Na plus z gier:
- Android: Netrunner - chyba najlepsza karcianka w jaką grałem pod kątem mechaniki. Ma wszystko: własny klimat, dobry system budowania talii, odpowiednią ilość losowości i kalkulacje ryzyko/nagroda, rozsądny system zasobów, do tego jest asymetryczna i ma ciekawy balans pomiędzy byciem grą zasobów / board state / ekonomonii a "jednorazowymi atakami", kombami itd. Ma wady jak wszystko ale porównując do obecnego krajobrazu karciankowego to mistrz.
- Keyforge - tutaj największe zaskoczenie, jakie to jest dobre! Jakie łatwe do nauczenia, przyjemne do gry, szybkie a zarazem klimatyczne i przyjemne w grze. Gra losowymi taliami to dla mnie powiew świeżości!
- Dice Throne - piękne wykonanie, prosta ale fajna mechanika, super szybki setup i dużo funu! Ekstra!
- Kroniki Zamku Avel - mimo, że po paru rozgrywkach mam pewne zastrzeżenia co do gry, to jako gra rodzinna sprawdziła się idealnie i będziemy na pewno do niej wracać. Super stosunek jakości do ceny, gramy z 5 latką i daje radę!
- Carcassone - tak, urwałem się z choinki i dopiero teraz zagrałem. Ale fajne

Na minus:
-- Flesh and Blood TCG - niestety ale mocno zaczyna mi się przejadać. "Pogromca Magica" to jednak gra ... zupełnie inna niż Magic: the Gathering. Być może przyciąga podobne grupy osób ale to co jest dla wielu największą siłą tej gry, dla mnie jest jedną z większych wad - mówię tu o mechanice (płacenie za karty, hand management) oraz bardzo kiepskim według mnie budowaniu talii, gdzie liczy się 100% optymalizacja i każde odstępstwo jest po prostu osłabianiem swoich szans na zwycięstwo. Jest w tej grze znacznie mniej funu i eksperymentowania a więcej liczenia i min/maxowania niż w innych dobrych karciankach w które grałem.\
-- Puerto Rico - pierwsze podejście pod Euro. Póki co nie jestem przekonany.
Ogólne przemyślenia: jest bardzo dużo dobrych gier. Problem dla mnie to czas/miejsce oraz ludzie do grania w te gry. Wydaje się, że gier może być nawet za dużo, każdy ciągnie w swoją stronę. Dochodzi do tego, że sprzedaję gry o których myślę, że są bardzo fajne bo nie chcę trzymać "półkowników" ale nie mam z kim/kiedy/gdzie w nie grać. A z drugiej strony w mojej okolicy to co jest najwięcej grane w sklepach/na turniejach dla mnie już jest nie do przełknięcia (Magic: the Gathering). Więc trzeba szukać mniejszych, ale już ustabilizowanych grupek, bo samemu coś wystartować nie jest łatwo...