Witaj w klubie ameri - gdzie nie ma mechaniki tylko historie


Witaj w klubie ameri - gdzie nie ma mechaniki tylko historie
Słucham? Wybacz Goldberg, ale aby ameri robiło coś dobrze musi mieć dobrze dobrane i zaprojektowane mechaniki. Same akapity nie uciągną żadnego tytułu.
Kurna, pogadałabym , ale nie tutaj zeby nie smiecic :/ Jakiś pomysł gdzie przerzucić ta dyskusje tommuray?
O to, to.
Dla mnie najlepszą taką grą był Tainted Grail. Nawet gdy pod koniec mechanicznie czułem powtarzalność to grałem głównie żeby poznać dalszy ciąg historii. Drugą przyjemną grą są Uśpieni bogowie, historie budują klimat, chce się odkrywać nowe wątki, może nie są to jakieś odkrywcze rzeczy ale to skończeniu gry raz miałem ochotę zacząć kampanię jeszcze raz.
Oathsworn: Into the Deepwood ma bardzo ciekawą historię w oryginalnym świecie. Mroczną jak Tainted Grail.
Tam fajnie wyszła ta otwartość świata i miejsce na interpretacje. Dostajesz informację, że gdzieś tam na wschodzie, w jakimś lesie w cieniu góry kryje się świątynia. I zacyznasz oglądać mapę, szukać które to miejsce może być i planujesz, czy opłaca Ci się tam płynąć, czy zrobić to teraz czy nie. A potem może się nawet okazać, że założenie było błędne, tak naprawdę to gdzie indziej xDtomekmani3k pisze: ↑13 lut 2024, 18:02Dla mnie najlepszą taką grą był Tainted Grail. Nawet gdy pod koniec mechanicznie czułem powtarzalność to grałem głównie żeby poznać dalszy ciąg historii. Drugą przyjemną grą są Uśpieni bogowie, historie budują klimat, chce się odkrywać nowe wątki, może nie są to jakieś odkrywcze rzeczy ale to skończeniu gry raz miałem ochotę zacząć kampanię jeszcze raz.Spoiler:
Tak jak lubię Tainted Grail, tak od Uśpionych bogów odbiłem się i sprzedałem. Chyba najbardziej irytowało mnie to, że kompletnie nie wiadomo, na co się trafi - mogą być proste testy, a mogą być i przeciwnicy, których powinno spotkać się na koniec gry. Rozumiem takie sytuacje na kolejnych stronach mapy, ale w początkowej lokacji powinno być raczej dość łatwo, a nie pierwsza odwiedzana lokacja i nagle jedne z silniejszych potworów.Seraphic_Seal pisze: ↑14 lut 2024, 08:04Tam fajnie wyszła ta otwartość świata i miejsce na interpretacje. Dostajesz informację, że gdzieś tam na wschodzie, w jakimś lesie w cieniu góry kryje się świątynia. I zacyznasz oglądać mapę, szukać które to miejsce może być i planujesz, czy opłaca Ci się tam płynąć, czy zrobić to teraz czy nie. A potem może się nawet okazać, że założenie było błędne, tak naprawdę to gdzie indziej xDtomekmani3k pisze: ↑13 lut 2024, 18:02Dla mnie najlepszą taką grą był Tainted Grail. Nawet gdy pod koniec mechanicznie czułem powtarzalność to grałem głównie żeby poznać dalszy ciąg historii. Drugą przyjemną grą są Uśpieni bogowie, historie budują klimat, chce się odkrywać nowe wątki, może nie są to jakieś odkrywcze rzeczy ale to skończeniu gry raz miałem ochotę zacząć kampanię jeszcze raz.Spoiler:
Kolega Gribbler chyba mnie prowokuje xD
Skądże. Polecałem jedynie grę, której fabuła i ogólnie przedstawiony w niej świat bardzo mi się podoba. Mieszanie z błotem czegoś, co nam się nie podoba za każdym razem, gdy dana rzecz pojawia się w jakiejś dyskusji w pozytywnym świetle (i to w dodatku w wątku, w którym poleca się gry, a nie dyskutuje o jakości Oathsworn), jest wydaje mi się postrzegane raczej jako słabe i źle świadczy o charakterze, dlatego bardzo się cieszę, że ograniczyłeś się jedynie do takiej delikatnej szpilki
Nie znam się na podkategoriach BBG i ich rankingu, ale czy to znaczy, że Gloomhaven ma lepszą fabułę skoro jest na 2 miejscu
Punktów to może nie być, ale mechanika jest w każdej grze.
A ja siadam do folklore, ew odpalam scenariusz w posiadłosci szalenstwa, a ksiazki czytam bo lubiehipcio_stg pisze: ↑14 lut 2024, 23:28
Jak chcę zagrać w grę dla historii to czytam książkę, albo serwuję sobie film. W gry gram dla wygranych, bo gra ma dla mnie syndrom rywalizacyjny.
Lubić Folklore, a pisać, że Ark Nova nie składa się w całość. Legitnie.
Interesujące historie w Ameri to nie tylko paragrafy. Interesujące historie to również konkretny świat przedstawiony i odwołująca się do niego mechanika, dzięki której grając nie zbijasz żółtego meepla zielonym meeplem, tylko cieszysz się, gdy Brat Deino dostanie zastrzyk adrenaliny i, odrzuciwrzu zacięty bolter, gołymi rękoma rozerwie trzy genokrady nim polegnie w służbie Imperatora.