Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Deem »

Będę siadał do Szczęk Lwa solo, pewnie przejdę grę maksymalnie jeden raz i mam pytanie o optymalną liczbę postaci: czy gra wszystkimi czterema na raz nie wydłuża za mocno scenariuszy? A jeśli ewentualnie miałbym wybrać dwie, to które są najciekawsze i dobrze współgrają?

Z góry przepraszam, jeśli odpowiedź juz kryje się gdzieś na 24 stronach tego wątku, nie przebrnąłem.
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 4508
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 1665 times
Been thanked: 2087 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: PytonZCatanu »

W oficjalnym wariancie gra solo to gra dwoma postaciami. Wydaje mi się to optymalne, ale też nie próbowałem inaczej.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Fojtu »

Ja sobie szczerze mówiąc nie wyobrażam grania więcej niż dwoma na raz, ale z drugiej strony dla mnie już granie dwoma to lekka przesada. Pewnie z odpowiednim ustawieniem jakiś trzymadełek na karty i apką na potworki da się to ogarnąć.

Jak będziesz grał na 2 postaci, to nie bierz raczej Voidwardena, bo to support i na dwójkę ma średni sens. Ja grałem (ja+żonka) Red Guard + Demo i działało to spoko, aczkolwiek to prawie czysty melee. Hatchet jest zasięgowy, więc dobrze będzie działał z Red Guardem, który tankuje, ale IMO Demo jest jedną z fajniejszych postaci, więc to combo co grałem wydaje mi się dwupostaciowo najciekawsze. Red guard też jest bardzo fajny, myślę, że miałby spory potencjał na ciekawego tanka na 4 graczy, ale jak się gra w 2 to raczej trzeba iść w więcej DPSa bo samo tankowanie to za mało.
Awatar użytkownika
sirafin
Posty: 2715
Rejestracja: 21 sie 2009, 14:17
Lokalizacja: Gdańsk
Been thanked: 150 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: sirafin »

Deem pisze: 21 lut 2023, 21:07czy gra wszystkimi czterema na raz nie wydłuża za mocno scenariuszy? (…)
Oj wydłuża. Nie wyobrażam sobie gry solo na 4 postacie… w wersję fizyczną. Moim zdaniem za duży bałagan na stole do ogarniania dla jednej osoby (my graliśmy w pełnym składzie i wtedy sporo rzeczy jest porozkładanych).

Za to w wersję cyfrową dużego Gloomhaven czasem grywam na 4 bohaterów i jest spoko. Fakt, że tempo gry jest wolniejsze, bo łamigłówka ma więcej zmiennych do uwzględnienia, ale mi osobiście to nie przeszkadza, bo od razu siadam z nastawieniem na chilloutową wieczorną partyjkę z cyklu „czas mnie nie goni i mogę w każdej chwili zapisać”. Ogólnie nie mam w zwyczaju grywać w planszówki na ekranie, ale muszę przyznać, że do grania solo wersja Gloomhaven na kompa sprawdza się idealne.

Co do samych postaci, mam podobne wrażenia jak Fojtu – Voidwarden fajnie się sprawdzała w dużej grupie, gdy miała do wyboru więcej wrogów i 3 sojusznicze postacie do wspierania, i to ją bym odpuścił w grze duetem. Skłaniałbym się ku ekipie Hatchet + Red Guard (spec od toporków potrafił wykręcić zabójcze jednostrzały, a strażnik jest odporny i ma karty do przesuwania wrogów). Demolitionist też powinien się sprawdzić, choć mam wrażenie, że w pełnym składzie błyszczy bardziej (u nas był specem od pacyfikacji obszarowej).
BECAUSE I'M BATMAN!

Moje planszówki
Awatar użytkownika
Deem
Posty: 1213
Rejestracja: 23 mar 2005, 01:50
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 364 times
Been thanked: 250 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Deem »

Super, bardzo Wam dziękuję. A więc Red Guard plus Hatchet it is :)
Immanentnie abstrahując od transcendentalnych dywagacji, w kierunku pejoratywnych aczkolwiek konstruktywnych rekapitulacji, dochodzimy do konkluzji, że ewenement jest ewidentnym paradoksem.
Awatar użytkownika
ravenone
Posty: 239
Rejestracja: 13 lip 2016, 21:29
Has thanked: 65 times
Been thanked: 35 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: ravenone »

Kampania skończona po raz drugi :)
Pierwszy raz grałem z żoną - Topornik i Magiczka, teraz solo Wyburzyciel i Czerwony strażnik.
Gra się świetnie i cieszę się z kompaktowej wersji gry, bo do dużego Gloomhavena raczej bym nie przysiadł.
Z pudełek niespodzianek po 5 levelu najbardziej zaskoczył mnie:
Spoiler:
Głupie pytanie - jest szansa gdzieś dostać pojedyncze postacie do Gloomhaven, żeby można było sobie jeszcze raz kampanie pyknąć tylko innymi bohaterami ? :P
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: arian »

Udało mi się wreszcie, po kilkunastu miesiącach, skończyć kampanię. Gra solo, Pustkowicielka i Topór.

Malutkie spoilery w tekście. Większe spoilery ukryte za tagiem spoiler.

Fabularnie ta gra do samego końca pozostaje nijaka. Potencjał jest duży, ale widać, że żeby to się mechanicznie spinało to cała historia musi być prowadzona po sznurku, więc nie ma tu mowy o żadnych wyborach w trakcie gry, przez co gracze nie mają w ogóle wpływu na przebieg przygody. No chyba, że zatną się w jakimś scenariuszu i przestaną ratować świat. 😉

Trochę to smutne, bo już podczas czytania tekstów na kartach miasta czułem się bardziej zaangażowany w te krótkie historia niż w główną opowieść. Głównie przez to, że gra dawała jakiś, choćby drobny, wybór. Brakuje trochę możliwości przegrania scenariusza bez zablokowania się w grze, bo mogłoby to pchać bohaterów w różnych kierunkach. A tak to jest po prostu jakiś zestaw map do których dopisano trochę fluffu. Wizualnie pasuje, gameplay'owo w sumie często też, ale w praktyce jest zupełnie pomijalny. Dlatego z punktu widzenia poznawanej historii gra jest całkowicie regrywalna, bo historię można zupełnie olać. W grze pojawia się jakiś główny zły, ale motywacja dla graczy, żeby z nim walczyć przez większość czasu jest marna.

Sama rozgrywka jest różna. Od ciekawej do bardzo męczącej. Z jednej strony gra pozwala na dużo planowania, ale z drugiej zdarza się w niektórych scenariuszach, że wysoka inicjatywa potworów połączona z kiepskimi modyfikatorami u graczy bardzo ogranicza możliwości w późniejszym etapie gry, gdy brakuje już energii w postaci dostępnych do zagrania kart. Wielu grom obrywa się, że są wyścigiem z czasem, że to bieg to celu, a przecież właśnie Szczeki Lwa są jedną z takich gier. W dodatku licznik czasu mamy przez cały czas w ręku i możemy go sobie nawet boleśnie skrócić. Każda karta z symbolem utracenia oznacza przyspieszający czas. W scenariuszach w których pojawia się element zaskoczenia w postaci dodatkowych pomieszczeń albo wymagań do spełnienia (czyli zabij jeszcze więcej wszystkich wrogów), można się bardzo zdziwić, że na ręce już niemal pusto, a my dopiero w lesie, czy tam... kanałach.

W sumie eliksir pozwalający na odzyskanie jednej karty, to był dla mnie zakup konieczny. I dziwiłem się, że to jest tak bez sensu zrobione, że można posiadać tylko jeden w czasie scenariusza, i że w zasadzie zabija sens kupowania pozostałych eliksirów, które są w grze. Do czasu, aż doczytałem, grając przedostatni już scenariusz, że podstawowa instrukcja wprowadza w błąd nie doprecyzowując, że to ograniczenie jest powiązane z poziomem postaci, więc pod koniec rozgrywki mogłem już nieść ze sobą cztery. Spora zmiana chociaż...

Ostatni scenariusz:
Spoiler:
Na duży plus różnorodność wrogów i standy, które bardzo ułatwiają zarządzanie nimi. Rozwiązanie z umieszczaniem stanów i obrażeń na planszetce wroga podzielonej na sekcje dla różnych przeciwników tego samego rodzaju jest sprytne i bardzo fajnie działa. Czasami jest tam ciasno, ale i tak wygodniejsze to niż wrzucanie wszystkiego na główną planszę obok figurki i przesuwanie całości. Stany są całkiem oczywiste, ikonografia czytelna. Trochę irytowały mnie obrócone o 45 stopni ikony na żetonach stanów, ale to detal. Chociaż maluję figurki, to standy w tej grze są super. Oznaczenie numeryczne, oznaczenie kolorystyczne potwora elitarnego w postaci podstawki białej lub żółtej — chce to w większej ilości gier zamiast czterech pudel z figurkami zajmującymi pół stołu, które wyciąga się na czas krótszy niż zajmuje malowanie.

Z jednej strony ilość opcji stanów, modyfikatorów, żywiołów jest plusem, a z drugiej przez sporą część gry obsługa tego wszystkiego bardzo przytłaczała. Szczególnie w sytuacji, kiedy twoje postaci są jeszcze na tyle słabe, że niewiele mogą zrobić z tymi przesuwanymi ciągle żetonami żywiołów. To zresztą w ogóle moim zdaniem działało przeciętnie przez konieczność pamiętania kiedy jaki żywioł aktywować na koniec rudny, a kiedy był zużyty w trakcie, a dodatkowo próba skombowania tego jakoś w całość. Za dużo zabawy z czymś co tej zabawy nie daje aż tak dużo. Wolałbym jakieś bardziej eleganckie rozwiązanie, dzialajace np. w ramach jednej rundy na wyłożonych kartach. Wiem, że dochodzi tu konieczność planowania, ale często efektywniej było zupełnie to olać.

No i jeszcze wracając do poziomu postaci, to miałem wrażenie, że w środku rozgrywki niewiele mogłem zrobić. Te podstawowe karty były takie sobie. Ale od 5 poziomu, jak doszły mi karty z mocnymi atakami u Topora i karty klątw u Pustowicielki, to rozgrywka nagle stała się natychmiast o wiele ciekawsza. Pustkowicielka w zasadzie błyskawicznie zasypywała talię wrogów klątwami, których nawet nie zdążyli usuwać. Dodatkowo obszarowa niekorzyść w scenariuszach gdzie można było stać w miejscu i czekać na przyjście wrogów dawała jakieś dodatkowe opcje. Tyle że środkowa część gry była dla mnie dość nudna, rozwój taki sobie i dopiero końcówka zmieniła sytuację na lepsze. A zagrałem aż 20 scenariuszy, bo chyba trafiłem na wszystkie dodatkowe jakie można trafić grając dwiema postaciami.

Podsumowując gra ma swoje momenty, ale ma też długie okresy, gdzie po prostu mi się nudziła i mnie męczyła. Kilka sprytnych rozwiązań, całkiem fajny system, ale jakoś nie potrafiłem poczuć klimatu. Kiedyś może zagram jeszcze raz innymi postaciami. Na razie poleży sobie trochę na półce. Na pewno nie jest to dla mnie gra z top 3, ale mógłbym jeszcze kiedyś, po dłuższej przerwie, zagrać jakiś scenariusz, tym bardziej z drugim graczem. Na razie takie 7/10. Ale na duże Gloomhaven na pewno nie dałbym się namówić.
KQuest
Posty: 599
Rejestracja: 24 lis 2015, 15:50
Has thanked: 92 times
Been thanked: 56 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: KQuest »

Planujemy rozpocząć granie w Szczęki Lwa i zastanawiałem się co dobrze by było przygotować, żeby nie zużyć/zniszczyć gry i potem po ukończeniu kampanii (albo gdyby się okazało, że nam nie sądzie) można było puścić to dalej.
- Widziałem pdf z arkuszami postaci.
- Oprócz tego ponoć miały być naklejki po polsku, ale widzę w sklepach tylko angielskie. Polskie w ogóle się pojawiły?

O czymś jeszcze musiałbym wiedzieć przed rozpoczęciem rozgrywki?
RaYell
Posty: 425
Rejestracja: 23 paź 2014, 13:18
Lokalizacja: Legnica
Has thanked: 23 times
Been thanked: 56 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: RaYell »

KQuest pisze: 25 lip 2023, 12:19 Planujemy rozpocząć granie w Szczęki Lwa i zastanawiałem się co dobrze by było przygotować, żeby nie zużyć/zniszczyć gry i potem po ukończeniu kampanii (albo gdyby się okazało, że nam nie sądzie) można było puścić to dalej.
- Widziałem pdf z arkuszami postaci.
- Oprócz tego ponoć miały być naklejki po polsku, ale widzę w sklepach tylko angielskie. Polskie w ogóle się pojawiły?

O czymś jeszcze musiałbym wiedzieć przed rozpoczęciem rozgrywki?
Akurat w Szczękach naklejki możesz całkowicie zignorować. Służą wyłącznie do zaznaczania odblokowanych misji na mapie, a to co masz odblokowane możesz sobie spokojnie zanotować na kartce bo w całej grze misji jest tylko 20. Żadnych innych komponentów się nie modyfikuje. Zamknięte pudełka z figurkami możesz otworzyć od spodu żeby nie naruszyć naklejki.
Bromka
Posty: 33
Rejestracja: 29 lut 2016, 14:42
Has thanked: 1 time
Been thanked: 3 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: Bromka »

Mam pytanie. Ile powinno być żetonów szczurów?
aeiou871
Posty: 978
Rejestracja: 18 kwie 2017, 11:12
Has thanked: 311 times
Been thanked: 432 times

Re: Gloomhaven: Jaws of the Lion / Szczęki Lwa (Isaac Chidres)

Post autor: aeiou871 »

Bromka pisze: 08 lis 2023, 10:50 Mam pytanie. Ile powinno być żetonów szczurów?
Jesli pytasz o szczurze potworności, to 10
Thanes
Posty: 74
Rejestracja: 28 gru 2016, 20:19
Has thanked: 7 times
Been thanked: 4 times

Re: Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

Post autor: Thanes »

Kupiłem używaną grę po kilku scenariuszach. Jak najprościej ją posegregować aby zrestartować bez spoilerów.
jax123
Posty: 1
Rejestracja: 05 mar 2024, 06:59
Has thanked: 1 time

Re: Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

Post autor: jax123 »

Czy poza poprawkami wewnątrz wydanie pierwsze i kolejne różnią się czymś zewnętrznie? Jakiś napis na pudełku, drobna zmiana w szacie graficznej, inny kode EAN czy coś w tym stylu?
Awatar użytkownika
psia.kostka
Posty: 3373
Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
Has thanked: 435 times
Been thanked: 1044 times

Re: Gloomhaven: Szczęki Lwa / Jaws of the Lion (Isaac Chidres)

Post autor: psia.kostka »

jax123 pisze: 05 mar 2024, 07:02 Jakiś napis na pudełku,
Jest nr wydania nad kodem kreskowym. Pierwszy print mial tez babola ze zmieniona czcionka w polskich ogonkach na froncie pudla.
Szukam: transport kilku gier +mat, Szczecin -> Warszawa
Ewentualnie "planszowy couchsurfing" Pomorze Zach ʕ•ᴥ•ʔ
Szukam/Kupię: HoN, ToI, Scenariusze 1ed MoM/PSz, Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub]
ODPOWIEDZ