Spoiler:
Zakończyłem po trzeciej rundzie, więc trudno mówić o rozgrywce, ale wstępne wnioski już da się wysnuć.
Bardzo ciekawie było. Przystępowałem pełen obaw do rozgrywki, no bo przecież Wolne Ludy zwykle jadą z panami S-S od samego początku bardzo mocno (i to chyba rzecz, która mi najbardziej w WotR przeszkadza - tak w kontekście klimatu, lore itp.), a tu jeszcze Cieniem ma sterować bot... No toż przecież nie będzie czego zbierać po tej hałastrze. No i oto co się stało:
I runda: ....1-2 prowadzi Cień, a ja się już zastanawiałem, czy nie odpalić obu pierścieni.
II runda: 4-9 prowadzi Cień, i to tylko dlatego tak dobry (?!) wynik, bo na farcie dobrałem Aragorna i obroniłem Minas Tirith przy wyniku 10-10 (i to z Rohanem w roli obrońcy!). Oczywiście oba pierścienie wykorzystane... Gdyby nie to dostawałbym 1-12 (w solo nie ma instant wina na szczęście)
III runda: 9-9. No dobra, odbiłem się od dna, ale znowu była ciężka bitwa, tym razem o Helmowy Jar, a i ścieżka obroniona na remisie.
Potem skończyłem, bo już trzeba zbierać graty, ale z żalem, bo się dużo jeszcze mogło zdarzyć.
I to wszystko na poziomie standardowym (czyli Cienie dobierają o 1 kartę mniej niż normalnie), a nie na hard (normalny dociąg).
Co mogę powiedzieć... Grało się super. Błyskawicznie wsiąkłem w rozgrywkę (zwłaszcza przy takim początku!) i kombinowałem jak tu obronić twierdze i przeć naprzód po ścieżce. Nie wiem, czy tak się karty ułożyły, ale Cień zaczął naprawdę mocno. Pomagają tutaj dwie rzeczy:
- Cień nie musi zrzucać kart zagrywając swoje karty. W efekcie zagra ich dwa razy więcej niż Wolne Ludy.
- niektóre armie Cienia są tylko zrzucane, a nigdy nie są wykluczane, dzięki czemu ci podstawowi orkowie nigdy mu się nie kończą.
I w sumie to robi robotę, bo presja jest od samego początku dość poważna.
Sam flowchart bota jest prosty i intuicyjny. Po kilku chwilach właściwie jechałem z nim na autopilocie. No czasem musiałem tylko sprawdzić jakieś drobiazgi odnośnie tego, co jest wg schematu dla bota korzystne, a co nie. Ale poza tym to grało się bardzo naturalnie.
Jeden minus jest taki, że rezerwa Cienia mocno puchnie i trzeba dość sporo miejsca, żeby to na stole poukładać. Więcej minusów na razie nie znalazłem.
Koopowo też to fajnie może chodzić i nawet kiedyś z kimś bym może zagrał.
Podsumowując pierwsze wrażenia z 1/3 rozgrywki: dla miłośników WotR karcianego świetna sprawa ten dodatek.
Bardzo ciekawie było. Przystępowałem pełen obaw do rozgrywki, no bo przecież Wolne Ludy zwykle jadą z panami S-S od samego początku bardzo mocno (i to chyba rzecz, która mi najbardziej w WotR przeszkadza - tak w kontekście klimatu, lore itp.), a tu jeszcze Cieniem ma sterować bot... No toż przecież nie będzie czego zbierać po tej hałastrze. No i oto co się stało:
I runda: ....1-2 prowadzi Cień, a ja się już zastanawiałem, czy nie odpalić obu pierścieni.
II runda: 4-9 prowadzi Cień, i to tylko dlatego tak dobry (?!) wynik, bo na farcie dobrałem Aragorna i obroniłem Minas Tirith przy wyniku 10-10 (i to z Rohanem w roli obrońcy!). Oczywiście oba pierścienie wykorzystane... Gdyby nie to dostawałbym 1-12 (w solo nie ma instant wina na szczęście)
III runda: 9-9. No dobra, odbiłem się od dna, ale znowu była ciężka bitwa, tym razem o Helmowy Jar, a i ścieżka obroniona na remisie.
Potem skończyłem, bo już trzeba zbierać graty, ale z żalem, bo się dużo jeszcze mogło zdarzyć.
I to wszystko na poziomie standardowym (czyli Cienie dobierają o 1 kartę mniej niż normalnie), a nie na hard (normalny dociąg).
Co mogę powiedzieć... Grało się super. Błyskawicznie wsiąkłem w rozgrywkę (zwłaszcza przy takim początku!) i kombinowałem jak tu obronić twierdze i przeć naprzód po ścieżce. Nie wiem, czy tak się karty ułożyły, ale Cień zaczął naprawdę mocno. Pomagają tutaj dwie rzeczy:
- Cień nie musi zrzucać kart zagrywając swoje karty. W efekcie zagra ich dwa razy więcej niż Wolne Ludy.
- niektóre armie Cienia są tylko zrzucane, a nigdy nie są wykluczane, dzięki czemu ci podstawowi orkowie nigdy mu się nie kończą.
I w sumie to robi robotę, bo presja jest od samego początku dość poważna.
Sam flowchart bota jest prosty i intuicyjny. Po kilku chwilach właściwie jechałem z nim na autopilocie. No czasem musiałem tylko sprawdzić jakieś drobiazgi odnośnie tego, co jest wg schematu dla bota korzystne, a co nie. Ale poza tym to grało się bardzo naturalnie.
Jeden minus jest taki, że rezerwa Cienia mocno puchnie i trzeba dość sporo miejsca, żeby to na stole poukładać. Więcej minusów na razie nie znalazłem.
Koopowo też to fajnie może chodzić i nawet kiedyś z kimś bym może zagrał.
Podsumowując pierwsze wrażenia z 1/3 rozgrywki: dla miłośników WotR karcianego świetna sprawa ten dodatek.