzywane przedmioty niewielkiej obiektywnie wartosci. Jak sie kupuje lub sprzedaje mieszkanie to rozumiem, ze bardzo starannie badamy przedmiot umowy i sama umowe, ale tracenie czasu na liczenie zetonow w grze za 500 zl? Serio? Jakby mi sie zdarzylo ze sprzedam gre niekompletna i nie znajde brakujacych czesci w domu to po prostu oddaje kase, place koszty przesylki zwrotnej i tyle. Jestem w plecy 30 zl. Biorac pod uwage prawdopodbienstwo (w mojej sytuacji) na wystapienie tego zdarzenia plus skale sprzedawanych/wymienianych gier to godze sie na ryzyko utraty 30 zl zyskujac czas ktory jest dobrem traconym nieodwracalnie.
nahar pisze: ↑13 kwie 2023, 10:12
godze sie na ryzyko utraty 30 zl zyskujac czas ktory jest dobrem traconym nieodwracalnie.
Szkoda, że nie liczysz się z czasem i pieniędzmi kupującego, który musi taką niekompletną grę z powrotem zapakować i odesłać, mając na kilka dni zamrożone pieniądze (zanim je odeślesz).
Irytuje mnie Twoje podejście, że nieważne czy jest wgniotka na pudełku, czy brakuje żetonu, bo "to tylko gra". Jak coś kupuję, to chcę mieć pełnowartościowy produkt i już. Gdy chcesz sprzedać coś uszkodzonego czy niekompletnego to nic mi do tego, ale INFORMUJ o tym, a nie oczekuj, że ktoś machnie ręką na oczywiste minusy.