Grę sprzedałem (jest fajna, ale można blokować ludzi, bo ktoś sobie coś ubzdura), a tej znajomej od tego momentu nie widziałem na oczy
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Miałem podobnie, znajomek uznał że będzie zawsze sprawdzał i co bym mu nie wciskał i jakiej sztuki nie odstawił to i tak sprawdzanko albo łapówka taka że się nie opłaca, wiec zacząłem go podpuszczać i odpuściłem przemyt a on nie odpuścił sprawdzania i ostatecznie nie wygrałem ale jego to pogrążyło.. Gra fajna jak się ma fajną ekipę która chce sie bawić w to razem i w role a nie w celowe udupianie. Też sprzedałem ;pmineralen pisze: ↑22 wrz 2022, 18:55 Miałem podobną sytuację grając w Szeryfa z Nottingham. Grałem ja, moja partnerka i wspólna znajoma. W czasie gry ta znajoma stwierdziła, że jest „solidarność jajników” i za każdym razem mnie sprawdzała i przepuszczała bez sprawdzania moją partnerkę. Myślałem, że wyjdę z siebie. Jak znacie grę to doskonale będziecie wiedzieć kto wygrał.
Grę sprzedałem (jest fajna, ale można blokować ludzi, bo ktoś sobie coś ubzdura), a tej znajomej od tego momentu nie widziałem na oczy![]()
U mnie to już nie koszmar a standard rozgrywek....tak samo jak gram w coś nowego dla mnie z ogranymi graczami i przy każdej turze się zacinam co najlepiej byłoby zrobić.Tyle tylko że ja jeszcze podpowiadam nowym graczom "popatrz tak byłoby lepiej....mi nikt nie podpowiada i zawsze ostatni jestemantonio3333 pisze: ↑22 wrz 2022, 19:09 Mój growy koszmar? Tłumaczenie zasad nowej gry. Już pomijam fakt niesłuchających współgraczy, ale prawie zawsze czerpię z pierwszej rozgrywki tak z 60 % zabawy, bo niestety musze się bawić w mistrza gry i pilnować czy każdy dał pionka i kartę w odpowiednim miejscu i czasie.
Ja od ponad roku nie wpuszczam ludzi do domu bez wstępnego przygotowania czyli nauczenia zasad. Szczególnie jeśli to nooby. I tak tłumaczę zasady przed grą, bo często ktoś coś źle przeczyta czy zrozumie, ale przynajmniej nie są na sucho i coś z tego wyciągają.BOLLO pisze: ↑04 paź 2022, 13:38U mnie to już nie koszmar a standard rozgrywek....tak samo jak gram w coś nowego dla mnie z ogranymi graczami i przy każdej turze się zacinam co najlepiej byłoby zrobić.Tyle tylko że ja jeszcze podpowiadam nowym graczom "popatrz tak byłoby lepiej....mi nikt nie podpowiada i zawsze ostatni jestemantonio3333 pisze: ↑22 wrz 2022, 19:09 Mój growy koszmar? Tłumaczenie zasad nowej gry. Już pomijam fakt niesłuchających współgraczy, ale prawie zawsze czerpię z pierwszej rozgrywki tak z 60 % zabawy, bo niestety musze się bawić w mistrza gry i pilnować czy każdy dał pionka i kartę w odpowiednim miejscu i czasie.![]()
Wysyłałem filmiki z YT jako wideoinstrukcja, przesyłałem w PDF instrukcje....po przyjściu graczy uśmiechnięty siadam do stołu:XLR8 pisze: ↑04 paź 2022, 15:09 Ja od ponad roku nie wpuszczam ludzi do domu bez wstępnego przygotowania czyli nauczenia zasad. Szczególnie jeśli to nooby. I tak tłumaczę zasady przed grą, bo często ktoś coś źle przeczyta czy zrozumie, ale przynajmniej nie są na sucho i coś z tego wyciągają.
Od tego czasu granie to dla mnie zawsze czysta przyjemność.
U mnie w grupie zawsze tłumaczymy zasady i nie nastawiamy się by ktokolwiek cokolwiek przed partią przeczytał/obejrzał. Można, ale jak gra się w grube tytuły z milionem zasad i akcji to zawsze coś komuś umknie. Ja np. przy niektórych tytułach jak nie rozłożę i nie zrobię kilku demo rund/tur to nie załapię jak się dane akcje ze sobą łączą. Często też bez elementów pozostają pewne niedopowiedzenia. Z kolei jak grywa się w stałej ekipie to też im dalej tym mniej tłumaczenia, bo jednak wiele tytułów powraca.BOLLO pisze: ↑04 paź 2022, 15:27Wysyłałem filmiki z YT jako wideoinstrukcja, przesyłałem w PDF instrukcje....po przyjściu graczy uśmiechnięty siadam do stołu:XLR8 pisze: ↑04 paź 2022, 15:09 Ja od ponad roku nie wpuszczam ludzi do domu bez wstępnego przygotowania czyli nauczenia zasad. Szczególnie jeśli to nooby. I tak tłumaczę zasady przed grą, bo często ktoś coś źle przeczyta czy zrozumie, ale przynajmniej nie są na sucho i coś z tego wyciągają.
Od tego czasu granie to dla mnie zawsze czysta przyjemność.
-No to gramy...czy mam komuś coś jeszcze wytłumaczyć...coś stanowiło problem w rozumieniu?
Przy stole cisza....
-Ej no...nie mówcie że się nie przygotowaliście? Kto przeczytał instrukcje?
Nadal cisza...
-No bo ty tak dobrze tłumaczysz że nie było sensu się uczyć
i jak to nie kochać swojej ekipy do grania![]()
Sławek tłumaczy lepiejBOLLO pisze: ↑04 paź 2022, 15:27Wysyłałem filmiki z YT jako wideoinstrukcja, przesyłałem w PDF instrukcje....po przyjściu graczy uśmiechnięty siadam do stołu:XLR8 pisze: ↑04 paź 2022, 15:09 Ja od ponad roku nie wpuszczam ludzi do domu bez wstępnego przygotowania czyli nauczenia zasad. Szczególnie jeśli to nooby. I tak tłumaczę zasady przed grą, bo często ktoś coś źle przeczyta czy zrozumie, ale przynajmniej nie są na sucho i coś z tego wyciągają.
Od tego czasu granie to dla mnie zawsze czysta przyjemność.
-No to gramy...czy mam komuś coś jeszcze wytłumaczyć...coś stanowiło problem w rozumieniu?
Przy stole cisza....
-Ej no...nie mówcie że się nie przygotowaliście? Kto przeczytał instrukcje?
Nadal cisza...
-No bo ty tak dobrze tłumaczysz że nie było sensu się uczyć
i jak to nie kochać swojej ekipy do grania![]()
Akurat chodziło o inną ekipę która bądź co bądź powoli chyba traci zapał do planszówek bo przerzucili się na granie w szachy online (sic!) ale też się zgadzam że Sławek lepiej tłumaczy.kamiya pisze: ↑05 paź 2022, 12:43Sławek tłumaczy lepiejBOLLO pisze: ↑04 paź 2022, 15:27Wysyłałem filmiki z YT jako wideoinstrukcja, przesyłałem w PDF instrukcje....po przyjściu graczy uśmiechnięty siadam do stołu:XLR8 pisze: ↑04 paź 2022, 15:09 Ja od ponad roku nie wpuszczam ludzi do domu bez wstępnego przygotowania czyli nauczenia zasad. Szczególnie jeśli to nooby. I tak tłumaczę zasady przed grą, bo często ktoś coś źle przeczyta czy zrozumie, ale przynajmniej nie są na sucho i coś z tego wyciągają.
Od tego czasu granie to dla mnie zawsze czysta przyjemność.
-No to gramy...czy mam komuś coś jeszcze wytłumaczyć...coś stanowiło problem w rozumieniu?
Przy stole cisza....
-Ej no...nie mówcie że się nie przygotowaliście? Kto przeczytał instrukcje?
Nadal cisza...
-No bo ty tak dobrze tłumaczysz że nie było sensu się uczyć
i jak to nie kochać swojej ekipy do grania![]()
![]()
![]()
![]()
Akurat w On Mars i DoE to nie była pierwsza partia dla nikogosiepu pisze: ↑05 lis 2022, 13:43 Rozwiązanie akurat jest całkiem proste - nie przejmować się wynikiem w pierwszej partii, na pewno coś zagracie źle. A nawet jeśli zagracie na poprawnych zasadach, to wiadomo że wasze zagrania nie będą poprawne. Nie ma co się stresować, lepiej potraktować tą rozgrywkę jako eksplorację gry i naukę przepisów.
Niestety sam się z tym spotkałem i to wielokrotnie. Jest to mega przykre i nie fajne uczucie. Przychodząc na początku swojej przygody z grami do klubu który był "otwarty" dla nowych osób (byłem również z dziećmi) czułem się jak obcy w westernie który wchodzi do kantyny. Wszyscy na ciebie patrzą z góry na dół...nikt nie proponuje stolika, gry, pomocy. W końcu ktoś się nad tobą lituje....jesteś szczęśliwy licząc na to że bratnia dusza się tobą zajmie ale on daje ci wielką torbę Jysk z grami i mówi "tu masz gry....wybierz sobie coś, poczytaj instrukcję i możesz grać". Byłem w takim klubie 3x i za każdym razem było tak samo...nawet stojąc przy którymś ze stolików nikt nie zaproponował -chcesz się dosiąść. Nawet jak po 1h wychodziłem to nikt nie interesował się..Baltig pisze: ↑23 sty 2024, 16:44 - ostatni koszmar ? My gracze, którzy graja i nowi gracze. Jesteśmy strasznie zamknięta grupą, wiele osób przychodzi na różne spotkania lub imprezy tylko po to by zostać pozostawionym samemu sobie albo dostając po twarzy imprezowką. Nikt przecież nie poświęci umówionej od tygodnia partii dla jakiegoś świeżaka którego widzi pierwszy raz na oczy i z którym mógłby zagrać. Kto wie, może ten świeżak za jakiś czas was będzie klepał w waszych grach. Albo i nie, bo za trudne
Myślę, że to jest kwestia relacji międzyludzkich, a te uległy zmianie na przestrzeni ostatnich 20 lat.
Zgadza się i nie mam absolutnie NIC do miejsc gdzie ludzie spotykają się z konkretną grupę na konkretną grę. Ale akurat tam gdzie byłem to wyznaczono specjalnie 2 godziny 16-19:00 (świeżaki) i 19-21:00 gracze. Przychodząc na 16:00 i tak byli gracze którzy "nowych" mieli w tyle. Najbardziej mi było szkoda moich zawiedzionych dzieci bo musiałem ich przekonywać przed wyjściem że "będzie fajnie, że to śmieszni ludzie, że będą inne dzieci...itd"
Ja raczej nie chodzę na takie imprezy z dziećmi - preferuję granie w domu, zwykle przychodzą inne dzieci z sąsiedztwa, dalszej rodziny czy znajomych - jakoś lepiej się skupić, niż w grupie obcych ludzi i gwarze.BOLLO pisze: ↑25 sty 2024, 14:10 Przychodząc na 16:00 i tak byli gracze którzy "nowych" mieli w tyle. Najbardziej mi było szkoda moich zawiedzionych dzieci bo musiałem ich przekonywać przed wyjściem że "będzie fajnie, że to śmieszni ludzie, że będą inne dzieci...itd"
Niestety ale do tej pory dzieci to pamiętają i "obcych" graczy traktują jako niefajnych i dziwolągów.