Ciężko porównać obie te gry, ponieważ są bardzo różne. W Rococo m.in. szyjesz stroje, które możesz od razu sprzedać i otrzymać gotówkę lub wypożyczyć na bal, co da ci punkty zwycięstwa na koniec gry. Gdy strój wypożyczasz, musisz zdecydować, w której sali balowej będzie się bawiła osoba wypożyczająca, będzie to kluczowe w końcowej punktacji. Możesz również ufundować atrakcje na bal (muzykantów lub fajerwerki), w tym momencie również decydujesz z której sali atrakcję chcesz zafundować - mają one różną cenę, jak również różne wartości punktów zwycięstwa.gafik pisze: ↑20 lut 2021, 09:32 Większość opisów tutaj odnosi się do wyglądu, ale z kilku wynika, że to realizowanie kontraktów stanowi trzon gry. Czy tak jest?
Grałem w Viticulture z Toskanią i tam też kontrakty to spora część gry, choć są też inne ścieżki do zbierania punktów i można na nich wygrać.
Jak w porównaniu wypadają te gry? Długość rozgrywki, ciężkość, "przyjemność mechaniki" - poczucie, że wykonywane akcje są ciekawe.
Viticulture daje mi tę satysfakcję, choć przyznam, że czasem można nie trafić w odpowiednie szczepy winorośli i odpowiednie kontrakty.
Akcje wykonujesz poprzez zagrywanie kart z ręki. Mamy tu ciekawy system hand management, gdzie w każdej turze startujemy z 3 kartami wybranymi ze wszystkich kart dostępnych w naszej talii pracowników. Podczas gry możemy zatrudniać nowych pracowników i od razu trafiają nam oni na rękę do zagrania w tej turze. Trzeba jednak pamiętać, że po zagraniu trafiają oni na talię kart odrzuconych i będziemy mogli ich ponownie wybrać na rękę dopiero jak skończy nam się talia do dobierania, więc tutaj też mamy element strategii, czy wolimy raczej grać na pozbywanie się kart pracowników(możemy zamiast wykorzystać kartę do zrobienia akcji z planszy, odrzucić ją i dostać za to pieniądze oraz aktywować jednorazowo dodatkową akcję z karty), żeby mieć małą mocną talię, która szybko będzie się rotowała, czy wolimy zbierać dużo kart, ponieważ możemy mieć w talii również karty które jako dodatkową zdolność pozwolą nam dostać dodatkowe pieniądze w kwocie zależnej od ilości naszych kart lub dające w podobny sposób zamiast pieniędzy punkty na koniec gry. Obie strategie przy odpowiedniej taktyce gry mogą dać zwycięstwo. No i jeszcze nasi pracownicy na kartach poza wykorzystaniem ich do akcji na planszy dają nam dodatkowe akcje do wykonania lub dodatkowe możliwości zarobku lub zdobycia punktów.
Na koniec gry punkty zdobywamy głównie za area control (ten kto ma więcej sukni w danej sali dostaje od 2 do 6 punktów zdaje się, w zależności od sali, remisy rozstrzyga, kto ufundował atrakcję w tej sali), za ufundowane atrakcje oraz za każdą z wypożyczonych na bal sukien. To tak w dużym uproszczeniu, bo jeszcze możemy zdobywać punkty za ufundowane posągi, które też mają specyficzny system punktowania na koniec gry, za pieniądze, które nam zostały na koniec, za karty, które mogą nam dodawać punkty już w trakcie gry lub za takie, które mają opisane dodatkowe punktowanie na koniec gry, no i w czasie gry budujemy sobie też silniczek powiększający nasz przychód na koniec każdej naszej tury poprzez dofinansowywanie kuchni.
W porównaniu do Viticulure (które również bardzo lubię, choć jeszcze nie miałam okazji zagrać z dodatkiem Toskania) to tutaj mamy zupełnie inną mechanikę i raczej strategię budujemy bardziej długofalowo, a w Viti jednak reagujemy na kontrakty, jakie nam pojawiają się na ręce i na karty gości. W Rococo mam wrażenie, że jest mniejsza losowość, bo w każdej turze mamy bardzo dużo tkanin do kupienia oraz dużą różnorodność stroi do uszycia, które od razu widzimy wyłożone na planszy, a nie że jesteśmy ograniczeni do szczęścia w dolosowywanych kartach kontraktów i winorośli. W Rococo również jeśli, ktoś nam podbierze idealną tkaninę czy sukienkę, którą potrzebujemy, zawsze możemy sprzedać kartę z ręki i pójść w fundowanie dekoracji, czy zatrudnianie nowych kart na rękę, co nie jest ruchem bez sensu, bo wszystko może nam zapunktować na koniec gry. W Rococo poza tym mamy zawsze ustaloną liczbę rund (zdaje się, że 6, gramy aż wyczerpie się talia kart pracowników do zatrudnienia). Nie ma też tutaj walki o wykonanie akcji, bo to że ktoś kupił tkaninę nie blokuje tej akcji innym graczom, jedyna interakcja to taka, że ktoś mógł kupić akurat z wystawki to, czego ty potrzebujesz.
Podsumowując, obie gry bardzo dobre, na podobnym poziomie złożoności zasad moim zdaniem, mechanicznie bardzo różne. Obie polecam .