tommyray pisze: ↑09 lis 2023, 15:03
Sama typologia rodzajów definicji jest spora i to często jest problem że ludzie nie mają pojęcia jakie w ogóle rodzaje definicji istnieją i czym się różnią. Na pewno każdy powinien rozumieć i zakładać w dyskusji, że definicje i typologie są zazwyczaj:
A)
Arbitralne
Oraz
B)
Postulatywne
Żaden jak zakładam z obu powyższych terminów nie wymaga szczegółowego wyjaśniania.
Każdy powinien także rozumieć to, że jako propozycja i zaproszenie do pewnej gry językowej (gry językowej w sensie Wittgensteina) to nie są one relikwiami a stanowią jedynie zaproszenie do pewnego rodzaju mentalnego „sandboxa”, oferują pewien framework do dyskusji. Opór u niektórych względem istnienia definicji i definiowania wynikać może tylko z tego że nie rozumie się elastyczności tego zjawiska i że jest to propozycja i zaproszenie a nie sąd kapturowy i papieska bulla, że nie jest
Roma locuta, causa finita. Wiecie ile typologii świata ożywionego w biologii istnieje/istniało równocześnie? Co nie oznacza że whatever goes bo definicje muszą także przetrwać konfrontację z rzeczywistością.
Jak to wygląda u nas - uzyskujemy doświadczenie ogrywając gry gatunkowo podobne, budujemy sobie mgliste pojęcie o warunkach koniecznych i wystarczających. Budujemy sobie roboczą definicję. Definicja taka (a przynajmniej definicje określonego typu) przechodzi dalszy zazwyczaj test funkcjonalny czyli w naszym wypadku konfrontujemy ją z różnymi tytułami aby uzyskać argument za jej utrzymaniem lub jej zmianą.
I jedna rzecz - to że rzeczywistość wypełnia daną definicje tylko w jakimś procencie, gdzieś mieszcząc się na skali bardziej/mniej nie wyklucza istotności definiowania.
Wniosek końcowy - nie bójmy się definicji, definiowania, poszerzania ich lub zawężania. To buduje wspólny język. Ktokolwiek działa zawodowo w swoim środowisku zna cały szereg pojęć które umożliwiają i przyspieszają procesy, usprawniają i ułatwiają decyzyjność itd. My mamy tak samo - typologia gatunkowa, typologia mechanik - to wszystko są rodzaje heurystyk mających ułatwiać orientację w temacie.
Za to unikajmy walki o „prawdziwość” definicji czy też jej „słuszność” - bo to jest idiotyzm ciężkiego kalibru. Są lepsze, gorsze, mniej lub bardziej trafne/użyteczne ale są jak aksjomaty, się taką definicję przyjmuje i obserwuje jej konsekwencje. Definicja jest narzędziem, jest propozycją. I się ją sprawdza czy łapie w swoje sito rzeczy które są uznanymi standardami w danej działce, czy nie są za szerokie, lub za wąskie, czy nie wykluczają rzeczy/tytuły które zdecydowanie powinny być uchwycone.
Teza, którą przedstawiłeś, zawiera wiele interesujących aspektów dotyczących definicji i typologii. Jednakże, istnieje kilka kwestii, które warto poddać krytyce i analizie w duchu naukowym.
Pierwszą istotną uwagą jest twierdzenie, że typologie i definicje są zazwyczaj arbitralne i postulatywne, a te terminy nie wymagają dalszego wyjaśnienia. W rzeczywistości istnieje wiele rodzajów definicji, takich jak definicje ostensywne, operacjonalne, precyzyjne itp. Wiedza o różnych typach definicji jest istotna w naukach, jak semantyka czy filozofia. Stwierdzenie, że te terminy nie wymagają wyjaśnienia, jest zbyt uproszczone.
Kolejnym punktem jest porównanie definicji do "gry językowej w sensie Wittgensteina". Wittgenstein używał koncepcji gry językowej, aby pokazać złożoność i różnorodność znaczeń w języku. To, że definicje są rodzajem "sandboxa" do dyskusji, jest prawdą, ale nie powinno się tego używać jako argumentu przeciwko głębszemu zrozumieniu i analizie definicji.
Warto również zaznaczyć, że definicje nie są jedynie "narzędziem" lub "propozycją", ale mają istotne znaczenie w nauce, filozofii i innych dziedzinach. Są używane do ustalania granic pojęć i analizy rzeczywistości. Walka o "prawdziwość" definicji lub jej "słuszność" nie jest "idiotyzmem ciężkiego kalibru". To istotne kwestie, zwłaszcza w kontekście rozwoju nauki i rozumienia świata.
Wreszcie, tekst sugeruje, że definicje są elastyczne i mogą być dowolnie zmieniane. To prawda w pewnym sensie, ale zmiana definicji musi być dokładnie uzasadniona i przetestowana pod kątem jej użyteczności. Nie można po prostu zmieniać definicji bez poważnych przemyśleń i dowodów na to, że nowa definicja jest lepsza od poprzedniej.