Cóż, sam jestem z rocznika 91 i w mojej pamięci gry CCG/TCG są jako w teorii genialne hobby, których koszty są po prostu nie realne i się patrzyło na nie jak małe dziecko patrzy na za drogą zabawkę. O normalnych kartach nie było mowy więc się zagrywało w Etherlords II, w jakieś demo-pc wersje pokemonów tcg dołączoną do gazety, a to kumpel jakieś podróbki Yu-Gi-Ohów wytrzasnął.
No i potem przyszedł "bum". Powstały komputerowe Duel of Champions, Hearthstone które dało się jakoś nawet grać f2p, planszówkowe gry w stylu Summoner Wars, który dawały podobne odczucia, FFG wleciało z gramy w formacie LCG. Spełniały się marzenia z dzieciństwa i gry tego typu weszły na dobre do mojego już dorosłego życia. A pro po tego ostatniego FFG to jeszcze było fajnie obserwować ten cały proces jak z roku na rok wychodziły jeszcze bardziej i bardziej na klienta. Odchodzenie od braku kompletów kart w core setach, potem odeszło w "wsadzę ci jedną kartę z archetypu x do pakietu, byś kupił pod niego cały pakiet" itp. itd.
Nic więc myślę dziwnego, że w mojej głowie utarło się na stałe CCG=zło i z przyjemnością się patrzyło jak (poza MTG oczywiście) powoli odchodzi do lamusa. I w tym miejscu wchodzi Disney, który generuje niesamowity hype i to trochę jest jak mówicie.. jak się czyta o tych akcjach przed premierą to wygląda jakby ten hype nie był na samą grę, tylko na możliwości w przepieprzaniu kasy na tę grę
I normalnie miałbym to gdzieś, niech sobie będzie taka gra, nie interesuje się nią, ale życzę wszystkiego dobrego. Gorzej, że na nią patrzą inni i nagle te samo FFG które zaliczyło taką drogę się przebudziło i po latach wykopuje z grobu swój model CCG. Dla mnie to największy krok w tył w całej historii gier i mam tylko nadzieje, że ten powrót CCG to chwilowy trend, bo ludzie po latach z sentymentu zatęsknili za uczuciem znanym z przed dwóch dekad.