Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
- sqb1978
- Posty: 2642
- Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 43 times
- Been thanked: 149 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Ja gram w nowości głównie dlatego, że w kilku obszarach poszukuję ideału. Kilka już znalazłem, ale ciągle do zagospodarowania jest nisza idealnej gry przygodowej oraz pickup & Delivery. Oprócz tego czasem się skuszę na jakiś zhype'owany przez graczy tytuł. Obecnie np. czaję się na Biały Zamek i Pax Renaissance. Ale generalnie bardziej cenię maksowanie i rozpracowywanie stałych tytułów (obecnie Dune Imperium, WoP, Cywilizacja Nowy Świt i Pojedynek Śródziemie) niż poznawanie nowych.
Sprzedam: nic
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Gram w sporo nowych gier, bo w większości przypadków najlepsza zabawa przypada na "miesiąc miodowy". To jest to okienko, kiedy wiesz co robisz, ale wciąż masz dużo do odkrycia. Nie mam potrzeby doktoryzowania się z gry planszowej, moja satysfakcja nie jest uzależniona od zostania Mistrzem Powiatu. Jak wszystko jest rozpracowane i sprowadza się do śrubowania detali (lub losowości), zabieram graty i idę do innej piaskownicy.
- Ardel12
- Posty: 4081
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 2965 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
W sumie wszyscy rozbijają lub wskazują, że kiedyś grali lub będą grać lifestylowe gry, ale teraz skaczą. A pytanie ode mnie dlaczego nie można połączyć tych stylów? Może w żadną grę nie mam ponad 200 partii(w LM mam ponad 100), ale w sporo zaliczyłem te 50 partii. Mam kilka gier lifestylowych, w które wbijam powoli kolejne partie. Nie wiem, czy oddanie się kilku grom to zaniechanie innych? Czy musimy patrzeć w krótkim czasie? Moje gry lifestylowe mają być rozciągnięte na dziesięciolecia. Jakbym miał wbić 100+ partii w ciągu kilku lat, to pewnie by oznaczało, że grę przelizałem z każdej strony, chyba że ma od groma contentu(SoB, TMB, KDM), ale też czułbym nią przesyt. Dlatego ja rozbijam i ogrywam te gry co jakiś czas, wracając do nich.
- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Wydaje mi się, że warto postawić tutaj jakiś punkt odniesienia, co to znaczy że ktoś dobrze ograł grę. Oczywiście nam na myśl cięższe tytuły, od familijnego+ i wyżej.
Pomijam na razie trudno mierzalny aspekt "jakości" pojedynczej partii, to intuicyjnie powiedziałbym, że jak ktoś zagrał przy stole ok 20 partii w 2-3 lata to może mówić o pewnym ograniu danego tytułu.
Jak tak spojrzeć z dystansu (np. z perspektywy szachów) to taki warunek jest trochę śmieszny, bo np. 20 partii w szachy nie daje żadnego znaczącego skoku w rozumieniu gry
jednak według mnie taki jest współczesny świat, że czasu starcza mniej więcej na tyle. Natomiast jest to na tyle duży "zastrzyk ogrania", że na pewno taka osoba siadając że świeżakiem bedzie jednak grała w inną grę i pewnie wygra 9/10 partii.
Więc ile macie gier spełniających te warunek?
Jak patrzę w apke, to mniej więcej tylko 10 gier spełnia u mnie ten warunek. Jestem ciekawy, czy to dużo, czy mało na tle innych
Pomijam na razie trudno mierzalny aspekt "jakości" pojedynczej partii, to intuicyjnie powiedziałbym, że jak ktoś zagrał przy stole ok 20 partii w 2-3 lata to może mówić o pewnym ograniu danego tytułu.
Jak tak spojrzeć z dystansu (np. z perspektywy szachów) to taki warunek jest trochę śmieszny, bo np. 20 partii w szachy nie daje żadnego znaczącego skoku w rozumieniu gry
Więc ile macie gier spełniających te warunek?
Jak patrzę w apke, to mniej więcej tylko 10 gier spełnia u mnie ten warunek. Jestem ciekawy, czy to dużo, czy mało na tle innych
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
PytonZCatanu pisze: ↑28 gru 2024, 09:04 Pomijam na razie trudno mierzalny aspekt "jakości" pojedynczej partii, to intuicyjnie powiedziałbym, że jak ktoś zagrał przy stole ok 20 partii w 2-3 lata to może mówić o pewnym ograniu danego tytułu.
Ja pewnie 0.
Może Wirus i Botanik spełniłyby ten warunek.
Może też Patchwork, Gejsze i Dominion, ale one w czasie dłuższym niż te 3 lata.
No i po tym ćwiczeniu coachingowym patrzę na mój stos kolorowych pudełek z pewnym kacem..
Zdecydowanie wywaliłeś mnie poza strefę komfortu.

- Ardel12
- Posty: 4081
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 2965 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Spoiler:
Z kolei jak roszerze na 5 lat, to po usunięcie powtarzających się tytułów z poprzedniej listy:
Game Qty
Legendary: A Marvel Deck Building Game 102
Middara: Unintentional Malum – Act 1 50
Stars of Akarios 50
Gloomhaven 48
Etherfields 45
The 7th Continent 42
Arkham Horror: The Card Game 32
Marvel Champions: The Card Game 28
Trip 1907: Forbidden Mine 26
Kingdom Death: Monster 21
To widzimy 102 partie :O w LM, który to tylko rozszerza się o kolejne dodatki i jest co jakiś czas ogrywany(w sumie jakbym liczył What If do tego to bym miał 122), potem gry kampanijne, które wyleciały i finalnie lifestylowe gry czyli AH i MC LCG oraz KDM. W zwykłe tytuły nie zdarza mi się zagrywać w dużych ilościach. Nawet te ulubione, jak 18XX czy Splottery nie trafiają na stół tak często bym mógł wbić tyle partii, a że nie grywam online, to nie mogę nabijać sobie tony partii na asyncu.
Sumarycznie nie wiem co te informacje dają, bo mi nic

Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Nie bardzo wiem jak to dobrze policzyć, ale stawiam 30-40 gier, w których mam 20+ partii. Nie wiem czy to wynika z tego, że jestem po prostu biedakiem, ale dla mnie osoby, które głównie grają od 0 do 3 partii w swoje gry, to odpowiedniki tych dzieciaków z bogatych rodzin z całymi pokojami zabawek. Podczas gdy oni sobie dobierają kolor zabawki do plecaczka, ja muszę znowu napierdzielać patykiem w trawę i rzucać szyszkowymi granatamiPytonZCatanu pisze: ↑28 gru 2024, 09:04
Pomijam na razie trudno mierzalny aspekt "jakości" pojedynczej partii, to intuicyjnie powiedziałbym, że jak ktoś zagrał przy stole ok 20 partii w 2-3 lata to może mówić o pewnym ograniu danego tytułu.

- KubaP
- Posty: 5924
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 503 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Według Twojego BGG jest 5 gier, w które zagrałeś więcej niż 20 razy. Może więc Twoje wrażenie to tylko efekt Twojego dość wysokiego mniemania na własny temat i niskiego na temat "dzieciaków z bogatych rodzin"?Niewodnik pisze: ↑30 gru 2024, 08:34Nie bardzo wiem jak to dobrze policzyć, ale stawiam 30-40 gier, w których mam 20+ partii. Nie wiem czy to wynika z tego, że jestem po prostu biedakiem, ale dla mnie osoby, które głównie grają od 0 do 3 partii w swoje gry, to odpowiedniki tych dzieciaków z bogatych rodzin z całymi pokojami zabawek. Podczas gdy oni sobie dobierają kolor zabawki do plecaczka, ja muszę znowu napierdzielać patykiem w trawę i rzucać szyszkowymi granatamiPytonZCatanu pisze: ↑28 gru 2024, 09:04
Pomijam na razie trudno mierzalny aspekt "jakości" pojedynczej partii, to intuicyjnie powiedziałbym, że jak ktoś zagrał przy stole ok 20 partii w 2-3 lata to może mówić o pewnym ograniu danego tytułu.
![]()
Agricola 330
Terraforming Mars 142
Terra Mystica 107
7 Wonders 44
Gaia Project 28
Edit: jako ciekawostka - w mijającym roku zagrałem 505 partii w 260 tytułów, z czego 162 z nich zagrałem tylko raz.
Forum nie jest dobrem publicznym. To nie jest dotowane społecznie miejsce w sieci, w którym każdy ma prawo przebywać i pisać co mu się podoba. Jak któregoś dnia właściciel forum zdecyduje, że odtąd korzystanie z forum jest odpłatne, to tak się stanie.
- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
O, Kuba podsunął dobrą perspektywę jak jeszcze można spojrzeć na ten problem:
W 2024 zagrałem w 204 gry, z czego w 83 więcej niż raz (41%).
W totalu od 2018 roku zagrałem w *673 gry, z czego w 283 więcej niż raz (42%).
Można więc grubo zaokrąglić, że nie wracam do co drugiej gry.
Dużo to czy mało?
*O ile prowadzę statystyki przed 2018 rokiem dla rozegranych gier (781), o tyle nie prowadziłem dla rozegranych partii, więc dane sprzed 2018 są zbyt niedokładne.
W 2024 zagrałem w 204 gry, z czego w 83 więcej niż raz (41%).
W totalu od 2018 roku zagrałem w *673 gry, z czego w 283 więcej niż raz (42%).
Można więc grubo zaokrąglić, że nie wracam do co drugiej gry.
Dużo to czy mało?
*O ile prowadzę statystyki przed 2018 rokiem dla rozegranych gier (781), o tyle nie prowadziłem dla rozegranych partii, więc dane sprzed 2018 są zbyt niedokładne.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
-
- Posty: 2422
- Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
- Has thanked: 1741 times
- Been thanked: 1061 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Ja od czasu jak prowadzę statystyki mam 16 gier z licznikiem 20+ partii, 47 z 10+. Jakbym dodał BGA, apki i partie sprzed instalacji BG Stats, to pewnie do 25-30 z 20+ bym dobił.
Gier zagranych raz - 150. Dwa razy - 70.
Czyli w sumie więcej partii na tytułach częściej granych.
Gier zagranych raz - 150. Dwa razy - 70.
Czyli w sumie więcej partii na tytułach częściej granych.
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
U mnie gier z 20+ w ciągu 2 lat jest ponad 10.
Ark Nova 123
Papierowe Morze 99
Challengers! 93
Solstis 82
War Chest 47
Piraten Kapern 37
Zakazane Gwiazdy 34
Carnegie 33
Terraformacja Marsa 27
Tapestry 25
Kartografowie 24
Barrage 21
Kości 21
i są jak widać wśród nich i duże tytuły do których czesto wracam i małe szybkie gierki. A gdyby zmniejszyć próg o te 5 gier do 15 albo wydłuzyć czas do 3 lat (a najlepiej obie) to wynik byłby pewnie razy 5 jak nie więcej.
Ark Nova 123
Papierowe Morze 99
Challengers! 93
Solstis 82
War Chest 47
Piraten Kapern 37
Zakazane Gwiazdy 34
Carnegie 33
Terraformacja Marsa 27
Tapestry 25
Kartografowie 24
Barrage 21
Kości 21
i są jak widać wśród nich i duże tytuły do których czesto wracam i małe szybkie gierki. A gdyby zmniejszyć próg o te 5 gier do 15 albo wydłuzyć czas do 3 lat (a najlepiej obie) to wynik byłby pewnie razy 5 jak nie więcej.
Nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Jako ciekawostkę podam swój przypadek.PytonZCatanu pisze: ↑30 gru 2024, 09:25 O, Kuba podsunął dobrą perspektywę jak jeszcze można spojrzeć na ten problem:
W 2024 zagrałem w 204 gry, z czego w 83 więcej niż raz (41%).
W totalu od 2018 roku zagrałem w *673 gry, z czego w 283 więcej niż raz (42%).
Można więc grubo zaokrąglić, że nie wracam do co drugiej gry.
Dużo to czy mało?
"Poważnych" gier (powiedzmy ciężar co najmniej około 3 na BGG) zagranych przez mnie przynajmniej dwadzieścia razy i które nie są kampaniami policzę zapewne na palcach jednej ręki (na pewno Agricola jest leaderem) ALE z drugiej strony gier zagranych tylko jednokrotnie jest nie dużo (zwykle to przypadki konwentowo-targowe), strzelam że gdzieś poniżej 10-20%, musiałbym sprawdzić swoje statystyki.
Natomiast w wiele gier zagrałem dwa lub trzy razy.
- arturmarek
- Posty: 1679
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 303 times
- Been thanked: 842 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Ja "tylko" przez 4 lata logowałem rozgrywki, dwa lata temu przestałem i wcześniej też tego nie robiłem. Nieprzypadkowo ten okres czterech lat przypadł na czas, kiedy ogrywałem najwięcej nowych gier. Co nie zmienia faktu, że w tym czasie zagrałem 20+ partii w grubo ponad 20 tytułów.
Gram niemal wyłącznie w gry, które sam kupiłem, więc siłą rzeczy rzadko "trafia" się gra, która całkiem mi nie leży. Także praktycznie nie ma gier, w które zagrałem 1 raz.
Jednak wracając do pytania z pierwszego posta, to mam wrażenie, że mało kto "na prawdę" na nie odpowiedział. Bo odpowiedź na pytanie czemu grasz w dużo gier, "bo lubię poznawać nowe gry" jest bez sensu. To jest chyba oczywiste, ze jak ktoś gra w dużo nowych gier to dlatego, że lubi, nikt Was do tego nie zmusza.
Ja chyba najbardziej lubię "rozwiązywać nową zagadkę". Lubię też poznawać nowe mechaniki, ale "z wiekiem" jest to dla mnie coraz mniejsza motywacja. Kiedyś byłem zafascynowany grami Lacerdy czy przekombinowanymi koopami z milionem mikroreguł (patrzę na Ciebie Robinsonie).
Gram niemal wyłącznie w gry, które sam kupiłem, więc siłą rzeczy rzadko "trafia" się gra, która całkiem mi nie leży. Także praktycznie nie ma gier, w które zagrałem 1 raz.
Jednak wracając do pytania z pierwszego posta, to mam wrażenie, że mało kto "na prawdę" na nie odpowiedział. Bo odpowiedź na pytanie czemu grasz w dużo gier, "bo lubię poznawać nowe gry" jest bez sensu. To jest chyba oczywiste, ze jak ktoś gra w dużo nowych gier to dlatego, że lubi, nikt Was do tego nie zmusza.
Ja chyba najbardziej lubię "rozwiązywać nową zagadkę". Lubię też poznawać nowe mechaniki, ale "z wiekiem" jest to dla mnie coraz mniejsza motywacja. Kiedyś byłem zafascynowany grami Lacerdy czy przekombinowanymi koopami z milionem mikroreguł (patrzę na Ciebie Robinsonie).
- PytonZCatanu
- Posty: 5190
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2046 times
- Been thanked: 2645 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Wydaje mi się że trend jest bardziej ogólny.
Spójrzcie na naszą kulturę - kult nowości jest wszędzie. Najlepiej moim zdaniem to widać na przykład na YouTube. Kiedyś robiłeś sobie kanapkę , siadałeś do kompa, włączałeś ulubionego YouTubera i oglądałeś jakieś jego materiał powiedzmy 30 minut
Co ludzie robią teraz? Pochłaniają 100 rolek które trwają 30 sekund, dają jakiś szybki wyrzut dopaminy, ale przecież wszyscy wiemy że są kompletnie bezwartościowe. Ale nowość nowość nowość mimo że to dla nas szkodliwe to łykamy to na zasadzie uzależnienia? Sam nie wiem jak to nazwać. Podobnie np. w randkowaniu - dużo randek z dużą pula ludzi z Tindera. Zawsze kolejny może być lepszy, a jak nie będzie, to przynajmniej nie będzie nudy. W wielu innych dziedzinach także.
Widzę zmiany ogólne w kulturze społeczeństwie i ten kłót nowości planszówkach to tylko jeden z takich objawów kropka mam takie wrażenie.
Spójrzcie na naszą kulturę - kult nowości jest wszędzie. Najlepiej moim zdaniem to widać na przykład na YouTube. Kiedyś robiłeś sobie kanapkę , siadałeś do kompa, włączałeś ulubionego YouTubera i oglądałeś jakieś jego materiał powiedzmy 30 minut
Co ludzie robią teraz? Pochłaniają 100 rolek które trwają 30 sekund, dają jakiś szybki wyrzut dopaminy, ale przecież wszyscy wiemy że są kompletnie bezwartościowe. Ale nowość nowość nowość mimo że to dla nas szkodliwe to łykamy to na zasadzie uzależnienia? Sam nie wiem jak to nazwać. Podobnie np. w randkowaniu - dużo randek z dużą pula ludzi z Tindera. Zawsze kolejny może być lepszy, a jak nie będzie, to przynajmniej nie będzie nudy. W wielu innych dziedzinach także.
Widzę zmiany ogólne w kulturze społeczeństwie i ten kłót nowości planszówkach to tylko jeden z takich objawów kropka mam takie wrażenie.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Nie oszukujmy się. Większość z nas najwięcej radości z planszówki ma w momencie gdy ta idzie do nas pocztą/jest rozdziewiczana przez nasze łapczywe rączki. Kto nigdy nie wypstrykał planszówki, po czym odłożył ją na półkę niech pierwszy rzuci kamieniem.
Przecież takie wyjmowanie gry z paczkomatu to taki odpowiednik dziecka przy świątecznej choince.
Przecież takie wyjmowanie gry z paczkomatu to taki odpowiednik dziecka przy świątecznej choince.
- garg
- Posty: 4836
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1815 times
- Been thanked: 1301 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Spojrzałem na swoje statystyki i wyszło mi podobnie do Kuby - grałem w około 320 gier w ogóle, z czego 230 po jednym razie, a tylko 90 tytułów ograłem więcej niż raz.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- anitroche
- Posty: 865
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 896 times
- Been thanked: 897 times
- Kontakt:
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
No to mój mózg działa zupełnie inaczej. Nie lubię odbierać paczek z paczkomatu (kurierów też nie lubię, bo mnie stresuje, że nie wiem kiedy dokładnie przyjedzie), bo nie lubię ich nosić - zwykle mają niewygodny do niesienia kształt, a żeby nie łazić dwa razy, to zamawiam różne rzeczy na raz, co by doszły w podobnym czasie, i potem idę, jak ten wielbłąd balansując piramidą z pudeł, co by po drodze mi nie spadły. Sam fakt otrzymania paczki, w której wiem, co jest, mnie nie ekscytuje. Sam moment zakupu podobnie, bo są we mnie dwa wilki: jeden dusigrosz, a drugi chcący sprawdzić jakąś planszówkę i przy zakupie to się męczę ze swoim wewnętrznym głosem, czy aby na pewno wydać te pieniądzeNiewodnik pisze: ↑30 gru 2024, 13:46 Nie oszukujmy się. Większość z nas najwięcej radości z planszówki ma w momencie gdy ta idzie do nas pocztą/jest rozdziewiczana przez nasze łapczywe rączki. Kto nigdy nie wypstrykał planszówki, po czym odłożył ją na półkę niech pierwszy rzuci kamieniem.
Przecież takie wyjmowanie gry z paczkomatu to taki odpowiednik dziecka przy świątecznej choince.


Potem gra trafia na półkę wstydu, bo jak tylko myślę, że muszę ją wypstrykać (czego nie lubię, ale córka ostatnio uwielbia, to coś tam rozfoliowałam i mi wypstrykuje) i co gorsza czytać instrukcję i się nauczyć gry najpierw, to od razu mi się nie chce, bo taka pierwsza gra to zajmuje z całym procesem nauki dwa razy tyle co czas pudełkowy. Radość przynosi mi dopiero, jak jestem tak w połowie pierwszej rozgrywki i już zaczynam widzieć jak gra działa i co muszę robić, wtedy pojawia się uśmiech i totalne wyłączenie się od reszty świata, bo mózg zaczyna optymalizować rozgrywkę i wtedy dopiero jest fajnie


"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
- pavel
- Posty: 877
- Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
- Lokalizacja: EU
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 134 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Najlepszego w nowym roku. Myślę jak w zeszłym na początku. Grajcie w gry więcej, w te co lubicie, miejcie ich mniej, bo zakupoholików tu pod dostatkiem. @PytonZCatanu w szachy uczysz się prawie pół życia. 20 gierek w szachach... proszę Cię. po 1K nie nauczysz się również, jak nie analizujesz a tylko grasz.
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
1. Dopamina
2. Tęsknota za tym samym uczuciem, które spowodowało wkrętkę w hobby na samym początku
3. FOMO podsycane marketingiem wydawnictw i szumem w mediach społecznościowych (na Ciebie patrzę, "koniec nakładu w magazynie wydawcy").
2. Tęsknota za tym samym uczuciem, które spowodowało wkrętkę w hobby na samym początku
3. FOMO podsycane marketingiem wydawnictw i szumem w mediach społecznościowych (na Ciebie patrzę, "koniec nakładu w magazynie wydawcy").
- salaba
- Posty: 810
- Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 578 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
O to to. Mam dokładnie tak sami. U mnie zagrać w dany tytuł trzy razy pod rząd (nie mylić trzy razy tego samego dnia) to max. Potem jakiś min miesiąc do trzech przerwy i gra wraca na stół.
Przy czym nie mam wielkiego pędu do poznawania nowości. Jak mi coś mi mocno wpadnie w oko to czytam i oglądam o danym tytule absolutnie wszystko i jeśli mimo tego nadal mam ochotę w to zagrać to jest to naturalny kandydat do zakupu.
Taka trochę odwrotna u mnie strategia - oglądanie do granic wytrzymałości informacji o danym tytule (niemal jak stress test) przed zakupem; granie w dany tytuł troszeczkę by się tylko nie przejadło

Na konwentach oczywiście ogrywam tylko nowości. I wyłącznie te, które są na radarze. Mam już na tyle wyrobiony smak, że po kilku minutach wiem czy coś jest dla mnie czy nie. Wtopy się zdarzają, ale to jakieś 5% całości.
Co do pędu do nowości ogólnie to po prostu choroba naszych czasów. Ludzkość weszła w etap szybkiego życia i szczurzego pędu. Jak się jest na to odpornym to brawo dla tej osoby, bo świadczy o sile charakteru

Nigdy nie miałam tak, że czułam się źle wiedząc o tym, że nic nie wiem o jakimś tytule. Nie prowadziłam i nie zamierzam statystyk ile razy i w co grałam w danym roku. Taka wiedza na nic mi się nie zda, to nie praca gdzie manager chce widzieć jak mu rosną słupki. Planszówki to relaks a nie obowiązek


---
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/geeklist/291177
Sprzedam: viewtopic.php?p=1716604#p1716604
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/geeklist/291177
Sprzedam: viewtopic.php?p=1716604#p1716604
- azzido
- Posty: 48
- Rejestracja: 23 lis 2010, 12:46
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 1 time
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Winowajcą jest tzw. hormon szczęścia, czyli dopamina.
Trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo wysoki poziom dopaminy zostawia trwałe ślady w mózgu. Tak samo jak przy uzależnieniu od porno.
Trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo wysoki poziom dopaminy zostawia trwałe ślady w mózgu. Tak samo jak przy uzależnieniu od porno.
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 121 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Dość skrótowe i uproszczone spojrzenie. Dopamina to ważny element każdego organizmu, ma wpływ na wiele reakcji, w tym system nagrody i motywacji. To nie jest tak, że dopamina jest zła, ani też nie mamy całkowitego wpływu na jej wysokość tak naprawdę, bo ona się sama wydziela przy odczuwaniu przyjemności. I jak najbardziej bierze udział w powstawaniu uzależnień, ale to czy ktoś się od czegoś uzalezni czy nie to nie jest fakt samej dopaminy, a raczej konkretnej jednostki i jej konkretnych parametrów.
Czy dopamina jest winna graniu ciągle w nowe gry? A może jest tylko efektem naszego podejścia do tej części hobby? Nie kupujemy gier, żeby sobie strzelić dopaminki. To raczej dopamina się wydziela jak kupujemy gry, ale to też nie jest takie proste, bo kazdy przez swoje życie programuje w sobie inne procesy. Dlatego niektórzy największą frajdę mają z samego researchu przed zakupem, inni z samego zakupu, a jeszcze inni z pierwszej rozgrywki w nowy tytuł.
-
- Posty: 2858
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 1698 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Tzn świadomie nie, ale nieświadomie jak najbardziej. Jesteśmy zmotywowani przez oferowane przez neuroprzekaźnik uczucie przyjemności do powtarzania czynności, która spowodowała jego wydzielenie. Ale ponieważ następuje habituacja, trzeba to robić częściej lub bardziej. Myślisz, że skąd u wielu osób stosy gier (czy to na półkach czy na Steamie), które przekraczają ich możliwości zrobienia z nich użytku? Skąd próby racjonalizacji tego zachowania przez nazywanie go "hobby kolekcjonowania" tak by post-factum nadać mu status świadomego wyboru?
Dokładnie akurat w tej chwili też kliknąłem video na YT do śniadania :
Sam filmik nie mówi nic wartościowego, jest bardzo powierzchowny (widać, że autor nie bardzo wie, skąd biorą się mechanizmy, które go irytują), ale przykładowe komentarze wyglądają znajomo
This is exactly why I don’t play multiplayer with my friends anymore. We all agree to get a game to play and then 2 weeks later they on to another one. Then they cry when they suck at every game they play and blame the game for being “hard”. At this point I’ll just wait for my son to grow up so I can hopefully play w him
I have hoarded hundreds of games, installed them and not even started them once, I'm overwhelmed by my library to the point where I just sit there and look at all my option for an hour and end up not playing any. Seems to me that I enjoy the little thrill you get from purchasing a product, more than actually using the product. I held myself back from buying anymore games this winter sale. I'm enjoying Kingdom Come: Deliverance right now while waiting for the sequel. Also, personally, I've noticed that enjoy a game a lot more if I know that a friend that I'm in touch with is also playing it, there's something about sharing the experience and chatting about it that takes me back to high school days when we'd compare our progress through the game with friends and how we went about playing through the levels.
-
- Posty: 382
- Rejestracja: 17 gru 2013, 15:02
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 121 times
Re: Dlaczego gramy w tak wiele nowych gier? - dywagacje i kulturalna dyskusja
Ja się generalnie zgadzam, ale też nie można sprowadzać zachowania wyłącznie do "robię dla dopaminy". Jeśli tak by było to każdy by realizował identyczne zachowania na identycznym poziomie intensywności. Dopamina ma zastosowanie ewolucyjne i ma nas motywować do zaspokajania potrzeb i jak najbardziej cały proces jest dobry i potrzebny, a obecnie głównie utożsamiany wyłącznie w perspektywie nałogów.Cyel pisze: ↑03 sty 2025, 10:34Tzn świadomie nie, ale nieświadomie jak najbardziej. Jesteśmy zmotywowani przez oferowane przez neuroprzekaźnik uczucie przyjemności do powtarzania czynności, która spowodowała jego wydzielenie. Ale ponieważ następuje habituacja, trzeba to robić częściej lub bardziej. Myślisz, że skąd u wielu osób stosy gier (czy to na półkach czy na Steamie), które przekraczają ich możliwości zrobienia z nich użytku? Skąd próby racjonalizacji tego zachowania przez nazywanie go "hobby kolekcjonowania" tak by post-factum nadać mu status świadomego wyboru?
Dokładnie akurat w tej chwili też kliknąłem video na YT do śniadania :
Sam filmik nie mówi nic wartościowego, jest bardzo powierzchowny (widać, że autor nie bardzo wie, skąd biorą się mechanizmy, które go irytują), ale przykładowe komentarze wyglądają znajomo
This is exactly why I don’t play multiplayer with my friends anymore. We all agree to get a game to play and then 2 weeks later they on to another one. Then they cry when they suck at every game they play and blame the game for being “hard”. At this point I’ll just wait for my son to grow up so I can hopefully play w himI have hoarded hundreds of games, installed them and not even started them once, I'm overwhelmed by my library to the point where I just sit there and look at all my option for an hour and end up not playing any. Seems to me that I enjoy the little thrill you get from purchasing a product, more than actually using the product. I held myself back from buying anymore games this winter sale. I'm enjoying Kingdom Come: Deliverance right now while waiting for the sequel. Also, personally, I've noticed that enjoy a game a lot more if I know that a friend that I'm in touch with is also playing it, there's something about sharing the experience and chatting about it that takes me back to high school days when we'd compare our progress through the game with friends and how we went about playing through the levels.