Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Gra wygląda przyjaźnie i lekko. Po pobieżnej lekturze reguł mam jednak obawy, czy to nie jest czasem gra przesiąknięta złośliwą konfrontacją. Grał ktoś w toto i może to zweryfikować?
http://boardgamegeek.com/boardgame/398/botswana
http://boardgamegeek.com/boardgame/398/botswana
Ostatnio zmieniony 23 sty 2022, 13:17 przez Legun, łącznie zmieniany 1 raz.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Botswana
Grałem w pierwszą (chyba) wersję, czyli Flinke Pinke. Mam też czwartą, najbardziej kompaktową, czyli Thor (dodano kilka kart specjalnych, nie zmieniają jakoś rozgrywki, można też grać bez nich), a najładniejsza jest właśnie piąta Botswana.
Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Natomiast faktycznie jest trochę negatywnej interakcji, bo cały czas widzimy, co biorą inni, a co bierzemy my i istotą gry jest przypisywanie punktów sobie, a ujmowanie przeciwnikom. Ponieważ jednak zwykle bierzemy karty w kilku kolorach, a te same kolory są u przeciwników, sednem jest nie tyle szkodzenie, ile raczej sprawienie, żeby karty, których mamy więcej niż przeciwnicy, punktowały wyżej.
Mnie się podobało i nawet grając z osobami, które źle znoszą negatywną interakcję, nie usłyszałem słowa skargi. Ale jeśli trafimy na kogoś, kto lubi dowalać innym, może to wpłynąć na wynik. Tylko że w następnej partii wszyscy pojadą po nim i w ten sposób wytworzy się krucha równowaga . Bo gra jest tak szybka, że gra się do kilku wygranych.
Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
Natomiast faktycznie jest trochę negatywnej interakcji, bo cały czas widzimy, co biorą inni, a co bierzemy my i istotą gry jest przypisywanie punktów sobie, a ujmowanie przeciwnikom. Ponieważ jednak zwykle bierzemy karty w kilku kolorach, a te same kolory są u przeciwników, sednem jest nie tyle szkodzenie, ile raczej sprawienie, żeby karty, których mamy więcej niż przeciwnicy, punktowały wyżej.
Mnie się podobało i nawet grając z osobami, które źle znoszą negatywną interakcję, nie usłyszałem słowa skargi. Ale jeśli trafimy na kogoś, kto lubi dowalać innym, może to wpłynąć na wynik. Tylko że w następnej partii wszyscy pojadą po nim i w ten sposób wytworzy się krucha równowaga . Bo gra jest tak szybka, że gra się do kilku wygranych.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botswana
Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Botswana
W swoich grach nie stwierdziłem, ale jest jak najbardziej możliwe. Tylko że to będą naprawdę krótkotrwałe sojusze - jedna runda trwa kilka minut i sytuacja zmienia się tak dynamicznie, że trudno mówić o trwałych spółdzielniach.Legun pisze:Pocieszające jest to, co piszesz - a jak wygląda tworzenie spółdzielni?
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botswana
Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony . Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę .garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało .
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Botswana
Twój opis tylko potwierdza, że ta sama gra w innym towarzystwie i w innym składzie osobowym wygląda za każdym razem nieco inaczej .Legun pisze:Hmm... Grałem wczoraj trzy razy. Najpierw rozpoznawczo w trójkę, potem dwa razy we dwoje. Być może tak jak opisujesz działa to w więcej osób, lecz nam wczoraj wyszedł perfidny, złośliwy mózgożer. Duch mma Ramotswe się nad tym nie unosił W pierwszej partii 10-letnia Maja prawie płacząc wstała od stołu, gdy ostatnim ruchem ukochanej mamusi okazało się wyzerowanie naszych zebr (przeoczyliśmy, że zbieramy je tylko we dwójkę). W dwie osoby ostateczna decyzja sprowadzała się do tego, czy bardziej opłaca się ratować moje nosorożce od wyzerowania wartości, czy jednak wyzerować słonie Absolutnie Najlepszej Żony . Gra bardzo łowiecka - nie jest dobrym pomysłem intuicyjne dokładanie kart i dobieranie figurek, które aktualnie są najbardziej wartościowe. Trzeba mieć od początku jakiś plan. Pod tym względem przebija Bumerang. A wszystko jeszcze bardziej ucharakteryzowane na niewinną grę dla dzieci. W końcu przepisy tłumaczy się w niecałą minutę .garg pisze:Prosta mechanika, trudno jest tak naprawdę komuś szkodzić, bo jest bardzo mało czasu, żeby samemu coś uzbierać. Rozgrywka kończy się tak szybko, że lepiej jest się koncentrować na zarabianiu punktów, niż na szkodzeniu innym. Oczywiście to ostatnie jest możliwe, ale jeśli będzie osią naszej strategii, to prawie na pewno przegramy.
PS. Żeby była jasność - baardzo mi się podobało .
Ja też ją bardzo lubię i to mimo występowania selektywnego szkodzenia (tego elementu w grach wieloosobowych zbytnio nie cenię) - po prostu musisz mieć pomysł na siebie, a innym szkodzi się niejako mimochodem.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botswana
Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- garg
- Posty: 4599
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1575 times
- Been thanked: 1148 times
Re: Botswana
Grałem we Flinke Pinke (to była pierwsza albo druga inkarnacja tego tytułu), a potem w Thora. Flinke Pinke jest zgrabne i szybkie, a Thor - zgadzam się tutaj z Twoimi spostrzeżeniami - ucierpiał na dodaniu tych dziwacznych kart. Ale można grać bez nich, więc wybór wersji zależy od preferencji estetycznych .Legun pisze: ↑23 sty 2022, 13:13 Zagraliśmy ostatnie w Bostwanę w 5 dorosłych osób i muszę przyznać, że jest to bardzo zgrabna gierka. Rzeczywiście w odróżnieniu od gier 2-3 osobowych, konfrontacyjne strategie są marginesem (na jak się ktoś podkłada, to przecież grzech nie skorzystać...). Przy okazji rzuciłem na BGG okiem na reimplementację, czyli Thora. Są tam nie tylko dodatkowe karty akcji (które moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, skoro i bez tego gra jest niezwykle nieprzewidywalna), lecz także dodatek na 6 osób, w postaci kolejnego koloru. Ciekawe, czy skoro "Web of Power" Michaela Schachta - gra bardzo podobna, jeśli chodzi o prostotę reguł i żółtą korelacyjną interakcję - doczekała się już trzeciego przetematowania w postaci Iwari, to może i Botswana doczeka się jeszcze jednej reedycji. W każdym razie zapowiada się, że gra będzie u nas regularnie gościć na stole, jeśli zbierze się akurat 5 osób.
A Botswanę widziałem tylko na zdjęciach i wygląda na najładniejszą .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Botswana (Reiner Knizia)
Gra wróciła na nasz stół i pojawia się od kilku tygodni regularnie. Część znajomych chciałaby kupić swój egzemplarz. Niestety "Ryki Afryki" zupełnie nie wpisują się w nasze poczucie estetyki. Najbardziej podoba mi się japońskie wydanie z 2022 roku - https://boardgamegeek.com/images/versio ... ition-2022. Gdyby ktoś je gdzieś spotkał czy namierzył, proszę o sygnał.
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...
- warlock
- Posty: 4821
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1142 times
- Been thanked: 2168 times
Re: Botswana (Reiner Knizia)
Ryki z Afryki kompletnie mi nie siadły. Może w pełnym składzie, gdzie żadna karta nie wypada miałyby jakiś sens. Ale na 4 osoby w ogóle nie ma się tu poczucia kontroli...
- Yooreck
- Posty: 278
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 06:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 109 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Ciekawe, bo mi dokładnie odwrotnie - w 4 siada fajniej niż w 6, bo zanim wróci do Ciebie w 6 osób, to sytuacja jest zupełnie inna…
Promka hieny dodaje więcej kontroli, ja lubię grać z nią.
Promka hieny dodaje więcej kontroli, ja lubię grać z nią.
- warlock
- Posty: 4821
- Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 1142 times
- Been thanked: 2168 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
W 4 nie wiesz które zwierzę na pewno nie kończy rundy, mi się to kompletnie nie podobało.
- Yooreck
- Posty: 278
- Rejestracja: 28 kwie 2014, 06:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 109 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Oczywiście masz rację, mój błąd. W 5 grało mi się słabiej niż w 4.
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Od jakiegoś czasu chodzi za mną chęć zrobienia rankingu gier zwierzątkowo-kniziowych od Moduko. Mam wszystkie, wszystkie ograne.
Najsłabiej wypada Sojusz Na Już. Prawie już nie gram, chyba że z juniorem. Pozostałe (poza właśnie Rykami) znałem i lubiłem z innych wydań, więc to nie dziwne że lubię je od Moduko.
Ale Ryki Afryki to była dla mnie nowość. I to nowość,.która naprawdę siadła. Grałem w każdym zestawie (3-5 osób) i paradoksalnie mniejsza liczba osób trochę lepiej mi siedzi, bo gra idzie szybciej. Wyciągam to jako filler dla każuali, ale także jako filler po ciężkich grach z gamerami i nie spotkałem się z odmową. Przez rok dobiłem do 20 partii.
To jest idealna gra do piwa po ciężkich partiach. Można grać swobodnie, jedna decyzja nie zabije gry, ale jednocześnie jest jakieś planowanie. Warstwa gry nad stołem jest szalenie istotna - trzeba jak w pokerze próbować przejrzeć styl gry przeciwników i wykorzystać ta wiedzę przeciwko nim
Najsłabiej wypada Sojusz Na Już. Prawie już nie gram, chyba że z juniorem. Pozostałe (poza właśnie Rykami) znałem i lubiłem z innych wydań, więc to nie dziwne że lubię je od Moduko.
Ale Ryki Afryki to była dla mnie nowość. I to nowość,.która naprawdę siadła. Grałem w każdym zestawie (3-5 osób) i paradoksalnie mniejsza liczba osób trochę lepiej mi siedzi, bo gra idzie szybciej. Wyciągam to jako filler dla każuali, ale także jako filler po ciężkich grach z gamerami i nie spotkałem się z odmową. Przez rok dobiłem do 20 partii.
To jest idealna gra do piwa po ciężkich partiach. Można grać swobodnie, jedna decyzja nie zabije gry, ale jednocześnie jest jakieś planowanie. Warstwa gry nad stołem jest szalenie istotna - trzeba jak w pokerze próbować przejrzeć styl gry przeciwników i wykorzystać ta wiedzę przeciwko nim
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- BartP
- Administrator
- Posty: 4743
- Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 392 times
- Been thanked: 924 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Podzielam powyższe odczucia. Gra skapnęła w MatHandlu, zagraliśmy we czwórkę w zeszłym tygodniu. Spodziewałem się losowego chaosu, ale okazało się, że jest znacznie więcej gry w grze. Co prawda daleko jej do deterministycznej, ale prawie że każda decyzja jest tu istotna. Jest taki moment, że nie chcesz się już zrzucać z żadnych kart, bo wolisz sprawować kontrolę nad niektórymi zwierzętami. Na inne nie masz żadnego wpływu, ale widzisz, że inni w nie inwestują, więc podążasz ślepo za nimi i związujesz swój los z ich? Małe, proste do bólu, a emocje wzbudza.
Sprzedam nic
- PytonZCatanu
- Posty: 4797
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1859 times
- Been thanked: 2303 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
O, właśnie zapomniałem dodać - w każdej partii są emocje do końca. Jak na filler na 20-25 min to gierka ma w sobie coś.
Tylko pudełko za duże - ja w pudełku z Rykami w drugiej przegródce noszę W Pył Zwrot
Tylko pudełko za duże - ja w pudełku z Rykami w drugiej przegródce noszę W Pył Zwrot
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- Legun
- Posty: 1815
- Rejestracja: 20 wrz 2005, 19:22
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 80 times
- Been thanked: 172 times
Re: Ryki Afryki / Botswana (Reiner Knizia)
Dla nas oryginalna nazwa ma wiele uroku, szczególnie od czasu lektury o Mma Ramotswe. Nazwa ta jest jednak adekwatna tylko w naszym języku, bo oddaje charakter gry nie przez cechy tego kraju (tego zupełnie nie robi), lecz przez możliwy nadtytuł:
DLACZEGO WYGRAŁA? - BOTSWANA
DLACZEGO WYGRAŁA? - BOTSWANA
Najlepsze gry to te, w które wygrywa się dzięki wybitnej inteligencji, zaś przegrywa przez brak szczęścia...