Miałem okazję zagrać we Frostpunka w ubiegły weekend na festiwalu ALEgramy.
Do gry usiedliśmy w 4 osoby (żadna z nas nie znała zasad).
Tłumaczenie gry trwało długo przed partią, nic w tym dziwnego bo zasad jest dosyć sporo a samych faz jest aż 9. Całe szczęście mieliśmy skróty poszczególnych faz wydrukowane więc jakoś dało się to ogarnąć. Po wytłumaczeniu zasad zaczeliśmy grać. Na początku byliśmy troche zagubieni ogromem możliwości jakie oferuje gra więc nie wiedzieliśmy zbytnio co mamy robić natomiast pracownik Rebela starał się nas troszke nakierować. Po otrzymaniu wskazówek zaczeliśmy kombinować co tu zrobimy i szybko doslziśmy do wniosku że będzie bardzo ciężko "ogarnąć" każdy aspekt gry na dobrym poziomie (nakarmić ludzi, dostarczyć ciepło, przenocować) co od początku generowało dylematy. Po raz drugi w historii mojej planszówkowej przygody doświadczyłem że gra w jakiś taki naturalny sposób sprawia że są prowadzone rozmowy nad stołem (drugą taką grą jest dla mnie TI4). Sporo dyskutowaliśmy co było mega przyjemne ! Przed partią bałem się że to głownie gra solo i nie sprawdzi się w gronie 4 osób aczkolwiek jestem pozytywnie zaskoczony jak świetnie nam się grało bo każdy z pozostałych graczy podzielał mój "zachwyt" po partii. Dodatkowo fajnie są podzielone role poszczególnych graczy w tej grze

To są moje takie pierwsze wrażenia bo udało nam się zagrać tylko 2,5 rundy (byliśmy zapisani na wiedzmina) ale muszę przyznać że z dużą niecierpliwością wyczekuje teraz frostpunka. Z minusów to faktycznie generator jest na tyle duży ze potrafi zasłonić budynki/surowce po drugiej stronie, my akurat siedzielismy po przeciwnych stronach więc sobie często przypominalismy o tym co skrywa się za generatorem
