Kupione ostatnimi czasy jako, że łączyło to co tygryski lubią najbardziej: małe i na wyprzedaży
Wrażenia po 2 grach solo:
"TinyEpickowatość jest w tym wielka. Mapka z kart, po 2 karty postaci, miejsce na zgrywne karty programowani, 2 karty na karty i punktacje, miejsce na sklep - rozłożona gra zajmuje naprawdę spooooro miejsca na stole i jak się chowa grę i zostaje te malutkie pudełeczko w kształcie książki to faktycznie jest efekt "wow"
To mój pierwszy kontakt z "itemmeeplami", no i co tu dużo mówić.. to nie figurki, tylko zabawki. Sensu nie mają żadnego, nie wnoszą nic do gry, a nawet przeszkadzają (bo jak się zmieniamy w megamecha to trzeba upierdliwie wszystko przekładać co myślę że zajmuje z 30-60 sek) i mają jeden zgrzyt - czyli przy tym przekładaniu łatwo zapomnieć gdzie się tak właściwie stało. No ale jak to zabawki - cieszą. Trudno się nie uśmiechnąć widząc te minimechy uzbrojone po zęby. No i w pierwszej rozgrywce wiadomo - walić wynik. Chcę mieć Megamecha
Tak więc to taka wada, którą się bierze na kleta - cena za obcowanie z zabawkami
Pod kątem rozgrywki to takie Adrenaline z programowaniem. W pierwszej grze widzimy bronie, mechy, miny, walkę, HPki. W 2giej grze widzimy punkty zwycięstwa. Nasze HPki to zasób, HP przeciwnika to zasób, nie chodzi o to by kogoś zabić (na sekundę) tylko by wykręcić na jego ciele najwięcej punktów. Mimo wszystko fani łupanek coś tam znajdą dla siebie - system kontrowania w walce, czy jakieś tam występujące synergię przy broniach.
Pod kątem gry solo boty są głupie jak but. Są jakieś mechanizmy, że jak się nie da to zbierają zasoby, ale ewidentnie czasami czuć kiedy mają dobrą turę, a kiedy zmarnowały kompletnie turę. Troszkę wszystko jest chaotyczne, bo mapka jest mała, więc zabawki w kotka i myszkę nie ma i raz latają i wbijają się nas co chwilę, a raz mają nas totalnie gdzieś. Pozdrawiam tutaj bota który od razu wbił się do megamecha i zaczął zwiedzać świat mając gdzieś wszystko inne
. Problem też z instrukcją jeśli chodzi o solo, nie wszystko byłem w stanie zinterpretować. Np. jak poprawnie rozegrać gdy dobieramy mu kartę miny, a w strefie obok z największą wartością jest już mina, albo jak wybrać siłę miny, czy najsilniejszą czy losową czy jaką.
Podsumowując rozgrywkę najbardziej mi pasuje hasło "przyjemna". Nie jest to coś do grania codziennie na pewno nie, raczej do zagrana raz kiedyś. Z drugiej strony nie powiedziałbym, żebym się źle bawił. I tutaj jest największa siła TinyEpic. Są gry, które są ot fajne do zagrania raz na jakiś czas to najczęściej gry przy których rozmyślamy, czy lepiej się nie pozbyć, bo miejsca brakuje. Tutaj możemy mieć ten zestaw takich gier zamknięty na małej półce nad biurkiem. Ot tylko tyle i aż tyle. Za 40 zł jakie chodziło ostatnio nie ma się co zastanawiać, gdzieś wciśniemy, a dla samego efektu u kogoś kto jeszcze nie grał "pa, jakie słodziutkie" chyba warto