Planszówkowe Spekulanctwo
- Irr3versible
- Posty: 1007
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 644 times
- Been thanked: 562 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Jestem podobnego zdania jak wielu dyskutujących. Ale dla siły przekazu dodam słowny zapis zamiast przycisku popieram.
Według mnie to bardzo negatywna praktyka, na wielu frontach. Jedyną osobą, która wygrywa to sam spekulant. W omawianym przypadku, tworzy to średnio fajny obraz: spekulant influencer.
Innym nie da, a jeszcze zmanipuluję dla własnej korzyści
Pamiętam, że była też "afera" o wyprzedaż Western Legends, gdzie na forum wiele osób żaliło się że nie zdążyli zakupić gry na wyprzedaży "likwidacyjnej" funiverse.
W tym samym momencie temat "sprzedam" został magicznie zalany foliami w cenie wyprzedaży plus opłata za spekulacje. Negatywne praktyki trzeba piętnować, a nie popularyzować.
PS. Żeby nie grać świętoszka, gdy cena jakiejś gry wpada w astronomiczne widełki to sam sprzedam swoją kopię w cenie rynkowej (bieżącej). Mowa jednak o grze, którą zakupiłem z myślą o graniu a nie na handel.
Według mnie to bardzo negatywna praktyka, na wielu frontach. Jedyną osobą, która wygrywa to sam spekulant. W omawianym przypadku, tworzy to średnio fajny obraz: spekulant influencer.
Innym nie da, a jeszcze zmanipuluję dla własnej korzyści
Pamiętam, że była też "afera" o wyprzedaż Western Legends, gdzie na forum wiele osób żaliło się że nie zdążyli zakupić gry na wyprzedaży "likwidacyjnej" funiverse.
W tym samym momencie temat "sprzedam" został magicznie zalany foliami w cenie wyprzedaży plus opłata za spekulacje. Negatywne praktyki trzeba piętnować, a nie popularyzować.
PS. Żeby nie grać świętoszka, gdy cena jakiejś gry wpada w astronomiczne widełki to sam sprzedam swoją kopię w cenie rynkowej (bieżącej). Mowa jednak o grze, którą zakupiłem z myślą o graniu a nie na handel.
- goldsun
- Posty: 604
- Rejestracja: 11 cze 2021, 10:11
- Lokalizacja: Bytom
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 197 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Oczywiście, że wydawnictwa obchodzi rynek wtórny. A ceny spekulantów mają na ten rynek wpływ, czasami dość spory.
Przykład do rozważenia:
- Jakaś gra numer 1 leży na ofertach przez lata w ilości 5 sztuk i w cenie x5 (czyli spekulanci).
- Inna gra numer 2 leży na ofertach w ilościach dużych, w cenach normalnych, nie widać ruchu.
- Kolejna gra numer 3 - oferty w cenach w miarę normalnych lub trochę wyższych, cały czas "rotuje" (czyli zwykli gracze).
Do której gry wydawnictwo zaplanowałoby dodruk?
Do której gry wydawnictwo zaplanowałoby jakieś kolejne dodatki, jakiś rozwój?
Jaką informację z rynku wtórnego dostaje wydawnictwo do gry nr 1?
I znowu nawiążę do hobby-Lego.
Lego w pewnym momencie zwróciło właśnie uwagę na rynek wtórny i wysokie na nim ceny.
Pomijam to, że coraz bardziej próbuje przejąć ten rynek wtórny i próbuje na tym też ugrać swoje.
Wykupiło np. platformę bricklink.com na której klocki były i dalej są sprzedawane na sztuki - na cały świat, przez niezależne sklepiki z całego świata i powoli zaprowadza tam własny porządek.
Ale przede wszystkim zauważyło, że ludzie potrafią dać więcej kasy za wydawałoby się to samo co Lego ma w swoim sklepie taniej. Ergo - ludzie potrafią zapłacić za klocki Lego o wiele więcej, niż ceny ustalone przez Lego.
No więc poszło:
- wzrost cen zestawów
- Lego zaczęło kreować się na "produkt ekskluzywny" i jeszcze bardziej podniosło ceny
- plus zaczęło wprost wydawać zestawy nazywane "ekskluzywne", limitowane itp. ... oczywiście za jeszcze wyższe ceny
nowa wersja jakiegoś zestawu (na nowo zaprojektowany, ale spokojnie da się porównać), po kilku latach potrafi kosztować w sklepie Lego 100% więcej niż ta sprzed kilku lat. To nie jest kwestia wzrostu kosztów, inflacji itp.
Co skutkuje przy okazji przebijaniem coraz to nowych "progów cenowych" za które kiedyś w życiu byśmy tego nie kupili, ale teraz to wydaje się nawet tanie w porównaniu do reszty. Gotowanie żaby działa. Trzeba tylko patrzeć na przestrzeni 10 lub więcej lat, żeby to powolne gotowanie zobaczyć.
Ekskluzywność i Januszex Sp.z o.o. napłynęly do Legowego hobby i zaczęły szaleć np. na wyprzedażach. Przecież cyrki jakie odchodziły przy otwieraniu kolejnych sklepów Lego w Polsce, można porównać tylko do "papier toaletowy rzucili" za komuny. I wykupują wszystko co się da i ma szansę na jakąś większą przebitkę później. Czasami człowiek chciałby pójść i kupić coś, co go przy okazji nie zabije ceną i dostanie co najwyżej "ochłapy". Takie Legowe Dobble albo Monopoly. Chciałbym kupić z dowolnego powodu, nie "kto szybciej", nie "musisz kupić w 3 dni, bo inaczej zniknie". Chciałbym pójść do sklepu i mieć normalny wybór. Chociażby chciałbym kupić komuś coś na prezent. Ni ch..., nie ma możliwości. ... Bo "spekulanci" wykupili i teraz mówią "trzeba było się spieszyć, a teraz to płać x2" ...
Więc wszystko poszło w kierunku, mogę kupić:
- drożej
- dostanę za to mniej
- i mam mniejszy wybór
W którym miejscu ma to być "lepiej dla mnie"?
I to tylko z dwóch realnie powodów: skaczących cen na rynku wtórnym (czyli patoinwestorzy) i USA (plus patoinwestorzy) którzy kupują za każdą kwotę jaką Lego sobie wymyśli.
No więc - czy wydawca/producent faktycznie w ogóle nie jest zainteresowany cenami na rynku wtórnym?
--
Dołączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
Dołączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
- nidhog
- Posty: 1754
- Rejestracja: 08 gru 2018, 22:49
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 388 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
A skąd wiesz, że przewazajoca większość?rutra1992 pisze: ↑27 mar 2023, 16:40
Akurat Talizman to nie jest przykład spekulacji, bo przeważająca większość sprzedających nie kupiła tych gier z myślą o odsprzedaży, a po prostu je miało i uznało że to dobry moment na sprzedaż. Czy to już etap na który postulujemy centralne regulowanie cen planszowek?
Wg mnie w większości Ci co mieli sprzedać mieli wystawione. A reszta sprzedała za 200 lub taniej i się cieszyła ze sprzedaży, by tydzień później się wkurzać, że zeszło za tanio. A kto kupił? Część pewnie niezdecydowanych wcześniej, bo bali się skoku ceny. A resztę spekulanci czyszcąc zarówno wtórny rynek jak i pierwotny (Napisał o tym wyżej Japanczyk). To świetny przykład jak wielu małych spekulantów może podnieść cenę gryw krótkim czasie. Gdyby nie bylo spekulacji - cena rosła by stopniowo wraz ze spadająca dostępnością.
Moje zbiórki - szczegóły: tu
- Bart Henry
- Posty: 1011
- Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 765 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
BOLLO, skasowałeś już ten długi post o swoich zasługach dla społeczności gier planszowych? Jest coś do dopisania.
Może pora na odświeżenie intro?
"Czołem, z tej strony Karol Stawicki z Dream Dice TV. JA skupuję gry planszowe, abyście WY nie musieli zastanawiać się, czy was na nie stać".
Może pora na odświeżenie intro?
"Czołem, z tej strony Karol Stawicki z Dream Dice TV. JA skupuję gry planszowe, abyście WY nie musieli zastanawiać się, czy was na nie stać".
- sliff
- Posty: 946
- Rejestracja: 29 maja 2020, 15:27
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 331 times
- Been thanked: 388 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Więcej spekulantów nam potrzeba
Niech wydawca wie, że jak wyda tytuł to od razu na pniu mu wykupią 2-3 tysiące sztuk. Wtedy reszta z nas będzie mogła spokojnie kupować dodruki i cieszyć się dużą dostępnością.
Niech wydawca wie, że jak wyda tytuł to od razu na pniu mu wykupią 2-3 tysiące sztuk. Wtedy reszta z nas będzie mogła spokojnie kupować dodruki i cieszyć się dużą dostępnością.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
W moim mieście likwidowano sklep z grami. Byłem wtedy całkowicie zielony. W ogóle nie znałem większości gier. Kupiłem Lorenzo, Grand Austria Hotel, Batlestar Gallactica, Troyes, Orlean i Mombasa. Kupowałem te gry na raty. Przynosiłem do chaty, grałem i leciałem po następną. Tak w 2 tyg okupiłem się grami, które stanowiły podbudowę mojej kolekcji. A potem się okazało, że to unikaty i mogę sprzedać drożej. Dodam że za najdroższą zapłaciłem 109, reszta poniżej 100 zł. Batlestar Gallactica ok 160zł. Kupując nie miałem pojęcia co jest w środku. Gniot czy hit? Zaryzykowałem. Ktoś kto kupuje gry, żeby je potem sprzedać drożej, ryzykuje, ewentualnie zamraża SWOJE PIENIĄDZE. Przecież tu nikt nikogo nie zmusza do kupowania. Cytując klasyka "ktoś kto kupuje taniej i sprzedaję drożej, na całym świecie nazywa się handlowiec a u nas spekulant'.
No ale Bollo, z tego co pisze, wykupuje wszystko "cały nakład ", żeby windować ceny.
No i jest zgrzyt, bo na tym forum jesteśmy po to, aby promować to hobby, a nie ograniczać wysoką ceną dostęp do ciekawych gier. I jeszcze się tym chwalić.
I żeby nie było, ja tu nie sądzę. Ot ciekawy problem społeczny.
No ale Bollo, z tego co pisze, wykupuje wszystko "cały nakład ", żeby windować ceny.
No i jest zgrzyt, bo na tym forum jesteśmy po to, aby promować to hobby, a nie ograniczać wysoką ceną dostęp do ciekawych gier. I jeszcze się tym chwalić.
I żeby nie było, ja tu nie sądzę. Ot ciekawy problem społeczny.
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 518 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8918
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2817 times
- Been thanked: 2496 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Kolego, w tym wątku udzielało się trzech moderatorów, więc pisz wyraźnie do kogo pijesz. A posty nie na temat zgłaszaj za pomocą odpowiedniego przycisku.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- BOLLO
- Posty: 5518
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1142 times
- Been thanked: 1785 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Trzymajmy sie faktow. Bo zaczyna sie robic niefajny gluchy telefon. Nie nie skupuje wszystkiego co wychodzi ani calego nakladu od wydawcy. I ja uwazam ze temat jest ciekawy i godny zastanowienia sie aczkolwiek domyslam sie do czego on prowadzi i nie jest on wygodny dla niektorych osob ktorzy patrza na wlasny czubek nosa.Matcase pisze: ↑27 mar 2023, 18:32 No ale Bollo, z tego co pisze, wykupuje wszystko "cały nakład ", żeby windować ceny.
No i jest zgrzyt, bo na tym forum jesteśmy po to, aby promować to hobby, a nie ograniczać wysoką ceną dostęp do ciekawych gier. I jeszcze się tym chwalić.
I żeby nie było, ja tu nie sądzę. Ot ciekawy problem społeczny.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
A to nie Ty napisałeś ?
Cytując [Kolejny przykład. Na OLX (często tam coś wyhaczę) widzę według mnie białe kruki. Ceny masakryczne ale liczę na to że jak je "wykupię" w tych kwotach to będę niejako monopolistą i będę mógł sam ustalać ceny ]
Cytując [Kolejny przykład. Na OLX (często tam coś wyhaczę) widzę według mnie białe kruki. Ceny masakryczne ale liczę na to że jak je "wykupię" w tych kwotach to będę niejako monopolistą i będę mógł sam ustalać ceny ]
Ja Wam Tuska nie wybierałem.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Oho. Proszę państwa co krytykują spekulanctwo - to wy jesteście egoistami, dla których tacy zaradni spekulanci są po prostu niewygodni.
BOLLO weź mi proszę wytłumacz w jaki sposób spekulanctwo to coś więcej niż pasożytowanie. Jaką korzyść, poza Twoją materialną, przynosisz swoim działaniem komukolwiek?
- yosz
- Posty: 6364
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 195 times
- Been thanked: 491 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Żaden spekulant nie skupuje nigdy całego nakładu (no chyba że mówimy o hurtowniach-spekulantach). Nakłady skupuję grupy osób, co nie oznacza że każdy z osobna nie przykłada się do wykupienia nakładu i psucia rynku.
To nie są niektóre osoby - tylko przeważają większość zwraca Ci uwagę, że to co robisz jest conajmniej moralnie wątpliwe i w zasadzie nie służy nikomu oprócz Ciebie. I to jest Twoja sprawa co robisz, ale jak Abiger zauważył - jesteś wśród ludzi których być może uznajesz za swoich kolegów i koleżanki, i przyznałeś się do tego, że kręcisz na nich interes (albo na mniej zorientowanych ludziach). To nie temat jest niewygodny dla niektórych osób, a nasze odpowiedzi dla Ciebie. To nie jest ciekawy temat do dyskusji - tu nie ma się nad czym zastanawiać. To co robisz jest słabe i tyle. To, że mnie osobiście nie "krzywdzi" nie znaczy, że świadomie lub nie - nie krzywdzi innych: od zwykłych planszówkowców, po wydawców włącznie.I ja uwazam ze temat jest ciekawy i godny zastanowienia sie aczkolwiek domyslam sie do czego on prowadzi i nie jest on wygodny dla niektorych osob ktorzy patrza na wlasny czubek nosa.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 116 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Odpisze luźno bo przez telefon ciężko odpisać kilku osobom na raz
Co do Talizmana to myślałem że to było ogłoszone w momencie jak nakład był wyczerpany (jak np ostatni z Brassem) ewentualnie były tylko jakieś resztki w sklepach. Na 100% nie było większości dodatkow a widziałem całe zestawy po kilka tysięcy na sprzedaż. Jeśli było inaczej to mój błąd.
I kompletnie się zgadzam że jest równie dobry czas na regulowanie cen w planszowych jak zawsze, czyli w ogóle nie dobry. Generalnie to nie jest dobro pierwszego rzędu żeby była jakąkolwiek potrzeba regulacji tu czegokolwiek.
Generalnie też planszowki są fatalnym medium do spekulacji bo koszty z tym związane są wyższe od zysków, dlatego nikt się zawodowo tym nie zajmuję (w przeciwieństwie do spekulacji na rynkach finansowych czy nieruchomościach). Do tego jest napędzany wyłącznie fomo, co ciężko nazwać racjonalną przesłanka do robienie biznesu.
Czy ktoś tego chce czy nie, spekulacja to jest czesc inwestycji. I generalnie nie widzę w tym nic złego, szczególnie jak się dzieje na tak ZBEDNYM dobrze jakim są gry planszowe. No i już widzę jak bollo wykupuje całe palety gier mieszcząc się w limicie 2k euro a jeśli ktoś nie kupił do promocji to widocznie nie byl tym na tyle zainteresowany, są różne motywy promocji, ale jeśli to jest czyszczenie magazynu bo np nie ma miejsca na coś nowego to taki spekulant jak najbardziej przynosi korzyść dla całego rynku poprzez utrzymanie płynności sklepu i wzięcie ryzyka dalszej sprzedaży na siebie. Oczywiście że każdy chciałby skupić teraz te grand Austria hotel czy troyes co chodziły na śmiesznych wyprzedażach ale jakoś nie słyszałem o tym żeby tak samo dużo ludzi marudziło np na wykupie laguny czy paper Tales a przecież tego też było (i pewnie dalej jest) zawalone na olx.
No i jeszcze o kickstarterze - zakup kilku egzemplarzy gry licząc na to że tytuł który wsparliśmy podrożeje jest klasycznym przykładem spekulacji, i nie ma co tu dopisywać ideałów że to przecież nie było na promocji.
Co do Talizmana to myślałem że to było ogłoszone w momencie jak nakład był wyczerpany (jak np ostatni z Brassem) ewentualnie były tylko jakieś resztki w sklepach. Na 100% nie było większości dodatkow a widziałem całe zestawy po kilka tysięcy na sprzedaż. Jeśli było inaczej to mój błąd.
I kompletnie się zgadzam że jest równie dobry czas na regulowanie cen w planszowych jak zawsze, czyli w ogóle nie dobry. Generalnie to nie jest dobro pierwszego rzędu żeby była jakąkolwiek potrzeba regulacji tu czegokolwiek.
Generalnie też planszowki są fatalnym medium do spekulacji bo koszty z tym związane są wyższe od zysków, dlatego nikt się zawodowo tym nie zajmuję (w przeciwieństwie do spekulacji na rynkach finansowych czy nieruchomościach). Do tego jest napędzany wyłącznie fomo, co ciężko nazwać racjonalną przesłanka do robienie biznesu.
Czy ktoś tego chce czy nie, spekulacja to jest czesc inwestycji. I generalnie nie widzę w tym nic złego, szczególnie jak się dzieje na tak ZBEDNYM dobrze jakim są gry planszowe. No i już widzę jak bollo wykupuje całe palety gier mieszcząc się w limicie 2k euro a jeśli ktoś nie kupił do promocji to widocznie nie byl tym na tyle zainteresowany, są różne motywy promocji, ale jeśli to jest czyszczenie magazynu bo np nie ma miejsca na coś nowego to taki spekulant jak najbardziej przynosi korzyść dla całego rynku poprzez utrzymanie płynności sklepu i wzięcie ryzyka dalszej sprzedaży na siebie. Oczywiście że każdy chciałby skupić teraz te grand Austria hotel czy troyes co chodziły na śmiesznych wyprzedażach ale jakoś nie słyszałem o tym żeby tak samo dużo ludzi marudziło np na wykupie laguny czy paper Tales a przecież tego też było (i pewnie dalej jest) zawalone na olx.
No i jeszcze o kickstarterze - zakup kilku egzemplarzy gry licząc na to że tytuł który wsparliśmy podrożeje jest klasycznym przykładem spekulacji, i nie ma co tu dopisywać ideałów że to przecież nie było na promocji.
- BOLLO
- Posty: 5518
- Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
- Lokalizacja: Bielawa
- Has thanked: 1142 times
- Been thanked: 1785 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Nie wiem o czym piszwsz naprawde. Pasozytowanie to calkiem cos innego. Czy ja zeruje na tobie? Czy ty nie jestes przezemnie wolnym czlowiekiem? Czy w czym cie ograniczam? Masz taki sam wybor jak inni i mozesz kupowac od kogo chcesz i za ile chcesz. Cala ta dyskusja robi sie jalowa. Ja zly wy dobrzy.....przypomina mi sie tradowanie kartami MTG czy innymi TCG...jakos nikt w tym nie upatrywal sie spekulacji a to przeciez przyklad wrecz idealny. Ale ze kupilem z OLX zalegajace gry ktorych nikt nie chcial (a mial opcje kupic) aby je odsprzedac z zyskiem to juz zlo. Na srot z nim. Ludzie hipokryzja wam sie przez uszy wylewa ale co tam i tak was nie przekonam do wlasnej racji aczkolwiek jak ktos poda rzeczowe kulturalne argumenty to moze ja zmienie swoje nie wykluczam. Na ten moment takowe padly jedynie szczatkowe.....ale ciesze sie ze padly bo taki dialog warto prowadzic.mineralen pisze: ↑27 mar 2023, 19:27Oho. Proszę państwa co krytykują spekulanctwo - to wy jesteście egoistami, dla których tacy zaradni spekulanci są po prostu niewygodni.
BOLLO weź mi proszę wytłumacz w jaki sposób spekulanctwo to coś więcej niż pasożytowanie. Jaką korzyść, poza Twoją materialną, przynosisz swoim działaniem komukolwiek?
- Abizaas
- Posty: 1054
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 14:03
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 629 times
- Been thanked: 774 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Chodzi właśnie o to, że handlując w ten sposób nie tworzysz żadnej wartości dla nikogo. To tak jak flipperzy mieszkań "sztucznie" zawyżają ich ceny - prowadzą biznes który ma zerową wartość dla społeczeństwa. Taki handel planszówkami z zyskiem przez osobę prywatną jest do tego podobny choć skala jest dużo mniejsza.BOLLO pisze: ↑27 mar 2023, 20:10Nie wiem o czym piszwsz naprawde. Pasozytowanie to calkiem cos innego. Czy ja zeruje na tobie? Czy ty nie jestes przezemnie wolnym czlowiekiem? Czy w czym cie ograniczam? Masz taki sam wybor jak inni i mozesz kupowac od kogo chcesz i za ile chcesz. Cala ta dyskusja robi sie jalowa. Ja zly wy dobrzy.....przypomina mi sie tradowanie kartami MTG czy innymi TCG...jakos nikt w tym nie upatrywal sie spekulacji a to przeciez przyklad wrecz idealny. Ale ze kupilem z OLX zalegajace gry ktorych nikt nie chcial (a mial opcje kupic) aby je odsprzedac z zyskiem to juz zlo. Na srot z nim.Spoiler:
Kluczowy argument padł już wcześniej. Taki handel planszówkami czy skupowanie rzadszych gier by stworzyć sobie na nie monopol to zachowania egoistyczne, można by wręcz powiedzieć że krzywdzące dla planszowej społeczności. Sam nie uważam tego za nie wiadomo jak niemoralne. Poświęcasz czas, nawet masz pewnie trochę z tego zabawy bo jednak jest to powiązane z Twoim hobby, nic złego. Ale nie dziwie się negatywnych komentarzy od innych użytkowników po tym jak pochwaliłeś się choćby że:BOLLO pisze: ↑27 mar 2023, 20:10 Ludzie hipokryzja wam sie przez uszy wylewa ale co tam i tak was nie przekonam do wlasnej racji aczkolwiek jak ktos poda rzeczowe kulturalne argumenty to moze ja zmienie swoje nie wykluczam. Na ten moment takowe padly jedynie szczatkowe.....ale ciesze sie ze padly bo taki dialog warto prowadzic.
W mojej opinii odpowiedź na wyboldowane pytanie brzmi TAK. Robisz to w miniaturowej skali i porównujesz się do sprzedaży sklepowej, ale trafniej byłoby porównać takie zachowanie do tzw. scalpowania GPU:BOLLO pisze: ↑27 mar 2023, 11:30 Kupiłem w przedsprzedaży zamrażając na rok czasu (zainwestowałem) 4szt WH Indomitus za łącznie 2000pln, licząc na to że nie będzie dodruku i wartość gry wzrośnie. Aktualnie 1szt jest wyceniana przez rynek na 1500-1900pln. Czy moja praktyka mrożenia własnego kapitału aby zarobić na tym jest czymś niechlubnym? Czy to nie to samo co kupowanie mieszkać na sprzedaż, rowerów, samochodów , psów itd...?
GPU scalping involves using bots to buy up stock from companies like NVIDIA as soon as they're available. Scalpers resell the products at prices inflated by more than 200% compared to the original cost. This approach is so bad because it makes securing GPUs harder for legitimate end-users.
Gdyby każdy w naszej planszówkowej społeczności zajmował się takim wykupywaniem gier by odsprzedać je drożej, to realnie wszyscy byśmy na tym tracili. Gry wyprzedawałyby się zaraz po dodruku a rynek gier używanych posiadałby zawyżone ceny. Kupno gry przez mniej zapalonych graczy stałoby się bardziej uciążliwe.
Rozumiem jak łatwo jest sprowadzić taką sytuację do "ale przecież sklepy też sprzedają, to nic niemoralnego", ale jak trafnie zauważyli inni użytkownicy nie jest to pożądane w naszej społeczności i hobby zachowanie.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Ja widzę kilka plusów (no dobra - może tylko 2 ):
-Możliwość odkupu nowej wersji KS od takiej osoby, jeżeli ktoś "zaspał" kampanię
-Spekulowanie to nie tylko zarobek, ale także i straty. Na przykład, jeżeli taki "spekulant" zamrozi środki w niechodliwego kasztana. Kasa jednak wciąż mimo to wpływa do wydawcy/sklepów więc zapewnia się im dodatkowy cashflow i środki na wydawanie/sprzedawanie kolejnych gier
Temat widzę bardziej polaryzuje niż moim zdaniem powinien. Oczywiście zjawisko jest co do zasady negatywne, ale pamiętajcie - nic nigdy nie jest całkowicie czarno-białe, a chcącemu nigdy nie dzieje się krzywda (szczególnie na Facebukowych grupach sprzedażowych, gdzie zawsze znajdzie się ktoś kto wygłosi opinie o zawyżonej cenie produktu). Jednak jak ktoś chce kupić Chaos za 1500 zł to jego sprawa, nikt nikogo do niczego nie przymusza.
Na szczęście żyjemy w takich dobrych czasach, że do dyspozycji są tysiące ciekawych pozycji, które można dowolnie dostosować do wartości naszego portfela, wielkości Kallaxa czy dostępnego czasu.
- Ardel12
- Posty: 3496
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1097 times
- Been thanked: 2245 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Przebiłem się przez cały wątek i zauważyłem jedną prawidłowość. Posty użytkowników gnojące spekulanctwo/zachowanie BOLLO zbierają masę plusów. Lud jasno pokazał, że jest przeciw takim praktykom.
Zdziwił mnie za to brak obrzucenia błotem spekulanctwa w stronę sklepów. Rzucamy tym w pojedyncze osoby, ale ile razy widziałem jak cena szła w górę wraz z malejącą dostępnością produktu to nie zliczę. Kurtynę milczenia spuszczę na sklepy, które przy renamencie "odnajdują" białe kruki i wrzucają je za bajońskie sumy.
Nie rozumiem jak wg niektórych użytkowników spekulowanie mamy odnieść do KS/GF albo sprowadzania gier z zagranicznych sklepów, gdy u nas są niedostępne. W pierwszym przypadku jesteśmy inwestorem. Mrozimy kasę w wielu przypadkach na lata a wcale nie mamy gwarancji zarobku czy czasem nawet zwrotu środków. Gra przychodzi i jeśli nie było od razu wydania retail no to czym szkodzimy rynkowi? Że mamy kilka sztuk drożej, ale umożliwiających zagranie graczom, którzy przegapili? W przypadku dodruku te kilka osób nie kupi na kampanii, no ale niejako wsparli jej pierwszą iterację. Z kolei koledzy z forum, którzy robią zamówienia z zagranicznych sklepów i od razu dorzucają kilka gierek pod sprzedaż to czymże różnią sie od planszostrefy czy innego sklepu ściągającego rzadko dostępne gry. Dla mnie jako kupującego czy kupię ze sklepu czy od prywatnej osoby to zero różnicy.
Zdziwił mnie za to brak obrzucenia błotem spekulanctwa w stronę sklepów. Rzucamy tym w pojedyncze osoby, ale ile razy widziałem jak cena szła w górę wraz z malejącą dostępnością produktu to nie zliczę. Kurtynę milczenia spuszczę na sklepy, które przy renamencie "odnajdują" białe kruki i wrzucają je za bajońskie sumy.
Nie rozumiem jak wg niektórych użytkowników spekulowanie mamy odnieść do KS/GF albo sprowadzania gier z zagranicznych sklepów, gdy u nas są niedostępne. W pierwszym przypadku jesteśmy inwestorem. Mrozimy kasę w wielu przypadkach na lata a wcale nie mamy gwarancji zarobku czy czasem nawet zwrotu środków. Gra przychodzi i jeśli nie było od razu wydania retail no to czym szkodzimy rynkowi? Że mamy kilka sztuk drożej, ale umożliwiających zagranie graczom, którzy przegapili? W przypadku dodruku te kilka osób nie kupi na kampanii, no ale niejako wsparli jej pierwszą iterację. Z kolei koledzy z forum, którzy robią zamówienia z zagranicznych sklepów i od razu dorzucają kilka gierek pod sprzedaż to czymże różnią sie od planszostrefy czy innego sklepu ściągającego rzadko dostępne gry. Dla mnie jako kupującego czy kupię ze sklepu czy od prywatnej osoby to zero różnicy.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
No, w danym momencie czasu trochę mu tę wolność ograniczasz. Bo chciałby kupić grę w sklepie po normalnej cenie, a musi kupić od konika przez olx z dużą przebitką. Albo wcale, bo przebitka jest za duża.
Mnie najbardziej razi to wykupowanie ostatnich sztuk na handel. Jak zorientowałem się, że kończy się Descent, to rzuciłem się do sklepów, żeby dokupić dodatki. Udało mi się pare trafić, a parę nie. No i kto wie, kto te stany magazynowe wyczyścił? Inny zapaleniec i fan, czy konik kupił na handel? Rozumiem, że tak można, tylko, no, trochę wstyd. Przynajmniej w tym gronie.
Tak jak pisałem i mnie się różne występki zdarzały, ale nie oczekuję za nie poklasku.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Nie do końca się zgodzę. Spekulant wykupuje produkty w małej ilości, które są chodliwe i wie, że sprzeda je drożej, więc raczej ciężko tu mówić o pozytywnym aspekcie dla sklepu takim jak płynność finansowa jeżeli zarówno sam sklep i spekulant doskonale wie, że ten produkt zejdzie w przeciągu kilku godzin. Spekulant nie daje możliwości kupna w niskiej cenie innym, wykupując cały nakład w kilka sekund. Było przytaczanych wiele przykładów dlaczego to jest złe i dla wydawcy, potencjalnego klienta, hobbysty i sklepu, gdzie chociażby wiadomo, że sklep woli mieć 50 klientów osobno, niż jednego, z kliku powodów. Można doszukiwać się jakiegoś pozytywu, ale nie można zaprzeczyć, że ilość minusów jest jednak przytłaczająca.rutra1992 pisze: ↑27 mar 2023, 20:07
Czy ktoś tego chce czy nie, spekulacja to jest czesc inwestycji. I generalnie nie widzę w tym nic złego, szczególnie jak się dzieje na tak ZBEDNYM dobrze jakim są gry planszowe. No i już widzę jak bollo wykupuje całe palety gier mieszcząc się w limicie 2k euro a jeśli ktoś nie kupił do promocji to widocznie nie byl tym na tyle zainteresowany, są różne motywy promocji, ale jeśli to jest czyszczenie magazynu bo np nie ma miejsca na coś nowego to taki spekulant jak najbardziej przynosi korzyść dla całego rynku poprzez utrzymanie płynności sklepu i wzięcie ryzyka dalszej sprzedaży na siebie. Oczywiście że każdy chciałby skupić teraz te grand Austria hotel czy troyes co chodziły na śmiesznych wyprzedażach ale jakoś nie słyszałem o tym żeby tak samo dużo ludzi marudziło np na wykupie laguny czy paper Tales a przecież tego też było (i pewnie dalej jest) zawalone na olx.
No i jeszcze o kickstarterze - zakup kilku egzemplarzy gry licząc na to że tytuł który wsparliśmy podrożeje jest klasycznym przykładem spekulacji, i nie ma co tu dopisywać ideałów że to przecież nie było na promocji.
Według mnie KS to jest kiepski przykład jeżeli chodzi o spekulanctwo, bo różnych gier na KS jest od groma i przecież nie ma żadnych limitów jeżeli chodzi o kupno, a im kupisz więcej tym bardziej wspomożesz autora, wydawce, a nawet zwykłego klienta odblokowując np. dodatkowe cele. Kolejny czynnik przeciwko spekulowaniu na KS to czas zamrożenia gotówki, nie wiesz czy gra będzie dobra (może okazać się, że nikt nie będzie jej chciał bo będzie niegrywalna), możliwość jej wydania przez lokalnego wydawce, czy sklep (niejednokrotnie widzimy, że ceny w sklepach potrafią bić niższe niż na KS). Spekulant raczej stara się kupić coś sprawdzonego, tanio, o niskim nakładzie i jak najszybciej sprzedać... co według mnie raczej wyklucza w jakimś sensie spekulowanie na KS (a na pewno nie ma tyle negatywnych konotacji co spekulanctwo w zwykłym sklepie).
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 518 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Stąd wniosek, że Bollo spekulantem nie jest, bo zakupione na handel gry trzyma dłużej niż kilka godzin.kci83 pisze: ↑27 mar 2023, 22:57 Spekulant wykupuje produkty w małej ilości, które są chodliwe i wie, że sprzeda je drożej, więc raczej ciężko tu mówić o pozytywnym aspekcie dla sklepu takim jak płynność finansowa jeżeli zarówno sam sklep i spekulant doskonale wie, że ten produkt zejdzie w przeciągu kilku godzin.
Moim zdaniem lepiej sprzedać jednemu klientowi 50 sztuk niż pięćdziesięciu po jednej.
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
50 klientów to 50 szans dla sklepu na założenie przez nich konta, zapisanie się do newslettera, wybór tego sklepu przy kolejnych zakupach, dorzucenie do koszyka innych rzeczy albo akcesoriów, stworzenie społeczności wokół sklepu. 50 korzyści. Kasa teraz, kasa w przyszłości.
1 klient który kupi 50 sztuk (cały nakład np) to kasa teraz. Tylko.
1 klient który kupi 50 sztuk (cały nakład np) to kasa teraz. Tylko.
- detrytusek
- Posty: 7344
- Rejestracja: 04 maja 2015, 12:00
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 463 times
- Been thanked: 1118 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Aaa czyli te białe kruki to de facto zalegające gry, których nikt nie chciał? Czyli Ty ten szrot kupiłeś, dodałeś x% i nagle nad pudełkami zaczęła święcić tęcza? Fascynujące!
Proponuję oddać jedno pudło biednym dzieciom i oprócz "inwestora" staniesz się jeszcze Robin Hoodem.
"Nie ma sensu wiara w rzeczy, które istnieją."
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Do sprzedania: Obsession + dodatki, Gaia Project, Roll Camera
Wątek sprzedażowy
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Ucieczka w przód. Nie odpowiedziałeś na moje pytanie zadając przy tym serię niedorzecznych swoich. Zadam je jeszcze raz - czy uważasz swoją działalność za pożyteczną i jeżeli tak to komu i jaką korzyść ona przynosi?BOLLO pisze: ↑27 mar 2023, 20:10Nie wiem o czym piszwsz naprawde. Pasozytowanie to calkiem cos innego. Czy ja zeruje na tobie? Czy ty nie jestes przezemnie wolnym czlowiekiem? Czy w czym cie ograniczam? Masz taki sam wybor jak inni i mozesz kupowac od kogo chcesz i za ile chcesz. Cala ta dyskusja robi sie jalowa. Ja zly wy dobrzy.....przypomina mi sie tradowanie kartami MTG czy innymi TCG...jakos nikt w tym nie upatrywal sie spekulacji a to przeciez przyklad wrecz idealny. Ale ze kupilem z OLX zalegajace gry ktorych nikt nie chcial (a mial opcje kupic) aby je odsprzedac z zyskiem to juz zlo. Na srot z nim. Ludzie hipokryzja wam sie przez uszy wylewa ale co tam i tak was nie przekonam do wlasnej racji aczkolwiek jak ktos poda rzeczowe kulturalne argumenty to moze ja zmienie swoje nie wykluczam. Na ten moment takowe padly jedynie szczatkowe.....ale ciesze sie ze padly bo taki dialog warto prowadzic.BOLLO weź mi proszę wytłumacz w jaki sposób spekulanctwo to coś więcej niż pasożytowanie. Jaką korzyść, poza Twoją materialną, przynosisz swoim działaniem komukolwiek?
To nie spekulacja, to normalny handel. Zamawiasz produkt na produkcji i liczysz, że go sprzedasz ludziom, którzy nie mogli go zamówić. No w tym jest pies pogrzebany - różnica skąd bierzesz produkt, czy zamawiasz na produkcji czy skupujesz już gotowy produkt z retailu.
To nie jest plus (pożytek) przecieżtrixon pisze: ↑27 mar 2023, 20:30
Spekulowanie to nie tylko zarobek, ale także i straty. Na przykład, jeżeli taki "spekulant" zamrozi środki w niechodliwego kasztana. Kasa jednak wciąż mimo to wpływa do wydawcy/sklepów więc zapewnia się im dodatkowy cashflow i środki na wydawanie/sprzedawanie kolejnych gier
Aha i jeszcze BOLLO odnosząc się do Twoich pytań. Kupiłeś kilka sztuk Kemeta na ostatniej promocji? Też chciałem go kupić. Czyli chciałem kupić grę na promocji, ale mnie ubiegłeś i sprzedałeś mi ją z zyskiem. Różnica pomiędzy ceną na promocji a ceną za jaką mi sprzedałeś, to pieniądze, które mi zabrałeś.
- Gizmoo
- Posty: 4160
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2770 times
- Been thanked: 2672 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Czekam na nowe temat:
"Ostatnio spekulowałem, bo..."
Przeprasza za żarciki, ale musiałem. Nie spodziewałem się, że ten temat będzie miał aż cztery strony, bo już po pierwszej wszystko zostało powiedziane/napisane.
Leszczenie to był najpodlejszy proceder. Skupowanie od nieświadomych ceny, początkujących graczy. drogich kart za grosze, albo wymiana Tarmogoyfa, za Supreme Exemplara?
"Zobacz młody, 10/10 i lata, a to zielone gówno nic nie robi, jak nie masz kart w grobie".
Spekulacje w MTG uprawiały wszystkie duże sklepy z singlami. A "traderów" jeżdżących po turniejach było mnóstwo. Kokosów pewnie na tym nie zbili, ale wydawało mi się, że pociąga ich nawet niewielki zarobek, byle kogoś zleszczyć i mieć na flaszkę/jointa. Ileż takich przypadków widziałem w swojej medżikowej "karierze". Nie mam pojęcia jak jest teraz, bo "wypadłem z obiegu", ale przypuszczam, że nic w tej materii się nie zmieniło. Jasne, było na to trochę większe przyzwolenie, bo wśród ogranych graczy nie jeden miał taki "handel" na sumieniu. Każdy, kto chciał robić wyniki, szukał kart w jak najlepszych cenach. Ale znów - na naszym rodzimym poletku nie było przypadków, gdy ktoś autentycznie skupował wszystko z rynku i sztucznie podbijał cenę. Ale w takich Stanach - Star City Games wiele miał na sumieniu. I na takich spekulacjach zbił majątek. Była zresztą słynna afera ze staplami do legacy, gdzie okazało się, że cenami rynkowymi steruje tak naprawdę SCG.
A w temacie planszówkowym powiem tyle, że ja zawsze gry sprzedaję taniej niż kupiłem. Na żadnej jeszcze planszówce nie udało mi się "zarobić" i nigdy nie byłem do przodu. No ale mi na tym nie zależy. Bardziej zależy mi na miejscu, żeby gry się pozbyć (owszem, z możliwie jak najmniejszą stratą, ale to udaje się rzadko) i mieć miejsce na nową. No ale, nie jestem handlarzem, tylko graczem i nie bardzo rozumiem potrzebę takiego, dość wątpliwego - umówmy się, zarobku. No bo czy warto poświęcać czas, miejsce na przechowywanie, żeby zarobić te 10, 20 zł? No niech będzie na tych KS-ach więcej. Padł tu nawet przykład, że sprzedaż jednej kopii sfinansowała prywatny egzemplarz. Tylko znów. Czy warto? Ta stówa do przodu, to tak dużo? A jak będziemy do tyłu? Znam mnóstwo takich "mistrzów biznesu", co to nakupowali na handel Kaesowe All-iny i zostali z tymi niesprzedawalnymi klamotami, jak wuj na imieninach. No ale znów - ja nie rozumiem potrzeby kupowania gier, w które nie zamierza się zagrać.
Jeżeli ktoś na serio chce zarabiać na handlu, to są przecież inne pomysły. Zarabianie na hobbystach niby nie jest niczym nowym, ale żerowanie na FOMO ma właśnie takie znamiona "cwaniactwa i leszczenia".
Niby niska, wręcz żadna, szkodliwość czynu, ale jednak niesmak pozostaje.
"Ostatnio spekulowałem, bo..."
"Zerowanie" to dumping, czy rozdawnictwo?
Przeprasza za żarciki, ale musiałem. Nie spodziewałem się, że ten temat będzie miał aż cztery strony, bo już po pierwszej wszystko zostało powiedziane/napisane.
No jak to "nikt"? Halo!? Serio!? Wszyscy się upatrywali i każdy, kto grał turniejowo, miał tego pełną świadomość!
Leszczenie to był najpodlejszy proceder. Skupowanie od nieświadomych ceny, początkujących graczy. drogich kart za grosze, albo wymiana Tarmogoyfa, za Supreme Exemplara?
"Zobacz młody, 10/10 i lata, a to zielone gówno nic nie robi, jak nie masz kart w grobie".
Spekulacje w MTG uprawiały wszystkie duże sklepy z singlami. A "traderów" jeżdżących po turniejach było mnóstwo. Kokosów pewnie na tym nie zbili, ale wydawało mi się, że pociąga ich nawet niewielki zarobek, byle kogoś zleszczyć i mieć na flaszkę/jointa. Ileż takich przypadków widziałem w swojej medżikowej "karierze". Nie mam pojęcia jak jest teraz, bo "wypadłem z obiegu", ale przypuszczam, że nic w tej materii się nie zmieniło. Jasne, było na to trochę większe przyzwolenie, bo wśród ogranych graczy nie jeden miał taki "handel" na sumieniu. Każdy, kto chciał robić wyniki, szukał kart w jak najlepszych cenach. Ale znów - na naszym rodzimym poletku nie było przypadków, gdy ktoś autentycznie skupował wszystko z rynku i sztucznie podbijał cenę. Ale w takich Stanach - Star City Games wiele miał na sumieniu. I na takich spekulacjach zbił majątek. Była zresztą słynna afera ze staplami do legacy, gdzie okazało się, że cenami rynkowymi steruje tak naprawdę SCG.
A w temacie planszówkowym powiem tyle, że ja zawsze gry sprzedaję taniej niż kupiłem. Na żadnej jeszcze planszówce nie udało mi się "zarobić" i nigdy nie byłem do przodu. No ale mi na tym nie zależy. Bardziej zależy mi na miejscu, żeby gry się pozbyć (owszem, z możliwie jak najmniejszą stratą, ale to udaje się rzadko) i mieć miejsce na nową. No ale, nie jestem handlarzem, tylko graczem i nie bardzo rozumiem potrzebę takiego, dość wątpliwego - umówmy się, zarobku. No bo czy warto poświęcać czas, miejsce na przechowywanie, żeby zarobić te 10, 20 zł? No niech będzie na tych KS-ach więcej. Padł tu nawet przykład, że sprzedaż jednej kopii sfinansowała prywatny egzemplarz. Tylko znów. Czy warto? Ta stówa do przodu, to tak dużo? A jak będziemy do tyłu? Znam mnóstwo takich "mistrzów biznesu", co to nakupowali na handel Kaesowe All-iny i zostali z tymi niesprzedawalnymi klamotami, jak wuj na imieninach. No ale znów - ja nie rozumiem potrzeby kupowania gier, w które nie zamierza się zagrać.
Jeżeli ktoś na serio chce zarabiać na handlu, to są przecież inne pomysły. Zarabianie na hobbystach niby nie jest niczym nowym, ale żerowanie na FOMO ma właśnie takie znamiona "cwaniactwa i leszczenia".
Niby niska, wręcz żadna, szkodliwość czynu, ale jednak niesmak pozostaje.
Ostatnio zmieniony 28 mar 2023, 09:23 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 161 times
- Been thanked: 116 times
Re: Planszówkowe Spekulanctwo
Ten zły spekulant wie że akurat ta gra co trafiła na wyprzedaż jest hitem tylko ludzie jej jeszcze nie docenili (prawdopodobnie ma szklana kule, albo podpisal już kontarakty futures na jej sprzedaż z ludźmi którzy chcą przepłacić dlatego ma gwarantowany zysk), natomiast Ci ludzie co wspierają kampanie na KS pewniaków w stylu CMON, ryzykują w ciemno. Dokładnie tak się dzieje. To wcale nie jest tak ze obaj ponoszą to samo ryzyko że przepłacili i opierają to tylko na swoim oczekiwania co do zmiany ceny