Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
- Prototypowo
- Posty: 150
- Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
- Has thanked: 61 times
- Been thanked: 113 times
Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Od momentu pojawienia się na rynku "Gloomheaven" mam wrażenie, że na rynku pojawiło się mnóstwo gier z kampaniami liczonymi w dziesiątkach godzin (a nasz rodzimy produkt, czyli "Aeon Trespass: Odyssey" chwali się nawet 200+). Zawsze zachodziłem w głowę ile osobom starcza samozaparcia, aby coś takiego dociągnąć do końca. Czy nabywacie takie gry, a potem je kończycie, czy raczej jest trend, który zaraz wygaśnie, bo ludzie nakupowali tego rodzaju tytułów i doszli do wniosku, że chyba im starczy? Myśmy nawet nie skończyli nawet uznawaną za krótką kampanię "Dylematów Króla", a co dopiero takie potwory.
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1391 times
- Been thanked: 1672 times
Re: GRY Z KAMPANIAMI - czy w ogóle je kończycie?
Zawsze kończymy - po to gramy
Czemu mielibyśmy nie kończyć, jeśli gra jest fajna (ale również starannie dobieramy te fajne)? Niektóre kończyłem nawet parę razy z różnymi ekipami, acz raczej z kategorii tych krótszych (Descent 2ed).
Chyba jedyna nieukończona kampania to ta w Arkham Horror LCG, ale gra nas po prostu nie porwała i po dwóch czy trzech scenariuszach sobie darowaliśmy.

Chyba jedyna nieukończona kampania to ta w Arkham Horror LCG, ale gra nas po prostu nie porwała i po dwóch czy trzech scenariuszach sobie darowaliśmy.
Ostatnio zmieniony 28 gru 2022, 11:36 przez Cyel, łącznie zmieniany 2 razy.
- garg
- Posty: 4797
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1766 times
- Been thanked: 1270 times
Re: GRY Z KAMPANIAMI - czy w ogóle je kończycie?
Ja staram się kończyć, bo gramy w domu i mamy stałe grono graczy. Choć czasem jest to problem, jeśli gra nie chwyci. Tak było na przykład w przypadku Tainted Grail, które sprzedaję po przejściu 2/3 kampanii.
Ale wszystko zależy od jakości gry. Hunters AD 2142 skończyliśmy obie kampanie, każdą w ciągu dwóch tygodni - każda z nich to dobre 20 godzin grania. A kampanię do Gloomhaven: Szczęki Lwa, to nawet w tydzień skończyliśmy
. Cthulhu: Death May Die skończyliśmy obie części, Pandemię 1 i 2 też skończyliśmy, Massive Darkness właśnie przechodzimy.
Na pewno teraz będzie trudniej, bo czekają na nas Gloomhaven i kilka większych tytułów z KS-a: HexploreIt, Trudvang Legends i jeszcze kilka, których nie pamiętam.
Odpowiadając wprost - staramy się kończyć, ale nie znęcamy się nad sobą, jeśli gra nam nie podejdzie.
Ale wszystko zależy od jakości gry. Hunters AD 2142 skończyliśmy obie kampanie, każdą w ciągu dwóch tygodni - każda z nich to dobre 20 godzin grania. A kampanię do Gloomhaven: Szczęki Lwa, to nawet w tydzień skończyliśmy

Na pewno teraz będzie trudniej, bo czekają na nas Gloomhaven i kilka większych tytułów z KS-a: HexploreIt, Trudvang Legends i jeszcze kilka, których nie pamiętam.
Odpowiadając wprost - staramy się kończyć, ale nie znęcamy się nad sobą, jeśli gra nam nie podejdzie.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Ardel12
- Posty: 4010
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: GRY Z KAMPANIAMI - czy w ogóle je kończycie?
Oczywiście, że kupuję, przechodzę i sprzedaję. Nawet jak gra w pewnym momencie okaże się szrotem(jak TG, czy S&S) to ją ukończę(choćby sam(też TG, gdyż żona odmówiła kontynuowania)).
U mnie sekret jest prosty. Rozstawiam grę na stole i nie zejdzie póki jej nie skończę. W kampanie gram tylko w domu, więc mam taką opcję. Dzięki temu oszczędzam sporo czasu na rozkładanie i składanie gry i mogę nawet w trakcie dnia przygotować kolejny scenariusz, by potem tylko siąść i zagrać.
Co ciekawe nawet, gry, które mają pojedyncze scenariusze i nie oferują trybu kampanii potrafię tak przechodzić. Ostatnio było tak z Machiną Arcana, którą ograłem od A do Z.
Przede mną ATO, kolejna kampania w KDM, Chronicles of Drunagor oraz Vagrantsong, a jeszcze nadchodzi Hoplo Victorum i coś tam więcej, ale nie pamętam xD ja się bardzo dobrze odnalazłem w grach z kampanią i z chęcią zakupuję kolejne. Oferują na tyle unikalne światy i mechaniki, że mi się nie nudzą.
U mnie sekret jest prosty. Rozstawiam grę na stole i nie zejdzie póki jej nie skończę. W kampanie gram tylko w domu, więc mam taką opcję. Dzięki temu oszczędzam sporo czasu na rozkładanie i składanie gry i mogę nawet w trakcie dnia przygotować kolejny scenariusz, by potem tylko siąść i zagrać.
Co ciekawe nawet, gry, które mają pojedyncze scenariusze i nie oferują trybu kampanii potrafię tak przechodzić. Ostatnio było tak z Machiną Arcana, którą ograłem od A do Z.
Przede mną ATO, kolejna kampania w KDM, Chronicles of Drunagor oraz Vagrantsong, a jeszcze nadchodzi Hoplo Victorum i coś tam więcej, ale nie pamętam xD ja się bardzo dobrze odnalazłem w grach z kampanią i z chęcią zakupuję kolejne. Oferują na tyle unikalne światy i mechaniki, że mi się nie nudzą.
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Zauważyłem, że coraz częściej gry kampanijne ogrywam solo. Tainted Grail ogrywam np ze znajomym, ale udaje nam się spotkać raz na miesiąc/dwa i zabija mi to immersję w świat gry, natomiast grając solo bardziej wczuwam się w grę i zdecydowanie szybciej ją kończę.
- Hardkor
- Posty: 5204
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1555 times
- Been thanked: 1131 times
- Kontakt:
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
To zależy. Jak gra mi bardzo podeszła to kończymy całą : TG (przeszedlem podstawke, jedna kampanie z SG i na pewno bede ogrywal kolejne), jesli podczas gry przesadzimy z czestotliwoscia (CDMD) to sprzedalem po przejscu podstawki (Majac dodatki), ale S3 na KS wzialem, bo do tego czasu zatesknie za ta gra. Etherfields znowu przeszedlem jedna kampanie, ale w pewnym momencie mialem dosc i szkoda mi bylo czasu na konczenie.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12722
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3713 times
- Been thanked: 3897 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Ja zaczalem solo przechodzic - szybciej, sprawniej, nie ciagnie sie miesiacami, mam poczaucie zaliczenia tytulu
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
- Prototypowo
- Posty: 150
- Rejestracja: 13 cze 2022, 08:16
- Has thanked: 61 times
- Been thanked: 113 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Moje spostrzeżenia są właśnie takie, że CHYBA tak gra w nie większość osób, albo maks na dwie osoby. To chyba powinno dawać do myślenia twórcom tych gier, że wszystkie dodatki typu dodaj piątego gracza, są zbędne.
GDZIE KUPIĆ SPÓŁKĘ ZOO?: https://tiny.pl/sq_jztd5
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
WYDAWNICTWO COCONUTSALAD: https://coconutsalad.com/
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12722
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3713 times
- Been thanked: 3897 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Nie powiedzialbym, ze sa zbednePrototypowo pisze: ↑28 gru 2022, 13:00 Moje spostrzeżenia są właśnie takie, że CHYBA tak gra w nie większość osób, albo maks na dwie osoby. To chyba powinno dawać do myślenia twórcom tych gier, że wszystkie dodatki typu dodaj piątego gracza, są zbędne.
Czesto ludzie graja w wiekszej grupie roleplayujac
A czesto tez 5. gracz dodaje njzwyczajniej w swiecie nowe postaci do wyboru zwiekszajac roznorodnosc
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Middara 4 osoby, łowcy 2114 3 kampanie 3 prawie różne 4 osobowe składy , glooma 4 osoby, Dark rituals 4 osoby bez problemu
od deski do deski zrobione 


Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Ardel12
- Posty: 4010
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 2889 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Zazdro

Jakbym wiedział, że mam przechodzić takiego KDM sam czy inną grę kampanijną to bym pewnie w ogóle nie kupował. Jeden dodatkowy gracz dla mnie robi sporą różnicę. Klimacik podbija, wnosi inny punkt widzenia, gdy dochodzi do wyborów fabularnych. No gra się przyjemniej. Zamówiłem jednak Hoplo V, bo chcę spróbować tej gry jak i kampanii solo. Może się przekonam

Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Gloom akurat mielismy stałe 3 osoby i 4ta się zmieniałaArdel12 pisze: ↑28 gru 2022, 15:46Zazdroja próbowałem w GH w 4os to ekipa padła po 3 spotkaniach xD Grałem w RPG i już tam mnie wkurzało jak nie wychodziły spotkania co tydzień tylko czasem raz na miesiąc, bo czekaliśmy by byli wszyscy. Potem powroty były męczące, bo ludzie zapominali co robili i gdzie byli. A w niektórych kampaniach to daleko się bez tego nie zajedzie.

Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
-
- Posty: 2102
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 561 times
- Been thanked: 921 times
- Kontakt:
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Ostatnio się przekonałem, testując z innymi ludźmi kilka tytułów dotychczas rozgrywanych tylko solo, że to co mi się zdawało, że dana gra coś zyska w grupie to mi się właśnie zdawało. W kategorii rozrywkowość - tak, zecydowanie grupa zwycięża, ale jeżeli mam ocenić poziom imersji czy przyjemność z poznawania lore i świata danego tytułu, uczucie satysfakcji z niespiesznego odkrywania historii - to tylko solo.
Oczywiście jest to zdecydowanie zależne od osobowości. Zrozumiałem że z innymi gram tylko dla ich towarzystwa, nawet w tfu tfu

Imersja, narracja, inne fenomeny emergentne, docenianie designu, grafik, mechanik - to jest coś innego niż granie dla rozrywki. Dla mnie tytuły kampanijne jak Unsettled (potraktowany jako kampania), Tainted Grail, Oathsworn, Aeon Trespass, HexploreIt Klik's Maddness - są synonimiczne z powieściami, z graphic novels, czy z przygodówkami na pc (przykładowo taki Dreamweb czy Gabriel Knight) - dlatego tak jak i czytam czy gram na pc solo to i te tytuły są dla mnie best-solo.
A w temacie czy kończę takie tytuły - kończę ale baaardzo powoli

-
- Posty: 2823
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1391 times
- Been thanked: 1672 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
Jeśli miałbym wymieniać wady Gloomhaven, to ograniczenie tylko do 4 graczy byłoby w ścisłym topie. Przez dużą część kampani byliśmy zmuszeni do grania w GH tylko wtedy gdy nie przyszedł komplet graczy w naszej ówczesnej grupie. I tak większość scenariuszy przeszliśmy podczas dwóch wakacyjnych wyjazdów, gdzie było nas trzech i czterech, ale pomiędzy nimi bardzo pomstowaliśmy na to ograniczenie.Prototypowo pisze: ↑28 gru 2022, 13:00Moje spostrzeżenia są właśnie takie, że CHYBA tak gra w nie większość osób, albo maks na dwie osoby. To chyba powinno dawać do myślenia twórcom tych gier, że wszystkie dodatki typu dodaj piątego gracza, są zbędne.
Descent 2ed bardzo dobrze, że miał max 5 graczy, bo w takim zespole rozgrywałem te kampanie najczęściej.
Pandemic 1,2 i Łowcy AD2114 grane w zespole 4osobowym.
- Seraphic_Seal
- Posty: 1264
- Rejestracja: 28 lis 2021, 20:44
- Has thanked: 408 times
- Been thanked: 348 times
Re: Gry kampaniami - czy w ogóle je kończycie?
W domu gram głównie z siostrzenicą. Nie dość, że młoda bardzo lubi gry kooperacyjne (ja też je lubię), to bardzo mocno wciąga się w historię. Dodatkowo te gry często gęsto zawierają też figurki czy jakieś elementy otoczenia, z których układa się mapę, co też chyba bardzo przypada jej do gustu.
Przed wakacjami wypożyczyliśmy z biblioteki Podróże przez Śródziemie, spędziliśmy przy tym ponad 22 godziny dobrej zabawy. Przez jakiś miesiąc gra leżała rozłożona na ławie u mnie w pokoju (na szczęście ten tytuł nie zajmuje tak dużo miejsca), więc te 22 godziny to praktycznie samo mięsko. W grudniu, za pośrednictwem Poczty Planszówkowej, trafił do nas Descent: Legendy Mroku (tzw. 3. edycja). Udało nam się przejść wątek główny, zanim musieliśmy posłać pudło dalej w świat (a ja zdążyłem jeszcze pomalować figurki bohaterów - sami niezbyt mieliśmy czas z nich skorzystać, bo większość kończyłem w ostatnie dni, ale kolejni odbiorcy mam nadzieję się ucieszą). Dzięki bogu przez okres świąteczny i wniesiony dodatkowy stół mogliśmy zaanektować stół kuchenny i maksymalnie go rozłożyć, więc gra mogła tam rozłożona leżeć - a miejsca zajmuje mnóstwo, drugi raz w życiu (1. był Mage Knight) rozkładałem stół. Tutaj siadło ok. 38 godzin także bardzo udanej przygody. Obie gry - Władcę Pierścieni i Descenta - dzieliło dobre 7 miesięcy, więc mieliśmy czas odpocząć od tego typu gier. Gdybyśmy mieli grać w takie na okrągło pewnie byłoby to bardziej męczące albo po prostu z większymi przerwami siadalibyśmy do kolejnych scenariuszy. Poza tymi dwoma tytułami miałem okazję spróbować jeszcze Szczęk Lwa - też całkiem dobrze wspominam, ale było u nas na 2 tygodnie w ramach ponownie Poczty Planszówkowej - no tu trzeba by już bardzo konkretnie "przynolifeić", żeby to skończyć. Chociaż byli tacy, którzy Descenta z Poczty Planszówkowej w 10 dni kończyli (czyli średnio 4-5 godzin dziennie).
Miałem to szczęście, że wszystkie te gry wypożyczyłem. Gdybym miał je kupić, to zdecydowanie zagrałbym i sprzedał dalej - dla mnie są to dość mocno jednorazówki, zwłaszcza te, gdzie opowiedzenie historii gra pierwsze skrzypce. Mimo to myślę, że w moim przypadku są to niesamowicie dobre zakupy - bo przeliczenie "zabawogodziny" wychodzi o wiele lepiej niż niejedna inna gra. Czemu? Patrząc na ceny Podróży przez Śródziemie godzina gry w przeliczeniu na gracza wyniosła jakieś 8 zł. A i tak graliśmy w 2 osoby (mniej rozłoży się cena), dodatkowo wynik można by mocno poprawić dokupując w aplikacji drugą kampanię - na szybko szacuję jakieś 4,5 zł za zabawogodzinę. Dodatkowo tego typu gry (a przynajmniej te, które nam się spodobają) pchają nas, żeby usiąść do kolejnych i kolejnych misji. Chcemy dowiedzieć się, jak potoczy się historia, jak będziemy mogli rozwinąć naszą postać, jacy nowi wrogowie się pojawią itp. A prawie każdy ma chyba na półce grę, którą kupił wieki temu za 150 zł, zagrał kilka razy i tak się kurzy. Powiedzmy że w dwie osoby spędzono przy takim tytule 5 godzin łącznie. No to zabawogodzina wychodzi 2-3 razy gorzej niż ten przykład gry kampanijnej. A kampania to też często mocno inne, dość unikalne w świecie planszówek doświadczenie.
Ale to granie w domu, gdzie moim praktycznie jedynym współgraczem jest siostrzenica. Z dorosłymi grywam w ramach lokalnych klubów. Ale jeden z nich to 4 godziny co miesiąc, drugi 4-5 godzin co dwa tygodnie a trzeci co prawda 3 (w porywach do 5) godzin co tydzień, ale tam chyba nie znalazłbym chętnych. I weźmy takiego Descenta: Legendy Mroku. Grając co drugi tydzień jeden scenariusz, pewnie nie gralibyśmy na każdym spotkaniu, żeby mieć jakąś różnorodność, innym razem ktoś by z różnych powodów akurat nie przyszedł i już cała kampania rozwleka się na dobre pół roku. A niech jeszcze nie daj boże wpadnie w to jakaś przerwa świąteczna, zimowa czy wręcz dwumiesięczne wakacje...
Przed wakacjami wypożyczyliśmy z biblioteki Podróże przez Śródziemie, spędziliśmy przy tym ponad 22 godziny dobrej zabawy. Przez jakiś miesiąc gra leżała rozłożona na ławie u mnie w pokoju (na szczęście ten tytuł nie zajmuje tak dużo miejsca), więc te 22 godziny to praktycznie samo mięsko. W grudniu, za pośrednictwem Poczty Planszówkowej, trafił do nas Descent: Legendy Mroku (tzw. 3. edycja). Udało nam się przejść wątek główny, zanim musieliśmy posłać pudło dalej w świat (a ja zdążyłem jeszcze pomalować figurki bohaterów - sami niezbyt mieliśmy czas z nich skorzystać, bo większość kończyłem w ostatnie dni, ale kolejni odbiorcy mam nadzieję się ucieszą). Dzięki bogu przez okres świąteczny i wniesiony dodatkowy stół mogliśmy zaanektować stół kuchenny i maksymalnie go rozłożyć, więc gra mogła tam rozłożona leżeć - a miejsca zajmuje mnóstwo, drugi raz w życiu (1. był Mage Knight) rozkładałem stół. Tutaj siadło ok. 38 godzin także bardzo udanej przygody. Obie gry - Władcę Pierścieni i Descenta - dzieliło dobre 7 miesięcy, więc mieliśmy czas odpocząć od tego typu gier. Gdybyśmy mieli grać w takie na okrągło pewnie byłoby to bardziej męczące albo po prostu z większymi przerwami siadalibyśmy do kolejnych scenariuszy. Poza tymi dwoma tytułami miałem okazję spróbować jeszcze Szczęk Lwa - też całkiem dobrze wspominam, ale było u nas na 2 tygodnie w ramach ponownie Poczty Planszówkowej - no tu trzeba by już bardzo konkretnie "przynolifeić", żeby to skończyć. Chociaż byli tacy, którzy Descenta z Poczty Planszówkowej w 10 dni kończyli (czyli średnio 4-5 godzin dziennie).
Miałem to szczęście, że wszystkie te gry wypożyczyłem. Gdybym miał je kupić, to zdecydowanie zagrałbym i sprzedał dalej - dla mnie są to dość mocno jednorazówki, zwłaszcza te, gdzie opowiedzenie historii gra pierwsze skrzypce. Mimo to myślę, że w moim przypadku są to niesamowicie dobre zakupy - bo przeliczenie "zabawogodziny" wychodzi o wiele lepiej niż niejedna inna gra. Czemu? Patrząc na ceny Podróży przez Śródziemie godzina gry w przeliczeniu na gracza wyniosła jakieś 8 zł. A i tak graliśmy w 2 osoby (mniej rozłoży się cena), dodatkowo wynik można by mocno poprawić dokupując w aplikacji drugą kampanię - na szybko szacuję jakieś 4,5 zł za zabawogodzinę. Dodatkowo tego typu gry (a przynajmniej te, które nam się spodobają) pchają nas, żeby usiąść do kolejnych i kolejnych misji. Chcemy dowiedzieć się, jak potoczy się historia, jak będziemy mogli rozwinąć naszą postać, jacy nowi wrogowie się pojawią itp. A prawie każdy ma chyba na półce grę, którą kupił wieki temu za 150 zł, zagrał kilka razy i tak się kurzy. Powiedzmy że w dwie osoby spędzono przy takim tytule 5 godzin łącznie. No to zabawogodzina wychodzi 2-3 razy gorzej niż ten przykład gry kampanijnej. A kampania to też często mocno inne, dość unikalne w świecie planszówek doświadczenie.
Ale to granie w domu, gdzie moim praktycznie jedynym współgraczem jest siostrzenica. Z dorosłymi grywam w ramach lokalnych klubów. Ale jeden z nich to 4 godziny co miesiąc, drugi 4-5 godzin co dwa tygodnie a trzeci co prawda 3 (w porywach do 5) godzin co tydzień, ale tam chyba nie znalazłbym chętnych. I weźmy takiego Descenta: Legendy Mroku. Grając co drugi tydzień jeden scenariusz, pewnie nie gralibyśmy na każdym spotkaniu, żeby mieć jakąś różnorodność, innym razem ktoś by z różnych powodów akurat nie przyszedł i już cała kampania rozwleka się na dobre pół roku. A niech jeszcze nie daj boże wpadnie w to jakaś przerwa świąteczna, zimowa czy wręcz dwumiesięczne wakacje...
Na forum wchodzę głównie 7-15:30 w dni robocze.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.
Osoby odpowiedzialne za produkcję i dystrybucję monopoly w 2024r. powinny być osądzone za zbrodnie wojenne. 90 minut bezdecyzyjnego rzucania 2k6.