szczudel pisze: ↑21 lip 2023, 08:21
Nie musisz mnie przekonywać do orginałów. Jeżeli dla was kluczowym aspektem TCG jest "T" i sprawia wam to frajdę to tak róbcie.
Nie no, jasne, że gramy!
Podróbkami się nie da, z uwagi na:
- Inne kolory rewersów - od czarnych, srebrnych, złotych, tęczowych po takie z efektem 3D czy fakturką. Nie da się złożyć talii z podróbek, chyba że ograniczymy się do jednego wzoru, ale wtedy tam jest mnóstwo powtórek.
- W podróbkach w zasadzie nie występują karty energii, więc trzeba i tak sięgać po oryginalny produkt, aby grać.
- Podróbki mają powykręcane umiejętności i liczbę punktów HP - nie da się tym sensownie walczyć - wartości nieraz jak w Dragonballu - 7000 obrażeń, 16000 HP. Szkoda mi by było czasu na przeglądanie i tworzenie talii.
szczudel pisze: ↑21 lip 2023, 08:21Nie wiem czy sprzedawałeś karty, ale nie jest tak kolorowo, że jak widzisz kartę na takim np cardmarkecie to za tyle ją sprzedasz.
Tak, sprzedawałem do MTG, wiem jak to działa, i wiem ile szrotu generuje kupowanie boosterków. Nie jest to powód, dla którego kupuję karty, o tym, że syn sobie zdecyduje w przyszłości czy te cenniejsze chce spróbować sprzedać, czy sobie zostawić pisałem z uwagi na to, że ma po prostu możliwość podjęcia takiej decyzji. Może je równie dobrze oddać komuś, zniszczyć, wymienić.
szczudel pisze: ↑21 lip 2023, 08:21Zastanawia mnie czy jak tak sprawiasz sprawę, to mam rozumieć, że nie kupisz uzywki przez cardmarket ani sam nigdy karty nie sprzedasz bo to też szkodzi producentowi.
Drugi obieg nie szkodzi producentowi, jest wkalkulowany w biznes. Producentowi szkodzi towar podrobiony. Ja sprawę postawiłem jasno - nie kupuję podróbek, nieważne jakiego produktu. Rozumiem natomiast i szanuję bojkot jakiejś firmy - np, w Twoim wypadku Nintendo i niekupowanie ich towaru w ogóle. To jest forma protestu, którą sam stosuję w przypadku niektórych marek z innych kategorii. Nie oznacza to jednak, że bojkotując, dajmy na to adidasa, kupię buty adidosa. Przekładając to na karciankę, jeśli chciałbym bojkotować Nintendo, to nie kupowałbym Pokemonów w ogóle, kupiłbym Magica, Dragonballa, cokolwiek innego. Natomiast mój syn jest inną osobą i ma prawo mieć inne podejście do tej marki, ale nadal wolałbym, żeby wtedy kupował produkt oryginalny, niż kupował podróbki z powodów przytoczonych wcześniej (nieznane pochodzenie i użyte surowce oraz kradzież własności intelektualnej).
Do tego dochodzi aspekt ekonomiczny - nie pochwalam go, ale rozumiem, że kogoś po prostu może nie być stać na podróbki. Jestem jednak zdania, że wtedy można nie kupować tego w ogóle, chociaż ciężko jest dziecko wykluczyć z jakiejś mody panującej wśród rówieśników.