Horror w Arkham: Gra karciana / Arkham Horror: The Card Game LCG (N. French, M. Newman)

[Mr_Fisq]

Ze względu na fakt, że na razie cisza o nowych dodatkach (nie mówię o przepakowaniu istniejących pozycji) to zachęcam do dzielenia się wrażeniami z dodatków fanowskich:

viewtopic.php?t=65105

[Mr_Fisq]

Temat segregatorów i przechowywania przeniosłem tutaj:
viewtopic.php?t=79648

Jakby przewinął się wam jeszcze jakiś post do przeniesienia, to piszcie.

[ZygfrydDeLowe]

A wracając do samego tematu gry - ja ostatnio wróciłem do ogrywania Carcosy i o ile kampania szła mi całkiem dobrze, tak w ostatnim scenariuszu dostałem srogi łomot. Zbyt mało wystawiłem pomocy i zbyt szybko popchnąłem agendy. Dociągnąłem kilka mocnych potworów, które zablokowały mi kluczową lokację na spółkę z Wiecie Kim i nie bardzo miałem co z nimi robić - miałem duet Sefina wraz z Yorickeim, ale akurat żadnych kart, które by zadawały wystarczająco obrażeń. Nie wspominając o tym, że Yorick już przed startem scenariusza miał dwie traumy mentalne.

W skrócie - oklep i szaleństwo dla każdego.

Niemniej jednak sama kampania bardzo mi podeszła - różne scenariusze i fabuła tychże była całkiem interesująca.
Do Carcosy jeszcze wrócę, ale w międzyczasie dostałem Edge of the Earth, a że "W górach szaleństwa" to jedna z moich ulubionych powieści HPL, to wpada jako pierwsza na tapet.

Ogólnie żałuję, że LOTR mnie tak zniechęcił do siebie, bo świat Tolkiena i sposób przedstawienia w grze do mnie bardziej przemawiał, ale w Arkham gra mi się zdecydowanie ciekawiej.

[aliennowicz]

Jako, że przymierzam się do zakupu podstawki mam pytanie co do wydawanych dodatków w języku polskim.

Otóż, w recenzjach pojawia się zarzut, że tłumaczenie gry zawiera błędy na tyle istotne, że zaleca się kupno gry w języku angielskim. Tu dla przykładu wskazano Dziedzictwo Dunwich.

Sama recenzja jest sprzed kilku lat, pytanie więc czy po tym czasie coś zmieniło się w zakresie tłumaczenia tej gry?

[Grellenort]

Temat przewałkowany wiele razy. Tak, w pierwszych wydaniach Dunwich były błędy. Do tej pory je wychwycono i dodruki już ich nie powielają, a i jakość tłumaczenia jest na obecną chwilę bardzo zadowalająca jak na tak mocno "utekstowioną" grę jak ta.

[Mr_Fisq]

Coś było w pierwszym wydaniu Dunwich, ale z tego co kojarzę to błędy zostały naprawione + Galakta "wyrobiła się" w tłumaczeniu Arkhama i obecnie nie pojawiają się już babole (nawet w pierwszych wydaniach).

Jak chcesz mieć pewność to bierz najnowsze wydania ze sklepu.

Ja do Arkhama podchodziłem dwa razy, (raz razem z pierwszymi premierami i drugi raz ~2 lata temu) i obecnie jestem właścicielem pokaźnej kolekcji wersji polskiej i nie narzekam na tłumaczenie.

[Miszon]

Jako, że przymierzam się do zakupu podstawki mam pytanie co do wydawanych dodatków w języku polskim.

Otóż, w recenzjach pojawia się zarzut, że tłumaczenie gry zawiera błędy na tyle istotne, że zaleca się kupno gry w języku angielskim. Tu dla przykładu wskazano Dziedzictwo Dunwich.

Sama recenzja jest sprzed kilku lat, pytanie więc czy po tym czasie coś zmieniło się w zakresie tłumaczenia tej gry?

To recenzje sprzed chyba 7-9 lat . Potem poprawiono to już w pierwszym dodruku.

[aliennowicz]

Cieszę się:)

Gdyby ktoś mógł mi jeszcze wyjaśnić jak funkcjonuje wydawanie dodatków, potwierdzić lub zaprzeczyć poniższemu:

Z tego co rozumiem, to dodatki kupujemy albo w formie kampanii, każda kampania składa się z:
- dodatku poszukiwaczy,
- dodatku scenariuszy
- dodatków z pobocznymi historiami do danych kamapnii

czy tak?

Swoja drogą, na Rebelu przy tytule gry widnieje informacja "nowa edycja" - czym się różni nowa edycja od starej?

[Mr_Fisq]

Ech, trzaba jakieś FAQ do Arkhama Przygotować

Polecam skupić się na dodatkach wydanych w nowym modelu wydawniczym.
Wtedy kampania jest podzielona na:
- Dodatek z kompletem scenariuszy => Rozszerzenie kampanijne
- Dodatek z kartami dla badaczy => Rozszerzenie badaczy

Na początek pierwsza kampania powinna się dobrze sprawdzić:
Dziedzictwo Dunwich

Są również do kupienia pojedyncze scenariusze nie wchodzące w skład żadnej kampanii - na początek myślę, ze nie warto zaprzątać sobie nimi głowy - dużo korzystniej cenowo wychodzi zakup dodatkowego Rozszerzenia Kampanijnego.

Edit:
Jeśli zamierzasz grać nie tylko true solo, to zwróć też uwagę, że są dwa rodzaje podstawek na rynku. Starsza dla 1-2 graczy, i nowa dla 1-4 graczy. Ja polecałbym nową.

[Dako]

Swoja drogą, na Rebelu przy tytule gry widnieje informacja "nowa edycja" - czym się różni nowa edycja od starej?

Swoją drogą, na tym forum napisano wcześniej gdzieś tak 20-50 stron na ten temat...
Przeczytaj i w ramach swoich wyciągniętych wniosków i jeśli nadal będą wątpliwości to wróć i zapytaj konkretnie...

[Mr_Fisq]

Ceny powrotów sprowadzają na człowieka różne desperackie pomysły...

Ktoś miesza wersje językowe? Kusi mnie zaopatrzenie się w Powroty dla dwóch pierwszych kampanii w wersji angielskiej.

[Miszon]

Ech, trzaba jakieś FAQ do Arkhama Przygotować

Oj tak, te pytania przewijają się po 2 razy na stronę od ostatnich 10 stron .

[equiv]

Ceny powrotów sprowadzają na człowieka różne desperackie pomysły...

Ktoś miesza wersje językowe? Kusi mnie zaopatrzenie się w Powroty dla dwóch pierwszych kampanii w wersji angielskiej.

Ja zdecydowałem się na agresywny krok i przygotowałem sobie do druku karty z Powrotu Nocy Fanatyka i Powrotu Dziedzictwa Dunwich na podstawie materiałów dostępnych na arkhamDB, programu Strange Eons i magicznego upscale AI. Z Carcosą mam akurat problem, bo większość kart w bazie nie ma polskich odpowiedników i musiałbym tłumaczyć to ręcznie (dwa pierwsze powroty i tak zajęły mi kupę czasu).
Pojawia się tu kwestia piracenia ale przy warunków całkowitego braku dostępności i druku tylko na użytek własny jakoś źle się z tym nie czuję. Wartości kolekcjonerskiej to to nie ma, ale przynajmniej sobie pogram wygodnie.

Spoiler:

[Yojimbo]

Ceny powrotów sprowadzają na człowieka różne desperackie pomysły...

Ktoś miesza wersje językowe? Kusi mnie zaopatrzenie się w Powroty dla dwóch pierwszych kampanii w wersji angielskiej.

Ja się zdecydowałem na takie rozwiązanie. Oczywistą motywacją był fakt, że anglojęzyczny powrót kosztuje tyle co normalna gra planszowa, a nie tyle co komplet dobrych opon.

Oczywiście jest kwestia obycia z językiem angielskim. Mi z angielskim idzie dobrze, a terminologii gry po angielsku liznąłem już wcześniej na arkhamdb, więc nie miałem problemów. Czytanie karty, gdy widzisz ją pierwszy raz na stole jest minimalnie irytujące, bo człowiek musi zawsze przeznaczyć ułamek sekundy, żeby załapać, że tu nagle język mu się zmienił przed oczami. Prawda jest jednak taka, że większość tej gry jednak gra się na pamięć i jak już potwór wejdzie na stół to z tyłu głowy raczej się pamięta co on robi.
Z nieoczywistych problemów, o których zorientowałem się po zakupie ja bym zwrócił uwagę na jeden. Czasami w powrotach przy rozstawieniu gra ci każe wylosować jeden wariant lokacji z kilku i położyć go na stole, a ty nie powinieneś wiedzieć co tam leży, aż do odkrycia lokacji. Oczywiście system się sypie, gdy lokacje ewidentnie różnią się językiem na awersie Rozwiązanie jest łatwe, bo wystarczy wylosować lokacje dopiero, gdy tam wejdziemy. Ja na razie rozegrałem pierwszą połowę Powrotu do Dunwich i spokojnie sobie z tym poradziłem. Jednak nie mam pewności, czy w następnych scenariuszach albo w innych powrotach nie ma jakieś sytuacji, gdzie scenariusz jest tak zbudowany, że odkładanie losowania nie jest możliwe.

[ZygfrydDeLowe]

A warto w ogóle wchodzić w te powroty?

[Mr_Fisq]

A warto w ogóle wchodzić w te powroty?

Patrząc na ankietę:

to paradoksalnie najlepsze powroty to te dostępne jeszcze na rynku po polsku

Czy warto?
W polskie wersje za milion monet pewnie nie.
Jak ograłeś dopiero podstawkę, to też ciężko to polecić. Ale jak n-ty raz przechodzisz dany cykl to zawsze jest to jakieś urozmaicenie
+ dochodzi trochę nowych kart dla badaczy.

Edit:
Zostaje jeszcze motyw fomo - kupuj teraz bo dodruków pewnie się już nigdy nie doczekamy.

[kozz84]

Moim zdaniem nie warto. Lepiej zainwestować w nowe kampanie. Jeśli masz wszystko i ograłeś 10 razy każdą kampanię to wtedy można myśleć o kupieniu (za normalną cenę).

[Ayaram]

Jakbym potrzebował urozmaicenia to wolałbym już jednak fanowskie kampanie w pl niż mieszanie języków z powrotami

[Mr_Fisq]

Jakbym potrzebował urozmaicenia to wolałbym już jednak fanowskie kampanie w pl niż mieszanie języków z powrotami

Ja pewnie zaryzykuję i przynajmniej jeden z trzech pierwszych powrotów przetestuję w wersji angielskiej.

Na razie niestety nie ma jeszcze terminu nowego druku fanowskich dodatków

[ZygfrydDeLowe]

Ja i tak zbieram wszystko po angielsku, więc to nie jest problemem, ale chyba faktycznie zainwestuję w fanowskie kampanie najpierw, zwłaszcza, że ominąłem Zapomnianą Erę (a to najlepiej oceniany powrót, który ponoć rzeczywiście sporo zmienia).
Poza tym czekam na rerelease cyklu Innsmouth w nowym formacie, chociaż pewnie przyjdzie mi jeszcze chwilę na to poczekać, bo jeszcze Dream Eaters jest w kolejce.

[Potato Queen]

Ceny powrotów sprowadzają na człowieka różne desperackie pomysły...

Ktoś miesza wersje językowe? Kusi mnie zaopatrzenie się w Powroty dla dwóch pierwszych kampanii w wersji angielskiej.

Ja kupiłam.... zamówienia właśnie spływają. Wszystko mam po polsku i zarzekałam się, że a) Powrotów w ogóle nie będę zbierać, bo mam kontentu do grania na lata b) mieszać wersji językowych nie zamierzam. No ale, wyszło jak wyszło Tłumaczę sobie, że to wina fejsbukowej grupy, gdzie co chwila pojawiają się chwaliposty ze zdjęciami półek. I obudziło to we mnie ducha kolekcjonerskiego Inna sprawa, że ostatnio czasu na granie nie ma w ogóle, więc z gracza przeistoczyłam się w kolekcjonera tak ogólnie. Czy będę ogrywać w ogóle te Powroty? Ciężko stwierdzić. Gra się nie terminuje, może nawet kilka lat poczekać. A jeśli jakimś cudem wydadzą jednak polskie dodruki to nie będę dużo stratna, bo kupiłam za naprawdę rozsądne pieniądze, nie trzeba było sprzedawać nerki.

Swoją drogą, jakby kiedyś był jednak dodruk, marzy mi się, że by pierwszy Powrót wyszedł z mitycznym Fanatkiem na pudełku. Serio wolałabym taki niż w prawidłowej wersji <3

[Grellenort]

Mam wszystkie powroty.
Jedynie w pierwszy dotąd zagrałem.
Żadnego za nic nie oddam

Póki co czerpię benefity z kart badaczy o innym poziomie mocy i samych pudełek, które przyspieszają setup gry. Wiem, to samo zrobiłby zapewne insert w cenie jednego powrotu, ale...

Co do mieszania wersji językowych, to generalnie już dawno machnąłem ręką i gry kupuję priorytetowo po polsku, a jak natrafię na lukę wydawniczą, to bez krępacji po angielsku. W przypadku LCG jedynym (minimalnym) knyfem jest zorientowanie się w tłumaczeniach keywordów i cech, reszta to żaden problem. W przypadku Arkham luka wydawnicza jest naprawdę mała i dokupienie angielskich powrotów nie spowoduje mętliku w głowie.

Mam Noc Fanatka, jednak sprofanowałem go naklejką korygującą. Coraz bardziej żałuję, bo to jednak unikat był...

[waadimch]

Póki co czerpię benefity z kart badaczy o innym poziomie mocy

Wytłumaczysz o co chodzi?

[Grellenort]

Powroty oferowały już znane przed ich premierą wzory kart badaczy, tyle że o innym poziomie (tj. liczbie kropek widocznych pod kosztem) i w konsekwencji odpowiednio nieco słabszym/mocniejszym od pierwowzoru działaniem (np. trening fizyczny i nadświadomość drugiego poziomu, królicza łapka trzeciego poziomu, itp.)

[Potato Queen]

Mam Noc Fanatka, jednak sprofanowałem go naklejką korygującą. Coraz bardziej żałuję, bo to jednak unikat był...

Da się ponoć odkleić