Oryginał też tyle trwa. Tylko nikt już nie pamięta grania w waniliową wersję TM. Mam takie skojarzenia z całą serią, że generalnie siada bardzo. Jak siada to jedziemy z koksem. Dodatek, dodatek, dodatek, promki, a jeszcze jeden dodatek. Stała się za długa rozgrywka? To polećmy w karty. Będzie podobnie, tylko połowę krócej po czym... dodatek, dodatek, promki -> ups znowu gra się długo? To może kości? W oczekiwaniu na dodatkiwarlock pisze: ↑23 paź 2023, 22:29 Mówiąc zupełnie szczerze ta gra przemyca na tyle dużo odczuć z dużej Terraformacji Marsa przy 1/3 czasu rozgrywki że nie czuję potrzeby powrotu do oryginału. Właśnie tyle powinna trwać Terraformacja . Bardzo udany sequel, o wiele lepszy od Ekspedycji Ares (którą uważam za bieda-Race for the Galaxy) .
W mojej opinii kolejność jest na ten moment TM>TM kości>TM Ares. Karciana wersja podeszła najmniej nawet odpuściłem sobie zakup. Natomiast po zagraniu pierwszej partii w kości od razu poszedł zakup. Są tam rzeczy, które mnie lekko irytują i bym próbował jako projektant coś z tym zrobić. Pierwsza to ilość dostępnych kości w zależności od ilości graczy. Gdyby była zawsze "kusa" byłaby większa presja na kombinowanie i interakcję z przeciwnikiem. Druga rzecz, która mnie denerwuje to praktycznie brak premii za wyrzucanie tych rzadkich symboli. W zasadzie i tak w 90% przypadków trzeba kość przewrócić w górę, lub w dół za taką samą akcję. Można by próbować dodać akcję pomocniczą na zasadzie odrzuć kość z rzadkim symbolem, aby przekręcić dwie kości. W przeciwnym przypadku 1 za 1. Przy takiej akcji na pewno miałbym poczucie, że wyrzucenie rzadkiego symbolu na prawdę daje odrobinę więcej niż wszystko inne. Paradoks był taki, że często wolałem symbole niższe rangą i i tak przekręcałem te symbole.
Zapomniałbym o największej wadzie tej gry... pieruny siarczyste ogniste - kto wymyślił ten wymiar kart? Obciąć mu paznokcie w połowie palca