mat_eyo pisze: ↑17 kwie 2023, 17:25
dwuosobową i nie sądzę, żebym kiedykolwiek zagrał w więcej osób. Z setupem, tłumaczeniem zasad i złożeniem gry zeszło 4h 20 min.
Napiszę coś, co może wydawać się dziwne, ale na trzy osoby gra trwa tyle samo czasu co na dwie. A w teorii, na trzech graczy - gramy tylko jedną rundę krócej. Moim zdaniem trzy osoby to idealny skład. Właśnie z tego powodu, że jeden z graczy celowo może zadecydować o tym, że nie będzie bić serafów, wyłącznie po to, by nie doprowadzić do punktacji końcowej, na której by przegrał. Oczywiście też jest to jakaś strategia na zwycięstwo, ale przy trójce graczy dużo trudniej ją wykonać.
mat_eyo pisze: ↑17 kwie 2023, 17:25
Terraformacja jest krótsza i w obrębie jednej rozgrywki daje mi więcej frajdy.
Pełna zgoda, że TM jest dużo krótsza i rozgrywka jest przyjemniejsza. Ale jednocześnie nie stawia przed graczem tak ciężkich dylematów i bardziej wybacza błędy. Chętniej i częściej zagram w Terraformację, ale na pewno nie przeżyję przy niej tak ciekawych i epickich sytuacji na planszy. Dla mnie obie gry są wybitne i jest dla nich miejsce w kolekcji, przez to, że choć podobne, to jednak bardzo różne.
mat_eyo pisze: ↑17 kwie 2023, 17:25
Całość bardzo długo się rozkręca, nawet w środku gry (4-5 runda), potrafię mieć rundy, w których nie robię niczego sensownego, tylko wydaję hero resourcy na kopanie i oszczędzam kasę na następną rundę,
Hmm... Około czwartej, a już na pewno piątej rundy, robi się bardzo dużo. Wiadomo, że czasami brakuje nam jakiegoś surowca do epickiej akcji i czasem trzeba "kopać", ale po tylu rozgrywkach ile mam na koncie, mogę śmiało powiedzieć, że nie każda partia długo się rozkręca. Niesamowite dla mnie w tej grze jest to, że każda partia wygląda kompletnie inaczej. W każdej gram innym bohaterem i staram się robić coś kompletnie innego. Nie wspominam nawet o tym, że podczas ostatniej rozgrywki (tej, do której załączyłem zdjęcia w ostatnim poście) mieliśmy totalnie ograniczoną planszę. Pierwszy raz tak się zdarzyło, że talia serafów zawierała sporo vanishy, a dodatkowo Aphopis ma bardzo ciekawą klątwę - mianowicie rusza się jeszcze raz. I talia jakoś tak dziwnie się złożyła, że najczęściej odpalał się Aphopis. Około czwartej rundy nie mieliśmy 1/4 planszy, a w połowie rozgrywki - już 1/3 planszy była prawie całkowicie pochłonięta! Ta gra serio potrafi zaskakiwać.
mat_eyo pisze: ↑17 kwie 2023, 17:25
Prowadziłem mocno w punktach, ale przeciwnik zdecydowanie miał lepszą pozycję pod końcową punktację. W zasadzie najbardziej opłacalne i najrozsądniejsze było dla mnie... szybkie spasowanie.
No niestety. Też to zauważyliśmy. Ale polecam zagrać w trzyosobowym składzie. Wtedy każdemu zależy i na biciu i na końcowej punktacji.
![Wink ;)](./images/smilies/icon_wink.gif)