Muszę powiedzieć, że rozczarowałem się mocno torbą od Sloyca, która absolutnie nie zdała swojego testu. Już po kilku sekundach transportu, postanowiła (złośliwie na szczycie schodów

) zrobić "prask" a następnie niczym kula śnieżna spierdzielić się na sam dół i jeszcze walnąć w stojącą na dole hulajnogę. Ten widok będzie mnie prześladował w koszmarach już na zawsze. No ale jak się robi puste w środku klamerki na paski to nic dziwnego:
Torba poddała się pod ciężarem Robinsona, Terraformacji, Arnaka, Nieproszonych gości, Innowacji, Hero Realms i Dark Souls. A jeszcze było pełno wolnych komór po bokach.
Soulsy na pewno nie przeżyły

. Pełen ogląd strat będę miał gdy dojadę na urlop i się rozpakuję. Dobrze, że Star Trek jechał w osobnej torbie

.
Mieliście podobne "przygody"? Jakie ewentualnie inne torby byście polecili?