(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[Odi]

Kurcze, szykuje się fajne spotkanie, no ale nie, nie dam rady....
Bawcie się wyśmienicie!

[Klakier]

Hańcza a może akurat od 16 do 18 rozegramy Napoleona 1807 i jak przyjdziesz o 18 to zagramy coś na trzech.

[Markus]

Male sprostowanie
Markus =/= Marek a Rafał
Fajnie bylo sobie przypomieć Handsy. To jednak bardzo dobra gra jest.
Podsiadlem kolegę który musial wcześniej wyjść więc rozgrywka była bojem o "przypomienie zasad". Zzmiescilem sie co prawda na podium ale nie bylo to top1
Chetnie zagram ponownie (mam też swoją kopię tej gry)

[hancza123]

Hańcza a może akurat od 16 do 18 rozegramy Napoleona 1807 i jak przyjdziesz o 18 to zagramy coś na trzech.

Nie wyrobicie się aż tak szybko. Tam jest śnieg i błoto, dużo błota!

Ja sobie kogoś znajdę do pary. Jestem przekonany. Ktoś ucieknie od lepienia pierogów.

[hancza123]

Dobra to ja już mam sparing partnera. Zagram z Bodziem we Wiedźmina albo w Wojnę o Pierścień z dodatkiem Panowie Śródziemia. Będziemy o 17.00. Prośba połóżcie swoje graty na drugim stole bo rezerwację robię tylko na 1 stół.

EDIT: zarezerwowałem nie mały ale ten duży stół jednak. Różnica niewielka. Zrzuta Mieszko I od każdego. Ode mnie Chrobry bo jest lekka nadpłata po ostatniej "tacy" (chłopaki dosypali)

[trupiosz]

[Klakier, jeśli potwierdzisz, to zarezerwuję mały stół na 4h: od 16 do 20.] <--- EDIT: Niepotrzebne, Hańcza zaklepał duży

Zagramy w Napoleona 1807?

Jako bonus przyniosę jeszcze 1 lub 2 gry (może PaxRenaissance albo The King is Dead).

[hancza123]

Piotr nic nie musicie rezerwować. Duży stół to 2 gry, nasza i wasza obok siebie.

[trupiosz]

Piotr nic nie musicie rezerwować. Duży stół to 2 gry, nasza i wasza obok siebie.

Dobra. Super.

Możemy wpaść o 16?

Klakier, potwierdzasz obecność?

[hancza123]

Piotr nic nie musicie rezerwować. Duży stół to 2 gry, nasza i wasza obok siebie.

Możemy wpaść o 16?

Tak śmiało od 16.00

[trupiosz]

Odwołuję udział w dzisiejszym spotkaniu w Krolmie.

Pozostałym życzę powodzenia i dobrej zabawy!

[Markus]

Wesołych Świąt Bożego Narodzenia!

[Klakier]

Pisałem, że ja mogę 30 grudnia br. od 16.00. i tą datę potwierdzam.

[trupiosz]

Też mogę w tym samym czasie. Również potwierdzam obecność.

[hancza123]

To najlepiej zagrajcie przeciwko sobie w Napoleona bo obaj chcecie w to grać. Ja przypuszczalnie będę grał w Wojnę o Pierścień ale jeszcze to uzgadniam z kolegą.

[Klakier]

Przepraszam ale jednak jutro nie będzie mnie. Wyskoczyło mi nagle spotkanie opłatkowe i muszę tam być.

[hancza123]

Coś wam nie idzie to umawianie się. Ja tydzień temu byłem i graliśmy we Wiedźmina- Stary Świat. Dzisiaj też będę i planujemy Wojnę o Pierścień. Taka odskocznia od typowych gier wojennych na koniec roku.

[hancza123]

Kto się pokusi wytypować swój TOP3 albo i TOP5 gier w tym kończącym się roku? Przy jakich tytułach bawiliście się najlepiej? Co pozytywnie zaskoczyło?

U mnie sprawa jest klarowna:
1. Wojna o Pierścień -planszowa
2. Wojna o Pierścień -karciana
3. Hegemony

Wyróżnienia dodatkowe: Bloodstones i Burning Banners (zaskakujące, nowatorskie)

[lacki2000]

Ja bardzo chętnie, u mnie też dość klarownie:

1. Pax Renaissance (czyli Renata) - absolutny hit roku, głównie przez mnogość dróg do zwycięstwa, doskonale działający na 2 i 3 graczy, przy czterech trochę może być przestojów, ale na tyle emocjonujących (spora interakcja), że się nie dłuży jakoś strasznie.
2. Kriegsspiel - odkrycie roku. Niesamowite zarówno w roli dowódcy jak i mistrza gry (sędziego zwanego umpire). Doskonała mgła wojny i interakcje między graczami na różnych poziomach dowodzenia.
3. Tu dam egzekwo dwa tytuły Diuna Imperium: Powstanie oraz Inis - trochę za mało w nie grałem, żeby tu gwiazdorzyć, ale bardzo pozytywne wrażenia i uczucie, że da się sporo wykombinować w celu osiągnięcia zwycięstwa. Gry dość podobne pod kątem ukrytych celów i mocy w kartach. Inis z większą interakcją, z powodu większego znaczenia mechaniki kontroli terenów.

[hancza123]

Trupiosz mi mówił że Pax Renesans to najlepsza gra w jaką grał. No jak słyszę takie opinie to myślę że coś z tym Paxem wypadało by zrobić.

Inis mi się podoba ale dlaczego tych kart jest tak mało? Przynajmniej drugie tyle potrzebne! Tam jest łącznie...16 kart? 20? Niedosyt!

[Odi]

Hancza, dzięki za rozpoczęcie fajnego tematu Dołączę się ze swoimi wrażeniami.

GRA ROKU: Pax Renaissance
Choć opisywana epoka historyczna nie budziła u mnie większych emocji, to jednak PaxRen okazał się być dla mnie sweet spotem gry historycznej. Mnogość mechanik, unikalność kart i rozgrywek, abstrakcyjność rozwiązań... a jednocześnie niesamowita narracyjność tworzonych przez grę scenariuszy. Świetna i solo (przy czym nie gram z botem, tylko po prostu rozkładam sobie grę na dwie ręce i mam mnóstwo frajdy z rozkminiania sytuacji na planszy), i w dwie osoby, i w trzy osoby (w cztery może być ciut zbyt wielki downtime). Mam nadzieję, że BGA nie zabiło całkowicie tej fantastycznej gry.
Runner up: WotR karciany - docenić trzeba, że gra jest przez cały rok na topie, nie nudzi się mimo ograniczonej puli kart, a interakcje między nimi potrafią wciąż zaskoczyć. Do tego spakowana w pudełko o wymiarach ok 20x15 cm zawsze zmieści się na spotkanie. Ideał.

ROZGRYWKA ROKU: Verdun Steel Inferno
Sam siebie zaskoczyłem tym wyborem, ale faktycznie jest to rozgrywka, o której często myślę (dzięki Grzegorz, za przedstawienie gry). Nawet nie tyle dlatego, że jakieś genialne posunięcia, wielkie emocje czy odkrywcze mechaniki zapadły mi w pamięć, natomiast zostało ze mną to dojmujące uczucie kręcenia korbą maszynki do mięsa, do której wciąż wrzucam nowe oddziały (bloczki), aby posunąć się o parę metrów do przodu. Do tego zalewanie przeciwnika lawiną ognia i stali z kart artylerii, które tak naprawdę jako jedyne umożliwiają postęp natarcia. Niby tylko planszówka, ale anonimizacja oddziałów, ich szybkie "zużycie" i ultrasilne karty wsparcia artyleryjskiego jakoś we mnie "zagrały". I trzeba cały czas cisnąć i tą maszynką kręcić, bo jak się zatrzymamy na chwilę oddechu, to już nic nie osiągniemy. Piekło i beznsens wojny w całej rozciągłości. Mocne to było przeżycie. Skojarzenia z doświadczeniami wojny w Ukrainie również mi się pojawiały.
Runner up: A Most Fearful Sacrifice - nie że żałuję, że grę sprzedałem, bo pojawiałaby się na stole zbyt rzadko na to, aby ją trzymać na półce, ale ta partia solo (plus udział Lackiego przez moment) po prostu była bardzo ciekawym przeżyciem planszówkowym.

SUKCES ROKU: wciągnięcie kolegi w gry wojenne. Wcześniej graliśmy w różne gry dedukcyjne, ale zaryzykowałem z Marią i...udało się. Mamy już na koncie sporo partii w Marię, Sekigaharę i zaczynamy Napoleona 1807. Super!

NAJLEPSZA DECYZJA ZAKUPOWA ROKU: Diuna Imperium: Powstanie. Miałem najpierw kupić Diunę Wojnę o Arrakis, ale raz, że to był okres wakacyjny i na funduszach mi nie zbywało, a dwa, że koniec końców uznałem, że może zamiast kupować trzecią wielką strategię w typie Rebelii/planszowego WotRa, może po prostu zacznę częściej wyciągać Rebelię/planszowego WotRa, które od kilku lat kurzą się na półce. Z zakupu zrezygnowałem, ale że bardzo lubię Diunę to zacząłem się zastanawiać nad Diuną Imperium. Początkowo mnie nie przekonywała wizualnie + mechanika wyglądała na suche euro. Ostatecznie się zdecydowałem i to był świetny pomysł. Gra, która daje sporo możliwości, mnóstwo emocji, a jednocześnie jest dość przejrzysta. Zakup spowodował efekt łańcuchowy, bo Rafał postanowił zostawić swoją Diunę Imperium, a Maciek z kolei kupić własne Powstanie. Do tego kilka innych osób zna albo się wciągnęło (Lacki), więc jest więc szansa na fajną stałą ekipę do grania. I mówcie co chcecie, ale ja tam czuje klimat pustynnej planety i wojny o melanż

NAJGORSZA DECYZJA ZAKUPOWA ROKU: Wejście w Star Wars Unlimited. To był totalny impuls. Fajna gra, ale jednak koszty mnie zabiły (ponownie, okres wakacyjny spowodował wycofanie się z tematu). Nigdy więcej żadnych karcianek kolekcjonerskich - lepiej częściej wyciągać na stół Netrunnera.


POSTANOWIENIA NOWOROCZNE:
- spróbować wreszcie Kriegspiela, zwłaszcza że gen.von Latzky mógłby służyć opieką
- wyciągnąć wreszcie na stół: Roota (mam wszystko PL, przecież aż żal to kisić na półce), WotRa planszowego (klasyka)
- zagrać w Europe in Turmoil II: Interbellum i 1812: Napoleon's Fateful March - gry dobrze oceniane i ciekawe, ale konkurencja w postaci znanych już tytułów jest silna...
- częściej grać - po prostu.

[hancza123]

No to może ja też trochę bardziej się rozpiszę skoro temat załapał.

Siedzę mocno w planszówkach już 15 lat i z czasem gram... coraz więcej o dziwo! a nie coraz mniej. Może dlatego że dzieci dorośleją i mam dużo czasu dla siebie Coraz więcej też znam ludzi i gram w rozmaitych grupach i formatach. Okazje zdarzają się same.

To był bardzo dobry rok planszówkowo i tak jak już napisałem mój ranking wygląda tak:

1. Wojna o Pierścień -planszowa
2. Wojna o Pierścień -karciana
3. Hegemony
4. Bloodstones i Burning Banners (zaskakujące, nowatorskie)

Przez 20 lat konsekwentnie olewałem temat Władcy Pierścieni i Tolkiena aż wreszcie wasze entuzjastyczne relacje na forum skłoniły mnie aby po kolei poznać:
- Wojna o Pierścień - karciana
- Trylogia filmowa 10h w wersji reżyserskiej
- Trylogia książkowa (została mi 3cia część jeszcze)
- Wojna o Pierścień - planszowa

Jak się domyślacie zachwyciłem się no i to jest dla mnie temat roku 2024. Dość solidnie ograłem karciankę i planszówkę. Zaraz wdrażam dodatki. Obie są super, obie to Gry roku!

Z kolei Hegemony to odkrycie mojej żony. Nie myślałem że ona jeszcze kiedyś będzie grała ze mną w poważne planszówki ale ta gra ze względu na jej "społeczno- polityczne- państwowe" zainteresowania chwyciła u nas nieprawdopodobnie. Gram z kumplem i z naszymi żonami. Siedzimy po 5-6h przy pasjonujących rozgrywkach i to jest zupełnie niezwykłe. Polecam!! (grę, nie żony). Często powtarzam: Hegemony? Gra dla żony! Odkrycie i sukces roku.

No a Bloodstones i Burning Banners pokazał mi ten sam kumpel który ma zresztą 1000 gier + 1000 dodatków i który trzyma się daleko od "main stream". Kupuje gry których nikt nie zna i czasem różne perełki wynajduje. Obie te gry z pogranicza gier wojennych są osadzone w klimatach fantasy i obie mają tą cechę że bardzo premiują mocno ofensywne granie. Rozwiązania są nieco abstrakcyjne ale partie są emocjonujące, widowiskowe, zaskakujące. Warto spróbować. Szkoda że obie te gry są tak drogie i trudno mi podjąć decyzję o zakupie.

No to życzę nam wielu spotkań i doskonałych rozgrywek w 2025!!

[Klakier]

Najwięcej rozgrywek miałem w Pax Renaissance, choć większość online. I zdecydowanie jest to bardzo fajna gra. Nie będę tu już powielał argumentów przedmówców.

Sporą frajdę z gry dawały mi w tym roku:
- U-Boot Phalanxa (gra wspierana aplikacją)
- Gra o Tron

Życzę wam wielu emocjonujących gier. Mnóstwa zwycięstw ( chyba że będziecie grać ze mną to niekoniecznie )

[hancza123]

Kto się wybiera we wtorek na pierwsze granie w nowym roku?

Ja będę w Krolmie od 16.00. Najchętniej zagram w Ardeny albo w Holdfast: Eastfront 1941-45. Jakby byli chętni to może w Root'a? (postanowienie noworoczne aby dać drugą szansę tej grze).

[Odi]

Mi niestety coś wypadło i prawdopodobnie nie będę.

A w Roota bym zagrał....

[lacki2000]

Kto się wybiera we wtorek na pierwsze granie w nowym roku?

Ja będę w Krolmie od 16.00. Najchętniej zagram w Ardeny albo w Holdfast: Eastfront 1941-45. Jakby byli chętni to może w Root'a? (postanowienie noworoczne aby dać drugą szansę tej grze).

Ja mam sporą szansę na zjawienie się, choć nie wiem czy od 16.00, może trochę później, np. 16.07
Zagram w cokolwiek, bo w tym roku grałem tylko w Tajniaków, Dobble i Na sprzedaż