Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 908
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 159 times
Been thanked: 353 times

Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Niewodnik »

Cześć,

Po Waszych wpisach widzę, że duża część z Was kupuje ogrom planszówek, ale również w ogrom tych planszówek gra. Widzę, że w ciągu roku ogrywacie po parędziesiąt+ różnych tytułów, ale... po co? Przyznam, że tempo, które narzucają niektórzy jest przerażające, a ja jako osoba, która lubi sobie po raz 2501 usiąść do Terraformacji mam problem nadążyć za tłumem. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć - "no graj sobie w tego swojego pasjansa, co nam do tego", ale jednak będąc głęboko w hobby warto móc na konwencie otworzyć gębę i wymienić się opiniami, albo chociaż wiedzieć o czym jest mowa.

Wracając do pierwotnego pytania - czy Wasze skakanie po tytułach wynika z poszukiwania wyselekcjonowanej topki, której jeszcze nie posiadacie, czy też może szukanie typu gier które lubicie. A może po prostu sprawia Wam przyjemność poznawanie nowej zagadki i jej rozgryzanie, tak jak jest to z puzzlami, czy zabawkami logicznymi, które w sumie już nie dają tyle radości po pierwszym wygranym z nimi starciu? Czy takie ogrywanie coraz to nowszych gier wynika też z leczenia moralniaka, że półka wstydu rośnie? Albo może po prostu się nawzajem napędzamy nieskończenie? Ja rzucę 5 tytułami, to Wy musicie 10-oma, no to ja na kolejnym spotkaniu omówię 15... i tak dalej
Ostatnio zmieniony 23 gru 2024, 10:04 przez Niewodnik, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 4081
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1417 times
Been thanked: 2965 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Ardel12 »

Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 Po Waszych wpisach widzę, że duża część z Was kupuje ogrom planszówek, ale również w ogrom tych planszówek gra. Widzę, że w ciągu roku ogrywacie po parędziesiąt+ różnych tytułów, ale... po co? Przyznam, że tempo, które narzucają niektórzy jest przerażające, a ja jako osoba, która lubi sobie po raz 2501 usiąść do Terraformacji mam problem nadążyć za tłumem. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć - "no graj sobie w tego swojego pasjansa, co nam do tego", ale jednak będąc głęboko w hobby warto móc na konwencie otworzyć gębę i wymienić się opiniami, albo chociaż wiedzieć o czym jest mowa.
Wydaje mi się, że już to było dyskutowane ongiś. Powodów jest wiele dla mnie:
- lubię sprawdzać nowe tytuły
- ogrywam jak mogę grę przed jej zakupem(nie podejdzie, spada z listy)
- idąc na konwent gram w nowości, bo po co miałbym grać tam w coś co mam w domu, korzystam, że tłumaczą wydawnictwa gry, więc mi to odpada
- koledzy z grupy przynoszą swoje nowości, więc w nie gram
- testowanie prototypów czy dem od wydawców jak i wolnych strzelców, bo chcę pomóc :)

Chyba tyle :)
Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 Wracając do pierwotnego pytania - czy Wasze skakanie po tytułach wynika z poszukiwania wyselekcjonowanej topki, której jeszcze nie posiadacie, czy też może szukanie typu gier które lubicie. A może po prostu sprawia Wam przyjemność poznawanie nowej zagadki i jej rozgryzanie, tak jak jest to z puzzlami, czy zabawkami logicznymi, które w sumie już nie dają tyle radości po pierwszym wygranym z nimi starciu? Czy takie ogrywanie coraz to nowszych gier wynika też z leczeniem moralniaka, że półka wstydu rośnie? Albo może po prostu się nawzajem napędzamy nieskończenie? Ja rzucę 5 tytułami, to Wy musicie 10-oma, no to ja na kolejnym spotkaniu omówię 15... i tak dalej
Przyjmujesz, że ogrywa się gry z kolekcji czy kupki wstydu, więc ma się ją niebotyczną, patrząc po moich 100+ nowościach, ale jak napisałem wcześniej, gros to właśnie tytuły zagrane u znajomych i konwentach. W tym roku odwiedziłem lekko 4, na każdym zagram w jeden dzień z 6 tytułów. Niektóre trwają dwa dni, więc już to mi robi z 50 tytułów. Jakbym ogrywał tylko swoją kolekcję to półkę wstydu musiałbym ostro uzupełniać co miesiąc xD

Nie miałem nigdy interakcji, by ktoś chciał przebijać się grami w ile to nie zagrał lub poznał. Zwykle jak rozmawiam z kumplami to co tam zagrali i jak coś czego nie znam/nie grałem to proszę o detale, bo może wrzucę na listę do sprawdzenia.

Gier wychodzi od groma i nawet jak zagrałem w tyle tytułów to i tak nie sprawdziłem wielu z polskich premier. Często też staram się zagrać w klasyki, które umknęły mi na przestrzeni lat lub wrócić do już zapomnianych tytułów.
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 908
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 159 times
Been thanked: 353 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Niewodnik »

Przyjmujesz, że ogrywa się gry z kolekcji czy kupki wstydu, więc ma się ją niebotyczną
Naprostuję trochę - wymieniłem tutaj tylko coś co mi jako pierwsze wpadło do głowy. Absolutnie nie upieram się, że są tu sami ludzie z kawalerką tylko na nieograne planszówki ;)

Ja większość gier, których się uczę to... właśnie gry, które animuję na konwentach. Z racji tego, że większość z nich jest raczej dla każuali, to rzadko zdarza się, żeby była to gra dla mnie (ostatni taki tytuł to Revive, które animowałem na Rebelowskim Małym Essen w Gdańsku).
Awatar użytkownika
vnzk
Posty: 606
Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 338 times
Been thanked: 538 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: vnzk »

Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 Wracając do pierwotnego pytania - czy Wasze skakanie po tytułach wynika z poszukiwania wyselekcjonowanej topki, której jeszcze nie posiadacie, czy też może szukanie typu gier które lubicie. A może po prostu sprawia Wam przyjemność poznawanie nowej zagadki i jej rozgryzanie, tak jak jest to z puzzlami, czy zabawkami logicznymi, które w sumie już nie dają tyle radości po pierwszym wygranym z nimi starciu?
U mnie na pierwszym miejscu jest zdecydowanie przyjemność poznawania nowych tytułów. Z biegiem lat robię się co prawda coraz bardziej wybredny, zatem więcej gier odpada już po przeczytaniu dokładniejszego opisu mechanik lub zagłębieniu się w zasady, jednak jeśli jakaś gra się przez ten filtr przebije, poziom przyjemności z jej zapoznawania nie maleje. I nie jest tak, że po pierwszej partii uczucie ulatuje, bo bardzo lubię wracać do gier, które mi się spodobały. Po prostu równocześnie lubię poznawać nowe i staram się jak najlepiej pogodzić oba te podejścia :)

Odnosząc się do szukania topki, gdzieś podświadomie również ma to znaczenie. Gdybym zatrzymał się na pierwszej grze, która mi się mocniej spodobała (nazwijmy ją 'ósemką' w skali BGG) i poświęciłbym się jej ogrywaniu, nie miałbym szans na zalezienie obecnych 'dziesiątek' :wink:
Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 Czy takie ogrywanie coraz to nowszych gier wynika też z leczeniem moralniaka, że półka wstydu rośnie? Albo może po prostu się nawzajem napędzamy nieskończenie?
Moja półka wstydu prawie zawsze ogranicza się do jednego, ostatnio kupionego tytułu, folia z nowej gry spada jeszcze tego samego dnia, żeby w niedługim czasie nacieszyć się czytaniem papierowej instrukcji (elektroniczna najczęściej przewertowana była przed zakupem) i możliwie szybko rozegrać. Staram się trzymać kolekcję w okolicach 120 tytułów, w tym roku zagrałem w każdy z nich przynajmniej raz (a od początku moich zapisków w BG Stats, w 85% z nich przynajmniej 5 razy) i dużo bardziej cieszę się z tych dwóch ostatnich statystyk niż z liczby ogranych nowych gier. Liczby podawane przez innych nie napędzają mnie do niczego :)
Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 a ja jako osoba, która lubi sobie po raz 2501 usiąść do Terraformacji mam problem nadążyć za tłumem
W jakimś sensie zazdroszczę :) Chciałbym, żeby doba była na tyle długa, żebym mógł pielęgnować i Twoje i moje podejście :wink:
Awatar użytkownika
miker
Posty: 799
Rejestracja: 03 maja 2019, 16:55
Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Has thanked: 664 times
Been thanked: 506 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: miker »

Niewodnik pisze: 23 gru 2024, 09:01 Cześć,
Spoiler:
Dobre pytanie. Pewnie padało przy poprzednich postach, a może nawet był kiedyś taki temat? Nie wiem.

Jak zawsze można podać setkę powodów takich jak: pogoń za świętym Graalem, chęć poznawania nowych tytułów, znudzenie starymi czy co tam kto jeszcze wymyśli. Ja (subiektywna opinia, jak każda inna) zakładam, że główny powód to FOMO.

Tak, strach. Może nawet nie przed wykluczeniem, ale przed a) zwiększoną ceną w dodruku (a przecież teraz mogę to kupić taniej), b) że dodruku nie będzie (a cena poszybuje w kosmos i gra, jeśli dobra nie pojawi się na OLXach), c) że ominie mnie gra, która może okazać się lepsza od mojej „ulubionej <tu_wstaw_tytuł_swojej_ulubionej_gry> - tu juz FOMO na pełnej.

I tak kupujemy nowe. Półka wstydu rośnie. Nam głupio. To staramy się ogrywać te nowe z półki wstydu. Liczba ogranych gier rośnie.
Jeśli chodzimy grać z innymi ludźmi, a nie gramy tak jak ja w 95% swojego czasu w domowym zaciszu ze swoją rodziną, to tak czy owak liczba tytułów ogranych w ciągu roku wzrasta znacząco.

Ja sam zagrałem w 70 różnych gier w tym roku. Z czego 68 to moje egzemplarze. Ilość rozgrywek to 503. Czy gonię za rozgrywkami. Hmm, chyba nie. Po prostu gramy, kiedy mamy ochotę, kiedy mamy chwilę czasu, bo to lubimy.

Czy to oznacza, że w stare tytuły nie gramy? I tak, i nie. Taka Ark Nova (która ma 2.5 roku) ma 101 rozgrywek (nie gram na BGA czy innych tego typu tworach), Na skrzydłach ponad 130 (choć nie przepadam za tą grą, ale była to gra wprowadzająca moją żonę w planszówki), Viticulture 54 rozgrywki. Ale należy dodać, że mamy dużo gier familijnych (nie tępych), w które gramy z dziećmi 7 i 9 lat. Stąd liczba rozgrywek może nie być równa tej samej liczbie rozgrywek w Paxy czy 18-tki.

I tak, tu na forum napędzamy się wzajemnie na zakupy, które na koniec dnia, nie wnoszą aż tyle, ile byśmy oczekiwali. Bo nawet jak przegapię jakąś perełkę, to co się stanie? Nic. Ja zacząłem czuć przesyt planszowy w połowie tego roku. Za to poczułem chęć zadbania o kondycję fizyczną i przebiegnięcie określonego dystansu. Im bardziej wkręcałem się w odnawianie mojej kondycji sprzed 30 lat, tym mniej brakowało mi planszówek. Myślę, że 2025 rok, będzie kolejnym rokiem ograniczania tego forum (głównie ze względu na toksyczność „ekspertów planszówkowych posiadających jedyne właściwe opinie o grach”) oraz Youtube’a, w stopniu większym niż zrobiłem to w tym roku. Często wolę wybrać grę z półki, niż iść kupić nową i się rozczarować, że co najwyżej jest OK, ale nie taka fantastyczna, jak to miało wyglądać na papierze.

Podsumowując mam podobnie jak Ty. Nie wiem co Ty myślisz o osobach, które mówią, że zagrały w tyle czy tyle gier. Mi to ani nie przeszkadza, ani nie czuję, że cokolwiek osiągnęli. Ich sprawa ;) Jak powiedział Cypher w Matrixie „ignorance is bliss”.
Awatar użytkownika
Niewodnik
Posty: 908
Rejestracja: 01 lut 2016, 13:08
Has thanked: 159 times
Been thanked: 353 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Niewodnik »

miker pisze: 23 gru 2024, 09:58 Podsumowując mam podobnie jak Ty. Nie wiem co Ty myślisz o osobach, które mówią, że zagrały w tyle czy tyle gier. Mi to ani nie przeszkadza, ani nie czuję, że cokolwiek osiągnęli. Ich sprawa ;) Jak powiedział Cypher w Matrixie „ignorance is bliss”.
Być może moje podejście wychodzi z tego, że jestem już dziadersem planszowym, bo gram dłużej niż średnia wieku na konwentach i po prostu już chyba nie ma we mnie tej iskry. Jednocześnie będąc bywalcem na wszelkiej maści zgromadzeniach jestem też rozpoznawalnym elementem takowych, przez co jest jakieś ogólne przeświadczenie, że jestem znawcą, a tymczasem ja maniaczę kolejny wybrany tytuł po paręset partii i nie wiem o czym są Ekspedycyje, nigdy nie grałem w Pandemic Legacy, a Brassa ograłem dopiero jak wbił się na topkę. I potem stoję jak ten baran przy innych, mniej doświadczonych, którzy żywo komentują kolejne tytuły.
Awatar użytkownika
Sirius_Black
Posty: 168
Rejestracja: 17 sty 2016, 13:29
Has thanked: 272 times
Been thanked: 230 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Sirius_Black »

Myślę, że mógłbym już przez resztę życia ogrywać gry, które znam i bym się nie znudził. Jednak zawsze jest jakaś chęć poznania czegoś nowego, być może lepszego.
A to wychodzi gra od autora, którego lubię i wypada sprawdzić czy kolejna gra z jego kolekcji nie będzie tą najlepszą w dorobku, a to ktoś ze znajomych zachwycił się czymś nowym i namawia do grania. Na szczęście w moich grupach planszówkowych staramy się żeby na stół wychodziły propozycje od różnych osób, więc w ten sposób na stole pojawiają się często tytuły, na które sam bym nie zwrócił uwagi.
Udzielając się w grupie planszówkowych znajomych, czy chociażby tu na forum trudno się nie nakręcić od czasu do czasu na jakiś nowy tytuł. Dla mnie grunt to złapać dobry balans: mieć jakąś pulę pewniaków, w które regularnie gram i poznawać nowe rzeczy, które mają szansę wpaść do tej pierwszej grupy.
Cyel
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1417 times
Been thanked: 1698 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Cyel »

Odpowiedzią jest dopaminowa ścieżka. Szukamy powrotu do tego wrażenia, które mieliśmy kiedyś, gdy ekscytowały nas pierwsze gry, zapominając, że nieuchronna habituacja sprawia, że z każdą kolejną grą szansa na podobną przyjemność coraz mniejsza*. Ale dopamina -nie tyle neuroprzekaźnik samej nagrody, co oczekiwania na nagrodę - każe nam ciągle próbować w oczekiwaniu tejże losowej nagrody (któraś gra w końcu da przynajmniej część oczekiwanej przyjemności). Ten sam mechanizm co przy swipowaniu feedu w telefonie w poszukiwaniu newsa/filmiku, który w końcu trafi w nasze potrzeby. Mimo, że żadnego nie znajdujemy, a te, które znajdujemy nie dają nam takiej satysfakcji jakiej oczekiwaliśmy, jesteśmy popychani do kontynuowania czynności, bo może już tuż za rogiem czeka nas to na co liczymy.


*-o takiej samej przyjemności jak na początku to w ogóle można zapomnieć. Cytując z książki Roberta Sapolsky'ego "wczoraj coś było nieoczekiwaną przyjemnością, dziś mamy poczucie, że nam się to po prostu należy a jutro będzie to dla nas za mało"
Awatar użytkownika
kwiatosz
Posty: 7900
Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
Lokalizacja: Romford/Londyn
Has thanked: 143 times
Been thanked: 424 times
Kontakt:

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: kwiatosz »

Przygoda, przygoda jest najważniejsza! Jak wracam do tytułów to głównie do takich gdzie odczucia z rozgrywki są faktycznie różne. Lubię nieznane zagrożenia i konieczność reagowania na nowe informacje. Plus zawsze bardzo miło komuś coś fajnego pokazać, a żeby pokazać to trzeba samemu poznać :mrgreen:
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b

ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4441
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3172 times
Been thanked: 3095 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Gizmoo »

U mnie to bardzo proste - nie lubię grać w jedną grę kilka razy z rzędu. Lubię zagrać, odpocząć od danego tytułu i po jakimś czasie zagrać jeszcze raz. Zrobić kolejną pauzę i znowu wrócić. Wszystko po to, żeby się "nie przejadło".

Miałem w tym miesiącu "epizod" z Badaczami Głębin. Bardzo lubię ten tytuł, ale odkąd pokazałem go rodzicom, to oni chcą grać tylko w to. :lol: No i tak poleciały cztery rozgrywki w jednym tygodniu. I gra z miejsca mi się znudziła, do tego stopnia, że nawet miałem ochotę puścić Badaczy Głebin w świat. Oprzytomniałem dopiero wtedy, kiedy zrozumiałem, że jest to unie klasyczny "syndrom przejedzenia".

Po drugie - lubię poznawać nowe gry. A jak jestem na różnego rodzaju konwentach - to staram się poznać jak najwięcej nowości, żeby być na bieżąco z tym, co dzieje się na rynku.

Podsumowując - ogrywam dużo różnych (w tym nowych) gier, bo...

1. Lubię różnorodność.
2. Lubię poznawać nowe gry.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4836
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1815 times
Been thanked: 1301 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: garg »

Ja też ogrywam dużo nowych gier, bo lubię. Myślę, że gdyby sięgnąć głębiej (w końcu samo "bo lubię" niewiele wyjaśnia), to zahaczylibyśmy o osobowość, a dokładniej o jeden z jej wymiarów: otwartość na doświadczenia.

Jeśli ktoś ma wysoki wynik na tym wymiarze, cechuje się wysoką tolerancją na nowości i rządzą poznawania nowych rzeczy, "bo tak".

Z kolei osoby z niskim wynikiem na tym wymiarze będą raczej unikały wychodzenia poza swoją strefę komfortu i poszukiwały znanych doświadczeń.

Gdyby to przełożyć na potoczne określenia, najbliższe byłoby "liberał" i "konserwatysta", choć zastrzegam (gdyby ktoś chciał potem się z tym emocjonalnie nie zgodzić :wink: ), że te pojęcia nie są tożsame z osobowością i używam ich wyłącznie do pokazania ogólnego kierunku zależności.

A że różnice osobowości są względnie trwałe, często trudno nam jest się wzajemnie zrozumieć lub wczuć w odmienną perspektywę. Po prostu zwykle nie uświadamiamy sobie, że "można inaczej". Dlatego tak ważne jest moim zdaniem zaakceptowanie, że te różnice nie wynikają z wpływu środowiska (choć FOMO może zwiększać pogoń za nowościami), lecz z nieco głębszych źródeł.

Jak napisałem, uwielbiam poznawać nowe gry, ich mechaniki, drobne pomysły różnych autorów i często przedkładam to nad ogrywanie bez końca tego samego - nawet ulubionego - tytułu. Staram się jednak w takich dyskusjach pamiętać o reakcji Keanu Reevesa na pytanie, dlaczego jest taki zamknięty w sobie. Odpowiedział, że jego zdaniem to pytanie było trochę niegrzeczne, bo on przecież nie chodzi i nie pyta ludzi wokół siebie, dlaczego tak lubią towarzystwo innych. On po prostu taki jest i już :)

I na wszelki wypadek - żeby nie zostać błędnie zrozumianym - doprecyzuję: nie uważam pytania z wątku za niegrzeczne. Lubię takie rozmowy i chętnie dowiaduję się, jak inni patrzą na to samo zagadnienie. Staram się przy tym jednak pamiętać, żeby nie być bezkresnie zdumionym (bo to może być odebrane jako niegrzeczne), tylko raczej życzliwie zainteresowanym :D .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
walkingdead
Posty: 2331
Rejestracja: 06 lut 2013, 19:57
Has thanked: 280 times
Been thanked: 690 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: walkingdead »

Nie mogę się zgodzić.
Ja jestem osobą otwartą na doswiadczenia, ciągle nowe pasje, nowe i znaczaco rozne projekty w pracy, nowe sporty,ciągłe zmiany w życiu. A przy planszowkach lubię swoją mała kolekcję I lubię móc wyciągnąć w nocy znany sobie tytuł bez konieczności wertowania instrukcji. Mogę po prostu poświęcić czas na granie zamiast czytanie instrukcji.

Według mnie osobowość nie ma z tym nic wspólnego. To często kwestia wygody,oszczędności czasu.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4836
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
Has thanked: 1815 times
Been thanked: 1301 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: garg »

walkingdead pisze: 23 gru 2024, 17:29 Nie mogę się zgodzić.
Ja jestem osobą otwartą na doswiadczenia, ciągle nowe pasje, nowe i znaczaco rozne projekty w pracy, nowe sporty,ciągłe zmiany w życiu. A przy planszowkach lubię swoją mała kolekcję I lubię móc wyciągnąć w nocy znany sobie tytuł bez konieczności wertowania instrukcji. Mogę po prostu poświęcić czas na granie zamiast czytanie instrukcji.

Według mnie osobowość nie ma z tym nic wspólnego. To często kwestia wygody,oszczędności czasu.
Nie znam Cię osobiście, więc nie wiem, jaka jesteś :) . Dlatego nie jestem w stanie określić, jak daleko na tym wymiarze osobowości się znajdujesz.

Warto pamiętać, że często potoczne rozumienie jakiegoś słowa jest nieco odmienne od rozumienia naukowego (np. inteligencja, czy neurotyczność).

Na to nakłada się jeszcze jedno proste zjawisko: nawet osoby aktywnie poszukujące nowych doznań, potrzebują swojej "jamy", gdzie mogą się zresetować. I dla Ciebie być może są to właśnie planszówki. Ale - jak napisałem - nie znam Cię osobiście, więc tak tylko sobie gdybam :D .

Bo sam argument, że to kwestia oszczędności czasu, jest trochę wadliwy. Ja też lubię oszczędzać czas, a mimo to czytanie instrukcji sprawia mi przyjemność. Taki mam po prostu gust. A Ty nie lubisz i to też jest OK. Po prostu różnimy się preferencjami.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 2095
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 201 times
Been thanked: 1049 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Neoptolemos »

Powodów jest wiele, do głowy przychodzą mi (kolejność losowa):

1. Lubię poznawać nowe gry, zwłaszcza z gatunku, który mi się podoba. Jestem ciekaw (zawodowo i hobbystycznie), co jeszcze można było wymyślić w danym temacie.

2. Jeśli umawiam się na planszówki z innymi geekami i chcę przynieść coś konkretnego, to bardzo często... oni też. Całkiem wiele tytułów, w które zagrałem w tym roku po raz pierwszy, w ogóle nie było na mojej wishliście, a często wcale o nich wcześniej nie słyszałem.

3. Na konwencie staram się zrobić "speedplanszing" i skorzystać z okazji, żeby zagrać w gry z gatunku "w ciemno nie kupię, ale słyszałem dobre opinie, mogę sprawdzić". Bardzo podobnie zresztą podchodzę do MatHandlu, gdzie na wishlistę trafiają gry, które niekoniecznie bym kupił.

4. Essen; jako że nigdy nie byłem tam całkowicie prywatnie, to zawsze miałem dietę i/lub wypłatę. A że nie traktuję wyjazdu do Essen jako okazji do zarobku, wychodzę z założenia, że wszystkie "zarobione" tam pieniądze mogę wydać na coś nowego - tu absolutnie się zgadzam, że po prostu potrzebuję dopaminy i chcę "kupić sobie prezent".

5. Gram w pracy. Dużo w prototypy (nasze i przychodzące z zewnątrz), ale też czasem w sample przed wydaniem w Polsce. Bardzo często nie byłyby to dla mnie gry pierwszego wyboru.

6. Kiedy co jakiś czas już robię zakupy, to zazwyczaj dlatego, że skumuluje mi się kilka gier do kupienia (baaaardzo rzadko muszę mieć coś natychmiast po premierze). A jak kupię, to niekoniecznie od razu we wszystko zagram. Półka wstydu u mnie istnieje, rotuje, w skrajnych przypadkach gry leżą tam bardzo długo, ale co jakiś czas coś schodzi.

7. Jak już się umawiam na planszówki, to często na kilka godzin - a mało która gra z czasem rozgrywki powyżej 2-2,5h mnie bawi, wolę zagrać w kilka krótszych. A jak już tak jest, to najczęściej wychodzą 2-3 "starocie" i 1-2 "nowości".

8. Trochę planszówek wpada mi w ręce przypadkiem - bo prezent, bo Mystery Box z Rebela, bo promocja była. Jak już trafi, to chcę chociaż raz zagrać - rzadko kiedy naprawdę ŻAŁUJĘ, że w coś zagrałem.

Natomiast chyba NAJMNIEJ (by nie powiedzieć wcale) istotnym elementem jest dla mnie szukanie planszowego graala. Ja już mam swoją "topkę" i mógłbym ją ogrywać latami, ale ŻADNA gra nie zastąpi mi poznawania nowości.

Dla porządku statystycznego: gram w planszówki od ~20 lat. Zagrałem prawdopodobnie w niecałe ~1000 tytułów (mam 953 wystawione oceny na BGG, wyłączając dodatki). W 2024 roku zagrałem w lekko ponad 200 gier, z czego 93 nowości, z czego 47 to były moje egzemplarze LUB kupiłem po zagraniu.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
tommyray
Posty: 2166
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 585 times
Been thanked: 955 times
Kontakt:

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: tommyray »

Cyel pisze: 23 gru 2024, 10:58 Odpowiedzią jest dopaminowa ścieżka. Szukamy powrotu do tego wrażenia, które mieliśmy kiedyś, gdy ekscytowały nas pierwsze gry, zapominając, że nieuchronna habituacja sprawia, że z każdą kolejną grą szansa na podobną przyjemność coraz mniejsza*. Ale dopamina -nie tyle neuroprzekaźnik samej nagrody, co oczekiwania na nagrodę - każe nam ciągle próbować w oczekiwaniu tejże losowej nagrody (któraś gra w końcu da przynajmniej część oczekiwanej przyjemności). Ten sam mechanizm co przy swipowaniu feedu w telefonie w poszukiwaniu newsa/filmiku, który w końcu trafi w nasze potrzeby. Mimo, że żadnego nie znajdujemy, a te, które znajdujemy nie dają nam takiej satysfakcji jakiej oczekiwaliśmy, jesteśmy popychani do kontynuowania czynności, bo może już tuż za rogiem czeka nas to na co liczymy.


*-o takiej samej przyjemności jak na początku to w ogóle można zapomnieć. Cytując z książki Roberta Sapolsky'ego "wczoraj coś było nieoczekiwaną przyjemnością, dziś mamy poczucie, że nam się to po prostu należy a jutro będzie to dla nas za mało"

Habituacja habituacją. Ale.co z inżynierami Mamoniami wszelkich dziedzin? Co z graczami go czy szachistami? Co z graczami którzy fiksują się na jednym tytule lub gatunku na kilka/naście lat?

Nie zdziwiłbym się gdyby wg badań to imprinting i pewną fiksacja był tym stanem naturalnym a pogoń za dopaminową nowością statystyczną aberracją.

Mój przypadek jest typowo fiksacyjny, wpierw tylko Go, potem szukanie planszowkowego odpowiednika i trochę eksploracyjnych zakupów, ostatecznie kolejny imprinting, i rosnącą krytyczność i odporność wobec nowości.
Awatar użytkownika
anitroche
Posty: 865
Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
Has thanked: 896 times
Been thanked: 897 times
Kontakt:

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: anitroche »

Gizmoo pisze: 23 gru 2024, 11:35 U mnie to bardzo proste - nie lubię grać w jedną grę kilka razy z rzędu. Lubię zagrać, odpocząć od danego tytułu i po jakimś czasie zagrać jeszcze raz. Zrobić kolejną pauzę i znowu wrócić. Wszystko po to, żeby się "nie przejadło".

Miałem w tym miesiącu "epizod" z Badaczami Głębin. Bardzo lubię ten tytuł, ale odkąd pokazałem go rodzicom, to oni chcą grać tylko w to. :lol: No i tak poleciały cztery rozgrywki w jednym tygodniu. I gra z miejsca mi się znudziła, do tego stopnia, że nawet miałem ochotę puścić Badaczy Głebin w świat. Oprzytomniałem dopiero wtedy, kiedy zrozumiałem, że jest to unie klasyczny "syndrom przejedzenia".

Po drugie - lubię poznawać nowe gry. A jak jestem na różnego rodzaju konwentach - to staram się poznać jak najwięcej nowości, żeby być na bieżąco z tym, co dzieje się na rynku.

Podsumowując - ogrywam dużo różnych (w tym nowych) gier, bo...

1. Lubię różnorodność.
2. Lubię poznawać nowe gry.
Mam dokładnie tak samo jak Gizmoo. A ze statystyk: w 2024 roku zagrałam w 81 różnych tytułów, w tym 61 to nowo poznane gry, a 43 to gry z mojej kolekcji (lub takie, które już sprzedałam). Więc po trochu kupuję a po trochu sprawdzam u znajomych lub na na konwentach. Dodam tylko, że to był słaby rok pod względem planszówek dla mnie, zwykle w ciągu roku poznaję jak i ogrywam tych już znanych gier więcej.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."

Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Awatar użytkownika
Poochacz
Posty: 613
Rejestracja: 16 maja 2014, 17:27
Has thanked: 164 times
Been thanked: 389 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Poochacz »

Moja odpowiedź będzie do bólu praktyczna: przerzuciłem się na gry kampanijne. Większość to tytuły do ogrania góra dwa razy (bo poznamy już większość ścieżek, fabuły itp.) więc potem sprzedaję i szukam czegoś nowego. To już jedyny typ planszówek który jest w stanie na dłużej przykuć mnie do stołu.
feniks_ciapek
Posty: 2422
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1741 times
Been thanked: 1061 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: feniks_ciapek »

U mnie chyba też głównie chęć sprawdzania co nowego i ciekawego się pojawia plus FOMO związane z dostępnością i ewentualnie ceną, aczkolwiek chyba już z tego wyrastam.

Mam też coś takiego, że sporo gier ma dla mnie „trajektorię poznawania”, której długość liczona najczęściej w partiach jest niestety skończona. Po dotarciu do pewnego poziomu wszystkie rozgrywki wyglądają w zasadzie tak samo i o tym, kto wygrywa, decyduje czynnik losowy. Wtedy najczęściej tracę zainteresowanie tytułem i jeśli innym osobom zależy, to gram raczej dla towarzystwa. Miałem tak np. z Festiwalem Lampionów, który na etapie poznawania jest rewelacyjną grą, ale w pewnym momencie po prostu się wyczerpał.

Grywam też w inne tytuły, które mają więcej głębi, ale ich „masterowanie” polega w pewnym momencie na zapamiętaniu wszystkich występujących w grze kart, płytek albo innych elementów. Tutaj najczęściej świadomie decyduję się tego nie robić, ponieważ granie turniejowe mnie nie interesuje, a wkroczenie na tę ścieżkę sprawia, że inni gracze przestają mieć ochotę na granie. Więc celowo wyznaczam sobie sufit.

Podpisuję się też pod głosem na temat gier kampanijnych - często mnie kuszą opowieści i nowe światy, podobnie jak w wypadku książek, filmów, komiksów.
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1906
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 923 times
Been thanked: 1496 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: ave.crux »

Bo o starych tytułach nikt nie chce pisać w wątkach na forum!

A tak na poważnie to u mnie kupowanie znacząco wyhamowało i z kilkunastu rocznie zeszło do kilku tytułów, które wypierają inne z kolekcji. Mimo tego, że sam wolę grać kilkukrotnie w to samo i sobie masterować gry, które lubię to los dał mi taką grupę znajomych, którzy mają w oczekiwaniu kilka kickstarterów, potrafią kupić kilka gier w miesiącu, albo dostaną od wydawcy do recenzji. Z tego powodu mogę powiedzieć że mam nielimitowany dostęp do gier każdego typu. Od kilku rodzai 18xx przez nowinki, ks'y, premiery z essen, a że po prostu lubię z nimi grać to co tydzień moglibyśmy rozkładać coś nowego i może za parę lat gdyby nikt nic nie kupował to byśmy to stestowali, nie mówiąc nawet o ograniu jakiejś gierki.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Cyel
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1417 times
Been thanked: 1698 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Cyel »

Jakby co, to niecałe dwa lata temu był temat podobny, tylko niejako zaczęty od drugiej strony : Masterowanie gier: hot or nor? LINK

Napisałem wtedy:
Spoiler:
Moje podejście od tamtego czasu się nie zmieniło a wręcz zradykalizowało. Dla mnie wspomniane "ciągłe poznawanie nowego" w nowych grach występuje obecnie szczątkowo, bo tego nowego jest strasznie mało. Dla mnie nie wystarczy, że Mario będzie biegł w lewo, żeby uznać, że to nowa gra. Po bliższym przyjrzeniu się większości gier, które potencjalnie mogłyby mi się spodobać, dominuje odczucie "już w to grałem, nie ma potrzeby kupować".

Owszem, miałem okres zachłyśnięcia się ADHDowym fast gamingiem (analogicznie do fast food czy fast fashion), rozłóż-zagraj-zapomnij, no przecież tyle innych gier kusi unikalnymi doświadczeniami. Ale od dłuższego czasu zdecydowanie zwracam się do tego, jak grywałem wcześniej - w gry lifestylowe, gdzie, żeby wyciągnąć max frajdy trzeba najpierw włożyć wysiłek -napisać przygodę do RPG albo pomalować figurki i zrobić tereny do bitewniaka -i poczekać aż wyda owoc.

O wiele lepiej bawię się z takim sfocusowanym, mindfulnessowym graniem ;D I mam wrażenie, że czuję większy powiew nowości malując i wystawiając na stół nową drużynę w Kill Teamie, czy opracowując i wrzucając graczy w nowy Adventure Site w Forbidden Landsach, niż rozkładając na stół niby-nowego a tak naprawdę takiego samego eurasa ver.2537.
Awatar użytkownika
_Paulus_
Posty: 342
Rejestracja: 05 wrz 2006, 16:35
Has thanked: 11 times
Been thanked: 31 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: _Paulus_ »

Cyel pisze: 24 gru 2024, 09:37Ale od dłuższego czasu zdecydowanie zwracam się do tego, jak grywałem wcześniej - w gry lifestylowe, gdzie, żeby wyciągnąć max frajdy trzeba najpierw włożyć wysiłek -napisać przygodę do RPG albo pomalować figurki i zrobić tereny do bitewniaka -i poczekać aż wyda owoc.
Dokładnie :)

Mimo inwestowania w setki eurasków i wizyty na Essen gdzie wydawcy zachwalają swoje produkcje "it's a worker placement game with a twist" czy też "it's an area control game with a twist" to jednak mam poczucie, że albo w to już grałem, albo to jest odrobinę lepsze/gorsze od tego co już mam na półce. Skończyła się pogoń za nowościami, a zaczęło solidne trymowanie kolekcji.

Znalezienie "lifestyle game" to jest "game changer" :D

Dla mnie taką grą jest KD:M i A Song of Ice and Fire Tabletop Miniatures Game.
Each man faces death by himself. Alone.
feniks_ciapek
Posty: 2422
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1741 times
Been thanked: 1061 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: feniks_ciapek »

Ja już gry lifestyle’owe mam za sobą, w młodości nagrałem się w różne CCG, RPGi zarówno na sesjach, jak i w larpach. Teraz w ramach kryzysu wieku średniego eksploruję sobie różne warianty niezobowiązujących relacji z różnymi tytułami :)
Cyel
Posty: 2858
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1417 times
Been thanked: 1698 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: Cyel »

feniks_ciapek pisze: 25 gru 2024, 09:55 Ja już gry lifestyle’owe mam za sobą, w młodości nagrałem się w różne CCG, RPGi zarówno na sesjach, jak i w larpach. Teraz w ramach kryzysu wieku średniego eksploruję sobie różne warianty niezobowiązujących relacji z różnymi tytułami :)
Może z czasem też Cię czeka ten kolejny etap jak u mnie :) W młodości RPGi, bitewniaki, LARPy, turnieje, potem okres fascynacji planszówkowymi "niezobowiązującymi relacjami" a od pewnego czasu konstatacja, że jednak takie skakanie z kwiatka na kwiatek nie przynosi takiej długotrwałej satysfakcji co stały związek i powrót do gier wymagających ale też odpłacających za zaangażowanie.

No i rzecz jasna nie ma powodów by zakładać, że to jakiś finalny, domyślny etap. Może się wydarzy się w TTGamingu kolejna rewolucja, na miarę złotego wieku planszówkowej innowacji z pierwszej dekady nowego milenium i porwie graczy tak jak kiedyś :)
feniks_ciapek
Posty: 2422
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1741 times
Been thanked: 1061 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: feniks_ciapek »

Nie wiem, mam ADHD, stałe i głębokie związki to mam w domu i w pracy, gry są dla mnie raczej odskocznią i rozrywką, jednym z kilku hobby, a nie życiową pasja :)

A tak na serio - może kiedyś znowu znajdę grę dającą mi oraz pozostałym dostępnym mi graczom satysfakcję z każdą rozgrywką i warto będzie właśnie jej się poświęcić na dłużej. Miałem przez chwilę taką ekipę do Battlestar Galactica, ale się temat w pewnym momencie skończył. Z kumplem graliśmy w Imperial Assault, podobnie. Mam inne gry, które do mnie w podobny sposób przemawiają, np. Tash-Kalar, Projekt Gaja, może trochę Twilight Imperium, tylko na ten ostatni nie jestem w stanie wygospodarować czasu. Nęci mnie od wielu lat X-Wing oraz Android: Netrunner - teraz Nisei - ale jak wyżej.

Mam też ambiwalentny stosunek do turniejów. Wysoko-kompetytywna atmosfera nierzadko niesie ze sobą dawkę toksyczności i metagrę, która potrafi dla mnie zabić cały fun z grania na wysokim poziomie.

Więc tak sobie cały czas szukam różnych ciekawych doświadczeń, poznaję mechaniki, pomysły, historie. To mi także daje inną wartość - wgląd w szerokie spektrum możliwości, określenie własnych gustów, pogląd na to, jakim medium mogą być gry.

Przy czym szeroko vs głęboko to czasami jednak jest trochę fałszywa alternatywa i widzę zalety każdej opcji. Nawet widzę zalety opcji płytko i wąsko, bo to właśnie ją reprezentuje większość ogólnej populacji :)
Awatar użytkownika
PytonZCatanu
Posty: 5190
Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
Has thanked: 2046 times
Been thanked: 2645 times

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja

Post autor: PytonZCatanu »

Ja lubię masterować dobre gry. Po ograniu setek tytułów w ostatnich 8 latach wiem, że skakanie po nowościach nie przynosi specjalnego szczęścia, za to poprawienie wyniku w Projekcie Gaja albo Podwodnych Miastach już tak 🙂

Skąd więc aż 101 nowości w 2024? Pisałem już o tym w innym wątku - wynika z bardzo dużej ilości partii w dużej ilości nowych miejsc i nabiło mi to tę statystykę nijako przy okazji.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
ODPOWIEDZ