Pierwsza partia: 36 minut tłumaczenia i wyszło 3 godziny z haczykiem samej zrogrywki. Zagraliśmy na fali entuzjazmu jeszcze raz. Druga partia: dwie godziny i piętnaście minut.
Wg mojej oceny faktycznie tytuł cięższy niż wagi średniej. Lacerda w wersji dającej upust wyobraźni kręcącej jednocześnie kilkoma kołami zębatymi podczas rozgrywki

Ma też mechanizm mocno skracający czas rozgrywki. Podczas rozgrywki dobiera się "fantomowe" żetony, które na te właściwe, z rozmaitymi efektami podmienia się w turze innych graczy. Nie bardzo jest czas śledzenia poczynań innych, ponieważ w tym czasie rozkminiamy który to żeton sobie wybrać. Bez tego gra byłaby zdecydowanie przytłaczająca. W obecnej formie można mieć wręcz zastrzeżenia gdy za szybko tura leci, że brak nam czasu na przemyślenie właściwego doboru żetonów


Graczy którzy nie polubili mnogości zależności u tego autora, nie przekona do siebie ten tytuł. Ale tym którzy to lubią szczerze polecam. To jest gra przy której nie ma sensu rozwodzić się np. nad ceną czy jest adekwatna. W to trzeba zagrać i wszystko w temacie
