Po ostatnich zapowiedziach od AR zacząłem się zastanawiać na ile potrzebne nam są edycje "Deluxe" / "Specjalne" / "Figurowe w opór" w grach pokroju Puerto Rico / Zamki Burgundii...
Zastanawiam się co sądzicie, bo sam mam bardzo mieszane odczucia.
Za:
- Myślę, że każdy bez wyjątku docenia ładne gry. Zachęcające dla osób nowych i cieszące oko posiadacza podczas gry. Nie raz bywa tak, że gra jest niezła, ale odstrasza wyglądem (moim sztandarowym przykładem jest Le Havre - nie mogę patrzeć na te obrzydliwe grafiki).
- Reedycje gier często dostają nie małe poprawki w mechanice oraz nowe / specjalne dodatki. Nie rzadko udane.
- Bywają reedycje zrobione ze smakiem i bez figurek (Dla mnie Rococo Deluxe czy nawet Kanban EV są świetnymi przykładami takich planszówek). Choć też nie są to tytuły przesadnie tanie... zwłaszcza obecnie.
- W niektórych przypadkach (moim zdaniem rzadkich) edycja specjalna, ułatwia setup danej gry...
- ...Niestety w większości przypadków, przekonałem się na własnej skórze, że gra lądowała na stole dopóki nie miała udziwniaczy i miliona rzeczy w pudle.
- Dostajemy znane i lubiane gry z ogromem zbędnych pierdół ku uciesze naszych "patrzał". Niestety w środku nadal mając dokładnie ten sam "poziom" rozgrywki.
- Koszt. Głównie płacimy za wygląd. Niestety często mamy do czynienia z nawet kilkukrotnym (x3/x4) przepłacaniem za produkt.
Zdaję też sobie sprawę, że większość tych argumentów to topór obosieczny
P.S Nie jestem przeciwnikiem figurek. Ba, nawet bardzo je lubię. Po prostu zastanawiam się czy wcześniej wspomniane gry potrzebują tego typu upiększaczy. Klimatu i tak to nie zbuduje