Portal Games - dyskusja o wydawnictwie

[Mr_Fisq]

Portal będzie miał stoisko na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawie. Widziałem dzisiaj jak się rozkładali.

[Strk89]

Kolejny rok minął, kolejne alegramy za mną. Czemu Portal Games wystawia swoje tytuły na różnych konwentach w takich cenach? Zazwyczaj ceny ich gier to ok. 20-50% więcej niż cena w najtańszych sklepach. Inni wydawcy (prawie wszyscy, LDG stawiam tu za wzór) potrafią wystawić gry w 'cenach sklepowych', czasem nawet niższych niż aktualnie dostępne. Nie zawsze są to gry, które dopiero co wyszły, ale na pewno da się znaleźć dobre i ciekawe tytuły (nawet rebel zawsze wystawia palety wyprzedażowe, wśród których da się znaleźć ciekawe starsze gry). Widzę po znajomych, którzy znają aktualne ceny gier, że podczas konwentów omijają stoisko portalu z daleka, ponieważ nawet ich najstarsze hity (np. ONI) sprzedają 20-30% drożej niż cena w sklepach. Portal... czemu? Czy Portal nie wyszedłby lepiej, gdyby obniżyłby nieco ceny gier i sprzedałby więcej niż liczył na ludzi którzy nieznają cen rynkowych?

[rand]

Widocznie im się to nie opłaca. Może dobrze planują druki gier i nic im nie zalega? Ciężko stwierdzić dlaczego. Ich biznes, ich pieniądze, ja tam do nich zajrzałem ale tylko przelotem pieniądze wydałem u Kaczek i na wyprzedaży Rebela. Za dodatek z kociakami do Wyspy kotów zapłaciłem 35zl, gdzie w najtańszych sklepach cena to 89. To była wyprzedaż, ale dajmy na to Nimalie, którą zakupiłem za 50 zł. W sklepach jest za jakieś 55, ale to wystarczyło, żebym przychylnie spojrzał na ofertę, zwłaszcza że nie trzeba za przesyłkę płacić, do tego żona zadowolona według nie Portal na tym traci, ale to tylko moje zdanie.

[walkingdead]

Mają teraz Black Week na stronie. Co tydzień inne gry wpadają do oferty promocyjnej, więc myślę, że jeśli chcą się czegoś pozbyć to właśnie w ten sposób.
Skoro na wydarzenia jeźdżą z inną polityką cenową to zakładam, że im się opłaca.

[tomp]

Mają teraz Black Week na stronie. Co tydzień inne gry wpadają do oferty promocyjnej, więc myślę, że jeśli chcą się czegoś pozbyć to właśnie w ten sposób.
Skoro na wydarzenia jeźdżą z inną polityką cenową to zakładam, że im się opłaca.

byłem zdziwiony, że na stoisku (alegramy) nie mieli produktów, które mają w ofercie black week.
inni wydawcy mieli część produktów jak z przeceny - zazwyczaj rzeczy które zalegają od dłuższego czasu na magazynie albo chcą wypchnąć, np. karcianki od lucky duck za 15-25zł, czy też przeceny na "starocie" u galakty albo rebela.

[Ardel12]

Ja odwiedziłem ich stanowisko wczoraj, ale na GameFest i ceny grubo powyżej sklepowych. Od 16 mieli dodatkowe 5% rabatu co dalej dawało wysokie ceny nawet wliczając wysyłkę.

Pamiętam jak rok temu mieli promke na Escape Tales i cena była niższa niż w sklepach(kilka zł). Do tego mieli konkurs na dodatkowe 5% jak odgadnie się 10 tytułów z wycinków okładek. Udało się zrobić, ale sprzedający miał ból dupy, że chcę na promocyjny tytuł jeszcze ten rabat. Promka nie miała ograniczenia. Dla mnie nie było to miłe zachowanie, bo straciłem sporo czasu na odgadnięcie wszystkich tytułów.

[Strk89]

Mają teraz Black Week na stronie. Co tydzień inne gry wpadają do oferty promocyjnej, więc myślę, że jeśli chcą się czegoś pozbyć to właśnie w ten sposób.
Skoro na wydarzenia jeźdżą z inną polityką cenową to zakładam, że im się opłaca.

Pewnie masz rację ale patrząc na kupki gier w niedzielę (a więc w drugi dzień) w portalu czy np. w galakcie czy u kaczek to widać, że w Portalu wieże są ciągle tej samej wysokości (wiadomo, mogą dokładać, nie stoję u nich cały czas) a u innych zdecydowanie niższe. Różnice w kolejkach do płacenia również są odczuwalne. Zastanawiam się czy tok myślenia Portalu nie jest jednak taki: 'o kurcze, sprzedaliśmy niewiele gier, następnym razem żeby wyjazd nam się opłacił musimy podnieść trochę ceny gier'...

[tomp]

Podwyżka cen w przypadku niskiej sprzedaży? Może jest jakiś sens w takiej logice. W mnie w firmie ostatnio jest "moda" na podnoszenie cen - ale głównie z tego powodu, że jest za mało wolnych specjalistów do przydzielenia do projektów. Odnośnie portalu to jest sprawa czy trzymać towar na magazynie (i generować koszty), czy też wymienić go na pieniądze.

Chyba brakuje im w ekipie osoby, która sprawdziłaby ceny rynkowe i ustaliła "punkt" w którym gry sprzedają się i jednocześnie przynoszą zysk.
(Zakładam, że transport, pakowanie, opłacenie obsługi to znaczące koszty - nawet jak wpada do budżetu marketingu, w sensie stoisko jako reklama).

Spoiler:

PS. Ukuje teorie spiskową, Portal nie chce sponsorować nowego rządu w postaci przychodu VAT.

[kuba32]

PS. Ukuje teorie spiskową, Portal nie chce sponsorować nowego rządu w postaci przychodu VAT.

Zawsze mnie fascynuje, jaka kombinacja neuronów musi zostać aktywowana, żeby w taki temat wrzucić politykę

[NeXuS AlphA]

byłem zdziwiony, że na stoisku (alegramy) nie mieli produktów, które mają w ofercie black week.
inni wydawcy mieli część produktów jak z przeceny - zazwyczaj rzeczy które zalegają od dłuższego czasu na magazynie albo chcą wypchnąć, np. karcianki od lucky duck za 15-25zł, czy też przeceny na "starocie" u galakty albo rebela.

Podzielam zdziwienie; sumarycznie bylo to stoisko gdzie najmniej czasu spędziłem i bylem bardzo zdziwiony. Tym bardziej że mowie to trochę jako w sumie planszówkowy zakupoholik
---
Śmiałem się ogólnie że do niektórych cen obecnych na targach została doliczona kilometrówka albo nie wiem. W moim poczuciu tego typu targi maja poszerzać grono kupujący, zachęcać ich do wejście w hobby. W sytuacjach gdy ceny są wyzsze od powszechnie dostępnych to zachęta jest mniejsza. Tym bardziej, ze obecne jest także w takich miejscach Planszeo które ma przecież tez pokazać gdzie można cos taniej kupić.
Owszem w tym przypadku był tez inpost co ułatwiało nie martwienie sie o transport, ale... Skoro i tak miałbym cos puszczac tą drogą to jeżeli nie jest to gra w dobrej cenie, to co za problem zamówić przez net i tak przyjdzie wlasnie np. Inpostem. Toteż impulsywność zakupów też spada...

[arturmarek]

To ja też poteoretyzuję. Kiedyś, szczególnie w okolicach 20-lecia Portalu, śledziłem PlanszówkiTV i słuchałem 2Pionków. Odniosłem wtedy wrażenie, że Ignacy, widząc co się dzieje w USA, próbuje różnych zabiegów zwiększających zyski Portalu z ich gier. Jednym z nich była próba pominięcia niektórych pośredników z planszówkowego łąńcucha pokarmowego. Z tego co kojarzę, to wydawnictwo dostaje <50% ceny sprzedanej gry w sklepie, także gdyby udało się przekierować sprzedaż na swój sklep wydawniczy, to na pewno było by to z korzyścią dla Wydawnictwa.

[japanczyk]

Ale to jest fakt, nie teoria - dziwi jednak obecność na planszowych ewentach z cenami scd

[tomb]

Może Portal chce być fair wobec swoich kontrahentów i nie wystawia w cenach, jakie oferuje swoim hurtowym odbiorcom? Generalnie taka zasada to bardzo dobra zasada.

[psia.kostka]

Gdyby obowiazywala taka zasada, to kazdy kto sprzedaje cos na targach/konwencie w atrakcyjnej cenie, bylby "nie fair" i skazany na ostracyzm. A wydaje sie, ze jest odwrotnie.

[Strk89]

Może Portal chce być fair wobec swoich kontrahentów i nie wystawia w cenach, jakie oferuje swoim hurtowym odbiorcom? Generalnie taka zasada to bardzo dobra zasada.

Czyli mówisz, że wszyscy inni wydawcy grają nie fair? . Mi po prostu smutno jak widzę na konwentach brak kolejek do Portalu (głownie przez ich ceny) i patrzę na jakość ich gier. Mam kilka gier od nich na liście, chciałem bezpośrednio wesprzeć wydawcę ale kupię je po prostu w sklepie online na 70% ceny...

[tomb]

Piszecie z własnej perspektywy, z perspektywy klienta. Oczywiste jest, że chce się kupować taniej. Nie o to mi chodziło.

Nie znam cen konwentowych, nie znam skali sprzedaży. Ale to sklepy trzeba zapytać, co myślą, gdy wydawca sprzedaje produkt klientowi detalicznemu w podobnej cenie, w jakiej sprzedaje "w hurcie".

Zasada, żeby swój produkt sprzedawać w cenie nie będącej konkurencyjną dla swoich głównych kontrahentów jest zdrową i dobrą zasadą handlową.

[psia.kostka]

Piszecie z własnej perspektywy, z perspektywy klienta. Oczywiste jest, że chce się kupować taniej. Nie o to mi chodziło.

Mysle, ze Cie rozumiemy i w pewnym sensie sie zgadzamy z tezą.
Nie znam tych tajnych shakehandow producent-sprzedawca.
Tylko czy nos jest dla tabakiery, czy tabakiera dla nosa?

Moga sobie miec super relacje ze sklepami malymi i duzymi, moga sie przyjaznic z 5 najmocniej klikalnymi recenzentami, ale jesli to sie nie bedzie podobalo kupujacym, to gry pojda na przemial, a pracownicy na bruk. Portal juz wyrzucal na makulature swoje RPG i czasopisma, to chyba wie jak jest. Czasem wystarczy Klub Przyjaciol Portalu i budowanie wiernej bazy nalogowych kupowaczy, no ale to budujemy zdrowy biznes, czy sekte

Paradoksem jest, ze Portal potrzebuje klientow, jak i (wciaz) sklepow. Ale tych drugich potencjalnie mogliby sie pozbyc, gdyby umieli w KSy lub uruchomili jakies rewolucyjne tricki sprzedazowe. Ale tak jak mowisz, nie znamy rozkladu i skali sprzedazy. Jest ryzyko, ze klasyczny sklep zewnatrzny, wciaz daje duzy obrot wydawcy. Pewnie na targach zabraklo tych lezakow magazynowych, bo nikomu nie chcialo sie wiezc palety Die Macher i Raising 5, aby z nia potem pelna wracac.

Edit: ciekaw jestem czy byly jakies plakaty/banery informujace o tej wyprzedazy BF w necie. Bo np Zapomniane Morza za 150 to chyba fajna cena, Tylko moze nikomu na targach nie zalezy, aby spacerowiczowi podsuwac taka oferte pod nos. Skoro mozna sprzedac cos z polki w SCD.


Dla mnie cala idea TARGÓW, na ktore zeby wejsc musze kupic BILET, a potem atrakcja ma byc KUPOWANIE, a finalnie wszyscy tam sie w branzy lubia i sa fair, wiec ceny sa SCD, nie miesci sie w glowie! Jak dodam jeszcze dojazd i nocleg w strefie pyrkon/essen itp to kompletnie wysiadam. I to ma wynagrodzic granie w jakis prototyp, nowosc lub autograf na pudelku? I don't get it... //tak tak, "ok boomer"

[Irka]

Pełna zgoda, poza ostatnim akapitem.
Ja się wybieram na targi nie po to, aby kupować, tylko żeby pooglądać komponenty i gadżety (te najwyżej mogę kupić, jak mi się z bliska spodobają). Czasem są tam unikalne gratis promki, prelekcje i malowanie figurek. No i gdzie indziej można spotkać tylu zakreconych ludzi? (Wtedy stwierdzam, że ze mną nie jest aż tak źle )

[psia.kostka]

Niby tak, skoro konwenty sa wciaz organizowane, mimo XXI wieku i internetu, to widac ma to sens i klientele. Wiec taktycznie sie wycofuje ze swoim swiatopogladem. Ale takie targi jak ze zlotej ery Targow Poznanskich, to juz chyba przezytek. Ewentualnie branza sie tam moze kisic we wlasnym sosie i podpisywac umowy handlowe.

Ktos chyba jednak wpadl na genialny pomysl, zeby postawic budke z biletami i wpuszczac ludzi z ulicy.
W sumie geniusz Ciekawostka: zdaje sie, ze impreza rebela nie byla biletowana, co na to reszta konwentow? Czy to fair?

[kulka]

Ja się wybieram, żeby pograć w nowości i/lub w gry, które chciałem spróbować. Jak przypadniemy sobie do gustu, to chciałbym je zakupić w przystępnej cenie na miejscu, a nie szukać jeszcze taniej w Internecie. W zeszłym roku zakupiłem tak 3 gry (nawet byłem zdziwiony, że było taniej), w br. całe dwie (też taniej niż gdziekolwiek w Internecie). Stoisko Portalu ominąłem szerokim łukiem, niestety.

[Irka]

Ktos chyba jednak wpadl na genialny pomysl, zeby postawic budke z biletami i wpuszczac ludzi z ulicy.

Ja się cieszę, jak są bilety, bo jest szansa na mniejsze tłumy. Ktoś się wtedy trzy razy zastanowi, zanim weźmie drugą połówkę, dzieciaki i teściów na taką rozrywkę.

[psia.kostka]

Ktoś się wtedy trzy razy zastanowi zanim weźmie drugą połówkę, dzieciaki i teściów na taką rozrywkę.

Druga albo i trzecia polowke
Macie racje, dobrej zabawy.

Spoiler:

A zeby mnie tak latwo nie wymoderowano to cala portalowa wrzutka na ceny tutaj, mysle jest przez brak spojnosci. Na BF potrafia wrzucic dobre ceny w online sklepie, w outlecie maja niezle obnizki (na wcale nie tak mocno oklepane pudla), wrzucaja od swieta dobre kody znizkowe u siebie. Natomiast donosy cenowe z konwentow sa slabe, ale tez nie z prozni, a z porownania do innych wydawnictw.

[arturmarek]

Ciekawe to co piszecie. Ja na konwenty nie jeżdżę, więc ciężko mi odgadnąć motywacje. Jednak mam wrażenie, że jazda na konwent, żeby kupić taniej grę, to tak jakbym jechał z dziećmi do ZOO, żeby kupić pluszaki ze zwierzętami...

Na marginesie, elastyczność cenowa popytu produktów dostępnych on-line i stacjonarnie jest istotnie wyższa on-line. Także strategia próby sprzedaży drogo na konwentach (offline), a wojny cenowej w internecie, jest racjonalne. Oczywiście każdy przypadek jest inny: planszówki (szczególnie skomplikowane) to specyficzny towar, a konwent to nie sklep, także proszę z mojej wypowiedzi nie wyciągać wniosków, że portalowa strategia jest korzystna. Szczególnie, że to może nie być efekt żadnej strategii, tylko właśnie braku ogarnięcia tematu innych cen na konwent.

[psia.kostka]

jazda na konwent, żeby kupić taniej grę, to tak jakbym jechał z dziećmi do ZOO, żeby kupić pluszaki ze zwierzętami...

Fajne porownanie. Ale w tym szalenstwie tez jest metoda, bo sa ludzie, ktorzy jezdzac po swiecie zbieraja (kupuja) przypinki z gitarami z roznych odleglych Hard Rock Cafe, a moze wcale tam nie maja smacznego piwa
Jak masz dobry marketing, to wszystko sprzedasz. Swoja droga, to co studiowal trzewik, jak juz mu sie znudzilo na polibudzie?

Na marginesie, elastyczność cenowa popytu produktów dostępnych on-line i stacjonarnie jest istotnie wyższa on-line. Także strategia próby sprzedaży drogo na konwentach (offline), a wojny cenowej w internecie, jest racjonalne.

Niby tak, ale w dzisiejszych czasach kazdy moze wejsc na ceneo czy zwykly google i wyswietlaja sie rynkowe ceny. Nie trzeba byc pepperowiczem lub iszop/planszeo/planszove maniakiem.
I taki tatusiek spacerujacy po alegramy, moze czuc sie nabijany w butelke widzac SCD na jakas casualowa gierke rodzinna. I niby mozna miec dobra pensje lub bedac tatuskiem przywyknac juz do kupowania waty cukrowej w zoo za XXzl, ale nie kazdy jest na takim etapie zycia. A impreze robi sie, zeby sie nachapac na nieswiadomym cen tlumie, czy aby propagowac hobby i poszerzac baze zadowolonych klientow?

Mysle tez, ze konwent, to nie to samo co targi (w moim slowniku)
- Po konwencie spodziewam sie wielu atrakcji, doswiadczen, emocji, za ktore najczesciej przyjdzie mi zaplacic w postaci nietaniego biletu. Ale moze wpadnie tez powitalny gift z promkami, gadzetami, koszulka pamiatkowa? Cos jak rollercoaster, jedziesz 90sekund, placisz krocie, ale nie zamowisz sobie tanio z aliexpressu...

- Targi/kiermasz, jak sama nazwa wskazuje, to impreza handlowa. Ustalanie ceny wejscia dla mnie jest absurdem. Chyba ze dostawalbym plik kuponow znizkowych za cene biletu. A w srodku juz nie potrzebuje prelekcji, ale dobrych cen, duzo towaru, egzotycznych importowanych rzeczy. Moze jakies konkursy obnizajace cene lub loteria paragonowa. Pod wieczor wyprzedaz w formie aukcji holenderskiej, aby nie wozic pelnych palet do magazynu. Jeszcze najlepiej schowek na zakupione liczne boxy dla gosci. Zakupowe eldorado, a nie smutny pan, co żydzi rabatu z konkursu, bo juz i tak wziales najtanszy towar.

Mysle, ze czasem polscy biznesmeni organizuja targi, a probuja wmowic gosciom, ze to konwent a koszt organizacji imprezy powinien isc z oplaty za wynajem stoiska sprzedazowego, nie z mojego biletu. Ale jak portal wykupi drogie stanowisko, to daje wysokie ceny. Ja wiedzac o tym zostaje w domu i portal malo sprzedal, a duzo wydal. I kolo sie zamyka

Takie o, mokre sny psiej.kostki tymczasem kolekcjonuje rabaty i zamawiam wysylkowo do swojej pieczary. A na konwenty mnie nie stac, a na platne targi sie nie wybieram. Ale jak zawsze: "you do you".

[ostry66]

Jakiś czas temu Ignacy, zdaje się w 2pionkach, narzekał na któryś z konwentów, że im się nie opłacił, musieli dołożyć do interesu i chyba tam już nie pojadą.
Można by w tym momencie zadać pytanie czy lepiej dać promocyjne ceny na takiej imprezie, sprzedać więcej sztuk gier i jednak zarobić czy wystawiać gry z ceną SCD i sprzedać pojedyncze egzemplarze i później narzekać, że trzeba dopłacić do biznesu.
Na to jeszcze można by nałożyć kwestię tego co wydawcy na swoich stoiskach pokazują, w co pozwalają zagrać i na ile dobrze tłumaczą te nowości.
Wyobrażam sobie, że w przypadku takich wydarzeń zobowiązanie do nie robienia konkurencji sklepom mogłoby nie obowiązywać bo tych sklepów pojawia się stosunkowo niewiele, a też wydawca przywozi jednak ograniczoną liczbę sztuk poszczególnych tytułów i aż takiej szkody sklepom być może nie zrobi w tym przypadku.