
Ostatnio mój post w wątkach z grą miesiąca pojawił się w maju, dlatego czas na podsumowanie co wpadało na stół przez ten czas. Rozgrywki 2 osobowe, uszeregowane wg ich liczby w nawiasie:
Dorfromantik (6) - kupiłem trochę przez przypadek

Sobek dla 2 graczy (5) - zachęcony ceną (49 zł) kupiłem trochę w ciemno. Czuć tutaj Jaipura, którego swoją drogą bardzo lubimy ale po nastu partiach trochę irytowała obsługa - jak mnie najdzie zawsze mogę zagrać na BGA. Sobek jest przyjemnie wredny, dokładnie takiej interakcji szukam w szybkich dwuosobówkach. Fajne dylematy, czy szybko sprzedawać sety i wybrać najlepsze żetony bonusowe, czy może poczekać i lepiej zapunktować na koniec gry większą liczbą kafelków. Do tego losowanie monetek z woreczka zapewnia dodatkowy dreszczyk emocji. Wykonanie jak za tę cenę to kosmos.
Terraformacja Marsa Gra Kościana (5) - szybsza i przyjemniejsza młodsza siostra dwóch poprzednich odsłon. Tak powinny wyglądać kościanki, angażująca i sprawna rozgrywka. Trochę więcej pisałem w wątku z grą.
Brzdęk Katakumby (5) - najbardziej taktyczny, dlatego jak dla mnie najfajniejsza wersja. Generowana podczas rozgrywki plansza robi robotę. Mimo niewielu innych zmian dalej sprawia frajdę.
Distilled (4) - bardzo lubię temat alkoholu w grach, a jeśli pojawia się whisky to w ogóle +13 do atrakcyjności. Czekałem na polskie wydanie, ale zakładam że cena może oscylować gdzieś około 250-300 złotych, dlatego wydawcy raczej ostrożnie podchodzą do tematu. Gdy egzemplarz pojawił się w Planszomani postanowiłem dłużej nie czekać. W zasadzie język angielski nawet pasuje mi do klimatu


Tiletum (4) - jeden z moich ulubionych eurasów. Bardzo lubię żetony premii które zawsze pozwalają nam zrobić coś ciekawego i nadać tempa rozgrywce. W inne gry na T nie grałem, ale tutaj zdecydowanie polecam sprawdzić.
Niezbadana Planeta (4) - po tych 4 partiach na różnych mapach i z różnymi korporacjami dostrzegam syndrom kickstartera (dziwny balans i zasady), ale traktując tę grę jako lekką i przyjemną tetrisową dokładankę nie powinno to stanowić problemu. Mimo wszystko czuję lekki zawód, spodziewałem się chyba czegoś więcej. Moje oczy zwróciły ostatnio uwagę na World Wonders - jeśli któryś z polskich wydawców ogłosi ten tytuł, to prawdopodobnie pożegnamy się z NP.
Beer & Bread (4) - gra wytrzymała 4 partie w naszej kolekcji - niestety nie podeszła mojej drugiej połowie. Ja widziałem tam fajne lawirowanie kartami i zagrywanie ich w różnym czasie i w różny sposób. Szkoda, bo jeszcze chętnie bym zagrał.
Doniczki (4) - bez zmian lubimy, abstrakt który odpręża ale nie nudzi.
Rzuć na tacę (4) - jedyna wykreślanka która ostała się w kolekcji, rzucanie kostkami to zawsze dużo przyjemności, do tego kombosy które sprawiają frajdę.
Botanik (4) - nasz 2 osobowy hicior, zbliżamy się do 50 partii, stałe miejsce w kolekcji.
Azul Letni Pawilon (4) - ostatni Azul który został nam do sprawdzenia. Po sprzedaniu Witraży Sintry (wraz z samoróbką podstawki) i ograniu Ogrodów Królowej z Poczty Planszówkowej, zatęskniłem za tymi kafelkami, dlatego wybór padł na zakup części w którą jeszcze nie graliśmy. Wiedziałem czego się spodziewać bo znałem zasady i gameplay, zero zawodu - pełna satysfakcja

Gluty (4) - prościutki push your luck z podkradaniem sobie kart, dobre dla rodziny jak i na dobitkę przy drinku. My graliśmy we 3, ale z pewnością im więcej graczy tym śmieszniej.
Kaskadia (3) - w kolekcji mamy Calico i Doniczki, nie czułem że potrzebuję jeszcze Kaskadii. Ale kupiłem

Wiedźmin Stary Świat (3) - jedyna "przygodówka" w kolekcji. W zasadzie to wyścig ubrany w otoczkę wiedźmina, mimo wszystko lubimy poczytać historie z kart i siekać potwory dzięki prostemu deck-buildingowi. Pudło z Ciri poszło w świat, podstawka nam w zupełności wystarczy.
Na Skrzydłach Ptaki Azji (3) - jeśli lubisz Wingspan i grasz tylko w 2 osoby to serio - sprzedaj swoją podstawkę i kup Azję.
Zamki Burgundii (3) - klasyk o którym nie trzeba nic pisać. U nas ciągle oldschoolowa wersja, mimo że duże pudło kusiło, oj kusiło.
Wyspa Skye (3) - cóż, można rzec że jest whisky to jest zabawa, ale tutaj trzyma nas układania swojego poletka z kafelków i zmienne cele w każdej rozgrywce. Masa regrywalności w prostych zasadach. Jedna z niewielu gier do których mamy dodatek (Druidzi).
Podwodne Miasta (2) - nasz powrót po 8 miesiącach bez partii. W naszej kolekcji raczej się to nie zdarza, zwykle takie gry są po prostu sprzedawane. Trochę bałem się powrotu to zasad po takim czasie, ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Gra jest świetna, w zasadzie odkryłem ją na nowo, mam ochotę na kolejną rozgrywkę ASAP

Ankh: Bogowie Egiptu (2) - po sprzedaniu Gallerista szukałem nowych planszówkowych rejonów do spenetrowania - padło na mało nam znaną (z racji liczby graczy) mechanikę area control. Kupiliśmy Ankha, który wg powszechnej opinii bardzo dobrze działa na 2 osoby. Na razie jestem w stanie stwierdzić tylko tyle, że jest przyjemnie, chętnie sprawdzę innych bogów, mechaniki działają i jest tu głębia której można się uczyć. Zobaczymy za pół roku jak potoczy się ta nasza przygoda.
Tuareg + dodatek (2) - zagraliśmy 2 razy i poszło w świat. Gra zdecydowanie może się podobać, ale nie widziałem dla niej miejsca w naszej kolekcji. Nie jest to pełnoprawny, mięsisty euras ale także nie jest to filler. Jak mnie najdzie to zagram na BGA, na półce mieć nie muszę.
Amazonia (1) - sprzedane po 1 partii, prosty set collection z upierdliwą obsługą.
Oprócz tego było grane:
Zamek (3), Wsiąść do Pociągu Kraje Północy (3), Calico (3), Brass Lancashire (2), Łąka (2), Tyrants of the Underdark (2), Pięć Klanów (2) i inne - łącznie 41 różnych gier.