Zniechęcenie dziecka (i dorosłych) do gier- koniec pewnego etapu?
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Kiedy byłem dzieckiem uwielbiałem oglądać stare firmy o piratach bitwach morskich, filmy wojenne czy westerny. Wielkie podboje Hanibala czy firmy o tematyce starożytnego imperium też były przeze mnie jak najbardziej pożądane. Ale nie piszę to po to aby się wam pochwalić co lubiłem oglądać . Piszę to dlatego że po obejrzeniu takowego filmu nabierałem wielkiej ochoty (wręcz) potrzebę aby się w to "pobawić". W ruch najczęściej szły żołnierzyki lub klocki lego. A wieczorkiem do kąpieli obowiązkowo pirackie okręty walczące z ....U-Botami
Kiedy byłem starszy to i hobby się zmieniło. Uwielbiałem sporty wszelkiej maści (ćwiczyć i oglądąć). I tak oglądając mecze piłki nożnej odpalałem Fifę (FIFA wstydź się za Ukrainę), WRC oczywiście odpalałem ColinaMCRally, Skoki Narciarskie -DSJ.....itd.
Ale i jak jakiś film ciekawy widziałem to i grać się chciało. Star-Wars - To gra o wyścigach podracerów, jakiś przygodowy film to oczywiście Tomb Raider itd.
Postanowiłem zastosować moją ciekawą przypadłość do mojego 11 letniego syna.
Czyli "Olek idziemy do kina na Spidermana?"- a potem proponuję grę Pojedynek DC
"Olek oglądamy SW którąś tam częsć?"- gramy w X-wingi
"Olek oglądamy Na Skraju Jutra?"- odpalamy TinyEpic Mech
Powiem wam że to mega zadziałało. Oczywiście nie cisnę go ale nie odrzuca proponowanych gier. Widać że emocje po takim seansie są na tyle spore że chętnie "wchodzi" ponownie do tego świata przy planszówce integrując się niejako z tymi postaciami które widział na ekranie.
Gorzej jest z Eurasami bo jak go w to zachęcić? Film przyrodniczy z Czubuwną i później puk gra Na Skrzydłach?
Miałem jeszcze jedną fajną sytuację. Zaprosiłem swoich kolegów na większy i cięższy tytuł Scythe. Widziałem konta okiem jak syn patrzy na figurki plansze itd....nie miałem sumienia i zaprosiłem go do stołu. Oczywiście trzeba było nieco przestawić swoje myślenie i strategie ale syn by jedyną osobą która przez prawie 2h grał na stojąco tak mocno przeżywał każdy ruch i zmianę na planszy. Miałem wielką radość że mogłem jemu oddać tę przyjemność z partii. Poczuł się ważny, grał przecież nie tylko w tak ciekawy tytuł ale i z moimi kolegami itd.
Warto zatem czasem odpuścić i poświęcić się.
P.S 2 partie z synem w DC i chłopak już grę nosi po kuzynach
P.S.S "Tata a kupisz mi moją podstawkę do X-wingów, chiałbym mieć swoją w razie czego?"
P.S.S.S "Tata a masz może w kolekcji tę grę Scythe co grałem z twoimi kolegami?"
Życie jest piękne
Kiedy byłem starszy to i hobby się zmieniło. Uwielbiałem sporty wszelkiej maści (ćwiczyć i oglądąć). I tak oglądając mecze piłki nożnej odpalałem Fifę (FIFA wstydź się za Ukrainę), WRC oczywiście odpalałem ColinaMCRally, Skoki Narciarskie -DSJ.....itd.
Ale i jak jakiś film ciekawy widziałem to i grać się chciało. Star-Wars - To gra o wyścigach podracerów, jakiś przygodowy film to oczywiście Tomb Raider itd.
Postanowiłem zastosować moją ciekawą przypadłość do mojego 11 letniego syna.
Czyli "Olek idziemy do kina na Spidermana?"- a potem proponuję grę Pojedynek DC
"Olek oglądamy SW którąś tam częsć?"- gramy w X-wingi
"Olek oglądamy Na Skraju Jutra?"- odpalamy TinyEpic Mech
Powiem wam że to mega zadziałało. Oczywiście nie cisnę go ale nie odrzuca proponowanych gier. Widać że emocje po takim seansie są na tyle spore że chętnie "wchodzi" ponownie do tego świata przy planszówce integrując się niejako z tymi postaciami które widział na ekranie.
Gorzej jest z Eurasami bo jak go w to zachęcić? Film przyrodniczy z Czubuwną i później puk gra Na Skrzydłach?
Miałem jeszcze jedną fajną sytuację. Zaprosiłem swoich kolegów na większy i cięższy tytuł Scythe. Widziałem konta okiem jak syn patrzy na figurki plansze itd....nie miałem sumienia i zaprosiłem go do stołu. Oczywiście trzeba było nieco przestawić swoje myślenie i strategie ale syn by jedyną osobą która przez prawie 2h grał na stojąco tak mocno przeżywał każdy ruch i zmianę na planszy. Miałem wielką radość że mogłem jemu oddać tę przyjemność z partii. Poczuł się ważny, grał przecież nie tylko w tak ciekawy tytuł ale i z moimi kolegami itd.
Warto zatem czasem odpuścić i poświęcić się.
P.S 2 partie z synem w DC i chłopak już grę nosi po kuzynach
P.S.S "Tata a kupisz mi moją podstawkę do X-wingów, chiałbym mieć swoją w razie czego?"
P.S.S.S "Tata a masz może w kolekcji tę grę Scythe co grałem z twoimi kolegami?"
Życie jest piękne
- KurikDeVolay
- Posty: 1002
- Rejestracja: 25 paź 2018, 11:45
- Lokalizacja: Milicz/Krotoszyn
- Has thanked: 1009 times
- Been thanked: 451 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Zapraszam do Doliny Baryczy. Albo jakiejkolwiek innej dobrze rozwiniętej strefy turystycznej. Po udanym "foto-safari" radość z rozpoznawania kolejnych gatunków ptactwa murowana.
Gorzej jest z Eurasami bo jak go w to zachęcić? Film przyrodniczy z Czubuwną i później puk gra Na Skrzydłach?
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Byliśmy w zeszłym roku w Dolinie Baryczy i zachęcam każdego aby tam pozwiedzał przynajmniej raz w życiu (szczególnie okres lęgowy ptaków kwiecień-maj). To Kuriku nie podziała. Eurasy są bardzo abstrakcyjne i ciężko czasem niektóre podpiąć pod jakiś model filmowy. Oczywiście oglądając MadMaxa można odpalić N Last Aurora ale nie popadajmy w skrajność. I tak się cieszę że udało mi się go namówić na powyższe tematy. Nawet jeżeli byłyby to jednorazowe potyczki to warto było. Chociaż jak widać w tych czasach (nie w każdej rodzinie oczywiście) czasem trzeba się prosić i nieźle napocić żeby własne dziecko chętnie spędziło z tobą trochę wolnego czasu.KurikDeVolay pisze: ↑28 lut 2022, 14:03Zapraszam do Doliny Baryczy. Albo jakiejkolwiek innej dobrze rozwiniętej strefy turystycznej. Po udanym "foto-safari" radość z rozpoznawania kolejnych gatunków ptactwa murowana.
Gorzej jest z Eurasami bo jak go w to zachęcić? Film przyrodniczy z Czubuwną i później puk gra Na Skrzydłach?
-
- Posty: 2533
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1030 times
- Been thanked: 503 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Hah, no i super . Kibicuję, aby nie był to tylko tymczasowy sukces.
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Do powiedzmy 7 roku zycia dziecko robi to co rodzice ale potem juz wchodza upodobania indywidualne. Poza tym nagrywanie filmikow cwiczy zdolnosci autoprezentacji i edycji filmu - to jest duzo bardziej praktyczne niz sama gra w planszowki.
Nie kazdy musi tak gleboko wchodzic w planszowkowy swiat. A gier masz na tyle, ze na pewno od czasu do czasu cos zwroci jego uwage i okazjonalnie bedzie mozna zagrac. Sam tez mozesz proponowac tytuly krotsze, bardziej intensywne, z ciekawszymi komponentami (figurki etc.).
Nie kazdy musi tak gleboko wchodzic w planszowkowy swiat. A gier masz na tyle, ze na pewno od czasu do czasu cos zwroci jego uwage i okazjonalnie bedzie mozna zagrac. Sam tez mozesz proponowac tytuly krotsze, bardziej intensywne, z ciekawszymi komponentami (figurki etc.).
Ostatnio zmieniony 28 lut 2022, 14:41 przez Halloween, łącznie zmieniany 1 raz.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Miszonie każdy sukces jest dobry, ale być może ktoś inny skorzysta z moich podpowiedzi i w jego sytuacji również one zadziałają. Nie jest to idealne rozwiązanie bo:
-kino kosztuje
-film zabiera czas
-nie wszystkie filmy i treści są odpowiednie dla dzieci nie zapominajmy o tym
-poświęcasz więcej czasu jednemu dziecku przez co inne na tym cierpią
ale ile by nie było minusów to i tak przegrywają z jednym wielkim plusem- spędziłeś świetny czas z własnym dzieckiem.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Moja radość nie trwała zbyt długo. Kupiłem nie dawno MassiveDarkness i Destinies z myślą o moim 12letnim synu z którym grałem kiedyś bardzo dużo w tego typu gry. Ku mojemu zdziwieniu kiedy pokazałem nowe gry syn powiedział mi że nie che już grać. Zapytałem -dlaczego?
"Tata ja już nie lubię grać, wolę porobić coś innego a poza tym nie mam czasu...."
Uśmiechnąłem się i powiedziałem że spoko rozumiem to i cieszę się że szczerze to wypowiedział. W głębi serca czułem jednak smutek bo wiem że pewien etap się już skończył i muszę odpuścić nie naciskając. Nawet jak wiem że czas ma ale wiem też że obserwuje mnie bacznie i zapożyczył sobie ode mnie "nie mam czasu".
Cieszę się że zaczyna odkrywać być może swoje pasje (taniec ludowy), poznaje rówieśników i nawiązuje kontakty z dziewczynami, ale gdzieś tam w głębi serca czuję że mój młodzieniec staje się odrębną jednostką. Jako ojciec się cieszę i jednocześnie martwię. Fajnie jakby kiedyś wrócił po latach z pytaniem. "Tata a może w coś zagramy?"
"Tata ja już nie lubię grać, wolę porobić coś innego a poza tym nie mam czasu...."
Uśmiechnąłem się i powiedziałem że spoko rozumiem to i cieszę się że szczerze to wypowiedział. W głębi serca czułem jednak smutek bo wiem że pewien etap się już skończył i muszę odpuścić nie naciskając. Nawet jak wiem że czas ma ale wiem też że obserwuje mnie bacznie i zapożyczył sobie ode mnie "nie mam czasu".
Cieszę się że zaczyna odkrywać być może swoje pasje (taniec ludowy), poznaje rówieśników i nawiązuje kontakty z dziewczynami, ale gdzieś tam w głębi serca czuję że mój młodzieniec staje się odrębną jednostką. Jako ojciec się cieszę i jednocześnie martwię. Fajnie jakby kiedyś wrócił po latach z pytaniem. "Tata a może w coś zagramy?"
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Kaczmar też chyba niedawno coś przebąkiwał że jego dzieciaki już nie chcą grać . Tak bywa. Najgorzej ze akurat to wypada na okres kiedy normalny rozwój dziecka pozwala w końcu grać w te brassy i inne cięższe pierdoły na 2h+ . Tak wiem zaraz ktoś wyskoczy że jego dziecko w wieku 8 lat gra w ciężkie euro .
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Tak Kaczmar już kilka krotnie o tym wspominał....nawet w ostatnim filmie że Leon już z nim nie gra. Jak widać to nie tylko mnie taki los spotkał a mam wrażenie że Kaczmar był bardzo dobrym i cierpliwym "graczo-ojcem" (na pewno lepszym ode mnie).Blue pisze: ↑28 lis 2022, 12:14 Kaczmar też chyba niedawno coś przebąkiwał że jego dzieciaki już nie chcą grać . Tak bywa. Najgorzej ze akurat to wypada na okres kiedy normalny rozwój dziecka pozwala w końcu grać w te brassy i inne cięższe pierdoły na 2h+ . Tak wiem zaraz ktoś wyskoczy że jego dziecko w wieku 8 lat gra w ciężkie euro .
Ale tak jak piszesz Blue teraz kiedy syn ma 12lat to chciałem odpalić gry na 2+ a i nawet jakieś epickie tym bardziej że pozostałe moje dzieciaczki to dziewczyny więc nie zaproponuję im raczej DeepMadness cy Tash-Kalar. Pozostaje robić nadal swoje i cierpliwie czekać aż wróci lub wnuku zaproponują jakąś grę z dziadkiem.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
To nie musi być definitywny koniec przygody dziecka z planszówkami. Moja córka ma fazy grania we wszystko jak leci, a czasem się zupełnie wycofuje. Wtedy nie naciskam. Dzieci mają w tej chwili dużo więcej atrakcji, niż ja miałem. Gdybym miał do wyboru kompa i planszówki, to myślę, że cyfrowa rozrywka by wówczas wygrała bez problemu. Ale byłem skazany na planszówki i ta "narzucona" miłość mi została do dziś, choć miewam czasem momenty ucieczki w pc. Preferuję jednak planszówki, bo przy kompie spędzam czas zawodowo i mam naturalny przesyt takiej aktywności. U większości dzieci prawdopodobnie jest dokładnie odwrotnie. Planszówka to jakaś opcja, ale to komp lub konsola zwykle bardziej przyciąga w tym wieku. Ważne jest, żeby planszówki były obecne w domu cały czas, bo wtedy jest większa szansa na powrót dziecka do grania.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Ja staram się dzielić córce rozrywkę przy elektronice i przy planszówkach. Jak raz pół weekendu gramy przy stole, to w przyszłym gramy na konsoli (przedwczoraj skończyliśmy w końcu Zeldę). Wydawać by się mogło, że przy grafice obecnych gier wideo ciężko z nimi konkurować kartonem na stole (Kena Bridge of Spirits wygląda na ps5 niemal jak film Pixara), ale o dziwo sprawdza się to i nieraz słyszę, że ma ochotę na jakąś planszówkę. Chyba najważniejsza jest jednak wspólna zabawa, spędzanie razem czasu. Świadom jestem, że kiedyś to się skończy (niedługo kończy 10 lat). Ech, wtedy to będzie lipa...
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Ja swoje młode zawsze bronię przed tak zwaną rozrywką cyfrową, jedyne co znają to jakieś mario, kulki, czy proste gierki przy programowaniu photona. Z bajek to znają jakieś smerfy, gumisie, czy kacze opowieści, bo mam świadomość jakie te obecne formy aktywności niosą skrzywienie psychiczne, ale też wiem, że kiedyś nastąpi ten etap o którym tutaj mowa, czyli odejście od planszówek, ale jak to mówi pewne porzekadło - czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
może jestem staroświecki albo wręcz zwyrodniały dla swoich dzieci (bo takie określenia też słyszałem) ale nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci siedziały non stop przed TV i oglądany CartoonN. Lub starszy syn zaszywał się w swoim pokoju słuchawki na uszy i młócenie po sieci. A mam takich znajomych i moje dzieci to widzą i potrafią powiedzieć że tata Piotrka jest fajny bo pozwala im się odmóżdżać całe dnie w kolorowych ekranach.litk pisze: ↑29 lis 2022, 13:10 Ja swoje młode zawsze bronię przed tak zwaną rozrywką cyfrową, jedyne co znają to jakieś mario, kulki, czy proste gierki przy programowaniu photona. Z bajek to znają jakieś smerfy, gumisie, czy kacze opowieści, bo mam świadomość jakie te obecne formy aktywności niosą skrzywienie psychiczne, ale też wiem, że kiedyś nastąpi ten etap o którym tutaj mowa, czyli odejście od planszówek, ale jak to mówi pewne porzekadło - czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Ja trochę żyłem w cyberświecie i z perspektywy lat uważam że to jest bardzo niebezpieczne i niepotrzebne. Ciekawe, na pewno obszar do zbadania i w jakimś stopniu do explorowania ale zdecydowanie nie do życia. Aktualne bajki dla małych dzieci mnie przerażają. Już nie wspomnę o tych pełnometrażowych co mi dorosłemu ryją beret (są wyjątki oczywiście pozytywne).
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Moja partnerka była trzymana pod kloszem. Żadnych gier, żadnego internetu, żadnych filmów (bo w tej telewizji tylko mordowanie). Jedyne co dziewczyna miała aż niemal do pełnoletności to książki (też nie każde, bo przecież fantastyka to diabły), magnetofon i kasety. Przez nieznajomość popkultury, trendów była wyrzutkiem wśród rówieśników. Wiele razy mówiła mi, że zryło jej to psychikę. Wciąż ma problemy z psychiką przez to co zgotowała jej rodzina.
Tak więc zalecam umiar we wszystkim.
Tak więc zalecam umiar we wszystkim.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 577 times
- Been thanked: 1030 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Słowo-klucz to balans.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Z tego co piszesz, to ja to rozumiem tak, że psychikę twojej partnerce zryli rówieśnicy "wartościujący" człowieka pod względem znajomości pokultury, a nie konserwatywne wychowanie przez rodziców. I moim zdaniem to pierwsze jest problemem, a nie drugie.Przez nieznajomość popkultury, trendów była wyrzutkiem wśród rówieśników. Wiele razy mówiła mi, że zryło jej to psychikę
-
- Posty: 532
- Rejestracja: 01 sty 2019, 17:25
- Lokalizacja: Zagranica
- Has thanked: 232 times
- Been thanked: 445 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Moja babcia uważała gumisie za idiotyczna bajkę, pełną głupot i potworów. Bardzo za to jej się podobały te ładne, kukiełkowe, bo tam dziecko widziało że to prawdziwe lalki i misie występują jak w teatrze - czyli te które jak uważałam za nudne starocie.
Grupa rówieśnicza zawsze będzie punktem odniesienia, a stare dziady zawsze będą powtarzać że "ta dzisiejsza młodzież" i "teraz to nie ma czasów". Zwłaszcza, jeśli sami są do tyłu z trendami i nie rozumieją współczesnej popkultury.
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Dzieci rozmawiają o tym co widziały na youtube albo w telewizji to nie będą gadać z osobą która w ogóle nie wie o co chodzi. Jeśli dziecko nie ma wspólnych tematów z rówieśnikami to znaczy, że rodzice hodują dziwolągalitk pisze: ↑29 lis 2022, 20:22Z tego co piszesz, to ja to rozumiem tak, że psychikę twojej partnerce zryli rówieśnicy "wartościujący" człowieka pod względem znajomości pokultury, a nie konserwatywne wychowanie przez rodziców. I moim zdaniem to pierwsze jest problemem, a nie drugie.Przez nieznajomość popkultury, trendów była wyrzutkiem wśród rówieśników. Wiele razy mówiła mi, że zryło jej to psychikę
- psia.kostka
- Posty: 3648
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 460 times
- Been thanked: 1075 times
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
A po co od razu isc tak daleko i szukac winnych w otaczajacym swiecie?
Dla rodzicow:
Spoiler:
Spoiler:
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Odpowiedź brzmi: oba. Zarówno rodzina jak i rówieśnicy.litk pisze: ↑29 lis 2022, 20:22Z tego co piszesz, to ja to rozumiem tak, że psychikę twojej partnerce zryli rówieśnicy "wartościujący" człowieka pod względem znajomości pokultury, a nie konserwatywne wychowanie przez rodziców. I moim zdaniem to pierwsze jest problemem, a nie drugie.Przez nieznajomość popkultury, trendów była wyrzutkiem wśród rówieśników. Wiele razy mówiła mi, że zryło jej to psychikę
Oczywiście nie wchodziłem w inne meandry jak na przykład babcia zabraniająca jej zapraszać kolegów ani koleżanek do domu.
Tylko do czego miała by zapraszać. Żeby pokazać magnetofon? Kiedy inne dzieci miały najróżniejsze zabawki i gry? A jak miały muzykę, to puszczały sobie z wież i discmanów...
Ostatnio zmieniony 30 lis 2022, 10:26 przez mineralen, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Rozumiem podejście, ale...BOLLO pisze: ↑29 lis 2022, 14:24może jestem staroświecki albo wręcz zwyrodniały dla swoich dzieci (bo takie określenia też słyszałem) ale nie wyobrażam sobie żeby moje dzieci siedziały non stop przed TV i oglądany CartoonN. Lub starszy syn zaszywał się w swoim pokoju słuchawki na uszy i młócenie po sieci. A mam takich znajomych i moje dzieci to widzą i potrafią powiedzieć że tata Piotrka jest fajny bo pozwala im się odmóżdżać całe dnie w kolorowych ekranach.litk pisze: ↑29 lis 2022, 13:10 Ja swoje młode zawsze bronię przed tak zwaną rozrywką cyfrową, jedyne co znają to jakieś mario, kulki, czy proste gierki przy programowaniu photona. Z bajek to znają jakieś smerfy, gumisie, czy kacze opowieści, bo mam świadomość jakie te obecne formy aktywności niosą skrzywienie psychiczne, ale też wiem, że kiedyś nastąpi ten etap o którym tutaj mowa, czyli odejście od planszówek, ale jak to mówi pewne porzekadło - czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci.
Ja trochę żyłem w cyberświecie i z perspektywy lat uważam że to jest bardzo niebezpieczne i niepotrzebne. Ciekawe, na pewno obszar do zbadania i w jakimś stopniu do explorowania ale zdecydowanie nie do życia. Aktualne bajki dla małych dzieci mnie przerażają. Już nie wspomnę o tych pełnometrażowych co mi dorosłemu ryją beret (są wyjątki oczywiście pozytywne).
Na anegdotycznym moim przykładzie:
Komputer i wszelka elektroniczna rozrywka były mi ograniczane do 0,5-1h dziennie, podczas gdy inne dzieciak w moim wieku młóciły ile chciały.
Przyszedł czas studiów, który wiązał się również z wyprowadzką do miasta, w którym studiowałem i... grałem nałogowo, podczas gdy inni "już się nagrali" i nie odczuwali potrzeby.
Na szczęście wręcz wpojono mi sumienność (najpierw lekcje, potem granie) oraz miałem irracjonalny lęk przed oblaniem studiów, które poskutkowały tym, że jakoś się przeczołgałem.
Uczyć się uczyłem, ale później granie do 2-3 w nocy i na porannych wykładach spałem.
Sam mam teraz córkę w wieku 2 lat i ciężki orzech do zgryzienia jak postąpić. Mam świadomość, że zakazany owoc smakuje najlepiej i w pewnym momencie rodzicielska kontrola się skończy. Wtedy tym owocem łatwo się zadławić.
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Tylko na to drugie masz wpływ, na pierwsze nie. Co więcej, próbując wpłynąć na otoczenie (rówieśników) Twojego dzieciaka zazwyczaj ma to odwrotny skutek od tego, który próbujesz osiągnąć.litk pisze: ↑29 lis 2022, 20:22Z tego co piszesz, to ja to rozumiem tak, że psychikę twojej partnerce zryli rówieśnicy "wartościujący" człowieka pod względem znajomości pokultury, a nie konserwatywne wychowanie przez rodziców. I moim zdaniem to pierwsze jest problemem, a nie drugie.Przez nieznajomość popkultury, trendów była wyrzutkiem wśród rówieśników. Wiele razy mówiła mi, że zryło jej to psychikę
- BOLLO
- Posty: 5324
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1091 times
- Been thanked: 1722 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Spoiler:
Inny przykład. Mam w domu TV mega stary i chyba max 40". Służy nam jedynie do puszczania obrazu z laptopa. Kuzynka moich dzieci w domu ma TV z 80" najnowsze generacje szmery bajery...TV jest włączony od rana do wieczora. Dzieci oglądają ekran kiedy chcą i ie chcą. Będąc u mnie w domu kiedyś się zapytały
"Wujek a dlaczego nie gra u was TV....macie popsuty?" odpowiedziałem - Nie my nie oglądamy TV bo robimy dużo innych ciekawszych rzeczy.
-A jakie na przykład?
-A na przykład gramy w planszówki?
-My też gramy na konsoli PS5
-Chodz pokaże ci nasze plasznówki- wyciągając Liska Urwiska
Dzieci "nie było" cały dzień a na 2gi dzień szwagierka pyta się mnie co to za gra planszowa bo musi kupić.
Moje na odwrót....nie mają TV ale mają gry wiec jak coś u kogoś gra na ekranie to jak zahipnotyzowane....nawet reklamy się podobają
Tak więc umiar wazny jest ale czym skorupka nasiąknie tym.....
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
To znaczy co innego, że to nie są odpowiedni rówieśnicy, jeśli jedyne o czym można rozmawiać to o youtubie, czy telewizji.Dzieci rozmawiają o tym co widziały na youtube albo w telewizji to nie będą gadać z osobą która w ogóle nie wie o co chodzi. Jeśli dziecko nie ma wspólnych tematów z rówieśnikami to znaczy, że rodzice hodują dziwoląga
No właśnie nałogowo, to są niebezpieczne rzeczy, które podobnie jak inne uzależnienia wymagają terapii. Poza tym, te treści obecnie mają szkodliwe ukryte podteksty.grałem nałogowo
No tak i to jest problem, dlatego należy otaczać się ludźmi którzy myślą podobnie, mają podobne cele, wartości, ideały, tak jak my tutaj. Pójście do jaskini lwa, przekonywać go do wegetarianizmu, nigdy dobrze się nie skończy.próbując wpłynąć na otoczenie (rówieśników) Twojego dzieciaka zazwyczaj ma to odwrotny skutek od tego, który próbujesz osiągnąć.
BOLLO mam tak samo, też mam tv co ma kilkanaście lat (ale już płaski ), służy nam do puszczania z kompa i również otoczenie się dziwi jak możemy nie oglądać tv.
Tak, zgadzam się, że umiar jest ważny, ale bardzo ważne jest również co jest puszczane. Bo jak widzę, rodziców którzy samopasem sadzają przed tv i komórkami swoje dzieci, żeby mieć je tylko z bani, to tylko żal ściska.
- Blue
- Posty: 2323
- Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
- Has thanked: 196 times
- Been thanked: 254 times
- Kontakt:
Re: Zniechęcenie dziecka do gier- koniec pewnego etapu?
Powodzenia w szukaniu szkoły i klasy, w której będziesz miał dzieciaki niezainteresowane tym co robi większość dzieciaków... chyba że miałeś farta. Ewentualnie edukacja domowa, ale to też może nieść różne potencjalne problemy społeczne+nie kazdy sobie może na to pozwolic. Nie podoba mi sie jak szkoła obecnie wygląda, ale nie wiem czy nauka domowa to jest tak swietne rozwiazanie, choc na pewno często lepsze pod wieloma względami niz to co serwuje obecny system edukacji i szkolni rówieśnicy.litk pisze: ↑30 lis 2022, 11:23To znaczy co innego, że to nie są odpowiedni rówieśnicy, jeśli jedyne o czym można rozmawiać to o youtubie, czy telewizji.Dzieci rozmawiają o tym co widziały na youtube albo w telewizji to nie będą gadać z osobą która w ogóle nie wie o co chodzi. Jeśli dziecko nie ma wspólnych tematów z rówieśnikami to znaczy, że rodzice hodują dziwoląga