Abizaas pisze: ↑28 wrz 2023, 11:35Ogólnie na forum aż odechciewa się pisać jakąkolwiek krytykę, bo zamiast merytorycznej dyskusji (jak kiedyś to było, prawda Trolliszcze

) zostaniemy zasypani jakimiś dziwnymi doczepkami i pasywno-agresywnymi komentarzami.
Dyskutuję z Tobą merytorycznie, próbując dojść do tego, w czym tak naprawdę leży problem - to Ty, zamiast udzielać odpowiedzi, atakujesz mnie komentarzami o agresji, uszczypliwości i tak dalej, mimo że zadaję pytania związane: A) z grą; B) z twoją opinią o niej. Nieistotne, czego pierwotnie dotyczył Twój komentarz o punktowaniu końcowym, akcjach QIC i technologiach - ważne jest to, że ten komentarz (napisany przez Ciebie) świadczy o istniejącej w grze interakcji. Nie wolno mi opierać się na nim w dyskusji tylko dlatego, że pisałeś go z zamiarem omówienia innego aspektu gry...? Trochę to absurdalne.
Ponieważ najwyraźniej nie zależy Ci na tym, żeby dojść do sedna sprawy, ja się pokuszę o teorię, opartą o Twoje argumenty: A) abstrakcyjności punktowania; B) niskiej interakcji; C) możliwości porażki pomimo "poprawnej" gry (wstawiam w cudzysłów, bo tego, czym jest "poprawna" gra, nadal nie wyjaśniłeś).
Ponieważ w
Gai punktowanie istotnie ma charakter, jak to ująłeś, abstrakcyjny (możliwości punktowania w danej grze wynikają z losowego rozłożenia różnych elementów setupu gry - ras, punktowania rund, kafli technologii - i ich wzajemnej relacji), nie jest rzeczą oczywistą, co w danej grze może przynieść graczowi najwięcej punktów. Nie potrafiąc tego poprawnie ocenić, skłaniasz się ku grze oportunistycznej: będziesz rozwijać swoją ekonomię (którą nazywasz rdzeniem gry), a przy okazji spróbujesz zdobyć jak najwięcej punktów (jest to decyzja logiczna, zważywszy na to, że punktowanie, choć nie jest z ekonomią tożsame, w dużej mierze od niej zależy; taka gra często może przynieść wymierne korzyści).
W rezultacie mniej zwracasz uwagę na elementy będące przedmiotem wyścigu gry (takie jak np. wzięcie odpowiedniej technologii zaawansowanej czy maksymalne wykorzystanie akcji QIC), co automatycznie sprawia, że nie dostrzegasz punktów interakcji (nie widzisz/nie rozumiesz, jak istotny jest dla Ciebie kafel technologii X, więc przegapiasz wysiłki innych graczy, żeby go zdobyć przed Tobą i nie bierzesz aktywnego udziału w wyścigu). W twoim odczuciu interakcja jest na tym etapie niska, bo koncentrujesz się na rozbudowie swojego "imperium" i ruchy innych graczy nie mają dla Ciebie istotnego znaczenia (mimo że dla Twoich możliwości punktowania mają, czego w tym momencie nie jesteś świadomy).
Oczywiście moment interakcji prędzej czy później musi nadejść: wszyscy wciąż uczestniczą aktywnie w zabawie, imperia są już rozbudowane i czas skoncentrować się na tym, co przynosi zwycięstwo. Na punktach. Zbudowałeś już to, co chciałeś, i zaczynasz się rozglądać po elementach gry, by odnaleźć te, które przyniosą Ci ich najwięcej. I tu jest wielkie zdziwko: inny gracz wcześniej skierował wysiłki na ten tłusty żeton technologii, który przyniósłby Ci dużo punktów, i zabiera go jako pierwszy. Ktoś inny ubiega Cię w akcjach QIC, a Ty zdajesz sobie sprawę, że imperium, owszem stworzyłeś spore, ale na koniec punktuje się za coś innego (a Ty nawet nie dostrzegłeś w trakcie gry momentu, gdy ktoś inny ustawił się pod te punktowania efektywniej niż Ty).
Przez całą grę nie było interakcji, a nagle jest, i to jeszcze irytująca: dobrze grałeś, a wszystko Ci zwinęli. Dlaczego? Bo z uwagi na abstrakcyjny charakter punktowania nie oceniłeś poprawnie wartości elementów gry; ponieważ Ci się to nie udało, nie skoncentrowałeś się na wyścigu po nie, przez co nie odczuwałeś występującej w grze interakcji; a kiedy interakcja się w końcu pojawiła, to zrobiła to zupełnie z zaskoczenia i jeszcze Cię zirytowała.