Z tego co widziałem na portalconie to w europejskiej. Karty z płótnowaniem, a planszetki magów cienkie, ale za to bez błyszczącego wykończenia
![Wink :wink:](./images/smilies/icon_wink.gif)
Z tego co widziałem na portalconie to w europejskiej. Karty z płótnowaniem, a planszetki magów cienkie, ale za to bez błyszczącego wykończenia
Odpowiadam za siebie i przedstawiam swoją opinię na ten temat.
Przez rok taka zmiana podejścia?sliff pisze:Niby zna jakoś człowiek zna ten angielski, może nawet planszówkowe słówka ma opanowane, a jednak różnica w przyjemności rozgrywki jest ogromna.
Przez chwilę chodził mi pomysł kupienia angielskiej Machiny Arcana ale na szczęście mi przeszło i czekam na polską wersję.
Ja zazdroszczę Niemcom, Włochom czy Rosjanom, że się postawili i chcą mieć swoje wersje językowe a sam kupno po angielsku rezerwuje tylko dla podbramkowej sytuacji gdzie gra jest naprawdę rewelacyjna a nie ma szans wersję polską.
Nic w internecie nie ginie...MichalStajszczak pisze: ↑25 sty 2023, 21:15 Nieco ponad rok temu założyłem wątek, inspirowany dyskusją na bgg. I w tamtym wątkuPrzez rok taka zmiana podejścia?sliff pisze:Niby zna jakoś człowiek zna ten angielski, może nawet planszówkowe słówka ma opanowane, a jednak różnica w przyjemności rozgrywki jest ogromna.
Przez chwilę chodził mi pomysł kupienia angielskiej Machiny Arcana ale na szczęście mi przeszło i czekam na polską wersję.
Ja zazdroszczę Niemcom, Włochom czy Rosjanom, że się postawili i chcą mieć swoje wersje językowe a sam kupno po angielsku rezerwuje tylko dla podbramkowej sytuacji gdzie gra jest naprawdę rewelacyjna a nie ma szans wersję polską.![]()
Dla "malkontentów" też coś się znajdzie...Wielkie narody nie mają kompleksów i żądają gier w swoim języku. I słusznie. Narody zakompleksione z kolei wstydzą się nie wiadomo czego i dlatego grają w wersje obce. Polacy muszą żądać gier w polskim języku, ja nigdy nie gram po angielsku czy niemiecku.
Nie wiem nawet, od czego zacząć. Ta wypowiedz chyba zasluguje na artykul, ktory tlumaczylby, jak zbudowana jest cena gry lokalizowanej.miker pisze: ↑25 sty 2023, 12:29
Ja bacznie obserwuję rynek. Mam coraz więcej gier po angielsku. Nie mam problemów zwiększyć ich ilości, ze względu na politykę polskich wydawnictw (opóźnienia tak jak wspomniałeś, ceny bliskie wydaniom angielskim oraz niepewność wydawania dodatków). Ja też preferowałbym język polski, ale biorąc pod uwagę poprzednio wymienione, zaczynam tracić nadzieję.
Polskie wydawnictwa powinny mieć w teorii niższe koszty całościowej produkcji gry, choćby ze względu na niższe koszty pracy w PL w stosunku do innych wysoko-rozwiniętych krajów. A ceny generalnie odzwierciedlają to coraz mniej. Nie robiłem porównania dla gier, ale po innych produktach widać, że Polska to dziwny kraj, w którym 1 kg cukru może normalnie kosztować 2 razy tyle co w Holandii. Nie jest to normalne i pokazuje, że jesteśmy krajem, w/na którym się spekuluje. A tego nie zniosę![]()
Nie wydawałem gry planszowej po polsku, ale myślę że znaczną część elementów składowych jestem w stanie sobie wyobrazić począwszy od negocjacji z wydawcą posiadającym prawa, do tłumaczenia plików, wydruku, dostawy, sprzedaży w PL. Niemniej jednak polskie wydawnictwa były w stanie utrzymać koszty zdecydowanie niższe, niż zagraniczne.
Będzie raczej na odwrót, będą tańsze. Choć będzie ich za pewne mniej. Zwróć uwagę jak ceny wystrzelily w kosmos kiedy zaczął się boom na planszówki. Kiedyś 300 zł to była bardzo wysoka cena, obecnie nikogo nie dziwi. I nie obwiniałbym za to inflancji, bo to się zaczęło już wcześniej. Jakie chore ceny osiągały tytuły z Kickstartera, gry widziane jedynie na obrazkach szly jak ciepłe bułeczki mimo przegiętych cen. Tak działa wolny rynek, chciwość zawsze weźmie górę. Wydawcy może by rywalizowali ceną gdyby sprzedawali identyczny produkt, ale gry są różne. Gracze sami podcinali gałąź na której siedzieli kupując jak leci nie patrząc na ceny czy jakość. Wydawcy to wyczuli i zaczęli doić frajerów.
FCM, Dominant Species i Ark Nova - wszystkie gry kupiłem po polsku za ok 200 zł. Wszystkie w wersji angielskiej kosztują 300-400 zł. Wielkie marki tańsze o 25%-50%
Nie będą tańsze. Mniejsze nakłady produkcyjne, to wyższa cena. Lokalizacja kosztuje, jeżeli spadnie popyt na wersje lokalizowane, to będzie ich mniej i w mniejszych nakładach, a to się przełoży na wzrost cen.Elo pisze: ↑26 sty 2023, 12:40Będzie raczej na odwrót, będą tańsze. Choć będzie ich za pewne mniej. Zwróć uwagę jak ceny wystrzelily w kosmos kiedy zaczął się boom na planszówki. Kiedyś 300 zł to była bardzo wysoka cena, obecnie nikogo nie dziwi. I nie obwiniałbym za to inflancji, bo to się zaczęło już wcześniej. Jakie chore ceny osiągały tytuły z Kickstartera, gry widziane jedynie na obrazkach szly jak ciepłe bułeczki mimo przegiętych cen. Tak działa wolny rynek, chciwość zawsze weźmie górę. Wydawcy może by rywalizowali ceną gdyby sprzedawali identyczny produkt, ale gry są różne. Gracze sami podcinali gałąź na której siedzieli kupując jak leci nie patrząc na ceny czy jakość. Wydawcy to wyczuli i zaczęli doić frajerów.
Am76, przedsprzedaż. Z rabatem wyszło 195. FCM 215, Ark Nova 205. 615 zł.
nie da się zrobić niższych nakładów niż robią polscy wydawcy
Dzięki.PytonZCatanu pisze: ↑26 sty 2023, 12:55Am76, przedsprzedaż. Z rabatem wyszło 195. FCM 215, Ark Nova 205. 615 zł.
W wersji angielskiej wydałbym na pewno ok 1000 zł.