Wiesz. Zawsze możesz dać dziecku do wyboru - wypraske czy książeczkę… zobaczymy czym się zainteresuje
Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
=][= WH40k =][= X-wing, Magic, Cthulhu...
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
w książce brak danych typu średnia waga albo długość smoków xD
trochę zalatuje elementem kolekcjonerskim
trochę zalatuje elementem kolekcjonerskim

Zachęcam do poznania skali ocen BGG
-
- Posty: 885
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 516 times
- Been thanked: 286 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
O smokach żadna sztuka, o ptakach trzeba by się napracować i miałoby to kilkaset stron.
Curiosity, czy jako antyeurosucharzysta czyli, jak domniema, proameri, nie znajdujesz tej książeczki jako dobry krok w stronę immersji?
Curiosity, czy jako antyeurosucharzysta czyli, jak domniema, proameri, nie znajdujesz tej książeczki jako dobry krok w stronę immersji?
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 9136
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 3031 times
- Been thanked: 2656 times
- Kontakt:
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
No to za mną dwie rozgrywki 2-osobowe. Zaznaczam, że NIE graliśmy i nie znamy "Wingspana" i nie będę tu porównywał tych dwóch gier.
Pierwsza rozgrywka, z liczeniem punktów na koniec, zajęła nam około 80 minut. Druga mniej, aczkolwiek nie mierzyliśmy czasu. Tak z 3 razy zdarzyły się dłuższe "rozkminy", typu "wziąć szynkę czy złoto?", "smoka z planszy czy ze stosu?", "kartę schować pod smoka czy wziąć na rękę?" itd. To są teoretycznie niewielkie dylematy, ale jak masz ich podjąć 3-4 w turze, to się zaczyna myślenie...
No ale po kolei.
Gra to pasjans. Nie ma tu negatywnej interakcji w żadnej postaci. No chyba, że taką nazwiemy wzięcie karty ze wspólnej puli, na którą "czai się" rywal, albo zajęcie tego jednego pola w Gildii Smoków, dającego konkretny bonus... Poza tym, nie można sobie szkodzić, szczuć na siebie smoków, podkradać zasobów czy niszczyć jaskiń. Ot, pasjans.
Gra polega na układaniu na swojej planszetce kart jaskiń (pierwsze 3 są już wydrukowane), do których następnie "zapraszamy" smoki. Wyłożone jaskinie dają nam zawsze jakiś jednorazowy ale natychmiastowy bonus (zasoby, karty, czasem możliwość zamiany miejscami kart...). Smoki oprócz powyższego, dają też efekty na koniec rundy, na koniec gry i w trakcie eksploracji. To właśnie to ostatnie daje w naszym odczuciu najwięcej punktów i pozwala "odlecieć".
Akcje w grze:
Wybudowanie jaskini: wykładamy ją z ręki, im dalej idziemy tym droższe jest jej wyłożenie. Ale bez nich nie przyjdą do nas żadne smoki, więc to must have.
Zwabienie smoka: opłacamy koszt smoka i wykładamy go z ręki, kierując się kolorem (są też 2- i 3-kolorowe; patrz zdjęcie z rozgrywki). Warto zwracać też uwagę na inne rzeczy, bo jedne smoki mogą być zależne od innych (a konkretniej: mogą mocniej lub słabiej punktować, zależnie od "sąsiadów").
Eksploracja, czyli "przebieżka". przesuwamy meepla od smoka do smoka, zbierając po drodze bonusy (karty, zasoby, jajka, ruch po planszetce Gildii). Im więcej jest w rzędzie smoków, tym dłużej trwa eksploracja i tym lepsze rzeczy można z nich uzyskać. Bonusy są nadrukowane na planszy, ale możemy je też zdobywać z zagranych smoków (musza mieć symbol eksploracji na karcie).
I tyle. Brzmi prosto, bo to jest proste. W trakcie obu rozgrywek nie mieliśmy absolutnie żadnych pytań o zasady, ani razu nie sięgaliśmy do manuala.
Co zapewnia regrywalność:
Każda karta Smoka jest inna, aczkolwiek są karty podobne do siebie, czyli robiące z grubsza to samo. Wśród kart jaskiń jest wiele powtórzeń i to czasami doskwiera. Ale jeśli potrafisz stworzyć sobie silniczek pozwalający na duży przemiał kart, to ten problem znika.
W każdej z 4 rund bijemy się o spełnienie celów, których w grze jest... nie pamiętam, ale pewnie z 8-10 (dwustronnych). Cele to np. mieć określone smoki (rozmiary, gatunki, usposobienie), jak najwięcej konkretnych kart czy więcej jajek itd. W grze 2-osobowej nie robi to AŻ TAKIEJ różnicy, ale przy większej liczbie graczy z pewnością gracze będą się o te cele bili (są punkty za zajęcie poszczególnych miejsc). Jeśli chcemy iść w cele, to na pewno determinuje to charakter rozgrywki. Do jednej gry wchodzą 4 cele.
Gildia smoków - tor, po którym przesuwamy meeple, pozwalający zdobywać karty, jaja i zasoby, a co kilka pól - super bonusy. Te bonusy są nadrukowane na 2-stronnych planszetkach, których jest chyba 4 albo 5. Do jednej gry wchodzi 1 taka planszetka.
Strategie:
W pierwszej grze przegrałem stosunkiem 81 do 90, w drugiej wygrałem 96 do 77. W obydwu grach, wygraną dały karty, które dopalały Eksplorację. Na załączonym zdjęciu jest to ostatni rządek smoków - KAŻDY z nich zapewnia bonus w fazie eksploracji. Każdy żeton leżący na smoku to 1 PZ, a w jednej akcji mogłem zdobyć w ten sposób 4 zasoby i do 5 jajek (1 jajo = 1PZ). Piekielnie mocne. Szkoda tylko, że nie miałem gdzie tych jaj składować, bo uparcie dochodziły mi na rękę smoki, które albo wcale nie wysiadywały jajek (smoczęta) albo małe smoki, które pozwalały przechować 1-2 jaja. No ale coś za coś.
W pierwszej rozgrywce wygraną dało "pójście w jajka", zwłaszcza, że taki był tez jeden z celów (kto ma więcej jajek). Dużo jaj potrafią przechowywać na sobie duże smoki (chyba do 5), które są też warte dużo PZ (maks jaki widziałem to aż 9; minimum to chyba 1). No ale znowu te duże nie zapewniają dopałki Eksploracji... A z kolej małe smoczęta są mało warte same z siebie... Muszisz po prostu wybrać co wolisz i fajnie być konsekwentnym.
Innych strategii dających punkty nie kojarzę. Są jeszcze smoki pozwalające na wkładanie pod już wyłożone karty innych kart smoków (bez zagrywania ich; każda karta to 1PZ), ale to możemy podciągnąć pod punktowanie zasobami.
Czego w grze nie ma (a czasami brakuje):
Pod koniec gry będzie często tak, że będziesz gromadzić kolejne karty, których i tak nie chcesz lub nie możesz zagrać. Ja tak miałem w drugiej rozgrywce: Eksploracja najniższej jaskini dawała mi na rękę w jednej akcji od 2 do 4 jaskiń, podczas gdy nie miałem już na nie wolnych pól. Mogłem je co prawda wymieniać na jajka (po naprawdę dobrym kursie), ale... nie miałem gdzie tych jajek trzymać
Na koniec gry można wymienić 4 karty/zasoby na 1PZ, ale i tak ma się poczucie niewykorzystanego potencjału. Człowiek chciałby móc zamienić je np. na zasoby, co jest niemożliwe. Tylko zasoby można wymieniać na inne zasoby (po kursie 2:1).
W grze na pewno nie będzie nigdy sytuacji, że utkwisz, nie masz co zrobić. Brak kart? Eksploracja na karty. Brak zasobów? Też eksploracja, tylko innej jaskini, dającej zasoby.
Kombosy:
W grze można wykręcać bardzo fajne komba. Jeśli poświęcisz czas na mądre zbudowanie jaskini, PZ będą lecieć "same", nie wiedomo skąd. Oczywiście strategię determinuje często dobór startowych kart (3 smoki i 3 jaskinie, odrzucasz dwie dowolne karty) lub celów i czasami będziesz dobierać karty i bluźnić. Bo o ile praktycznie zawsze można zapewnić sobie dopływ kart, o tyle mogą to być karty, które nie będą Ci pasować do koncepcji, będą za drogie albo nie będzie można ich wrzucić akurat do tej jaskini, do której chcesz. Na stole będzie zawsze leżało odkrytych 6 kart, jesli żadna nie jest tą jedyną, bierzesz karty w ciemno.
Wykonanie:
Planszetki z naprawdę grubej tektury. Karty European Standard (wolę rozmiar American Standard, ale tu akurat wystarczy). Niestety karty jaskiń są w standardzie 57x57 i NIGDZIE NIE MA DO TEGO KOSZULEK. Słabo, że wydawca o to nie zadbał. Mam dyskomfort, grając w do połowy zakoszulkowaną grę. Meeple jak meeple, bez komentarza.
Inne:
Duży minus za brak wypraski, trzymam na razie karty w foliowych torebkach. Halooo, mamy rok 2024!
Gra zajmuje ZA DUŻO miejsca na stole. Już na dwie osoby jest ciasnawo, na 5 osób to musi być solidny kawał stołu (my mamy 185x85cm i komplet graczy stanowiłby wyzwanie). Pudełko jest ciężkie, ale trzeba przyznać, że w środku nie hula wiatr. Jak wyjdą dodatki do gry to może być już problem, żeby to wszystko pomieścić.
Downtime... na dwie osoby się zdarzył kilka razy. Na 5 osób może być ciężko, szczególnie pod koniec gry w nieogranej ekipie. Zakładając, że każdy by akurat robił Eksplorację, mając w rzędzie 4 smoki... to pewnie można by było w niektórych przypadkach wyjść "na fajkę". Ale może przesadzam. Na bank ten czas spadnie w miarę ogrania i zdobycia doświadczenia.
Czy gra preferuje doświadczonych graczy? Ciężko powiedzieć. Pewnie lepiej wypadnie ktoś kto grę znał niż zupełny żółtodziób, ale nie sądzę, żeby ten co zagrał 10 razy miał przewagę nad tym, co zagrał 2-3 razy. Gra wszystko odsłania bardzo szybko, tu nie ma żadnych tajemnych strategii do odkrywania. Dość szybko się okazuje co warto robić i w co inwestować.

Pierwsza rozgrywka, z liczeniem punktów na koniec, zajęła nam około 80 minut. Druga mniej, aczkolwiek nie mierzyliśmy czasu. Tak z 3 razy zdarzyły się dłuższe "rozkminy", typu "wziąć szynkę czy złoto?", "smoka z planszy czy ze stosu?", "kartę schować pod smoka czy wziąć na rękę?" itd. To są teoretycznie niewielkie dylematy, ale jak masz ich podjąć 3-4 w turze, to się zaczyna myślenie...
No ale po kolei.
Gra to pasjans. Nie ma tu negatywnej interakcji w żadnej postaci. No chyba, że taką nazwiemy wzięcie karty ze wspólnej puli, na którą "czai się" rywal, albo zajęcie tego jednego pola w Gildii Smoków, dającego konkretny bonus... Poza tym, nie można sobie szkodzić, szczuć na siebie smoków, podkradać zasobów czy niszczyć jaskiń. Ot, pasjans.
Gra polega na układaniu na swojej planszetce kart jaskiń (pierwsze 3 są już wydrukowane), do których następnie "zapraszamy" smoki. Wyłożone jaskinie dają nam zawsze jakiś jednorazowy ale natychmiastowy bonus (zasoby, karty, czasem możliwość zamiany miejscami kart...). Smoki oprócz powyższego, dają też efekty na koniec rundy, na koniec gry i w trakcie eksploracji. To właśnie to ostatnie daje w naszym odczuciu najwięcej punktów i pozwala "odlecieć".
Akcje w grze:
Wybudowanie jaskini: wykładamy ją z ręki, im dalej idziemy tym droższe jest jej wyłożenie. Ale bez nich nie przyjdą do nas żadne smoki, więc to must have.
Zwabienie smoka: opłacamy koszt smoka i wykładamy go z ręki, kierując się kolorem (są też 2- i 3-kolorowe; patrz zdjęcie z rozgrywki). Warto zwracać też uwagę na inne rzeczy, bo jedne smoki mogą być zależne od innych (a konkretniej: mogą mocniej lub słabiej punktować, zależnie od "sąsiadów").
Eksploracja, czyli "przebieżka". przesuwamy meepla od smoka do smoka, zbierając po drodze bonusy (karty, zasoby, jajka, ruch po planszetce Gildii). Im więcej jest w rzędzie smoków, tym dłużej trwa eksploracja i tym lepsze rzeczy można z nich uzyskać. Bonusy są nadrukowane na planszy, ale możemy je też zdobywać z zagranych smoków (musza mieć symbol eksploracji na karcie).
I tyle. Brzmi prosto, bo to jest proste. W trakcie obu rozgrywek nie mieliśmy absolutnie żadnych pytań o zasady, ani razu nie sięgaliśmy do manuala.
Co zapewnia regrywalność:
Każda karta Smoka jest inna, aczkolwiek są karty podobne do siebie, czyli robiące z grubsza to samo. Wśród kart jaskiń jest wiele powtórzeń i to czasami doskwiera. Ale jeśli potrafisz stworzyć sobie silniczek pozwalający na duży przemiał kart, to ten problem znika.
W każdej z 4 rund bijemy się o spełnienie celów, których w grze jest... nie pamiętam, ale pewnie z 8-10 (dwustronnych). Cele to np. mieć określone smoki (rozmiary, gatunki, usposobienie), jak najwięcej konkretnych kart czy więcej jajek itd. W grze 2-osobowej nie robi to AŻ TAKIEJ różnicy, ale przy większej liczbie graczy z pewnością gracze będą się o te cele bili (są punkty za zajęcie poszczególnych miejsc). Jeśli chcemy iść w cele, to na pewno determinuje to charakter rozgrywki. Do jednej gry wchodzą 4 cele.
Gildia smoków - tor, po którym przesuwamy meeple, pozwalający zdobywać karty, jaja i zasoby, a co kilka pól - super bonusy. Te bonusy są nadrukowane na 2-stronnych planszetkach, których jest chyba 4 albo 5. Do jednej gry wchodzi 1 taka planszetka.
Strategie:
W pierwszej grze przegrałem stosunkiem 81 do 90, w drugiej wygrałem 96 do 77. W obydwu grach, wygraną dały karty, które dopalały Eksplorację. Na załączonym zdjęciu jest to ostatni rządek smoków - KAŻDY z nich zapewnia bonus w fazie eksploracji. Każdy żeton leżący na smoku to 1 PZ, a w jednej akcji mogłem zdobyć w ten sposób 4 zasoby i do 5 jajek (1 jajo = 1PZ). Piekielnie mocne. Szkoda tylko, że nie miałem gdzie tych jaj składować, bo uparcie dochodziły mi na rękę smoki, które albo wcale nie wysiadywały jajek (smoczęta) albo małe smoki, które pozwalały przechować 1-2 jaja. No ale coś za coś.
W pierwszej rozgrywce wygraną dało "pójście w jajka", zwłaszcza, że taki był tez jeden z celów (kto ma więcej jajek). Dużo jaj potrafią przechowywać na sobie duże smoki (chyba do 5), które są też warte dużo PZ (maks jaki widziałem to aż 9; minimum to chyba 1). No ale znowu te duże nie zapewniają dopałki Eksploracji... A z kolej małe smoczęta są mało warte same z siebie... Muszisz po prostu wybrać co wolisz i fajnie być konsekwentnym.
Innych strategii dających punkty nie kojarzę. Są jeszcze smoki pozwalające na wkładanie pod już wyłożone karty innych kart smoków (bez zagrywania ich; każda karta to 1PZ), ale to możemy podciągnąć pod punktowanie zasobami.
Czego w grze nie ma (a czasami brakuje):
Pod koniec gry będzie często tak, że będziesz gromadzić kolejne karty, których i tak nie chcesz lub nie możesz zagrać. Ja tak miałem w drugiej rozgrywce: Eksploracja najniższej jaskini dawała mi na rękę w jednej akcji od 2 do 4 jaskiń, podczas gdy nie miałem już na nie wolnych pól. Mogłem je co prawda wymieniać na jajka (po naprawdę dobrym kursie), ale... nie miałem gdzie tych jajek trzymać

W grze na pewno nie będzie nigdy sytuacji, że utkwisz, nie masz co zrobić. Brak kart? Eksploracja na karty. Brak zasobów? Też eksploracja, tylko innej jaskini, dającej zasoby.
Kombosy:
W grze można wykręcać bardzo fajne komba. Jeśli poświęcisz czas na mądre zbudowanie jaskini, PZ będą lecieć "same", nie wiedomo skąd. Oczywiście strategię determinuje często dobór startowych kart (3 smoki i 3 jaskinie, odrzucasz dwie dowolne karty) lub celów i czasami będziesz dobierać karty i bluźnić. Bo o ile praktycznie zawsze można zapewnić sobie dopływ kart, o tyle mogą to być karty, które nie będą Ci pasować do koncepcji, będą za drogie albo nie będzie można ich wrzucić akurat do tej jaskini, do której chcesz. Na stole będzie zawsze leżało odkrytych 6 kart, jesli żadna nie jest tą jedyną, bierzesz karty w ciemno.
Wykonanie:
Planszetki z naprawdę grubej tektury. Karty European Standard (wolę rozmiar American Standard, ale tu akurat wystarczy). Niestety karty jaskiń są w standardzie 57x57 i NIGDZIE NIE MA DO TEGO KOSZULEK. Słabo, że wydawca o to nie zadbał. Mam dyskomfort, grając w do połowy zakoszulkowaną grę. Meeple jak meeple, bez komentarza.
Inne:
Duży minus za brak wypraski, trzymam na razie karty w foliowych torebkach. Halooo, mamy rok 2024!
Gra zajmuje ZA DUŻO miejsca na stole. Już na dwie osoby jest ciasnawo, na 5 osób to musi być solidny kawał stołu (my mamy 185x85cm i komplet graczy stanowiłby wyzwanie). Pudełko jest ciężkie, ale trzeba przyznać, że w środku nie hula wiatr. Jak wyjdą dodatki do gry to może być już problem, żeby to wszystko pomieścić.
Downtime... na dwie osoby się zdarzył kilka razy. Na 5 osób może być ciężko, szczególnie pod koniec gry w nieogranej ekipie. Zakładając, że każdy by akurat robił Eksplorację, mając w rzędzie 4 smoki... to pewnie można by było w niektórych przypadkach wyjść "na fajkę". Ale może przesadzam. Na bank ten czas spadnie w miarę ogrania i zdobycia doświadczenia.
Czy gra preferuje doświadczonych graczy? Ciężko powiedzieć. Pewnie lepiej wypadnie ktoś kto grę znał niż zupełny żółtodziób, ale nie sądzę, żeby ten co zagrał 10 razy miał przewagę nad tym, co zagrał 2-3 razy. Gra wszystko odsłania bardzo szybko, tu nie ma żadnych tajemnych strategii do odkrywania. Dość szybko się okazuje co warto robić i w co inwestować.

Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 2414
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1728 times
- Been thanked: 1057 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
To gra, w której poziom najwyższych punktacji osiąga się bardzo szybko i potem o wygranej częściej decyduje losowy dobór kart smoków i jaskiń.
Dla mnie potencjał wyczerpał się po 3-5 partiach. Zagram tylko, jeśli inni będą nalegać, ale nie ma w niej już żadnych niespodzianek ani nic do odkrycia.
Dla mnie potencjał wyczerpał się po 3-5 partiach. Zagram tylko, jeśli inni będą nalegać, ale nie ma w niej już żadnych niespodzianek ani nic do odkrycia.
- Agnaton
- Posty: 75
- Rejestracja: 17 sie 2022, 14:58
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 57 times
- Kontakt:
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)

Na skrzydłach smoków to świetna reimplementacja niesamowicie popularnego tytułu, która udoskonala go pod niemal każdym względem, jednocześnie zachowując jego ducha oraz to co było w nim najlepsze i co graczy urzekło pierwotnie. Gra ta jest na tyle inna od oryginału, że zainteresuje zarówno nowych graczy, jak i tych, którzy posiadają go już w swojej kolekcji. Prostota i intuicyjność zasad, przy jednoczesnym powiększeniu wachlarza potencjalnych taktyk, sprawdza się niesamowicie dobrze i pozwala na wprowadzenie do zabawy nawet i kompletnie niedzielnych graczy, przy jednoczesnym zadowoleniu planszówkowiczów nieco bardziej zaawansowanych. Rozgrywka w Na skrzydłach smoków jest przyjemna, szybka, a zarazem zaskakująco taktyczna (możliwość tworzenia ciekawych "kombosów"). Do tego wszystkiego ładne wykonanie komponentów i ciekawy klimat, sprawiają, że do gry chce się po prostu wracać. Na moim stole będzie ona gościła zdecydowanie bardzo często. Gorąco polecam!
Pełna recenzja: https://www.spacexpolska.pl/inne/recenz ... ach-smokow
.
Moja kosmiczna planszówka - solkrig.pl
Moje growe recenzje - spacexpolska.pl/inne/recenzje
Mój growy fanpage - facebook.com/xboardgames
Moje growe recenzje - spacexpolska.pl/inne/recenzje
Mój growy fanpage - facebook.com/xboardgames
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Po pierwszych paru partiach urodzilo mi sie pytanie: czy tu przypadkiem nie za malo kart smokow przechodzi przez reke?
W grze 3-osobowej wyszlo nam ok 1/3 talii. Nawet jak sie rozwinie ma maxa rzad srodkowy to sie dostaje tylko 2 karty na reke w jednym ruchu (i mozna go powtorzyc tylko 2-3 razy w rundzie). Wystawka ma max 3 karty i jak sie trafia od czapy to leza cala runde.
W Wingspanie podobny uklad nigdy mnie nie uwieral bo nie dosc, ze zaczynalo sie z 5 kartami (i mozna bylo zachowac wszystkie!) to jeszcze w miare szybko dalo sie doprowadzic do sytuacji, ze sie dobiera po 4-6 kart na akcje (ktora mozna bylo powtarzac wielokrotnie). Plus byly karty z wlasciwosciami calkiem resetujacymi wystawke przed koncem rundy, wiec z tego zawsze udawalo sie cos sklecic mniej lub bardziej spojnego.
Zas w Wyrmspanie przez roznorodnosc wielkosci/rodzajow/typow smokow wiecznie mi sie wydaje, ze tych smokow powinno byc wiecej i juz pare razy wyszlo w rozgrywce tak, ze o zrealizowaniu celu czy skleceniu kombo zadecydowal czysty fart kto kiedy dostal w ciemno pasujacego do celu/koncepcji smoka.
Jak u Was to wyglada?
W grze 3-osobowej wyszlo nam ok 1/3 talii. Nawet jak sie rozwinie ma maxa rzad srodkowy to sie dostaje tylko 2 karty na reke w jednym ruchu (i mozna go powtorzyc tylko 2-3 razy w rundzie). Wystawka ma max 3 karty i jak sie trafia od czapy to leza cala runde.
W Wingspanie podobny uklad nigdy mnie nie uwieral bo nie dosc, ze zaczynalo sie z 5 kartami (i mozna bylo zachowac wszystkie!) to jeszcze w miare szybko dalo sie doprowadzic do sytuacji, ze sie dobiera po 4-6 kart na akcje (ktora mozna bylo powtarzac wielokrotnie). Plus byly karty z wlasciwosciami calkiem resetujacymi wystawke przed koncem rundy, wiec z tego zawsze udawalo sie cos sklecic mniej lub bardziej spojnego.
Zas w Wyrmspanie przez roznorodnosc wielkosci/rodzajow/typow smokow wiecznie mi sie wydaje, ze tych smokow powinno byc wiecej i juz pare razy wyszlo w rozgrywce tak, ze o zrealizowaniu celu czy skleceniu kombo zadecydowal czysty fart kto kiedy dostal w ciemno pasujacego do celu/koncepcji smoka.
Jak u Was to wyglada?
pzdr
wiLQ
wiLQ
- Apos
- Posty: 1298
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 527 times
- Been thanked: 1200 times
- Kontakt:
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Zagraliśmy raz. Gra ma kilka fajnych zmian w stosunku do Na Skrzydłach, które przypadły mi do gustu m.in.:
- brak karmnika i nowy sposób pozyskiwania pożywienia
- budowanie silniczka dla naszego podróżnika i wysyłania go do jaskiń
- smocza gildia poprawiająca regrywalność
Natomiast to co nie sprawia mi przyjemności:
- losowość kart oraz celów. Jeden z graczy może zacząć z wygrywającą ręką, a drugi może przez resztę gry nie dostać nic pod cele;
- cele realizowane co fazę gry. Nie jestem tego fanem, a w połączeniu z powyższym kompletnie eliminuje fun oraz ciekawe decyzje z gry. Mam wrażenie, że cokolwiek nie zrobię to los i tak zadecyduje za mnie jaki będzie wynik rozgrywki i kto wygra;
- malutki ryneczek kart na który mamy znikomy wpływ. Zmiana kart co fazę nie zadowala mnie, bo nadal wychodzą losowe karty;
- brak interakcji. To klasyczny europasjans, w którym każdy gracz coś sobie robi u siebie na planszetce, a na końcu gry porównujemy zdobyte punkty;
- downtime oraz czas rozgrywki. Na Skrzydłach Smoków to lekka losowa gra rodzinna i tu spodziewałem się, że rozgrywka na dwie osoby będzie trwała około 30-45 minut. Nam rozgrywka zajęła prawie 2 godziny. W tym czasie na 2 osoby mogę rozegrać 3-4 partyjki w Pax Renaissance...
- brak klimatu czy mechaniką związanej z tematyką gry. W trakcie rozgrywki nie mam odczucia bycia poskramiaczem smoków, tylko set collection, engine building, mielenie zasobów i jak tu ukręcić więcej punktów.
Gra ma te same wady co Na Skrzydłach i nie jestem jej targetem. Nie znalazłem tutaj tego czego szukam w planszówkach. Gra jednak ze względu na te małe zmiany wypada ciut lepiej niż swoja poprzedniczka. Gra poszła już na sprzedaż, bo ani ja, ani moja dziewczyna nie widzimy sensu, aby trzymać ją w kolekcji - ja już nie zagram, a jej bardziej podoba się Na Skrzydłach do którego ma już wszystkie dodatki.
- brak karmnika i nowy sposób pozyskiwania pożywienia
- budowanie silniczka dla naszego podróżnika i wysyłania go do jaskiń
- smocza gildia poprawiająca regrywalność
Natomiast to co nie sprawia mi przyjemności:
- losowość kart oraz celów. Jeden z graczy może zacząć z wygrywającą ręką, a drugi może przez resztę gry nie dostać nic pod cele;
- cele realizowane co fazę gry. Nie jestem tego fanem, a w połączeniu z powyższym kompletnie eliminuje fun oraz ciekawe decyzje z gry. Mam wrażenie, że cokolwiek nie zrobię to los i tak zadecyduje za mnie jaki będzie wynik rozgrywki i kto wygra;
- malutki ryneczek kart na który mamy znikomy wpływ. Zmiana kart co fazę nie zadowala mnie, bo nadal wychodzą losowe karty;
- brak interakcji. To klasyczny europasjans, w którym każdy gracz coś sobie robi u siebie na planszetce, a na końcu gry porównujemy zdobyte punkty;
- downtime oraz czas rozgrywki. Na Skrzydłach Smoków to lekka losowa gra rodzinna i tu spodziewałem się, że rozgrywka na dwie osoby będzie trwała około 30-45 minut. Nam rozgrywka zajęła prawie 2 godziny. W tym czasie na 2 osoby mogę rozegrać 3-4 partyjki w Pax Renaissance...
- brak klimatu czy mechaniką związanej z tematyką gry. W trakcie rozgrywki nie mam odczucia bycia poskramiaczem smoków, tylko set collection, engine building, mielenie zasobów i jak tu ukręcić więcej punktów.
Gra ma te same wady co Na Skrzydłach i nie jestem jej targetem. Nie znalazłem tutaj tego czego szukam w planszówkach. Gra jednak ze względu na te małe zmiany wypada ciut lepiej niż swoja poprzedniczka. Gra poszła już na sprzedaż, bo ani ja, ani moja dziewczyna nie widzimy sensu, aby trzymać ją w kolekcji - ja już nie zagram, a jej bardziej podoba się Na Skrzydłach do którego ma już wszystkie dodatki.
-
- Posty: 2414
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1728 times
- Been thanked: 1057 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Dokładnie tak. Jedną partię skończyliśmy po drugiej rundzie, bo było jasne, że żona na początku dostała tak beznadziejne smoki, że nie ma szansy, aby się w jakikolwiek sposób rozwinąć.wiLLiq pisze: ↑04 lip 2024, 12:30 Zas w Wyrmspanie przez roznorodnosc wielkosci/rodzajow/typow smokow wiecznie mi sie wydaje, ze tych smokow powinno byc wiecej i juz pare razy wyszlo w rozgrywce tak, ze o zrealizowaniu celu czy skleceniu kombo zadecydowal czysty fart kto kiedy dostal w ciemno pasujacego do celu/koncepcji smoka.
Ryneczek jest momentami wręcz żenujący.
Czym więcej gramy, tym bardziej ta losowość doskwiera. Nie tylko gdy przeszkadza, ale też kiedy mam świadomość, że wygrałem głównie ze względu na dochodzące dobre karty.
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Spoiler:
Ostatnio zmieniony 05 lip 2024, 08:53 przez Curiosity, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: cytowanie
Powód: cytowanie
- jax
- Posty: 8140
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 258 times
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Dokładnie tak jest jak pisze Dominik.
Głosy o losowości są czysto panikarskie.
Grałem 5 razy (i ponad 70 razy w Na skrzydłach) i opowieści o losowości wkładam między bajki. Dobry gracz zawsze sobie poradzi.
Głosy o losowości są czysto panikarskie.
Grałem 5 razy (i ponad 70 razy w Na skrzydłach) i opowieści o losowości wkładam między bajki. Dobry gracz zawsze sobie poradzi.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
nie zapominajcie, że stereotypowy euro gracz to rozpieszczony człowiek z mentalnością 5-letniego dziecka:
- ktoś wygrywa o 5 punktów -> gra nie jest zbalansowana
- ktoś na starcie dostał "niebieską" kartę, która jest zgodna z celem rundy -> losowość zabija tę grę
- ktoś dobiera kartę, po czym wychodzi o 0.0005 punkt lepsza -> szuka w tym potwierdzenia o losowości
- istnieje rynek tylko dla jednego z zasobów -> słaba ekonomia gry
można tak mnożyć przykłady.
nie ma gry idealnej. jak gra nie podoba się to jest rzesza osób, która bardzo chętnie odkupi "utrapienie" za część oryginalnej ceny.
- ktoś wygrywa o 5 punktów -> gra nie jest zbalansowana
- ktoś na starcie dostał "niebieską" kartę, która jest zgodna z celem rundy -> losowość zabija tę grę
- ktoś dobiera kartę, po czym wychodzi o 0.0005 punkt lepsza -> szuka w tym potwierdzenia o losowości
- istnieje rynek tylko dla jednego z zasobów -> słaba ekonomia gry
można tak mnożyć przykłady.
nie ma gry idealnej. jak gra nie podoba się to jest rzesza osób, która bardzo chętnie odkupi "utrapienie" za część oryginalnej ceny.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
- Apos
- Posty: 1298
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 527 times
- Been thanked: 1200 times
- Kontakt:
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Tylko co jak przy stole jest kilku zaawansowanych mocnych graczy i do jednego losowość się uśmiechnie, a do drugiego już nie?
Nie można też w trakcie rozgrywki wpłynąć na poczynania innych graczy, do których szczęście się uśmiechnęło, bo przecież nie zrzucisz mu karty z tablicy, nie zmienisz celu punktowania - interakcji tu brak.
W poprzedniej części wprowadziliśmy wariant z draftem kart na początku gry, aby było sprawiedliwiej dla grających, ale to nadal tylko półśrodek. Na Skrzydłach i tak zbiera tylko kurz na półce, bo inne tytuły wychodzą na stół. W Na Skrzydłach oraz Na Skrzydłach Smoków losowość dyktuje za dużo rzeczy na gust mój oraz znajomych.

Nie można też w trakcie rozgrywki wpłynąć na poczynania innych graczy, do których szczęście się uśmiechnęło, bo przecież nie zrzucisz mu karty z tablicy, nie zmienisz celu punktowania - interakcji tu brak.
W poprzedniej części wprowadziliśmy wariant z draftem kart na początku gry, aby było sprawiedliwiej dla grających, ale to nadal tylko półśrodek. Na Skrzydłach i tak zbiera tylko kurz na półce, bo inne tytuły wychodzą na stół. W Na Skrzydłach oraz Na Skrzydłach Smoków losowość dyktuje za dużo rzeczy na gust mój oraz znajomych.
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
To co robicie w Wyrmspanie gdy startowa reka i wystawka sa slabe?
Ale nie maja one zadnego zwiazku z tym co napisalem w swoim poscie...tomp pisze: ↑05 lip 2024, 09:17 nie zapominajcie, że stereotypowy euro gracz to rozpieszczony człowiek z mentalnością 5-letniego dziecka:
- ktoś wygrywa o 5 punktów -> gra nie jest zbalansowana
- ktoś na starcie dostał "niebieską" kartę, która jest zgodna z celem rundy -> losowość zabija tę grę
- ktoś dobiera kartę, po czym wychodzi o 0.0005 punkt lepsza -> szuka w tym potwierdzenia o losowości
- istnieje rynek tylko dla jednego z zasobów -> słaba ekonomia gry
można tak mnożyć przykłady.
Podkresle, ze lubie gry Euro, Wingspana czy Terraformacje, wiec zupelnie nie odnosze sie do losowosci dobierania kart, a ze w Wyrmspanie wg mnie jest ich zbyt maly przemial. 3 na reke startowo, 3 na wystawce i max mozna pobrac 1-2 w akcji. Sa realne szanse, ze z tego bedzie 1-2 do zagrania na poczatku, ale wg mnie sa zbyt male szanse, ze beda pasowac jednoczesnie do siebie i do celow. A nie ma za bardzo mechanizmow by ich dobierac po 5+ w akcji jak to bylo w Wingspanie.
pzdr
wiLQ
wiLQ
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 9136
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 3031 times
- Been thanked: 2656 times
- Kontakt:
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Nie bardzo rozumiem pytanie... no gramy, a co mamy robić? Przecież karty można dobierać także ze stosu, nie tylko z wystawki.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
- jax
- Posty: 8140
- Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 97 times
- Been thanked: 258 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Gramy i walczymy

Co z tego, że Wyrmspan dostanę 0 za pierwszy cel międzyrundowy? Odbiję się na kolejnych. Zdarzało się, że 0 było i na dwóch celach i w ogóle to nie przeszkadza w zwycięstwie.
W Wingspan to już w ogóle - mnóstwo razy wygrywali gracze, którzy polegli na celach międzyrundowych. Nie dawali rady walczyć o nie? Skupiali się na czymś innym. Adaptacja, elastyczność, doświadczenie - to wygrywa.
To samo było z celami tajnymi. Wszystko widziałem - wygrywali gracze którzy robili je na potęgę i którzy nie dawali rady ich robić. Adaptacja to klucz.
Przemiał kart nie jest w Wyrmspanie mały. Nie mniejszy niż w Wingspanie. Do tych 2 kart z rządku można dodatkowo pociągnąć karty z gildii (nie było w Wingspan), wyłożonych jaskiń (nie było w Wingspan), zdolności smoków. Całkiem dużo tego się zbiera na ręce.
Nigdy się nie skarżyłem. Zawsze daje się coś wyrzeźbić.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
-
- Posty: 2414
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1728 times
- Been thanked: 1057 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Grałem siedem razy. Nie mam problemu z wyciskaniem punktów, ale jak moja żona pokazała mi swoje karty startowe z wspomnianej partii, to stwierdziłem, że akurat ta kombinacja kart startowych i celów była bardzo słaba. Przez "słaba" rozumiem, że wynik końcowy zamiast oscylować w granicy 100, byłby bliższy 70-80. Nie było sensu się męczyć - naprawdę w tamtym momencie była gra do jednej bramki, bo akurat mi karty podeszły bardzo dobrze.Dominik91 pisze: ↑05 lip 2024, 08:42 Ile ogólnie razy graliście w tę grę? Może być tak że dobry , doświadczony gracz który rozegrał setki gier bez problemu wyciśnie sporo punktów nawet gdy mu karty nie podejdą. Tego nie wiem będzie trzeba się przekonać jak zacznę grać. Po niektórych postach widzę narzekanie na losowość która jest i tak w większości euro gier. Bez problemu w Na Skrzydłach, obojętnie jakie karty wyjdą, zdobywam 100+ punktów, myślę że jak pogram dłużej w Wyrmspan też tak będzie.
Więc nie, to nie jest "panikarstwo". To stosunkowo nieskomplikowana gra, w której można szybko osiągnąć poziom, kiedy to właśnie ta losowość zdecyduje o tym, kto wygra, a niekoniecznie umiejętności gracza.
Podobnie miałem z Murem Hadriana, gdzie pierwsze karty ataku determinowały w zasadzie finalny wynik.
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 9136
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 3031 times
- Been thanked: 2656 times
- Kontakt:
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Wybacz, że to piszę, ale jest to trochę niedorzeczne. Na podstawie startowej ręki jesteś w stanie powiedzieć kto wygra i z jaką przewagą? Przecież, idąc tym tropem rozumowania, to w kolejnych turach mogłoby być tak, że Ty będziesz dociągał same niepotrzebne i/lub drogie karty, a ona tylko takie idealnie jej pasujące. I rozłożyłaby Cię na łopatki, pomimo "bardzo słabej kombinacji" startowej.feniks_ciapek pisze: ↑06 lip 2024, 00:15 jak moja żona pokazała mi swoje karty startowe z wspomnianej partii, to stwierdziłem, że akurat ta kombinacja kart startowych i celów była bardzo słaba.(...) w tamtym momencie była gra do jednej bramki, bo akurat mi karty podeszły bardzo dobrze.
Gra z dobieraniem kart niejako z definicji jest losowa i owszem, na pewno będa partie, w ktorej komuś będą podchodzić karty a komuś nie, to jednak wszystko dąży do równowagi a nie do skrajności. Po to jest kilka dróg do zdobywania punktów, żeby sobie wybrać swoją ścieżkę w oparciu o dobierane karty.
To tak jak w życiu. Jak ktoś się urodził w bogatej rodzinie to ma oczywiście w życiu łatwiej, ale nie wyklucza to możliwości osiągnięcia sukcesu przez kogoś, kto przyszedł na świat w wiosce na peryferiach.

Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
-
- Posty: 2414
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1728 times
- Been thanked: 1057 times
Re: Wyrmspan / Na Skrzydłach Smoków (Connie Vogelmann)
Tę partię przerwaliśmy w połowie drugiej tury, kiedy żona miała wystawionego raptem jednego smoka i nie zanosiło się na poprawę. Więc nie była to ocena tylko na podstawie startowej ręki, ale na podstawie tego, co jej jeszcze w międzyczasie doszło. Po prostu smoki, jakie dostała, były drogie i nie miały zdolności, które umożliwiały jej sensowny rozwój silnika. Jak wtedy zobaczyłem jej karty, to stwierdziłem, że ja też nie mam pomysłu, jak mógłbym w tym konkretnym wypadku rozegrać to lepiej. Wynik końcowy oczywiście ekstrapolowałem, ale patrząc na nasze inne partie nie sądzę, abym się bardzo pomylił.
Sam byłem też po tej drugiej stronie, kiedy pomimo bardzo dużego gimnastykowania się i wypełnienia prawie całej planszy, finalnie zdobyłem 85 punktów i przegrałem.
Jest w tej grze efekt kuli śnieżnej. Może nie jakiś bardzo duży, ale jest. Karty, jakie przyjdą na początku, są istotniejsze od tych, które zdobywa się potem, ponieważ jest ich mniej, a dobry start mimo wszystko daje więcej możliwości potem. I to w moim odczuciu przeradza się właśnie w tę różnicę 100 punktów vs 80.
- crazygandalf
- Posty: 548
- Rejestracja: 14 lut 2016, 16:25
- Has thanked: 94 times
- Been thanked: 718 times
- Kontakt:
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Nagraliśmy rozgrywkę dwuosobową, jak również recenzujemy tytuł.
Na Skrzydłach Smoków
Na Skrzydłach Smoków
- kurdzio
- Posty: 958
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 176 times
- Been thanked: 483 times
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Pokuszę się o porównanie wrażeń z Na skrzydłach Ptaki Azji (15 partii) oraz Na skrzydłach smoków (3 partie) - wszystko 2-osobowo:
Na plus Smoków:
+ brak karmnika to największy plus, pozwala skupić się na wykonywaniu swojego planu bez bycia zależnym od losowych rzutów kośćmi
+ gra rozkręca się z czasem i mamy możliwość wykonania większej liczby akcji w rundzie niż początkowych 6 (moja żona wykręciła ponad 10 zużytych monet w jednej rundzie)
+ cele osobiste w Azji po czasie wydawały się nudne, tutaj fajnie punktują smoki z dodatkową umiejętnością na koniec gry
+ możliwość kombowania, odpalanie akcji z innej akcji
+ nieznacznie szybszy setup
+ więcej kart
+ wykonanie (ładniejsze jajka, "srebrne" monety) i grafiki bardziej przemawiają do mnie w Smokach
Na plus Ptaków Azji:
+ tryb duetu daje fajną interakcję, brakuje mi czegoś takiego w Smokach. Dodatkowo w Azji częściej trafiamy na karty oddziaływujące na przeciwnika - są to małe, przyjemne efekty (ale te również występują w Smokach)
+ mniejsze pudełko
+ cena
+ szybsza rozgrywka (o jakieś 10-15 min w naszych partiach)
W gruncie rzeczy to bardzo podobne gry, flow jest identyczny. Tłumaczenie zasad mojej żonie trwało dosłownie kilka minut (oczywiście zna zasady Na skrzydłach). Akcje na kartach są podobne/takie same, ale potrafią odpalić się również przy zagraniu karty co w Azji dzieje się rzadziej. Smocza Gildia zapewnia dodatkowy wyścig po punkty i małe bonusy, co daje mi podobne poczucie jak w Trybie Duetu. Szkoda tylko że nie ma tu więcej bezpośredniej interakcji. Na plus oceniam usunięcie akcji składania jaj, ta często była wybierana jako ostatni ruch w NS. W smokach ostatnie akcje w grze nie są już takie oczywiste, ale naturalnie szukamy takich, które dadzą nam najwięcej punktów. Smocze jaja zdobywa się trochę trudniej, ale co rundę gra daje nam 1 za darmo. Akcja eksploracji jaskiń pozwala uruchamiać efekty z kart oraz zdobywać pożywienie, karty smoków albo karty jaskiń, ale używanie ich wielokrotnie kosztuje jaja. Co do efektów na kartach - po 3 partiach udało nam się przebić przez całą talię, więc widziałem wszystkie karty i ich możliwości. Oczywistym jest więc że gra nas później raczej nie zaskoczy, ale oferuje regrywalność za zasadzie doboru, kolejności zagrywania kart i korzystania z tych dodatkowych akcji (+ cele wspólne i gildia).
Podsumowując:
Na skrzydłach smoków > Na skrzydłach Ptaki Azji > Na Skrzydłach + Ptaki Europy (w taki zestaw grałem dawno temu kilka razy - na 2 osoby gra jest za bardzo rozwodniona)
Jeśli grasz tylko w 2 osoby i nie znasz NS a szkoda Ci wydać prawie 200 zł - odp to Ptaki Azji
Jeśli grasz w 2 ale też w więcej osób, lubisz NS i kasa to nie problem - odp to Smoki
Jeśli nie lubisz NS, Smoków też nie polubisz - odp to pass
Na plus Smoków:
+ brak karmnika to największy plus, pozwala skupić się na wykonywaniu swojego planu bez bycia zależnym od losowych rzutów kośćmi
+ gra rozkręca się z czasem i mamy możliwość wykonania większej liczby akcji w rundzie niż początkowych 6 (moja żona wykręciła ponad 10 zużytych monet w jednej rundzie)
+ cele osobiste w Azji po czasie wydawały się nudne, tutaj fajnie punktują smoki z dodatkową umiejętnością na koniec gry
+ możliwość kombowania, odpalanie akcji z innej akcji
+ nieznacznie szybszy setup
+ więcej kart
+ wykonanie (ładniejsze jajka, "srebrne" monety) i grafiki bardziej przemawiają do mnie w Smokach
Na plus Ptaków Azji:
+ tryb duetu daje fajną interakcję, brakuje mi czegoś takiego w Smokach. Dodatkowo w Azji częściej trafiamy na karty oddziaływujące na przeciwnika - są to małe, przyjemne efekty (ale te również występują w Smokach)
+ mniejsze pudełko
+ cena
+ szybsza rozgrywka (o jakieś 10-15 min w naszych partiach)
W gruncie rzeczy to bardzo podobne gry, flow jest identyczny. Tłumaczenie zasad mojej żonie trwało dosłownie kilka minut (oczywiście zna zasady Na skrzydłach). Akcje na kartach są podobne/takie same, ale potrafią odpalić się również przy zagraniu karty co w Azji dzieje się rzadziej. Smocza Gildia zapewnia dodatkowy wyścig po punkty i małe bonusy, co daje mi podobne poczucie jak w Trybie Duetu. Szkoda tylko że nie ma tu więcej bezpośredniej interakcji. Na plus oceniam usunięcie akcji składania jaj, ta często była wybierana jako ostatni ruch w NS. W smokach ostatnie akcje w grze nie są już takie oczywiste, ale naturalnie szukamy takich, które dadzą nam najwięcej punktów. Smocze jaja zdobywa się trochę trudniej, ale co rundę gra daje nam 1 za darmo. Akcja eksploracji jaskiń pozwala uruchamiać efekty z kart oraz zdobywać pożywienie, karty smoków albo karty jaskiń, ale używanie ich wielokrotnie kosztuje jaja. Co do efektów na kartach - po 3 partiach udało nam się przebić przez całą talię, więc widziałem wszystkie karty i ich możliwości. Oczywistym jest więc że gra nas później raczej nie zaskoczy, ale oferuje regrywalność za zasadzie doboru, kolejności zagrywania kart i korzystania z tych dodatkowych akcji (+ cele wspólne i gildia).
Podsumowując:
Na skrzydłach smoków > Na skrzydłach Ptaki Azji > Na Skrzydłach + Ptaki Europy (w taki zestaw grałem dawno temu kilka razy - na 2 osoby gra jest za bardzo rozwodniona)
Jeśli grasz tylko w 2 osoby i nie znasz NS a szkoda Ci wydać prawie 200 zł - odp to Ptaki Azji
Jeśli grasz w 2 ale też w więcej osób, lubisz NS i kasa to nie problem - odp to Smoki
Jeśli nie lubisz NS, Smoków też nie polubisz - odp to pass
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
- Zet
- Posty: 1408
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 198 times
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Nie zgadzam się z trzecią opcją. Ptaki mnie znudziły po jakichś czterech partiach, Smoki znacznie bardziej mnie bawią. W NS odmawiam gry, Smoki kupiłem. Więc jeśli ktoś nie lubi NS, to pytanie dlaczego.
- kurdzio
- Posty: 958
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 176 times
- Been thanked: 483 times
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Jasne, to tylko moje odczucia. Dla mnie gry są na tyle podobne że gdybym nie lubił NS raczej bym się Smokami nie zainteresował.
Pytanie co dla Ciebie jest na tyle lepsze w Smokach że bawią Cię o wiele bardziej?
Pytanie co dla Ciebie jest na tyle lepsze w Smokach że bawią Cię o wiele bardziej?
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
- Zet
- Posty: 1408
- Rejestracja: 26 paź 2006, 00:08
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 194 times
- Been thanked: 198 times
Re: Na Skrzydłach Smoków / Wyrmspan (Connie Vogelmann)
Po pierwsze - Wiem, że dla niektórych to zabrzmi dość dziwnie, ale w Smokach czuję bardziej tzw. "klimat". Częściowo przez jaskinie - logiczne, że najpierw musimy przygotować legowisko dla okazów, które będziemy badać. Częściowo przez samą akcję badań - wędrujemy i odkrywamy. Ale w dużej mierze przez fakt, iż jest to fantastyka - ponieważ gdy gra ma realistyczną tematykę, to podświadomie oczekuję realistycznych powiązań między mechaniką, a tematyką (co w NS miejscami jest całkiem ok., a miejscami mocno kuleje). Tymczasem jeśli gra ma tematykę fantasy lub SF to mój mózg zawsze używa starych wytrychów, by sobie wytłumaczyć takie powiązania: because magic, because technology, because force, because dragons. Może to brzmi płytko, ale dla mnie działa. Dlatego całkowicie i absolutnie subiektywnie, czuję w Smokach o wiele lepsze powiązanie z tematem i lepiej się z tym bawię.
Po drugie - Nienawidzę jak w NS ludzie nawalają jajek kręcąc non stop te same kółka - dla mnie to prostacka strategia i nie ma znaczenia, czy dobra.
Po trzecie - Nie lubię dobierać kart celów i potem się męczyć z ich realizacją. Wolę widzieć "cele" na planszy gildii i albo jakiś wybrać, gdy będzie okazja, albo wziąć jakiś bonus na "tu i teraz".
Lubię natomiast ideę obu gier - każdy sobie w spokoju hoduje piękne zwierzątka i odpala ich umiejki.