Great Western Trail (Alexander Pfister)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Nie mogę się już doczekać. Oby zmiany nie były bardzo drastyczne i można je wprowadzić jakaś nakładką lub naklejkami
- Otorek
- Posty: 917
- Rejestracja: 25 maja 2020, 18:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 309 times
- Been thanked: 515 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Jeśli ktoś ma problem z oryginalnym insertem do 2 edycji GWT to Folded Space właśnie zapowiedziało swój, kompatybilny z dodatkiem Kolej Północy i od razu kolejny do nadchodzącej Argentyny. O ile dobrze pamiętam to reDrewno podstawkę z dodatkiem też ma na celowniku.
- SetkiofRaptors
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 251 times
- Been thanked: 388 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
- Chudej
- Posty: 443
- Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
- Lokalizacja: Białystok
- Has thanked: 371 times
- Been thanked: 362 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Totalnie zgaduję, ale może to przez innego grafika, który ilustrował 2 edycję i "należy mu się" wpis w creditsach.SetkiofRaptors pisze: ↑08 lis 2022, 01:16 Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
-
- Posty: 3512
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 1376 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Akurat inne grafiki nie "uprawniają" niby same do nowego wpisu.Chudej pisze: ↑08 lis 2022, 01:30Totalnie zgaduję, ale może to przez innego grafika, który ilustrował 2 edycję i "należy mu się" wpis w creditsach.SetkiofRaptors pisze: ↑08 lis 2022, 01:16 Zastanawia mnie w sumie czemu na BGG niektóre gry w różnych edycjach mają jeden wpis a inne wiele. Przy pewnych tytułach ma to sens TI3 od TI4 różni się sporo, Posiadłość Szaleństwa kolejne edycje też . Ale w przypadku GWT to nie ma najmniejszego sensu. A ma wpływ na ludzi, bo np. ostatnio przyszedl do mnie znajomy, ogląda co tam mam i mówię, że no GWT jest super. A on na to, że druga edycja w rankingu BGG jest gdzieś totalnie za pierwszą, więc myślał, że nie ma co sobie nią zaprzątać głowy. Podczas gdy to praktycznie ta sama gra! Czemu te wpisy są rozłączne?
Co uprawnia jest wypisane tutaj:
https://boardgamegeek.com/wiki/page/Whe ... entry#toc1
Ja bym powiedział, że GWT łapie się na "Changed Core Mechanisms", aczkolwiek jest wymieniony nawet jako "Marketing Matters". Zmiany mimo, że są niby niewielkie to gra się mocno inaczej. Nie mówię tutaj o simmentalach, bo to jest "Expanded Content" i nie powinno być nową edycją, ale zmiany w kosztach, mapie itd. robią sumarycznie dość sporą różnicę. Dla mnie to mocno różne gry.
- SetkiofRaptors
- Posty: 481
- Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
- Has thanked: 251 times
- Been thanked: 388 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Rozumiem, a więc takie są zasady. Rozumiem argumenty, że małe zmiany znacznie wpływają na taktykę itd. ale to jednak nadal proste balansowanie. Gry mechanicznie są prawie identyczne (poza żetonami wymiany). Jeśli coś kosztuje 4 pieniążki, a kosztowało 2 to trzeba naprawdę być fanem i ogranym graczem, żeby powiedzieć, że to inne gry, bo zmieniły się taktyki i strategie. Może i owszem, ale w praktyce mechanicznie to tylko balansowe zmiany, które równie dobrze mogłaby wprowadzić errata, home rule itd.
Swoją drogą, póki co w tym wątku dominuję pogląd, że zmiany w II wersji są na plus. Może ostatecznie dogoni pierwsze wydanie, bo w sumie widzę, że od momentu kiedy sprawdzałem już poszybowała bardzo w górę i jest już w top100.
Swoją drogą, póki co w tym wątku dominuję pogląd, że zmiany w II wersji są na plus. Może ostatecznie dogoni pierwsze wydanie, bo w sumie widzę, że od momentu kiedy sprawdzałem już poszybowała bardzo w górę i jest już w top100.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
-
- Posty: 3512
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 578 times
- Been thanked: 1376 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Tak w ogóle to nie wiem czy ktoś wspominał w temacie, ale dodatek będzie z błyszczącym wykończeniem, co gryzie się z podstawką, która jest matowa. Nowe druki podstawki będą też już błyszczące, ale pierwszy był matowy.
Ja jestem rozczarowany, że argentyna będzie też błyszcząca, zdecydowanie preferuję matowe wykończenie
Ja jestem rozczarowany, że argentyna będzie też błyszcząca, zdecydowanie preferuję matowe wykończenie

- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 318 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Eeeeeeee, czyli wychodzi jakaś 3 edycja?
Generalnie też jestem aby nie dublować tych samych tytułów, pytam się po co? Przecież poprzednie edycje nie są wydawane, więc po co? Robi się tylko kogiel mogiel. Już w top 100 BGG mamy dwie edycje Eclipsa i dwie edycje GWT, czyli 2 gry które zajmują cztery miejsca

Generalnie też jestem aby nie dublować tych samych tytułów, pytam się po co? Przecież poprzednie edycje nie są wydawane, więc po co? Robi się tylko kogiel mogiel. Już w top 100 BGG mamy dwie edycje Eclipsa i dwie edycje GWT, czyli 2 gry które zajmują cztery miejsca

Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 09 sie 2020, 20:44
- Has thanked: 182 times
- Been thanked: 195 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
No i dwie edycje Agricoli 
A co dodatku do GWT to na bgg widzę że jak się wejdzie w jego kartę (2 edycja) i rozwinie zakładkę z wersjami to wersja Rebelowa tam jest. Nie wiem na ile to oficjalny wpis, ale poza tym nie widziałem aktualnego potwierdzenia że ten dodatek jest przez Rebel przygotowywany. Ktoś coś ma jakieś nowe, konkretne informacje kiedy można się dodatku w wersji polskiej spodziewać (nie licząc wstępnych zapowiedzi, gdy Lacerta przekazywała Rebelowi swoje tytuły)?

A co dodatku do GWT to na bgg widzę że jak się wejdzie w jego kartę (2 edycja) i rozwinie zakładkę z wersjami to wersja Rebelowa tam jest. Nie wiem na ile to oficjalny wpis, ale poza tym nie widziałem aktualnego potwierdzenia że ten dodatek jest przez Rebel przygotowywany. Ktoś coś ma jakieś nowe, konkretne informacje kiedy można się dodatku w wersji polskiej spodziewać (nie licząc wstępnych zapowiedzi, gdy Lacerta przekazywała Rebelowi swoje tytuły)?
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 446 times
- Been thanked: 318 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Faktycznie, czyli trzy gry zajmują 6 pozycji.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 103 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Wrzucę swoje trzy grosze. Zagraliśmy z żoną dwie partie w pierwszą edycję i to będzie zdecydowanie jedno z większych planszówkowych rozczarowań. Gra mnie strasznie irytuje i nie sprawia żadnej frajdy. Przede wszystkim z rzeczy, które mnie irytują to chyba najgorszy deckbuilding z jakim kiedykolwiek się spotkałem. Jeżeli na starcie trasy dostaniesz od razu na rękę odpowiednie combo krówek, które chciałbyś dowieźć do wysyłki, to frustruję się niemożebnie próbując po drodze coś zrobić, żeby np móc zatrudnić kolejnego kowboja, czy cokolwiek innego, gdzie potrzebujesz kasy, ale nie chcesz ryzykować utraty dowiezienia odpowiedniego combo, do konkretnej miejscowości. Dalej, rzadka możliwość budowania talii, do tej pory mieliśmy na naszych kafelkach raptem 1 budynek, na całej trasie, gdzie można owe krówki kupić, co prawda widziałem, że jest opcja wybudowania więcej, ale still, męczy mnie to. Kolejna rzecz, która sprawia, że deckbuilding nie jest ciekawy, to brak umiejętności ranczerów, które pozwalałaby na sprzedaż krówek w tym samym kolorze. Możliwość sprzedaży dubli/tripli sprawiłaby, że deckbuilding miałby sens i można byłoby kupić, więcej kart z tego samego koloru, a tak pomimo, że fioletowe krówki są fajne, bo mają dużo Pztów na koniec, to jednak nie dość, że częstotliwość dostania odpowiedniej krowy na trasie jest niska, to mając nie farta trafią Ci się dwie fioletowe pod koniec trasy i już wiesz, że kolejna runda może być spisana na straty. Brak możliwości czyszczenia decku ze słabych krów na stałe. Again, trochę pokłosie braku specjalizacji ranczerów, no dlaczego nie można by pozbyć się tanich krów, żeby być lepszym ranczerem i ergo sprzedawać do San Francisco.
Trasa - bardzo meh, w naszych dwuosobowych partiach, ciężko było o stworzenie combosów z wlasnych budynków + neutralnych. Dodatkowo miałem uczucie powtarzalności, dość nużące doświadczenie.
Mechanizm workerów po wysłaniu krów - Jest on bardzo losowy i można mieć rundy, gdzie dla obu graczy trafi się np jeden kowboj, który jest potrzebny, żeby efektywnie kupić nowe krowy, no i można zostać w plecy.
Sprzedaż krów i mechanika pociągu, certyfikaty, tipi i zagrożenia- Generalnie pociągowym tej gry powinna być sprzedaż krów, jednakże sporo PZtów przychodzi z innych aktywności, które są dla mnie przeszkadzajkami i irytują w trakcie. Stacje - wciśnięte na siłę, gdzie trzeba poświęcać ciężko zdobytych ludzi. Samo przesuwanie pociągu mi się nie podoba pod kątem tematycznym, albo jestem ranczerem, albo budowniczym trasy kolejowej. Certyfikaty - rozwiązanie mające uratować problem uzbierania odpowiedniej wartości handlowej krów (NIE TĘDY DROGA). Tipi - wątek humorystyczny, śmialiśmy się, że zdobycie tipi z hajsem to program "Tipi+". Usuwanie zagrożeń, to kolejny sidequest na siłę wrzucony, żeby móc zdobywać PZtki zgodnie z kartami celów.
Karty celów - nie porywają, ani ich wartość punktowa nie jest specjalnie zachęcająca, a na same zadania najczęściej patrzymy w kontekscie do czego nam najbliżej.
Instrukcja - koszmar - próbowałem przez nią przebrnąć i nie dałem rady, gdyby nie żona, to byśmy nie zagrali. Nie wiem jak można dla tak prostej mechanicznie gry napisać tak fatalną instrukcję. Najsmieszniejsze jest to, że po wytłumaczeniu nie do końca wiedziałem o co chodzi, natomiast w momencie jak ogarnie się pierwszą sprzedaż, to już od razu wszystko klika i zdziwiłem się jakie to proste euro.
Do plusów można zaliczyć wykonanie gry, estetyka krówek na kartach bardzo fajna i z tego co widziałem ładniejsze niż karty w II edycji.
Ogólne wrażenia, to ciągłe poczucie reakcyjności, powtarzalności, bez możliwości zaplanowania sensownej strategii i zero satysfakcji z gry. Miałem wielkie oczekiwania, bo euro + deckbuilding to coś na czym mi zależało, a niestety gra trafi zapewne na kolejną edycję MH.
Trasa - bardzo meh, w naszych dwuosobowych partiach, ciężko było o stworzenie combosów z wlasnych budynków + neutralnych. Dodatkowo miałem uczucie powtarzalności, dość nużące doświadczenie.
Mechanizm workerów po wysłaniu krów - Jest on bardzo losowy i można mieć rundy, gdzie dla obu graczy trafi się np jeden kowboj, który jest potrzebny, żeby efektywnie kupić nowe krowy, no i można zostać w plecy.
Sprzedaż krów i mechanika pociągu, certyfikaty, tipi i zagrożenia- Generalnie pociągowym tej gry powinna być sprzedaż krów, jednakże sporo PZtów przychodzi z innych aktywności, które są dla mnie przeszkadzajkami i irytują w trakcie. Stacje - wciśnięte na siłę, gdzie trzeba poświęcać ciężko zdobytych ludzi. Samo przesuwanie pociągu mi się nie podoba pod kątem tematycznym, albo jestem ranczerem, albo budowniczym trasy kolejowej. Certyfikaty - rozwiązanie mające uratować problem uzbierania odpowiedniej wartości handlowej krów (NIE TĘDY DROGA). Tipi - wątek humorystyczny, śmialiśmy się, że zdobycie tipi z hajsem to program "Tipi+". Usuwanie zagrożeń, to kolejny sidequest na siłę wrzucony, żeby móc zdobywać PZtki zgodnie z kartami celów.
Karty celów - nie porywają, ani ich wartość punktowa nie jest specjalnie zachęcająca, a na same zadania najczęściej patrzymy w kontekscie do czego nam najbliżej.
Instrukcja - koszmar - próbowałem przez nią przebrnąć i nie dałem rady, gdyby nie żona, to byśmy nie zagrali. Nie wiem jak można dla tak prostej mechanicznie gry napisać tak fatalną instrukcję. Najsmieszniejsze jest to, że po wytłumaczeniu nie do końca wiedziałem o co chodzi, natomiast w momencie jak ogarnie się pierwszą sprzedaż, to już od razu wszystko klika i zdziwiłem się jakie to proste euro.
Do plusów można zaliczyć wykonanie gry, estetyka krówek na kartach bardzo fajna i z tego co widziałem ładniejsze niż karty w II edycji.
Ogólne wrażenia, to ciągłe poczucie reakcyjności, powtarzalności, bez możliwości zaplanowania sensownej strategii i zero satysfakcji z gry. Miałem wielkie oczekiwania, bo euro + deckbuilding to coś na czym mi zależało, a niestety gra trafi zapewne na kolejną edycję MH.
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Spoiler:

Z instrukcją to nie pamiętam ale raczej nie przypominam sobie jakiś problemów. Faktycznie, jest dość chaotycznie napisana, jednak gra mechanicznie jest prosta i elegancka. Nie ma masy reguł i wyjątków od niej.
Ostatnio zmieniony 13 lis 2022, 17:56 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: cytowanie
Powód: cytowanie
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Spoiler:
- bogas
- Posty: 2854
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 425 times
- Been thanked: 671 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
A czy cecha nie może być dla kogoś wadą? Dla ciebie zawsze wadą jest brak interakcji, a to przecież też cecha niektórych gier. Dla mnie największym roblemem z GWT był brak satysfakcji z tego co robimy i przez to brak przyjemności z gry, a przecież o to w tym hobby chodzi. A to nawet nie jest cecha tej gry tylko moje odczucie. Co nie zmienia faktu, że gry się pozbyłem pomimo tego, że doceniam niektóre rozwiązania mechaniczne. Jeszcze dam jej szansę w wersji Argentyna, ale jak tam nie pyknie to już na Nową Zelandię nawet nie spojrzę.XLR8 pisze: ↑13 lis 2022, 17:40 Praktycznie wszystkie minusy jakie napisałeś są w stu procentach subiektywne i kwestią nie spełnionych oczekiwań. To co napisałeś to nie wady GWT, a jej cechy. Jest to całkowicie inna gra od deckbuildera. Tutaj budujesz silnik i za pieniądze kupujesz możliwości punktowania.
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
W związku z powyższą opinią na temat tej gry - jakie autorze miałeś oczekiwania? Czego po grze się spodziewałeś? Czy zdawałeś sobie sprawę z tego, że deckbuidling w niej tak naprawdę jest bardzo ograniczowy, że jest jedną z wielu mechanik zaimplementowanych w grze? Czy wiedziałeś, że siadasz do gry, która jest sałatką punktową? Przecież gdyby karty celów dawały większą liczbę punktów to zachwiałoby balans... Gdyby do tej liczby mechanik dodać jeszcze zdolności kowbojów to instrukcja musiałaby mieć jeszcze kilka kolejnych stron... Trasa - czy zatrzymywaliście się na większości budynków? Żeby móc dobrze grać w tę grę, trzeba wiedzieć, które budynki pomijać grając pod realizację własnej strategii, jednocześnie nie dać się wyprzedzić przeciwnikom w wyścigu właśnie o lepsze krowy albo konkretnych workerów. Pociąg - może i mechanicznie i klimatycznie jest trochę dolepiony, ale fajnie wpisuje się w tę sałatkę punktową jako kolejny sposób zdobywania punktów. Zostawienie workera na stacji za stały certyfikat to świetna inwestycja. Miałem takie gry, gdzie wygrywałem właśnie dzięki certyfikatom - nie musiałem tak mocno iść w krowy, za to rozwijałem sobie kolej albo budynki.
Jak często nie zgadzam się z XLR tak tym razem w pełni popieram - zagrałeś w inną grę niż się spodziewałeś. Wkrzurzała Cię sałatka punktowa w grze, która jest sałatką punktową. To tak jakbyś się wkurzał na frytki, że za dużo w nich ziemniaków.
Jedyna rzecz, z która się zgadzam to losowy rynek pracy w grze na mniejszą liczbę graczy, który podobno naprawia mod z konkretną liczbą żetonów pod konkretną liczbę graczy. Piszę podobno, bo jeszcze go nie stosowałem.
Jak często nie zgadzam się z XLR tak tym razem w pełni popieram - zagrałeś w inną grę niż się spodziewałeś. Wkrzurzała Cię sałatka punktowa w grze, która jest sałatką punktową. To tak jakbyś się wkurzał na frytki, że za dużo w nich ziemniaków.
Jedyna rzecz, z która się zgadzam to losowy rynek pracy w grze na mniejszą liczbę graczy, który podobno naprawia mod z konkretną liczbą żetonów pod konkretną liczbę graczy. Piszę podobno, bo jeszcze go nie stosowałem.
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Całe szczęście rynek gier planszowych, nawet ten polski, obfituje w ciekawe deckbuildingi, w których mechanika budowania tali gra większą rolę niż w GWT
. Kolega na pewno znajdzie coś dla siebie. Co do Argentyny to już jakieś gameplaye na YouTubach widziałem. Może warto kilka obejrzeć przed zakupem... Ja cały czas sobie obiecuję większe rozeznanie tamatu przed zakupem gry. Niestety, żona niezadowolona, że jakieś "bzdury" oglądam, research leży i człowiek kilka razy kupił zupełnie coś innego niż myślał... 
-
- Posty: 458
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 103 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Spoiler:
Spoiler:


Spoiler:
Piszesz o zachwianiu balansu przy zwiększeniu kart celów, o wszystkim można coś takiego napisać, że zmiana punktowania czegokolwiek zmienia balans, nie zmienia to faktu, że ja opisałem swoje odczucia odnośnie nieatrakcyjności owych kart celów i tyle. Dodajesz sobie coś czego nie napisałem.
Trasa- nie, nie zatrzymywaliśmy się na większości budynków, again, wygląda to tak jakbyś rysował sobie w głowie obraz kogoś kim nie jestem

pociąg- miło, że się zgadzasz

Nie zagrałem w inną grę niż się spodziewałem, znowu dodajesz sobie coś, czego nie napisałem, bo lubisz tę grę i dziwisz się, że ktoś może mieć inną opinię, przez co bronisz gry w dość dziwny sposób. Grałem w całą masę sałatek punktowych, więc uwierz proszę, że to nie jest problem

-
- Posty: 84
- Rejestracja: 20 mar 2019, 09:34
- Lokalizacja: Zamość
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 10 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Wypowiem się jako eurogracz, niewyjadacz GWT (mam na koncie ok. 10 partii). Nigdy nie wygrałem...
Rzeczywiście okładka 1 edycji, szata graficzna (w porównaniu do innych pieknych gier) i instrukcja na pierwszy rzut oka mogą odstraszać. Jak już tę grę kupiłem, to ponad rok była pułkownikiem.
Ale jak sie juz przez to przebrnie i zacznie grać to jest frajda, bo:
- jest 11 różnych mechanik zdobywania punktów i do końca nie wiesz czy wygrałeś (jak w kilku innych euro grach)
- co grę możesz wypróbować inną strategię, co zwiększa regrywalność
- rozbudowa stacji wymagającą pomocników to przykład, że gra jest wymagającą i zaawansowana, stawia Ci wyzwania i dylematy - coś za coś
- losowość jest trochę przewidywalna
W kwestii uzupełnienia:
Gra się najlepiej w 3 osoby na równym poziomie wtajemniczenia (bo wyjadacze zadają nowicjuszy i pędzą do Kansas). Gra na 2 osoby jest bardziej przewidywalna, a na 4 trochę sie ciągnie...
Można usuwać na stałe niechciane karty ostatnią akcją pomocniczą.
Podsumowując na poczatku gra moze nużyć, ale po wtajemniczeniu jest bardzo fajna. Zachęcam Wam dać jej druga szansę.
I w tym wątku muszę to dodać - też uważam, że druga edycja jest brzydka. Zostaję przy pierwszej!
Rzeczywiście okładka 1 edycji, szata graficzna (w porównaniu do innych pieknych gier) i instrukcja na pierwszy rzut oka mogą odstraszać. Jak już tę grę kupiłem, to ponad rok była pułkownikiem.
Ale jak sie juz przez to przebrnie i zacznie grać to jest frajda, bo:
- jest 11 różnych mechanik zdobywania punktów i do końca nie wiesz czy wygrałeś (jak w kilku innych euro grach)
- co grę możesz wypróbować inną strategię, co zwiększa regrywalność
- rozbudowa stacji wymagającą pomocników to przykład, że gra jest wymagającą i zaawansowana, stawia Ci wyzwania i dylematy - coś za coś
- losowość jest trochę przewidywalna
W kwestii uzupełnienia:
Gra się najlepiej w 3 osoby na równym poziomie wtajemniczenia (bo wyjadacze zadają nowicjuszy i pędzą do Kansas). Gra na 2 osoby jest bardziej przewidywalna, a na 4 trochę sie ciągnie...
Można usuwać na stałe niechciane karty ostatnią akcją pomocniczą.
Podsumowując na poczatku gra moze nużyć, ale po wtajemniczeniu jest bardzo fajna. Zachęcam Wam dać jej druga szansę.
I w tym wątku muszę to dodać - też uważam, że druga edycja jest brzydka. Zostaję przy pierwszej!
- detrytusek
- Posty: 7543
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 504 times
- Been thanked: 1199 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Nie mam zamiaru Cię w jakikolwiek sposób przekonywać, że ta gra jest czymś czym dla Ciebie nie jest ale na powyższe, cytowane zdanie muszę napisać..Whaaat?
Zdarzało mi się kończyć grę z piękną talią praktycznie bez crapu.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Comancheria, Rats of Wistar, D-day dice
Wątek sprzedażowy
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Ano, ponadto gra oferuje możliwość sprzedaży dubli, a na drodze od startu do mety bez większego problemu można przemielić całą talię.
Ale jak ktoś siada jak do monopoly i gra na własnych zasadach, to co zrobisz...
Ale jak ktoś siada jak do monopoly i gra na własnych zasadach, to co zrobisz...
- ave.crux
- Posty: 1888
- Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
- Lokalizacja: Piekary Śląskie
- Has thanked: 903 times
- Been thanked: 1467 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Na starcie jakiej ręki byś nie dostał to ma marginalne znaczenie, bo i tak nie dowieziesz za 10$ żeby sobie odblokować 5-tą kartę na ręce. Na starcie mielisz krowy żeby mieć kasę i dowozisz tam, gdzie ci taktycznie najbardziej pasuje. Nie po to na trasie jest od początku wiele budynków, które pozwalają mielić talię, żeby tego nie robić i kisić karty.
Wybór przy rozbudowie stacji, gdzie albo stawiasz pracownika i bierzesz żeton albo nie to świetny wybór, bo powoduje, że gracz, który otrzymuje coś i wysuwa się tym na prowadzenie, coś pomniejszego musi stracić. Dzięki temu nie tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Albo jesteś ranczerem albo jesteś budowniczym albo jesteś maszynistą. Wybieranie własnej ścieżki w każdej partii to IMHO świetna sprawa, bo nie siadasz do każdej partii z myślą "okej, to mamy takie krowy na rynku, kto pierwszy ten lepszy" tylko na wielu płaszczyznach możesz kombinować i od ciebie zależy co wybierzesz.
U mnie w domu mojej lubej GWT kliknęło dopiero po 3ciej partii, wcześniej miała te same stanowisko co Argue, czyli. Nieintuicyjna, miałka gra o chodzeniu hipkiem po planszy tam i z powrotem.
Wybór przy rozbudowie stacji, gdzie albo stawiasz pracownika i bierzesz żeton albo nie to świetny wybór, bo powoduje, że gracz, który otrzymuje coś i wysuwa się tym na prowadzenie, coś pomniejszego musi stracić. Dzięki temu nie tworzy się efekt kuli śnieżnej.
Albo jesteś ranczerem albo jesteś budowniczym albo jesteś maszynistą. Wybieranie własnej ścieżki w każdej partii to IMHO świetna sprawa, bo nie siadasz do każdej partii z myślą "okej, to mamy takie krowy na rynku, kto pierwszy ten lepszy" tylko na wielu płaszczyznach możesz kombinować i od ciebie zależy co wybierzesz.
U mnie w domu mojej lubej GWT kliknęło dopiero po 3ciej partii, wcześniej miała te same stanowisko co Argue, czyli. Nieintuicyjna, miałka gra o chodzeniu hipkiem po planszy tam i z powrotem.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Nie znam się to się wypowiem. 
Zagrałam ostatnio pierwszy raz w GWT, w pubie planszówkowym. Nigdy, ale to nigdy nie brałam tej gry pod uwagę w zakupach. Wyścigów nie lubimy, dodatkowo sałatka punktowa i brak możliwości śledzenia kto wygrywa skutecznie mnie zniechęciły do gry. To brzmi jak coś czego nie lubimy i co się dobrze nie gra, przynajmniej w mojej ekipie. Po tej jednej rozgrywce, nota bene namówionej przez znajomych, którzy grę lubią... czekam z niecierpliwością na dodruk, aby móc postawić grę na półce. Gra mega mi podpasowała i gdybym ją miała to pewnie już kilka partii byłoby za mną
Mega pozytywne zaskoczenie roku.

Zagrałam ostatnio pierwszy raz w GWT, w pubie planszówkowym. Nigdy, ale to nigdy nie brałam tej gry pod uwagę w zakupach. Wyścigów nie lubimy, dodatkowo sałatka punktowa i brak możliwości śledzenia kto wygrywa skutecznie mnie zniechęciły do gry. To brzmi jak coś czego nie lubimy i co się dobrze nie gra, przynajmniej w mojej ekipie. Po tej jednej rozgrywce, nota bene namówionej przez znajomych, którzy grę lubią... czekam z niecierpliwością na dodruk, aby móc postawić grę na półce. Gra mega mi podpasowała i gdybym ją miała to pewnie już kilka partii byłoby za mną

-
- Posty: 458
- Rejestracja: 06 lis 2017, 18:07
- Lokalizacja: Orzesze
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 103 times
Re: Great Western Trail (Alexander Pfister)
Rotfl, sprzedaż dubli, a możliwość oczyszczenia decku to dwie różne mechaniki. I ktoś tu mówi o monopoly xDDD