Za nami już kilka rozgrywek w Szczury (7) i były one za każdym razem różne. Czasem było łatwiej, czasem w opór ciężko cokolwiek sensownego ugrać, a dopiero wczoraj dało mi się najbardziej we znaki jaki ta gra potrafi mieć snowball, że przeciwnik nie jest w stanie takiej osoby zbytnio dogonić, jak ta pierwsza się rozkręci. Mimo słabych moich dwóch wczorajszych rozgrywek udało mi się tam zdobyć jakieś punkty, ale przebitka w różnicy była niezła, na poziomie ok. 50 pkt w punktacji końcowej. Głównym problemem było zagrywanie kolejnych kart za koszt 0, mając inny stały efekt w kartach. U nas się trafiło, że po zagraniu karty z symbolem baterii można zagrać kolejną niebieską za darmo, więc mój przeciwnik sobie nachomikował wcześniej w tajemnicy kart z bateriami i za jednym szlagiem zagrał kombosa na 4 czy 5 kart z symbolem baterii i każda pozwalała na zagranie kolejnej za darmo i za to wpadło ładnych kilka punktów. Miał też kilka kart na końcowe punktowanie, które również podbiły wynik. Do całości szczęścia brakowało mu jeszcze karty za końcowe punktowanie po 2 pkt za 1 baterię

. Ja miałam też jedną taką swoją rozgrywkę, bo w sumie dwie karty ustawiły mi resztę gry xD Jedna za zagranie za darmo karty bez spełniania wymagań za 2 zasoby, a druga generowała mi akcję mikstury za posiadanie elektryczności, mimo że to efekty 1x na rundę to dzięki temu nie przejmowałam się zbytnio czy będzie mnie stać na zagranie kart z ręki, ale takie snowballe nie są tu codziennością, naprawdę trzeba mieć szczęście żeby karty się tak ładnie skombiły. Inne rozgrywki były na porównywalnym poziomie u obu graczy, na plus dobrze skrojona gra pod 2 graczy. Im więcej rozgrywek mamy za sobą tym więcej różnych opcji człowiek widział na skombienie ze sobą jakichś akcji wraz z tym co mamy na kartach, z misji i z koła więc kompletnie nie zgadzam się z tym, że nie da rady rozkręcić silniczka, bo da się, tylko nie zawsze jest to takie proste jakby się chciało. Totalną bzdurą jest też to, że w 2 tury odkryjemy cały dom, chciałabym to widzieć na żywo wykonane przez jedna osobę, serio

. Gra jest wystarczająco długa, po prostu z każdą następną rozgrywka widzimy tutaj coraz więcej opcji na swój ruch. U nas pierwsze 3 rundy lecą za szybko, a ostatnie dwie to już jest maksymalizacja zysków z akcji i te dwie zwykle trwają u nas najdłużej. To, że rynek kart jest zmienny jest ogromnym plusem, bo dzięki temu istnieje większa szansa, że trafi się coś dla nas bardziej przydatnego w ciągu rozgrywki. Zdecydowanie wolę w tę stronę, niż zastój na rynku. U nas gra zostaje w kolekcji, bo mimo tego, że w grze może się trafić snowball gra również ma o wiele ciekawsze rozgrywki, gdzie rywalizacja jest bardziej zacięta, gdzie takie efekty się nie trafiają. No ogólnie wszystko zależy od tego co wleci z kart na rynek, jakie akcje nam zablokuje przeciwnik i jak wykorzystamy swoje akcje. Ciekawa jestem rozgrywki 3 osobowej xD.