Fajna gierka,
o której zrobi się głośniej dopiero po polskiej premierze.
Godna wyłożenia na stół jeśli ktoś:
- lubi czasem odpalić szybkie, łatwe gry (o poziomie trudności między Kaskadia a Hansa Teutonica)
- lubi klimat & mechanizmy z Terra Mystica / GP i jest skłonny zagrać w ich bardzo zredukowaną wersję, ponieważ w mózgożerne oryginały zajmujące 2-4 godziny bliscy nie chcą grać. Inna sprawa że wprowadzanie dzieci jak i dorosłych w owe tytuły (od których nierzadko się na start zniechęceni odbijają) może być znacznie łatwiejsze po rozpoczęciu przygody od ogrania Terry Novy.
Niegodna wyłożenia na stół jeśli ktoś:
- jest skłonny grymasić że po co powstało Scrabble Junior i Katan Junior, skoro przecież są Scrabble i Katan
- potępia kościane Zamki Burgundii (rozgrywka 15 minut) ponieważ istnieją normalne Zamki Burgundii (60-120 minut)
- potrafi kupić zimną pizzerynke z piekarni i narzekać, że nie była tak gorąca i dobra jak pizza z restauracji.
---
Co do sedna gry:
oparcie wszystkiego na jednym zasobie przekłada się na wąskie pole możliwości, nie ma tu opcji zaskoczyć graczy jakąś misterną i niespodziewaną zagrywką. Interakcja oprócz sąsiedztwa i przepływów mocy, sprowadza się do ewentualnego blokowania na planszy i uprzedzenia w przejęciu korzystnej płytki wsparcia. Wspomnianą skromną pulę opcji rekompensuje częściowo frajda wynikająca z różnorodności dostępnych frakcji. Początkowo twórca tej franszyzy chciał nazwać produkt Terra Familia* i jako prościutką gierkę familijną oprzeć się na 5 frakcjach, wydawca jednak stanął okoniem i zażądał 10. Więc powstało dziesięć w dwóch wariantach: 5 prostszych (strona A) i 5 trudniejszych (B),jeśli ktoś jest zainteresowany to pełne objaśnienie na poniższym filmiku:
The Factions of Terra Nova
*wymuszona zmiana nazwy z Terra Familia na Terra Nova to jedyny zarzut jaki mam wobec tego produktu, ponieważ istnieje już gra planszowa o tym tytule, z 2006 r.
.
