Rebel przejmuje licencje Brassa

[kubaf7]

Nie wiem czy ktoś z Was wydawał kiedyś gry

Mi się zdarzyło. Coś wygrywam?

A jaki tytuł?

[eveni]

Spoiler:

Nie wiem czy ktoś z Was wydawał kiedyś gry

Mi się zdarzyło. Coś wygrywam?

A jaki tytuł?

Leser pracuje w Lucrum games

[Pluck]

Dobrze, ze nie w rebelu

[pvdel]

A w ogóle wiadomo, ze Brass był wydawany na licencji przez Phalanxow czy to była ko-produkcja, która jest chyba dużo popularniejsza w świecie gier planszowych?

[Leser]

A w ogóle wiadomo, ze Brass był wydawany na licencji przez Phalanxow czy to była ko-produkcja, która jest chyba dużo popularniejsza w świecie gier planszowych?

To tylko dla uniknięcia wątpliwości - fakt, że przy paru wydaniach się udzielałem nie sprawia, że o przedmiotowej "aferze" wiem cokolwiek więcej niż inni. Przeciwnie, tak samo brnę przez mgłę, nie mam nawet odpowiedzi na powyższe pytanie, a to klucz do snucia dalszych fantazji (o ile rzecz jasna zależy nam, żeby te fantazje miały szanse mieć cokolwiek wspólnego z rzeczywistością).

[MichalStajszczak]

Możemy sobie gdybać i przekomarzać. Jeśli Roxley złamał jakieś warunki i sprawa trafi do sądu – prędzej czy później się dowiemy

Dowiemy się, że sprawa trafiła do sądu. Ale szczegółów umowy raczej nie poznamy, bo zazwyczaj w takich umowach zawarte są warunki zachowania poufności.

[selektor]

Zazwyczaj też, gdzieś w jakiś 99,9% tego typu umów, wszelkie spory pomiędzy stronami poddawane są jurysdykcji sądów powszechnych właściwych ze względu na siedzibę licencjodawcy, a warto zauważyć że Roxley nie jest polską spółką. To tak, aby ostudzić wizje wielkiego procesu cywilnego i szybkiego powrotu Brassa w ręce PHALANX. To tyle też z mojej strony odnośnie gdybania na temat Brassa. Ważne dla mnie jest tylko to, że ktoś nadal będzie go w Polsce wydawał. Jestem jedynie ciekawy jakości nowej planszy i ceny tej gry, a cała reszta pozostaje poza moim zainteresowaniem.

[pvdel]

Tylko, ze ta gra na 99% nie była wydana na licencji. Wiec cały twój wywód jest do wywalenia. Tak jak zdecydowana większość gier było to zapewne wydawane na zasadzie koprodukcji i w pewnym momencie Roxley powiedział Phalanxom, ze od następnego dodruku maja nagrana inna firmę, która zaproponowała, ze weźmie większy nakład i tyle. Cała filozofia.

Kluczowe w zrozumieniu różnicy jest to, ze przy grze na licencji to Phalanx organizuje druk swoich kopii. W większości przypadków jest tak, ze to oryginalny wydawca organizuje cały druk wszystkich wersji językowych i niejako zbiera zamówienia od lokalnych wydawców. Dlatego tak często słyszymy o sytuacji gdy jedno z polskich wydawnictw „czeka na druk międzynarodowy”. Czeka - bo to nie ono jest odpowiedzialne za produkcje.

[Leser]

Spoiler:

Tylko, ze ta gra na 99% nie była wydana na licencji. Wiec cały twój wywód jest do wywalenia. Tak jak zdecydowana większość gier było to zapewne wydawane na zasadzie koprodukcji i w pewnym momencie Roxley powiedział Phalanxom, ze od następnego dodruku maja nagrana inna firmę, która zaproponowała, ze weźmie większy nakład i tyle. Cała filozofia.

Kluczowe w zrozumieniu różnicy jest to, ze przy grze na licencji to Phalanx organizuje druk swoich kopii. W większości przypadków jest tak, ze to oryginalny wydawca organizuje cały druk wszystkich wersji językowych i niejako zbiera zamówienia od lokalnych wydawców. Dlatego tak często słyszymy o sytuacji gdy jedno z polskich wydawnictw „czeka na druk międzynarodowy”. Czeka - bo to nie ono jest odpowiedzialne za produkcje.

[/quote]
To wszystko prawda z jednym istotnym "ale". Nawet kiedy wydawca krajowy kupuje towar od wydawcy oryginalnego (kooprodukcja nie jest tu akurat żadną zasadą), to zazwyczaj (acz nie zawsze) jednak jakaś umowa regulująca kwestie "obok" (chociażby wyłączność) jest spisywana. Rzecz jasna nadal sądem właściwym do rozstrzygania sporów będzie sąd właściwy miejscowo dla oryginalnego wydawcy.

[pvdel]

Tak, to był oczywiście skrót myślowy, ale myśle, ze w przypadku tak chodliwego towaru jak Brass takiej umowy nie podpisuje się na 20 lat. Te terminy są zapewne na tyle krótkie, ze jest pole manewru na zmiany. I tu pewnie tak się stało - podpisali na ileś lat/druków/kopii - umowa się skończyła. Phalanx chciał przedłużyć, Roxley nie, bo Phalanx zapewne chciał drukować bezpiecznie jak do ten pory, a Rebel ich przebił. Roxley porównał liczby i wyszło jak wyszło. Tak bywa.

[menelobej]

Tak generalnie to niezależnie od sposobu pozyskania licencji na Brassa przez Rebel, to Brass dla nich to takie +1000 w planszówkowym światku geeków za obecnie nr 1 w rankingu BGG niż jakiś hit sprzedaży. Owszem, kilkuset/kilka tysięcy fanów eurosucharów nie posiadających jeszcze Brassa zastanowi się czy brać Brassa czy jakieś inne eurasy od np. Portalu. Ale Brass to nie jest poziom sprzedaży Rebelowego katalogu dla jakkolwiek ogranych graczy typu Terraformacja Marsa, Na Skrzydłach, a już tym bardziej serii Wsiąść do Pociągu.
Także cały watek to iście akademickie rozważania na temat jak pozyskać licencję na grę znaną i lubianą.

[eveni]

Phalanx chciał przedłużyć, Roxley nie, bo Phalanx zapewne chciał drukować bezpiecznie jak do ten pory, a Rebel ich przebił.

Też tak sądzę, ale chyba taka polityka wydawnicza wydawnictwa Phalanx. Ta sama sytuacja jest z Scythe, chciałam kupić podstawkę - przedsprzedaż/trzeba czekać, chciałam kupić Fenrisa - to samo itd.

[japanczyk]

bo Phalanx zapewne chciał drukować bezpiecznie jak do ten pory

PHALANX jest niszowym wydawnictwem mimo wszystko, wiec moze byc tak, ze na wieksze druki ich zwyczajnie nie stac

[psia.kostka]

lajf is lajf...

Spoiler:

[raj]

PHALANX jest niszowym wydawnictwem mimo wszystko, wiec moze byc tak, ze na wieksze druki ich zwyczajnie nie stac

Na większe druki zapewne stać, nie stać na zamrożenie kasy w grach leżących przez 2-3 lata na magazynie.

Przestańcie już pisać "Rebel przejął".
Asmodee UK wprost pokazuje oba Brassy w swojej ofercie.
alternate.nl - jeden z najstarszych sklepów holenderskich ma wprost przedsprzedaż na "Asmodee Brass"

[psia.kostka]

Asmodee UK wprost pokazuje oba Brassy w swojej ofercie.
alternate.nl - jeden z najstarszych sklepów holenderskich ma wprost przedsprzedaż na "Asmodee Brass"

A jeszcze zastanawia mnie ta nowa fabryka dla Brassa i dosc odlegly termin druku, skoro Phalanx juz niby zapowiadal. Czy ta roszada wydawnictw odbywa sie tylko na polskim rynku, czy moze Asmodeusz wchlania Brassa (a moze cale Roxley) globalnie, stad ta zmiana fabryki?

Tak czulem, trzeba obserwowac teraz logo na stronie Roxley

PS Spirit Island tez przeciez zmienia fabryke czyzby kolejny eurasek z top BGG w ramionach Asmodeusza?
I wszystkie dodatki SI po polsku z logo rebel? (spekulacje/marzenia).

PS2 te fabryki to juz na wlasnosc ma asmodee?

[raj]

Przestańcie już pisać "Rebel przejął".
Asmodee UK wprost pokazuje oba Brassy w swojej ofercie.
alternate.nl - jeden z najstarszych sklepów holenderskich ma wprost przedsprzedaż na "Asmodee Brass"

Zostałem brutalnie uświadomiony, że to nie musi o niczym świadczyć, bo po prostu Asmodee UK jest dystrybutorem dotychczasowej wersji eng na Europę.

[vder]

Zostałem brutalnie uświadomiony (...)

ciekaw jestem co znaczy 'brutalnie', bo oczyma wyobraźni już widżę smutnych panów z gazrurkami w rękach i napisem 'Asmodee Power' na dresach

[raj]

Nie aż tak brutalnie

[uyco]

Jest mi tak samo żal Phalanxów, jak im jest mnie żal, za Tapestry

[karp]

skoro jestem z Krakowa to nie umówimy się na jakimś rondzie w centrum miasta, to mi podrzuci ją tam, żeby nie płacić za wysyłkę. xDDDDDDD

Bardziej pomyślałem, że chodzi o to, żebyś miał instrukcję tego samego dnia, zamiast czekać te 2-3 dni na listonosza.

Mea culpa- tylko spytał, czy bywam przy jednym z rond.
Poprosiłem o wysyłkę (kontakt od wysłania formularza na stronie 1 dzień- więc super). Po dokładnie 12 i 14 dniach upomniałęm się o przesyłkę. Nigdy na żadną z tych wiadomości nie otrzymałem odpowiedzi. Później kontakt urywa się z obu stron- więc pewnie instrukcja przyszła. Mam gdzieś tych intrygantów do dziś, więc chyba przyszła.

Jakbym miał nie czekać na listonosza, to by mi wysłał PDF, nie?

[BOLLO]

Jak dla mnie to żadna sensacja . Oryginalny wydawca wiedział że kończy się licencja i być może obserwując polski rynek widział psioczenie ludzi na Phalanx odnośnie ich podejścia do wydawania gier. Dodatkowo jest to wydawnictwo które jest bardzo ukierunkowane na raczej gry wojenne i tak też kojarzone. Więc wcale mnie to nie dziwi że taki Brass będzie u kogoś innego. Aczkolwiek myślałem że to Portal przejmie jednak. Myślę że to dobry ruch dla samej gry.

[arturmarek]

1. Ciekawe czy na francuskim forum gry-planszowe piszą, żeby nie używać nazwy Asmodee tylko Embracer Francja.

2. Według mnie Brass jest idealną grą na wejście w planszówki dla osób, które chcą wejść w planszówki. To nie temat na te rozważania, ale reguły są przystępne, dość intuicyjne i każdy kto zdecyduje się na przeczytanie instrukcji zrozumie ją i będzie w stanie spokojnie zagrać.

3. To, że ta gra była permanentnie niedostępna na pewno nie podobało się orygalnemu wydawcy.

[azazelmo]

(…)
2. Według mnie Brass jest idealną grą na wejście w planszówki dla osób, które chcą wejść w planszówki. To nie temat na te rozważania, ale reguły są przystępne, dość intuicyjne i każdy kto zdecyduje się na przeczytanie instrukcji zrozumie ją i będzie w stanie spokojnie zagrać.
(…)

Też tak uważam. Chyba lepszy na start Lancashire,
ale Birmingham próbowałem z nowymi i załapali błyskawicznie.

[Faziee]

To co, Rebel po prostu uderzył do Roxley, że zrobi większe nakłady i żeby wykopali Phalanx? To brzmi jak coś bardzo nieetycznego.

W tej hipotetycznej sytuacji - jeśli podpisujesz umowę z zapisem 'jeśli przyjdzie ktoś i obieca większy druk niż ja, to przejmują licencję', po czym przychodzi ktoś, kto obiecuje większy druk, przez co przejmuje licencje - to do kogo można mieć pretensje?

Wiesz, jeżeli przychodzi mały wydawca, to mógł dostać, albo Pan bierzę tą umowę tak jak jest, albo dziękuje, poczekamy na kogoś innego. A mały podpisze, dobra, narazie zarobię a potem zobaczymy co będzie. Jak brałem kredyt to też płakałem jak podpisywałem umowę, tak wiele rzeczy mi się nie podoba, ale co zrobisz - chcesz mieszkanie na kredyt to podpisujesz co dają i płaczesz i liczysz, na koniukturę rynkową, która ci go nie wykrzaczy, albo dalej zarabiasz i zbierasz i patrzysz jak one drożeją i wychodzi ci, że mimo że w PLN masz więcej, to więcej m2 nie kupisz.