Gry z serii COIN od GMT

[salaba]

Wczoraj udało mi się zagrać w partyjkę zapoznawcza (samemu, kontrola wszystkich frakcji, zrobione 2 z 3 "propagand") w Red Dust Rebellion. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne - nawet jestem zaskoczony, jak niektóre zmiany zostały zaimplementowane. Zdecydowanie, spośród dużych COINów w które grałem, ten pod tym kątem jest najciekawszy i najbardziej różnorodny.

Super, dzięki za wrzucenie i pozytywne nastawienie. Na grupie wojennej ktoś zjechał Red Dust, że po co to, że 5/10 itd. I się mocno zaczęłam zastanawiać czy dobrze zrobiłam zamawiając.

Od razu czuć, że tu się będzie bardzo dużo działo, downtime niestety w pierwszych partiach obawiam się będzie przeogromny. Świat podobno stworzony na potrzeby gry jest tak dobry, że ludzie na BGG chcą więcej, co cieszy, bo okazuje się nie być wydmuszką.

Ciężkość, jak dla mnie ze względu na spore zmiany w działaniu frakcji, obecność populacji, którą można zniszczyć itd. to poprzeczka wyżej od Fire in the Lake, ale piszę to z perspektywy nowicjusza w COINach

Nadal czekam na swój egzemplarz, ale wpisy takie jak Twój dodają otuchy i pomagają cierpliwie czekać

[tomp]

eh, po co ja czytam. teraz będę jeszcze bardziej czekać z niecierpliwością na dostawę
dzieki za pierwsze wrażenia

[Yorvell]

Ja swojego Red Dust'a odebrałem wczoraj.
Niestety czasu starczyło tylko na rozpakowanie, posegregowanie, zakoszulkowanie kart i rozłożenie.
To co jednak rzuciło mi się w oczy to instrukcja. 40 stron ale z racji sporej ilości obrazków z przykładami, może okazać się przystępniejsza dla niektórych graczy. Elementy całkiem ładne, choć same kosteczki chyba są mniejsze niż standardowo (aż za bardzo) i nie jestem jeszcze przekonany to mapy. Wydaje mi się, że może być odrobinę nieczytelna. Karty wydają się być całkiem ładne, ale może to być wynik kontrastu do Warfighter'a, którego również wczoraj rozpakowywałem xd

W każdym razie... Będę testował w najbliższych dniach solo.
Okazja zagrać w pełnym składzie też powinna się trafić, ponieważ pojawiały się głosy w moich ekipach, że chętnie by tego "kosmicznego COIN'a" spróbowali.

[mk20336]

[REVIEW] AngolaCzas przyjrzeć się bliżej jednemu z ponadczasowych klasyków gier wojennych. Angola od Multi-Man Publishing, mimo prawie 30 lat od publikacji, cały czas potrafi oczarować. Zapraszam do artykułu!

LINK: [REVIEW] Angola

[feniks_ciapek]

Ale to chyba nie ta seria?

[Yuri]

Ale to chyba nie ta seria?

W sumie masz rację, choć ta gra uznawana jest chyba za dalekiego protoplastę COINów dzisiejszych i stąd się tutaj znalazła.

[Probe9]

Grałem w Angolę i raczej bym jej do COINów nie porównywał. To co te gry łączy to asymetryczne frakcje i klimat powstańczy. Mechanicznie to raczej coś zupełnie innego. Inny sposób na determinacje 1 gracza (rzut kością + modyfikatory ;p), tradycyjny dla hexówek sposób rozstrzygania walki (wyliczania stosunku sił ataku / obrony i patrzenie na tabelke). Ciekawym pomysłem jest składanie talii kart operacyjnych, które determinują co będziemy robić w danej turze. No ogólnie widać upływ lat w mechanikach - pare fajnych rozwiązań + pare archaizmów. No ale jako przodka COINów to bym tej gry nie postrzegał.

[selektor]

No ale jako przodka COINów to bym tej gry nie postrzegał.

Odkąd pamiętam, to w prawie każdym wywiadzie twórca serii COIN to potwierdzał. Przykładowo tu:

"The next inspiration was from not a historical but a game-mechanical perspective. I loved the game Angola (originally from Ragnar Brothers, now in a beautiful MMP edition) designed in the 1980s but not really copied in the hobby. One fantastic mechanism in Angola is "column" cards that very smoothly model friction in communications and trust among allied factions, while in fact speeding rather than impeding gameplay. I wanted to steal this mechanism and apply it to some setting where the means of communication were uncertain and the command or alliance system rickety.".

[Probe9]

Spoiler:

Odkąd pamiętam, to w prawie każdym wywiadzie twórca serii COIN to potwierdzał. Przykładowo tu:

"The next inspiration was from not a historical but a game-mechanical perspective. I loved the game Angola (originally from Ragnar Brothers, now in a beautiful MMP edition) designed in the 1980s but not really copied in the hobby. One fantastic mechanism in Angola is "column" cards that very smoothly model friction in communications and trust among allied factions, while in fact speeding rather than impeding gameplay. I wanted to steal this mechanism and apply it to some setting where the means of communication were uncertain and the command or alliance system rickety.".

Spoko ale ten cytat odnosi się nie do COINów tylko do serii Levy&Campaign, szkoda, że uciąłeś ostatnie zdanie z tego cytatu

The next inspiration was from not a historical but a game-mechanical perspective. I loved the game Angola (originally from Ragnar Brothers, now in a beautiful MMP edition) designed in the 1980s but not really copied in the hobby. One fantastic mechanism in Angola is "column" cards that very smoothly model friction in communications and trust among allied factions, while in fact speeding rather than impeding gameplay. I wanted to steal this mechanism and apply it to some setting where the means of communication were uncertain and the command or alliance system rickety. Medieval warfare seemed a perfect setting for that.

Chodziło konkretnie o grę Nevsky W COINach, mechaniki z tych kart kolumn nie ma, gracz ma pełną swobodę co do wyboru operacji i jednostek je wykonujących. Karty wydarzeń pełnią mechanicznie zupełnie inną rolę...

[selektor]

Masz rację na szybko starałem znaleźć się wywiad z Volko. Może ten przykład nie jest trafny, ale jesteś chyba jedyną osobą, która w internecie pisze, że Angola nie jest protoplastą systemu COIN. To już widać chociażby po tym jak wygląda plansza i first player chart z Angoli. Pamiętam, że w wielu wywiadach Volko Ruhnke podkreślał to, że swój system COIN wymyślił właśnie dzięki Angoli. W ogóle Volko projektował prequel do Angoli Kendalla, który miał być też COINem numer dwa w serii. Jednak zwyciężyła opcja kubańskiej rewolucji, bo GMT kierowało się popytem na temat. Nie mam teraz zbytnio czasu aby szukać tych wywiadów, ale nawet chłopaki z ThePlayersAid o tym wspominają tu

"COIN Series games share lots of common elements with this game, and I would argue that Volko Ruhnke used this game as a basis or inspiration for his COIN system. In COIN, players control different asymmetric factions that are allied but these factions have to win in their own way. They usually share at least one victory condition, so they work together out of necessity, but there will come a time when they will turn on each other for their own personal survival".
https://theplayersaid.com/2022/09/20/fi ... ublishing/

[Otorek]

Chłopaki z ThePlayersAid są na pewno sympatyczne i fajnie ich czasami posłuchać, ale wyroczniami to nie są. Nie zauważyli chociażby grając w Donerschlaga od Vuca, że błędy były na prawie każdym komponencie gry, a niektórych kart nie wiadomo jak było używać.

[selektor]

Rozumiesz, że Andean Abyss wyszło w 2012r. i ciężko mi teraz znaleźć wywiady sprzed 12 lat, potwierdzające ten fakt. Jednak pamięć mam bardzo dobrą i jak wół Volko w tych wywiadach podkreślał olbrzymie inspiracje Angolą. Były one tak duże, że chciał zrobić preguel do Angoli jako właśnie COIN numer 2. Masz nawet jego wpis na BGG z 2012 r.
https://boardgamegeek.com/thread/873466 ... -coin-game

Znalazłem teraz wywiad sprzed 2 lat w którym też wspomina o Angoli w kontekście COINów i serii Levy and Campaign, tak gdzieś od 22 minuty

[salaba]

Ale zaśmiecacie wątek Z kilometra czuć urażoną męską dumę Pisanie tu o ICSach - Vijayanagara czy A Gest of Robin Hood jako systemie mocno wywodzącym się od COINów jest ok, ale dywagacje o tym czy coś jest protoplastą COINów czy nie jest to moglibyście przenieść

Jak tam ogrywanie Red Dust Rebellion? U mnie niestety dopiero po nowym roku się uda wyjąć na stół. Za to mam za sobą pierwszą rozgrywkę na 3 osoby w All Bridges Burning i pokochałam Bardzo ciekawy, inny od tych co już znam COIN i do tego dość szybko się gra. Podoba mi się rozbicie gry na dwa etapy, fakt że to nasze decyzje określają kolejność a nie nadruk na kartach. Bardzo fajny jest tor polaryzacji i jak frakcje wchodzą w interakcje między sobą. Cieszę się, że zdecydowałam się dodać ten mocno niedoceniany tytuł do kolekcji.

[Probe9]

Chłopaki ale Wy graliście w tę Angolę ? Bo ja mam wrażenie, że nie i dlatego ja piszę o faktycznych mechanizmach w tych grach a Wy przeszukujecie internet żeby jakieś wywiady znaleźć Inspiracja może jakaś być i o tym wspomniałem w 1 poście - asymetria, walka partyzancka itp. czyli raczej takie klimatyczne smaczki. Mechanicznie to raczej z COINami nie ma za wiele wspólnego bo to dość prymitywny design (w porównaniu do coinów).

[Mr_Fisq]

Fragment rozgrywki w Red Dust Rebellion od One Stop Co-Op Shop:

[oduck]

Chłopaki ale Wy graliście w tę Angolę ? Bo ja mam wrażenie, że nie(...)

A Ty czytałeś materiał Michała, do którego wrzucił link i gdzie jest raczej dobrze wyjaśnione, dlaczego ta gra pojawiła się akurat w tym wątku?

[Probe9]

A Ty czytałeś materiał Michała, do którego wrzucił link i gdzie jest raczej dobrze wyjaśnione, dlaczego ta gra pojawiła się akurat w tym wątku?

Wyjaśniłem dość merytorycznie czemu nie postrzegam tej gry jako poprzednika COINów (przynajmniej mechanicznie) a w odpowiedzi dostaje linki do artykułów od osób, które nawet w Angolę nie grały

No ale chętnie się dowiem jak dobrze to zostało wyjaśnione bo ja w tym materiale jakoś tego nie znalazłem, ale Ty czytałeś ten materiał, prawda ?

[mk20336]

Ale to chyba nie ta seria?

W sumie masz rację, choć ta gra uznawana jest chyba za dalekiego protoplastę COINów dzisiejszych i stąd się tutaj znalazła.

Uznawana za inspirację dla Volko do stworzenia systemu COIN.

[Apos]

Dzięki uprzejmości kolegi Kacpra udało się poznać kolejnego COIN'a . People Power prawie przypadkiem trafił na nasz stół - został wybrany dla trzech graczy, a jeden z nich chciał poznać grę z tej serii. Okazało się, że People Power, to nie tylko dobry wybór dla nowicjusza.



Po pierwsze zasady. Jest prosto: mapa z małą ilością sektorów, tylko 4 miasta, 2 typy terenu i brak LoC. Tłumaczenie zasad to niecałe pół godziny, a znając inne gry z serii można w kilka minut wytłumaczyć tylko różnice i od razu grać. Tu zabawna historia, bo gdy właściciel jeszcze rozkładał grę, ja podjąłem się tłumaczenia zasad pomimo, że w nią jeszcze nie grałem . Znajomość Fire in the Lake wystarczyła, aby opisać 7/8 zasad. Właścicielowi gry pozostało dopowiedzieć nowe elementy w People Power.

Do drugie to nadal pełne doświadczenie COINa. Mamy tu wszystkie elementy, które znajdziemy w tej serii gier wojennych: system wyboru akcji, card driven game, interakcja, gra nad stołem czy asymetria frakcji oraz celow gry.

Po trzecie asymetryczne frakcje: Państwo, komunistyczni rebelianci oraz jedna bardzo oryginalna. Reformatorzy to frakcja, którą miałem przyjemność zagrać. Bardzo przypadł mi do gustu ich pacyfistyczny charakter i walka o "hearts & minds" lokalnej populacji.

Po czwarte to czas. Cała rozgrywka może bez problemu zamknąć się w 90-120 minut jeżeli żadna z frakcji wcześniej nie ogłosi zwycięstwa w trakcie wyborów. U nas ta mogłaby się już zakończyć po 30 minutach, bo Kacper, najbardziej doświadczony gracz, bez problemu utrzymał i rozbudował kontrolę na planszy na początku gry. Sprawnie przewidywał jakie mamy zamiary i je kontrował. Pierwsza rozgrywka nauczyła też nas, że gracze wcielający się w Reformatorów oraz Rebeliantów lepiej jak zjednoczą siły przeciwko władzy . Grając szkoleniowo zdecydowaliśmy nie kończyć i grać dalej.

Dodany tutaj "chrom" dobrze komponuje się z podstawą systemu. Takie elementy jak persony czy strajki pasują do tematyki gry.

Pierwszą rozgrywkę będę miło wspominać i chcę więcej People Power. Jest to drugi zagrany na żywo COIN (bo ICS tu nie zaliczam)- w porównaniu do Fire In the Lake znacznie prostszy, ale nie oznacza że gorszy!

Polecam!

[salaba]

@Apos COINy są świetne, sama poznałam je w 2024. W People Power nie grałam, ale z całego serca polecam The British Way - w jednym pudełku masz 4 gry, każda wprowadza nowe mechaniki, świetnie wprowadza w COINy i ma tryb kampanii. Gra się szybko, jest dynamicznie i dużo emocji. Co więcej, w przygotowaniu jest dodatek z nowymi kartami / scenariuszami do rozegrania na mapach z podstawki. Odkąd mam na półce to przyznam nie rozglądam się za innymi COINami na 2 osoby

[Apos]

@Apos COINy są świetne, sama poznałam je w 2024. W People Power nie grałam, ale z całego serca polecam The British Way - w jednym pudełku masz 4 gry, każda wprowadza nowe mechaniki, świetnie wprowadza w COINy i ma tryb kampanii. Gra się szybko, jest dynamicznie i dużo emocji. Co więcej, w przygotowaniu jest dodatek z nowymi kartami / scenariuszami do rozegrania na mapach z podstawki. Odkąd mam na półce to przyznam nie rozglądam się za innymi COINami na 2 osoby

The British Way jest w dalszych planach, bo wiele dobrego o nim cały czas słyszę . Zwykle gramy na więcej osób i obecnie rozglądam się za 4-osobowym COIN'em, który będzie krótszy i ciut prostszy niż FitL. W tym półcooperacyjny aspekt rozgrywki bardzo przypadł mi do gustu, więc zerkam na np. A Distant Plain.

[salaba]

No, moje panie i panowie, nareszcie trochę czasu się znalazło aby wyciągnąć Red Dust Rebellion na stół. Fakt, grane solo na cztery ręce. Fakt drugi, 8 kart wydarzeń w 2h z instrukcją w ręce, którą jednak po raz pierwszy zaczęłam czytać po setupie gry. Fakt trzeci - nie skończyłam, bo pora było spać. Ale...

To jest naprawdę świetny COIN. Ani przez chwilę mi się nie nudziło, czas zleciał jak z bicza strzelił. Czuć było klimat, każda frakcja inna. Dużo się dzieje na planszy, prawie zawsze jakieś wydarzenie zostało zagrane i potrafiło mocno namieszać. Flashpointy bardzo fajne, nadają grze jeszcze więcej dynamizmu i nie przeszkadzają. Pomysł z żetonami burzy bardzo fajny, w szczególności wydarzenie kładące Rage Storm na planszy - ależ mi to planów napsuło Działo się tak dużo choć nie udało mi się dotrzeć do sytuacji by zacząć walczyć, nie użyłam też satelitów ani akcji Secure, bo Corp nie doczekał się jednostek specjalnych na planszy (no, trzeba było zwijać się do spania).

Mechanika populacji - relokacja, niszczenie infrastruktury, wzbogaca doznania gry w tego COINa i ma się poczucie, że czynnik ludzki nareszcie został uwzględniony - cywile istnieją i wojna wpływa na ich codzienne życie. Są przy tym ważnym "zasobem", który otwiera możliwości.

Wracając do tego jak się prowadzi różne frakcje i wydarzeń na kartach. Serio, jakbym grała w The Expanse i Diunę razem wzięte. Sci-fi, w którym nie potrzebuję statków ani odkrywania nowych planet by czuć, że jest to sci-fi i to w tej najlepszej wersji - hard. No i w dobie ostatnich wydarzeń, kiedy Musk rozpala wyobraźnię ludzi wetknięciem flagi na Marsie (oczywiście USA i przemilczając fakt, że mu się nowa wersja statku kosmicznego rozpykła parę dni temu, wiec jeszcze sporo do poprawy ma), granie w Red Dust Rebellion nabiera takiego bardziej namacalnego wrażenia, że to tuż tuż. Nie mam też wątpliwości, że zamiłowanie ludzkości (a raczej frakcji chorych na władzę i zysk, co nią kierują) do konfliktów po prostu skończy się wojną na tym Marsie...

Spróbuję zagrać ponownie, tym razem do końca w weekend. Raczej znowu solo na cztery ręce, ale jak widać nie przeszkadza mi to cieszyć się tym tytułem:D A kiedyś, w końcu zagram w pełnym składzie i zobaczymy, czy inni będą się tak zachwycać jak ja

[Lehto1]

Na kanale TDG padła opinia, że mechanika/zasady niepotrzebnie wydłużają grę. Czy odniosłaś takie wrażenie?

[salaba]

Na kanale TDG padła opinia, że mechanika/zasady niepotrzebnie wydłużają grę. Czy odniosłaś takie wrażenie?

Jest to COIN, w którym więcej się dzieje właśnie poprzez te nowe mechaniki. Nie uważam ich za sztuczne wydłużenie gry, ale za tematyczne - transport zasobów dla dwóch frakcji odbywa się nawet wtedy kiedy te nie mają akcji, co ma sens, bo wszechświat się nie zatrzymuje jak czekasz na swoją turę

Jest to zdecydowanie nowość dla TGD i weteranów COINów by mieć coś poza kartami fazy punktowania czy wydarzeń wybranych przez graczy, coś na co nie mają wpływu czyli te zdarzenia ogólne jak właśnie fazę Flashpoint czy nagłe burze piaskowe nie związane z punktowaniem.

Dla mnie nowe mechaniki są super i dzięki nim coś więcej się może zadziać przy stole i to właśnie może namieszać zmieniając sytuacje - czasem pomóc, czasem zaszkodzić.

TDG lubię i szanuję jego opinię, ale razem z kolegą ostatecznie powiedzieli, że chętnie znowu zagrają, więc to kwestia przełamania schematu przyzwyczajeń a nie, że gra jest niepotrzebnie rozdmuchana. Taka moja opinia

[Lehto1]

Dziękuję za opinię. Jeszcze jedno, czy Twoim zdaniem - po grze na 4 ręce , mniejszy skład też się sprawdzi?