Wyjechali na wakacje wszyscy nasi podopieczni
Gdy nie ma dzieci w domu, to bierzemy na rożen Nyarlathotepa
Chata wolna, wreszcie trochę ciszy i spokoju to można było zanurzyć się w giercowanie. Zresztą i tak leje jak diabli to co tu robić. Pyk, losowanie badaczy i...

Jezusie Nazarejski, czy ty nade mną czuwasz? Sami fajansiarze...

Calvin, przeklęty od urodzenia i zepsuty do szpiku kości. Na dzień dobry ze stanem Zepsucie. I walcz tu ze złem jak chłop sam się prosi, żeby go plugawić.

Na szczęście szybko pozbyłem się stanu bo by momentalnie zjechał do boksu. Drugi as, trąbkarz. Typ mocno średni, ale do niego wrócimy. Do tego Sefina i Lola też bez szału umiejętności. Dobrze to nie wyglądało... Lola podpisała pakt z diabłem i ja pochłonęło, dostałem mechaniczkę, która czesała wskazówki. W sumie dobrze, bo Lola nie nadawał się nawet do rozbierania karuzeli po sezonie. Wuj z tym, jedziemy z mrocznym. Najpierw tajemnica baby, co nie potrafiła wyjść z KFC jak człowiek. Trochę zeszło nim padła. Na taką grubaskę kule dum dum tylko.

Potem był dżolero od krwawego języka. Musiałem rzucić wszystkie siły bo czas się kończył. za dużo zamykania bram i walki z mambo jumbo i voo doo (choć opłaciło się bo mi grzała pogłoska wrednymi udrękami). I tu dochodzimy do trąbkarza. Skubany Ray Charles.

Królestwo za Uśmiercenie. Poszli w trzech i zamiast się z typem boksować to pięknie ominęliśmy jego odporność fizyczną i zaczarowaliśmy go na śmierć. Nawet nie pierdnął, bo zanim doszło do walki, to już leżał z odgryzionem ozorkiem. Nie ma to jak triki z Zombicide z przekazywaniem sobie sprzętu w czasie walki.

Kolejny AO odhaczony. Co prawda rzutem na taśmę, ale jednak.
Ps. Calvin to jest ogólnie fajny gość. śpiewa, tańczy, gotuje, wymienia się zdrowiem i poczytalnością. Mocna ta umiejętność, jak się tylko uda go odplugawić. Nyarlathotep jako przedwieczny taki sobie. Tajemnice średnie, zmęczyły mnie, przy większej ilości baczy z dużą ilością poczytalności nie za wiele mógł nabroić. Lepsze wrażenie zrobił na mnie też 2 tajemnicowy Hastur.