Wątek szachowy mnie zmobilizował do założenia takiego tematu, chociaż przemyślenia w tym zakresie miałem już wcześniej. Zauważam w środowisku planszówkowym (mam na myśli ludzi, którzy naprawdę uważają to za swoje hobby, nie graczy każualowych) coraz mocniej widoczna jest tendencja do „niemasterowania” gier.
Ile gramy w dany tytuł? Zalew nowości, hype, media społecznościowe, marketing, KS – to wszystko powoduje, że życie wielu gier kończy się na 2-3 partiach (trochę zawyżam – wiele dostaje 1 szansę). Nie sprzyja to angażowaniu się w dany tytuł. Nawet jeśli chcemy się zaangażować, to czy znajdziemy chętnych? Trudno czasem o to, kiedy znowu ktoś ma jakąś nowość na spróbowanie.
Do tego dochodzi sprzężenie zwrotne. Jeśli zagraliśmy w coś 6-7 razy, to często jesteśmy uznawani, że mamy dany tytuł „ograny” (hehe, serio?) i … trudniej nam automatycznie znaleźć chętnych na kolejną partię – „bo ja nie mam szans, lepiej zagrajmy w jakąś nowość, bo wtedy wszyscy zaczynamy od zera”. Nie do końca rozumiem, takie podejście, bo o ile może w grach typu szachy ma to sens (rozbudowana teoria, tysiące partii), aby grać z graczami na podobnym lub trochę wyższym poziomie, to w przypadku zwykłych gier ta przewaga wynikająca Z KILKU PARTII (no max kilkunastu) jest bardzo szybko do zniwelowania. Poza tym partia z dobrymi graczami to wyższa przyjemność na poziomie intelektualnym, ciekawe rozmowy po partii, rady itp.
Żeby nie było, bardzo lubię poznawać nowe gry. Zbliżam się na liczniku do 600 różnych tytuł (parę lat temu bym nie uwierzył), eksplorowanie świata gier jest fantastyczne, ale…ale gdzieś zaczyna się jakiś taki konsumpcjonizm, ciągle taka „ok” pizza z Da Grasso, a czasem warto się zatrzymać, zainwestować w składniki i zjeść włoską pizzę dla koneserów

Generalnie w tym roku ma takie postanowienie, aby ogrywać bardzo dobre, ale ciężkie gry. W planach 3-4 partie (czyli w cale nie tak dużo partii na dany tytuł!) FCM, Projekt Gaja, Podwodne Miasta, Wojnę o Pierścień, Star War Rebelię czy oczywiście Dominant Species. Chciałbym tez wrócić do Roju, ale to na BGA na pewno.
A jak jest z wami?

Masterowanie gier hot or not?
Granie z doświadczonymi graczami – hot or not?
Pykanie 1-3 razy i na bazar – hot or not?
biorę od każdej z druzyn 300 zł i słucham państwa