Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
-
- Posty: 1269
- Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 564 times
- Been thanked: 668 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Vinted ma to najlepiej rozwiązane. Podoba Ci się przedmiot: kupujesz albo proponujesz cenę (max niższą o 40% od wystawionej).
Nie raz jak do gry nie jestem przekonany, a widzę, że ktoś wystawił, to proponuję cenę o 40% niższą. Zgodzi się? To wezmę, nie zgodzi się/oleje, no to nie kupię xD
Argument, że ktoś traci kogoś czas do mnie totalnie nie trafia. Taki prób negocjacji na jedną wystawioną ofertę dostanie się z 1-2 na tydzień. Na sprawdzenie wiadomości na OLX czy Vinted poświęcimy więc jakieś 10-15 sekund razy dwa. 30 sekund tygodniowo? To nawet na kiblu można sprawdzić. Dużo więcej czasu traci się na tym forum pisząc bezsensowne posty xD
Nie raz jak do gry nie jestem przekonany, a widzę, że ktoś wystawił, to proponuję cenę o 40% niższą. Zgodzi się? To wezmę, nie zgodzi się/oleje, no to nie kupię xD
Argument, że ktoś traci kogoś czas do mnie totalnie nie trafia. Taki prób negocjacji na jedną wystawioną ofertę dostanie się z 1-2 na tydzień. Na sprawdzenie wiadomości na OLX czy Vinted poświęcimy więc jakieś 10-15 sekund razy dwa. 30 sekund tygodniowo? To nawet na kiblu można sprawdzić. Dużo więcej czasu traci się na tym forum pisząc bezsensowne posty xD
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 12810
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3736 times
- Been thanked: 3943 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Zalezy czy ktos cie zamecza bezsensownymi pytaniami czy niesamuraj1369 pisze: ↑14 sty 2025, 10:05 Vinted ma to najlepiej rozwiązane. Podoba Ci się przedmiot: kupujesz albo proponujesz cenę (max niższą o 40% od wystawionej).
Nie raz jak do gry nie jestem przekonany, a widzę, że ktoś wystawił, to proponuję cenę o 40% niższą. Zgodzi się? To wezmę, nie zgodzi się/oleje, no to nie kupię xD
Argument, że ktoś traci kogoś czas do mnie totalnie nie trafia. Taki prób negocjacji na jedną wystawioną ofertę dostanie się z 1-2 na tydzień. Na sprawdzenie wiadomości na OLX czy Vinted poświęcimy więc jakieś 10-15 sekund razy dwa. 30 sekund tygodniowo? To nawet na kiblu można sprawdzić. Dużo więcej czasu traci się na tym forum pisząc bezsensowne posty xD

Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
To zmęczenie targującymi się ludźmi pewnie zależy też od tego jak dużo gier się sprzedaje.
Ja sprzedaje średnio 10-12 gier na rok, zwykle ofera powisi tydzień/dwa, czasem miesiąć. W tym okresie dostanę parę wiadomości od osób chętnych do targowania się, często o drobne pieniądze (co też mnie czasem irytuje - walka o 5zł, serio?).
Ale przy tak małej ilości sprzedawanych gier, te okazyjne rozmowy traktuje zwykle jako okazję do szybszego pozybcia się gry, niż jako coś niechcianego i częściej niż nie, obniżam cenę.
Ja sprzedaje średnio 10-12 gier na rok, zwykle ofera powisi tydzień/dwa, czasem miesiąć. W tym okresie dostanę parę wiadomości od osób chętnych do targowania się, często o drobne pieniądze (co też mnie czasem irytuje - walka o 5zł, serio?).
Ale przy tak małej ilości sprzedawanych gier, te okazyjne rozmowy traktuje zwykle jako okazję do szybszego pozybcia się gry, niż jako coś niechcianego i częściej niż nie, obniżam cenę.
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ja niestety jak już sprzedaję to raz na jakiś czas, ale wrzucam kilka rzeczy, więc zagęszczenie notyfikacji na telefonie jest większe.
Chociaż i tak przyznam, że przy sprzedaży planszówek jest w miarę OK - zdecydowanie więcej takiego niechcianego ruchu mam jak sprzedaję gry na konsole.
Chociaż i tak przyznam, że przy sprzedaży planszówek jest w miarę OK - zdecydowanie więcej takiego niechcianego ruchu mam jak sprzedaję gry na konsole.
- Ardel12
- Posty: 4081
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 2965 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Sumarycznie jak się chce minimalizować kontakt, to trzeba sprzedawać tanio. Szybko wtedy produkt idzie i dyskusji dzięki temu brak. Im dłużej towar wisi tym więcej zapytań.
Pewnikiem jest, że im więcej wystawiamy tym bardziej możemy być tym zmęczeni. Ja się obecnie wyprzedałem. Zostały mi 2 komiksy na spylenie. Kolejna gra ma już chętnego(Primal), więc nawet nie udało się wystawić xD Teraz odpocząć i można ciąć dalej kolekcję
O to jest ciekawe spostrzeżenie, czy nie sprzedajemy gier, bo nam się nie chce ich sprzedawiać/wystawiać? Coś kojarzę, że było już to omawiane. Pomijam cenę, że lepiej oddać niż tracić czas za 20zł na wszystko, ale zwykłe wypalenie przez tą właśnie całą otoczkę.
Pewnikiem jest, że im więcej wystawiamy tym bardziej możemy być tym zmęczeni. Ja się obecnie wyprzedałem. Zostały mi 2 komiksy na spylenie. Kolejna gra ma już chętnego(Primal), więc nawet nie udało się wystawić xD Teraz odpocząć i można ciąć dalej kolekcję

O to jest ciekawe spostrzeżenie, czy nie sprzedajemy gier, bo nam się nie chce ich sprzedawiać/wystawiać? Coś kojarzę, że było już to omawiane. Pomijam cenę, że lepiej oddać niż tracić czas za 20zł na wszystko, ale zwykłe wypalenie przez tą właśnie całą otoczkę.
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Może i coś w tym jest. Jak sobie pomyślę, że mam posegregować figurki z Zombicide i powpychać je do wyprasek plus to samo z komponentami to jakoś mi wena odchodzi na sprzedaż. Chyba wolę opylić cały zestaw i się z tym nie pierniczyć. Zauważyłem też, że do jakiejś kwoty jest cisza w eterze a jak opuszczam jeszcze 2, 3 duszki nagle ludzie zaczynają pisać i to nie zawsze mądrze ale to już pomijam.
-
- Posty: 238
- Rejestracja: 13 sie 2008, 09:53
- Lokalizacja: Breslau
- Has thanked: 37 times
- Been thanked: 55 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Zależy też od tego JAKIE gry się sprzedaje.
Ja od paru lat uzupełniałem kolekcję ściągając gry czy dodatki m.in. z USA, Szwecji, Hiszpanii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii (sklepy typu Sircollectalot itd.). Od tego roku muszę więcej czasu poświęcić działalności zawodowej jak i rodzinie - przychodzi myśl - "może coś jednak sprzedam?"
Wystawiam na próbę jednego cuksa (pełny zestaw ze wszystkimi dodatkami), stan w zasadzie igła poza jednym, niewidocznym ani na pierwszy, ani na drugi, ani na trzeci rzut oka uszkodzeniem wypraski, którą i tak większość wyrzuca do kosza). Cena jest adekwatna do wartości rynkowej (czyli nie polskiej, bo na polskim rynku go nie ma, jest na eBay i - uwzględniając różnicę w jakości pudełek i ich kompletności, gdzie mój set jest w 100% kompletny - ktoś może oszacować ile set jest warty) dodam, że transakcja jest w zasadzie bez ukrytego ryzyka co do jakości produktu (można sobie przyjechać, obejrzeć - ja tymczasem musiałem to wyszukać, ogarnąć kwestie celne, ponosić ryzyko transportu - nic z tego nie jest w wypadku transakcji lokalnej przerzucone na potencjalnego kupującego, wystawiam po prostu po cenach zakupu bez narzutki bo w eBay nie chce mi się bawić).
Wiadomości dostaję typu "Chętnie kupię dodatek, ale w rozsądnej cenie"/ "Nie sprzedawaj!"/ "Za ile sam dodatek?" itd.
Tak naprawdę to co przydałoby się w Polsce, to desygnowane sklepy dla kolekcjonerów, które w transakcji mogłyby pośredniczyć, gdzie zostawiasz swoją ofertę i czekasz na kupca, który musi sam się dodatkowo wysilić (np. przejść procedurę rejestracji w sklepie, zaakceptować Twoje warunki transakcji i sklepu) i dostajesz ofertę typu "bid" jak w antykwariacie online. Poprzez taki sklep mógłbym i wystawić i sprzedać grę za kilka patyków, a nie bujać się z ograniczeniem eBay albo z odczytywaniem totalnie mi nieprzydatnych i durnowatych wiadomości. Taki antykwariat dla planszówek, których na Zachodzie jest masa - u nas są platformy do wymiany Ryzyka, Stratego albo jakiś eurogier za parę stówek. Nie spełniają wymagań kolekcjonerów i ich użytkownicy również ich nie spełniają (nie interesuje mnie że ktoś nie ma pieniędzy na moją ofertę, po to ją wystawiam żeby znaleźć kogoś, kto je ma - tylko to mnie interesuje).
Dodatkowo, w przypadku Polaków wewnętrzny Janusz pozwala wysoko cenić grę, którą sami posiadają bądź chcą sprzedać, ale już występuje ogromny problem ze zrozumieniem, że za grę sprzed 20 lat trzeba też konkretnie zapłacić (co mnie np. jako klienta w wymiarze jednak "europejskim" mocno dziwi i niesmaczy). Gdybym mógł ustawić filtr na janusherkę, ustawiłbym i wpadałoby mi do niego 90% wiadomości z Olxa - wynika to stąd, że u nas wykształcił się typ "proletariackiego kolekcjonera" który siedzi również w głowie każdego niemal dorobkiewicza, który pamięta jeszcze czasy wczesnej III RP, gdzie wakacje za jakąkolwiek granicą to był luksus, a gier takich za dzieciaka w ogóle się nie kupowało, bo nie byłoby kasy na wymianę dysku twardego do komputera czy pierwsze piwa z kolegami. Z jednej strony powoduje to, że polski kolekcjoner ma duże pragnienie nabycia produktu kolekcjonerskiego z tamtych czasów - z drugiej strony dalej w jego głowie siedzi trochę, że nie ma za co bo wtedy nie miał za co. Trochę tak to odczuwam patrząc na wiadomości jakie zwykle dostawałem do takich ogłoszeń. Jak tylko pojawią się profesjonalne usługi w zakresie handlu collectible'ami w zakresie gier planszowych w PL, stanę się z rozkoszą ich użytkownikiem a konto na Olx zaoram.
Ostatnio zmieniony 28 sty 2025, 09:14 przez Faello, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 941
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 536 times
- Been thanked: 342 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Trochę brak tu rozgraniczenia między dwoma sytuacjami. Co innego niedostępny biały kruk sprzed kilkudziesięciu lat którego wartość wynika z z owej trudnej dostępności i stanu a co innego zwykła używka która rzeczywiście była używana, mniej lub bardziej, jest dostępna na rynku, czy to pierwotnym czy wtórnym i jest zwykłym produktem. To całkowicie różne sytuacje rynkowe. I rzeczywiście, januszowanie w pierwszym przypadku jest śmieszne. W drugim zaś, to imho całkowicie naturalny i zdrowy aspekt. Oburzanie się nań jest aberracją.
- nahar
- Posty: 1450
- Rejestracja: 24 sty 2005, 21:11
- Lokalizacja: Warszawa....teraz
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 93 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Cena wg eBay? Czy sprawdzales ceny aukcji zakonczonych sprzedaza, czy oferty?
Na eBay tez kroluje choroba, ze jak cos jest oop to musi kosztowac krocie. Wydaje sie mi, ze to dziala tak: wchodzisz na eBay, patrzysz za ile inni wystawiaja. Dajesz tyle samo bo przeciez nie chcesz stracic.
I aukcja wisi latami.
Ja na poczatku lat 2000 kupowalem na ebay figurki gw. I w tych czasach za oop z lat 80 placilo sie cirka 3 funty. Dzis to 30 funtow. Tylko, ze nikt tych modeli nie kupuje wisza latami.
Z grami jest tak samo, jak widze Bora Bora za 300 zl to mam atak smiechu? Ile z tych ofert zakonczylo sie sprzedaza? Nie wiem, dla mnie sytuacja jest super bo jak wystawilem Bora Bora za 200 zl to dostalem natychmiast z 5 ofert. Za gre ktora nowa kupilem za 120 zl i serio jest ok ale bez przesady. Albo kiedys ktos Helvetie za 200 zl wystawil bo oop. Nie sprzedaje jakos duzo bo i gier mam malo, pewnie ok 150 na raz maks mialem teraz to moze z 70-80. Ale jak zmniejszalem ich liczbe to prawie wszystko mi pozchodzilo w miare sprawienie. CotOW z HR stan poza pudlem podstawki idealny, karty w koszulkach poszedl za 1000 zl i bardzo sie cieszylem ze tyle dostalem. Serio gry planszowe i karciane to nie jest towar kolekcjonerski. W sensie nie ma rynku kolekcjonerskiego. Owszem sa osoby, ktore kupia czasem to i owo. Ale rynek jest bardzo plytki i biedny. Jak ktos chce Brood War kupic i wisi w dziale kupie ogloszenie od x lat a na BGG Market jest za 200 euro od reki to o czym my tu mowimy? Przeciez nikt tego za 50 euro nie sprzeda. A to sa smieszne pieniadze, jezeli porownamy to z kolekcjonowamiem nie wiem zegarkow, pior wiecznych, porcelany czy co tam ludzie kolekcjonuja (ja niczego nie kolekcjonuje wiec moze sie nie znam).
Ja to ogolnie smieje sie z "wycen", "wartosci rynkowych" itp przy grach planszowych. Nasze forum mam wrazenie w dziale sprzedam pelne jest ofert ofiar FOMO na KS i GF, ludzi ktorzy usiluja zbadac ile da sie maks wyciagnac z czegos czego nie ma w sklepach. I zarobic chyba. Zamiast po prostu sprzedac i pozbyc sie pudla zalegajacego na półce.
* brak rynku kolekcjonerskiego nie dotyczy MtG ofkors.
Na eBay tez kroluje choroba, ze jak cos jest oop to musi kosztowac krocie. Wydaje sie mi, ze to dziala tak: wchodzisz na eBay, patrzysz za ile inni wystawiaja. Dajesz tyle samo bo przeciez nie chcesz stracic.
I aukcja wisi latami.
Ja na poczatku lat 2000 kupowalem na ebay figurki gw. I w tych czasach za oop z lat 80 placilo sie cirka 3 funty. Dzis to 30 funtow. Tylko, ze nikt tych modeli nie kupuje wisza latami.
Z grami jest tak samo, jak widze Bora Bora za 300 zl to mam atak smiechu? Ile z tych ofert zakonczylo sie sprzedaza? Nie wiem, dla mnie sytuacja jest super bo jak wystawilem Bora Bora za 200 zl to dostalem natychmiast z 5 ofert. Za gre ktora nowa kupilem za 120 zl i serio jest ok ale bez przesady. Albo kiedys ktos Helvetie za 200 zl wystawil bo oop. Nie sprzedaje jakos duzo bo i gier mam malo, pewnie ok 150 na raz maks mialem teraz to moze z 70-80. Ale jak zmniejszalem ich liczbe to prawie wszystko mi pozchodzilo w miare sprawienie. CotOW z HR stan poza pudlem podstawki idealny, karty w koszulkach poszedl za 1000 zl i bardzo sie cieszylem ze tyle dostalem. Serio gry planszowe i karciane to nie jest towar kolekcjonerski. W sensie nie ma rynku kolekcjonerskiego. Owszem sa osoby, ktore kupia czasem to i owo. Ale rynek jest bardzo plytki i biedny. Jak ktos chce Brood War kupic i wisi w dziale kupie ogloszenie od x lat a na BGG Market jest za 200 euro od reki to o czym my tu mowimy? Przeciez nikt tego za 50 euro nie sprzeda. A to sa smieszne pieniadze, jezeli porownamy to z kolekcjonowamiem nie wiem zegarkow, pior wiecznych, porcelany czy co tam ludzie kolekcjonuja (ja niczego nie kolekcjonuje wiec moze sie nie znam).
Ja to ogolnie smieje sie z "wycen", "wartosci rynkowych" itp przy grach planszowych. Nasze forum mam wrazenie w dziale sprzedam pelne jest ofert ofiar FOMO na KS i GF, ludzi ktorzy usiluja zbadac ile da sie maks wyciagnac z czegos czego nie ma w sklepach. I zarobic chyba. Zamiast po prostu sprzedac i pozbyc sie pudla zalegajacego na półce.
* brak rynku kolekcjonerskiego nie dotyczy MtG ofkors.
-
- Posty: 1269
- Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 564 times
- Been thanked: 668 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Wysokie ceny za OOP to żadna choroba.
Świętym prawem sprzedającego jest wystawienie przedmiotu za ile chce, a świętym prawem kupującego jest się targować i mityczne"max 10%" to ściema.
Jako, że przez rok przez moje i mojego OLXa ręce przeszło lekką ręką z 500 pozycji to przytoczę dwa przykłady.
1. Małe dodatki do everdella: Legendy, więcej! Więcej!, Krostawiec.
Wyhaczyłem na aukcji olx Everdella w stanie idealnym z tymi dodatkami za 120 zł. Instant buy bo szukałem podstawki dla dziewczyny (ja everdella nie lubię, ale w coś trzeba grać). Male dodatki wystawilem za 350 zł łącznie. Spotkałem się z falą hejtu i wyśmiewania na grupach na facebooku.
Ostatecznie sprzedałem wszystkie trzy w komplecie za 300+kw po za olxem.
Polacy to zabawny naród.
2. Targowanie się.
Jak już ostatnio pisałem, w zależności jak mi zależy bardzo na grze to targuje się rozsądnie. Zacznę od 15%, skończę na 10% i wszyscy zadowoleni.
Jak mniej mi zależy to walę bombę -50%. Często gęsto nikt mi nie odpowiada, ale zdarzy się, że ktoś ofertę zaakceptuje i mam grę tańszą.
a) Ostatnio kupowałem Race to Berlin, patrzę ceny miedzy 80 a 100 zł i chyba 5 aukcji. Napisalem do wszystkich tę samą wiadomość
"Dzień dobry, czy zgodzi się Pan na cenę 50 zł?"
3 osoby odpisały, że mogą zejść po 10-15 zł, a przemiły Pan Jan się zgodził i gra gitara.
b) Jeden użytkownik wystawił Marię za 260 zł. Napisałem czy jest możliwość negocjacji, odpisał, że tak.
Naświetliłem mu sytuację na rynku, że aktualnie nowa jest za 149 zł na amazonie z darmową dostawą. Zdziwił się, zweryfikował no i zmienił cenę na 110 zł sam z siebie. Ja operowałem za 100 z tą śmieszną opłatą serwisową OLXa (przy 110 + opłata serwisowa + wysyłka wychodzi prawie 130 zł, więc wolę dopłacić 19 zł i mieć nową). Niestety nie dogadaliśmy się, ale z tego co widze to grę sprzedał za 110 po dwóch dniach.
c) Sprzedawałem ostatnio 3. edycję Twilight Struggle od Barda. Chłopak miał przyjechać odebrać osobiście ale była śnieżyca no i się nie doczlapal. Dalej rozmawialiśmy, on ciągle próbował zbić cenę na 100 zł (umówiliśmy się na 150 zł wcześniej). Po ponad tygodniu bezsensownego wymieniania wiadomości, zaczął kręcić nosem, że on to w sumie zagra jeszcze raz u kolegi, bo on nie jest pewien, NO CHYBA, ŻE dogadamy się za stówę. Zablokowałem jegomościa z bomby. Grę sprzedałem dwa dni później za 150 zł.
Tak jak mówię, sam nie odposuje na śmieszne wiadomości typu "dam 200" za nowe Eclipse, ale się uśmiechnę bo wiem jak jest. Nie rozumiem czrmu takim problemem jest komunikacja z drugim człowiekiem.
Świętym prawem sprzedającego jest wystawienie przedmiotu za ile chce, a świętym prawem kupującego jest się targować i mityczne"max 10%" to ściema.
Jako, że przez rok przez moje i mojego OLXa ręce przeszło lekką ręką z 500 pozycji to przytoczę dwa przykłady.
1. Małe dodatki do everdella: Legendy, więcej! Więcej!, Krostawiec.
Wyhaczyłem na aukcji olx Everdella w stanie idealnym z tymi dodatkami za 120 zł. Instant buy bo szukałem podstawki dla dziewczyny (ja everdella nie lubię, ale w coś trzeba grać). Male dodatki wystawilem za 350 zł łącznie. Spotkałem się z falą hejtu i wyśmiewania na grupach na facebooku.
Ostatecznie sprzedałem wszystkie trzy w komplecie za 300+kw po za olxem.
Polacy to zabawny naród.
2. Targowanie się.
Jak już ostatnio pisałem, w zależności jak mi zależy bardzo na grze to targuje się rozsądnie. Zacznę od 15%, skończę na 10% i wszyscy zadowoleni.
Jak mniej mi zależy to walę bombę -50%. Często gęsto nikt mi nie odpowiada, ale zdarzy się, że ktoś ofertę zaakceptuje i mam grę tańszą.
a) Ostatnio kupowałem Race to Berlin, patrzę ceny miedzy 80 a 100 zł i chyba 5 aukcji. Napisalem do wszystkich tę samą wiadomość
"Dzień dobry, czy zgodzi się Pan na cenę 50 zł?"
3 osoby odpisały, że mogą zejść po 10-15 zł, a przemiły Pan Jan się zgodził i gra gitara.
b) Jeden użytkownik wystawił Marię za 260 zł. Napisałem czy jest możliwość negocjacji, odpisał, że tak.
Naświetliłem mu sytuację na rynku, że aktualnie nowa jest za 149 zł na amazonie z darmową dostawą. Zdziwił się, zweryfikował no i zmienił cenę na 110 zł sam z siebie. Ja operowałem za 100 z tą śmieszną opłatą serwisową OLXa (przy 110 + opłata serwisowa + wysyłka wychodzi prawie 130 zł, więc wolę dopłacić 19 zł i mieć nową). Niestety nie dogadaliśmy się, ale z tego co widze to grę sprzedał za 110 po dwóch dniach.
c) Sprzedawałem ostatnio 3. edycję Twilight Struggle od Barda. Chłopak miał przyjechać odebrać osobiście ale była śnieżyca no i się nie doczlapal. Dalej rozmawialiśmy, on ciągle próbował zbić cenę na 100 zł (umówiliśmy się na 150 zł wcześniej). Po ponad tygodniu bezsensownego wymieniania wiadomości, zaczął kręcić nosem, że on to w sumie zagra jeszcze raz u kolegi, bo on nie jest pewien, NO CHYBA, ŻE dogadamy się za stówę. Zablokowałem jegomościa z bomby. Grę sprzedałem dwa dni później za 150 zł.
Tak jak mówię, sam nie odposuje na śmieszne wiadomości typu "dam 200" za nowe Eclipse, ale się uśmiechnę bo wiem jak jest. Nie rozumiem czrmu takim problemem jest komunikacja z drugim człowiekiem.
- Otorek
- Posty: 945
- Rejestracja: 25 maja 2020, 18:00
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 314 times
- Been thanked: 536 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Bo ważna jest też jakość tej komunikacji. Jak widzę taką ofertę, bez żadnego dzień dobry tylko widać, że wrzucona byle szybciej bo pisze przecież do 15 na raz, to zagryzam zęby i odpisuje uprzejmie, ale to nie znaczy, że mi się to w jakikolwiek sposób podoba.
-
- Posty: 1795
- Rejestracja: 19 maja 2010, 21:19
- Has thanked: 130 times
- Been thanked: 201 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
To jest rak, dziwne, że nie zrozumiałeś, bo miałeś to doskonale wytłumaczone:
To się obecnie tyczy absolutnie wszystkiego, cześci samochodowych, zabawek, gier, książek/komiksów. Wystarczy jeden "handlarz", który faktycznie nie chce sprzedać i wystawi nierealną cenę i wystarczy, że się na minutę wyczyści rynek, to momentalnie wszyscy równaja do wariata. Jest to o tyle śmieszne, że niektózy sprzedawcy np na allegro postawią ustawić cenę 20x wyższą w momencie gdy im się skończył nakład, bo licza na dostawę a nie chcą ściagać aukcji.
Osobiscie uważam, że to niszczy rynek i powinno być w jakis sposób zwalczane, np poprzez śledzenie ostatnich X sprzedaży (jak to ma miejsce chociażby na strronach z kartami - z drugiej strony tam ten problem też wystepuje, ale masz realne argumenty przy negocjacji ceny karty). Jasne, że można dać dowolną cenę sprzedaży, ale, jak wspominałem wystarczy jeden wariat, aby skazić cały rynek co skutkuje tym, że ludzie, którzy faktycznie chcą dokonać sprzedaży-kupna, nie mogą się spotkać.
- Gizmoo
- Posty: 4441
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 3172 times
- Been thanked: 3097 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Jest.
U nas nie ma. W USA jest, a stare planszówki np. wojenne chodzą w zawrotnych cenach. I raczej mało kto wrzuca wtedy oferty na BGG market.

O! To poproszę linka, bo cena spoko, a moja lepsza połówka chciała kupić. Chyba, że to ograny egzemplarz, a nie w folii.

I chyba każdej innej karcianki z CCG?
Podobnie jak świętym prawem sprzedającego jest NIE targować się.

Zawsze wyceniam swoje gry najtaniej, jak tylko znajdę w necie. Czasami jeszcze się zgodzę na darmową przesyłkę, jak wartość gry jest powyżej stówki. Ale jak dostaje propozycje obniżki ceny gry, którą wystawiłem za 80 złotych, żebym "zszedł do 50 i darmową przesyłkę", to bardzo przepraszam, ale krew mnie zalewa od takiej "Januszerki". I moim zdaniem takie [b targowanie się to jest rak[/b] tego hobby, a nie wysokie ceny. To, że ktoś nie ogarnia i wystawia trzy razy drożej niż w sklepie - to jest wyłącznie jego problem. Takich ogłoszeń jest mnóstwo na OLX i wystarczy po prostu je pomijać. Użeranie się zaś z ludkami, którzy cisną bułę o obniżkę to dla mnie STRATA CZASU, którego za dużo nie mam. I jest on dla mnie znacznie bardziej cenny, niż miejsce na półce. I tak sprzedaję tanio. Jak ktoś chce odebrać mi czas targując się do upadłego, to wolę ten czas poświęcić choćby na to, by napisać taki post na forum.

- Hardkor
- Posty: 5269
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1570 times
- Been thanked: 1142 times
- Kontakt:
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Czyli jak inni do Ciebie piszą, że dadzą 50% to śmieszne, ale jak ty to piszesz to już nie xD ? Bo taki wydzwiek mam z tego posta.samuraj1369 pisze: ↑23 sty 2025, 07:44 Tak jak mówię, sam nie odposuje na śmieszne wiadomości typu "dam 200" za nowe Eclipse, ale się uśmiechnę bo wiem jak jest. Nie rozumiem czrmu takim problemem jest komunikacja z drugim człowiekiem.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
-
- Posty: 1269
- Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 564 times
- Been thanked: 668 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Oczywiście, że tak!
No to źle odebrałeś. Są sprzedawcy, którym nie zależy na cenie i chcą się po prostu pozbyć towaru, dlatego mogą zaakceptować 50% obniżki.Hardkor pisze: ↑23 sty 2025, 10:04Czyli jak inni do Ciebie piszą, że dadzą 50% to śmieszne, ale jak ty to piszesz to już nie xD ? Bo taki wydzwiek mam z tego posta.samuraj1369 pisze: ↑23 sty 2025, 07:44 Tak jak mówię, sam nie odposuje na śmieszne wiadomości typu "dam 200" za nowe Eclipse, ale się uśmiechnę bo wiem jak jest. Nie rozumiem czrmu takim problemem jest komunikacja z drugim człowiekiem.
A są tacy jak ja, którym na czasie nie zależy i gra wisi i sprzedam ją na zero albo z zyskiem.
Nie potrzebnie dodałem to słowo "śmieszne", chociaż swoje wiadomości z ofertami -50%, mimo, że napisane z kulturą, też traktuje jako śmieszne xD
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Strasznie słaby moment sobie wybrałeś na takie decyzje xD
"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Ja uważam, że targować się jak najbardziej można, ale jeżeli ja w moich ogłoszeniach zaznaczam, że ceny nie podlegają negocjacjom, a ktoś do mnie pomimo tego wypisuje wiadomości o niższą cenę to faktycznie komunikacja zawiodła, ale raczej nie na moim etapie 

- salaba
- Posty: 810
- Rejestracja: 08 maja 2020, 14:40
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 578 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
I tu się nie zgodzę. Targować się jest zawsze warto. Ja w swoich ogłoszeniach nigdy nie zaznaczam ceny do negocjacji, ale tylko dlatego by było jasne, że to nie jest aukcja xD Można się ze mną targować, choć nie zawsze się zgodzę. I na pewno nie o 5 zł

Ja za to targuję się zdecydowanie jak ktoś w kulki leci i sprzedaje używkę posiadaną na półce od 2 lat po cenie nówki albo wersję KS w cenie x2, bo są takie gagatki co chcą za dodatkowy egzemplarz odbić sobie cenę swojego. Brzydzę się takimi

---
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/geeklist/291177
Sprzedam: viewtopic.php?p=1716604#p1716604
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/geeklist/291177
Sprzedam: viewtopic.php?p=1716604#p1716604
-
- Posty: 941
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 536 times
- Been thanked: 342 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Po prostu nie rozumiesz istoty handlu. To, że piszesz, że ceny nie podlegają negocjacjom, to jedna ze strategii negocjacyjnych i nic więcej. Nikt zdrowy na umyśle nie pomyśli, że nie da się coś utargować.
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Dziwne podejście do relacji - ja mówię 'nie', a ktoś przychodzi i mówi 'no tylko troszeczkę'.
Patrząc historycznie na moje transakcje to jednak będę obstawał przy tym, że w moim przypadku jak zaznaczam, że się nie targuję to jednak faktycznie się nie targuję. I te wiadomości z ofertami jednak nie doczekały się pozytywnego dla pytającego rezultatu.
Dodam tylko, że jak teraz się rozglądam po mieszkaniu to tych wystawionych rzeczy nie widzę - wniosek, że jednak się sprzedały XD
Jednak jeżeli ktoś uznaje swoje święte prawo do ignorowania prośby o brak kontaktu z ofertami negocjacyjnymi to ja uznaje swoje do braku odpowiedzi na takie pytania. Win-win w moich oczach
Patrząc historycznie na moje transakcje to jednak będę obstawał przy tym, że w moim przypadku jak zaznaczam, że się nie targuję to jednak faktycznie się nie targuję. I te wiadomości z ofertami jednak nie doczekały się pozytywnego dla pytającego rezultatu.
Dodam tylko, że jak teraz się rozglądam po mieszkaniu to tych wystawionych rzeczy nie widzę - wniosek, że jednak się sprzedały XD
Jednak jeżeli ktoś uznaje swoje święte prawo do ignorowania prośby o brak kontaktu z ofertami negocjacyjnymi to ja uznaje swoje do braku odpowiedzi na takie pytania. Win-win w moich oczach

-
- Posty: 941
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 536 times
- Been thanked: 342 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
To jak Ty to rozwiniesz, to już Twoja prywatna sprawa, możesz nawet się nie targować.
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Dlatego też nigdzie nie napisałem w tym wątku, że targowanie jest z góry działaniem nieprawidłowym. W sytuacji braku informacji wstępnej o nie akceptowaniu ofert negocjacyjnych uznałbym takie działanie za domyślne.
-
- Posty: 2858
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1417 times
- Been thanked: 1698 times
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
A ja bym powiedział, że to te osoby nie rozumieją istoty komunikacji. Ale w końcu z myślą o kimś są robione takie infografiki:Barbarzyńca pisze: ↑23 sty 2025, 12:00 Po prostu nie rozumiesz istoty handlu. To, że piszesz, że ceny nie podlegają negocjacjom, to jedna ze strategii negocjacyjnych i nic więcej. Nikt zdrowy na umyśle nie pomyśli, że nie da się coś utargować.
- Hardkor
- Posty: 5269
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1570 times
- Been thanked: 1142 times
- Kontakt:
Re: Czy łatwo sprzedaje się gry używane?
Dokładnie to samo pomyślałem. Ten sam case co ludzie pytający o dodatek/insert/metalowe monety/deluxe (niepotrzebne skreślić), gdy wrzucasz zestaw z dopiskiem, że go nie rozbijasz xDCyel pisze: ↑23 sty 2025, 13:25A ja bym powiedział, że to te osoby nie rozumieją istoty komunikacji. Ale w końcu z myślą o kimś są robione takie infografiki:Barbarzyńca pisze: ↑23 sty 2025, 12:00 Po prostu nie rozumiesz istoty handlu. To, że piszesz, że ceny nie podlegają negocjacjom, to jedna ze strategii negocjacyjnych i nic więcej. Nikt zdrowy na umyśle nie pomyśli, że nie da się coś utargować.Spoiler:
Powiedzmy, że jeszcze rozumiem to na fb, gdzie w komentarzu moga 3 osoby napisac, ze chca z zestawu X, Y i Z i nagle sprzedasz caly i trzeba go podzielic, ale na olx? wtf
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)