(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[Muad]

Zagrałbym, wtorek od której?

[hancza123]

Zagrałbym, wtorek od której?

Wdaje mi się że mamy już pełen skład. Markus, Lacki, Highlander i ja.

Wydaje mi się że bez problemu znajdziemy drugi skład do gry równolegle na 2 stoły.

Kto jeszcze chce grać w Diunę we wtorek od 18.00?

[lacki2000]

Zagrałbym, wtorek od której?

Wdaje mi się że mamy już pełen skład. Markus, Lacki, Highlander i ja.

Wydaje mi się że bez problemu znajdziemy drugi skład do gry równolegle na 2 stoły.

Kto jeszcze chce grać w Diunę we wtorek od 18.00?

Nawet wystarczy jedna osoba więcej (może ten twój kolega, Rafał?), bo w trzy osoby gra bardzo dobrze działa, może nawet lepiej niż w 4, bo mniej czasu oczekiwania na turę.

[hancza123]

Rafał będzie. Jest nas 6 i na tą chwilę dzielimy się 3 i 3. Wciąż są 2 miejsca wolne jakby co.

Diuny ruszą od 18.00. Kto chciałby zagrać od 16.00 w Battle for Stalingrad? Albo coś innego krótkiego.

[lacki2000]

Rafał będzie. Jest nas 6 i na tą chwilę dzielimy się 3 i 3. Wciąż są 2 miejsca wolne jakby co.

Diuny ruszą od 18.00. Kto chciałby zagrać od 16.00 w Battle for Stalingrad? Albo coś innego krótkiego.

To proponuję zaklepać stół, żeby nie było zaskoczenia.
Ja mogę się zjawić z Patrycją (gra taka, nie graczka ;P ) zapewne też około 16:00.

[hancza123]

Dobra to ja zaklepię duży stół za 60zł. Przy tylu graczach to nie będziemy ryzykować represji.

[Markus]

musicie załatwić sobie dodtkową kopię diuny clasic, ja jutro niestety jednak nie mogę się pojawić

[hancza123]

Chce ktoś jeszcze dołączyć do Dune?

Last Call. Go to Gate.

[lacki2000]

musicie załatwić sobie dodtkową kopię diuny clasic, ja jutro niestety jednak nie mogę się pojawić

Nie musi być classic, Highlander ma wersję powstańczą.

[hancza123]

Nie brakuje nam sprzętu. Brakuje rekruta. Obecnie jedyna cyfra z którą nie bardzo co zrobić czyli 5. Każda inna to kombinacja trójek i czwórek i da się grać

[Legun]

Nie brakuje nam sprzętu. Brakuje rekruta.

Chciałbym zatem zasygnalizować, że nadciąga odsiecz. Jest jeszcze daleko, ale może zdąży do decydującej bitwy. A konkretnie to umówiliśmy się wstępnie z Andym, że moglibyśmy do Was wpaść we wtorek 13 maja, przy okazji mojego wyjazdu do Lubiatowa.
Najchętniej na coś wojennego, wieloosobowego - np QG14. Co Wy na to?

[Highlander]

(...) moglibyśmy do Was wpaść we wtorek 13 maja, przy okazji mojego wyjazdu do Lubiatowa.
Najchętniej na coś wojennego, wieloosobowego - np QG14. Co Wy na to?

Mnie niestety nie będzie, 13-16 maja są egzaminy ósmoklasistów i szkoła zamknięta 4 dni dla reszty dzieci, więc jedziemy z naszymi gdzieś w Polskę na rowery. Ale chyba tylko u mnie będzie taka sytuacja.

[hancza123]

Za daleko w kalendarzu aby się umawiać ale skoro przyjeżdżacie to na pewno postaram się być. QG1914 zawsze chętnie

Jedziecie do Lubiatowa budować elektrownię atomową czy tylko na przyszpiegi?

[PneumatiKPonton]

Cześć wszystkim, ja będę zajmować jeden stół jutro ale z kolegami po francusku:)

Pozdrawiam

[Muad]

To jaki plan na dzisiaj? Jak jesteście konkretnie umówieni to ja mogę spasować i za tydzień się ugadamyna coś innego

[hancza123]

Z Diuną jest problem bo 5 chętnych a tylko 4 miejsca. Staram się znaleść kolejną osobę ale nikt się nie zgłasza.

[Highlander]

To jaki plan na dzisiaj? Jak jesteście konkretnie umówieni to ja mogę spasować i za tydzień się ugadamyna coś innego

Możesz przynieść coś fajnego na dwóch, wtedy w Diunę zagra trzech.

[lacki2000]

To jaki plan na dzisiaj? Jak jesteście konkretnie umówieni to ja mogę spasować i za tydzień się ugadamyna coś innego

Możesz przynieść coś fajnego na dwóch, wtedy w Diunę zagra trzech.

Od biedy mamy Patrycję, więc niech mi tu nikt nie rezygnuje, tylko przychodzić i grać!

[Highlander]

Od biedy mamy Patrycję, więc niech mi tu nikt nie rezygnuje, tylko przychodzić i grać!

Oczywiście, pod warunkiem że jeszcze coś z niej zostanie po intensywnym brejkowaniu pomiędzy 16 - 18

[hancza123]

Zanim o 18.00 wystartuje Diuna chce ktoś szybką partyjkę w Sztukę Wojny (Sun Tzu) np. Od 17.00?

[hancza123]

Breaking News: podwójna przegrana Centralnych, nawet Highlander nie odbrejkował Patrycji. Poza tym Amerykanie dogadali się z Ukraińcami w Rijadzie.

[hancza123]

Cisza w eterze ale zza kulis krótko mogę podsumować że Highlander wręcz roztrzaskał Patrycję. Całkowity brejk, to się musiało tak skończyć ale nic nie mówiłem. Trudno mi polemizować z jego argumentami bo on ma rację że gra jest odrealniona i niehistoryczna. Taka gra fantasy. Tyle że bardzo zabawna.

Lacki, chyba jeszcze kilka lub kilkanaście partii i będziemy musieli powoli uznać że gra jest jednak do niczego. Ale ja bym jeszcze przetestował kilka pomysłów, dajmy jeszcze jej kilka szans ok?

Na drugim stole grana była stara podstawka Diuny. Partia tym razem bezbarwna i jednostronna bo Rafał wygrał bardzo zdecydowanie.

Nie chciałbym tłumaczyć porażki wadami gry i może lepiej powiedzieć krótko „słabo zagrałem”. Ale jeżeli uznajemy Diuna: Imperium za grę szlagier i gra ma aż tak wysoki status w grupie no to nie mogę się nie przyczepić:

Karty Intryg są bardzo istotne w grze i talia tych losowo dobieranych kart jest zupełnie niezbalansowana. W dobrej grze taka talia powinna mieć karty o korzyściach które są różne ale mają podobną „wartość”, oczywiście zależnie od sytuacji w których są zagrywane (czy moment jest optymalny czy nie). W Diunie balans kart jest karykaturalny bo mamy tu bardzo zarówno mocne karty:

- punkt lub 2 punkty zwycięstwa za spełnienie dość łatwego warunku (1PZ w tej grze to dużo)
- PZ za utratę w walce 3 jednostek (!)
- wprowadzenie do bitwy wszystkich jednostek z garnizonu co jest mocnym i zaskakującym power play
- zamiana surowców lub kasy na PZ
- silne karty do bitwy roztrzygające wynik

A do tego w talii jest mnóstwo blotek które są niewiele warte:

- 2 monety
- 2 przyprawy
- jedna kropla wody
- plus 2 do zakupu kart
- dobierz dodatkową kartę

Wczoraj odczułem to bardzo bo pechowo dobierałem same blotki i co dociąg to rozczarowanie. Tyle marudzenia ale rysa na wizerunku Diuny jest wyraźna.

Za tydzień poproszę już o dodatek „Potęga IX” lub może „Duna Imperium : Powstanie” ?

[Markus]

Te "blotki " to czasami game changer ponizej mój komentarz:
- 2 monety - na poczatku gry przyspiesza to twój wyścig po trzeciego piona/miejsce w radzie
- 2 przyprawy - zawsze dodatkowe ulatwienie w wykonaniu desantu wojska (koszt 6 przyprawy), jak zauważyłeś zebrać za 1 razem 6 przyprawy w tej grze nie jest łatwo
- jedna kropla wody - woda to ważny zasób który pozwala skorzystać z dobrych pól na planszy, a zbieranie wody jest trudne
- plus 2 do zakupu kart - to jest świetna karta, pozwala kupić "przyprawa musi plynąć" za 9, czasami mamy 7 do wydania a prawie nigdy 9, i te 2 do zakupu pozwala nam kupić ten upragniony punkt zwycięstwa
- dobierz dodatkową kartę - więcej opcji ikonkowych, więcej kasy na zakupy (z 6 kart i zniżce w gildii zdecydowanie łatwiej kupuje się Przyprawa musi płynąć), dodatkowa karta to taķże prawdopodobne dodatkowe "obrażenia" w walce

Myślę że powinieneś więcej pograć aby prawidłowo wartościować dodatkowe zasoby.



- punkt lub 2 punkty zwycięstwa za spełnienie dość łatwego warunku (1PZ w tej grze to dużo) chyba te warunki pozornie są łatwe do wypełnienia , czy możesz przywołać treść konkretnej karty?
- PZ za utratę w walce 3 jednostek (!) - pamiętaj że te jednostki trzeba wprowadzic do walki a potem je piświęcić przed rostrzygnięciem starcia (nie liczy się ich siły)
- wprowadzenie do bitwy wszystkich jednostek z garnizonu co jest mocnym i zaskakującym power play- i zostajesz goly i wesoły po takim manewrze
- zamiana surowców lub kasy na PZ, - jak już pisalem zdobywanie surowców w tej grze nie jest łatwe, jak wydasz przyprawę na PZ to nie zrobisz desantu, jak wydasz za wcześnie kasę na PZ (chyba jest tylkonjedna taka intryga) to zabraknie na piona/radę
- silne karty do bitwy roztrzygające wynik, aby był silny efekt to trzeba coś poßwiecić np wplywy na torach, zasoby itp a to "pichotą nie chodzi", darmowe to są 2,3 obrazenia, te karty z 5 obrażeniami maja warunki spełnienia

[lacki2000]

Hańcza dość krytycznie o obu pozycjach.
Ja w obronę Patrycji mogę jedynie powtórzyć, że zawsze wspominałem że to abstrakcyjna gra osadzona w temacie I w.ś. z wieloma uproszczeniami i absurdami, ale szybka i dająca do wyboru kilka planów strategicznych, plus spora losowość z kości by te plany pokrzyżować - a to już wystarczy, by w godzinę się pobawić niezobowiązująco w miłym gronie.
Więc jak ktoś będzie chciał powalczyć i testować balans stron, to chętnie przyniosę.

Co do Diuny, to ja też wolę, gdy nie ma ukrytych PZ-tów w grze, a jeśli są, to niech są równomiernie rozłożone na każdego gracza, np. każdy ma jedną ukrytą kartę celu i sobie tak jeden PZ może uciułać.
W Diunie intrygi sporo mieszają, więc trzeba mieć na uwadze, że jakieś 2 a może i 3 PZty przeciwnik może mieć w kartach i chyba dodatki więcej takich ukrytych PZtów wprowadzają.
Ale poza tym gra jest fajna.
Drugi kamyczek to nierówni przywódcy. Niektórzy mają słabe umiejki, a niektórzy są wypasieni i ogólnie narzucają styl gry, niekoniecznie taki jaki pasuje graczowi lub warunkom zwycięstwa.
Ale poza tym gra jest fajna

[hancza123]

Mam wrażenie że poprzedniego posta urwałem bo kończyły mi się literki i aby dopełnić swój wywód i zamknąć sprawę (i dalej dobrze się bawić w Diunę żeby nie było).

Gra ma jeszcze jedną słabość: niedorozwój Deckbuilding. Niby jest ale go jakby nie ma.

Startujesz z 10-ma bazowymi kartami, jest rynek gdzie kupujesz znacznie lepsze karty i te najsłabsze sukcesywnie wyrzucasz z decku aby szybciej przewijać te zakupione mocniejsze karty. Sam decydujesz w jakie karty pójdziesz i jaki charakter będzie miała twoja talia. Masz w tej kwestii sprawczość. Teoretycznie tak ma to działać podobnie jak w wielu innych grach. Ale czy działa? Moim zdaniem nie bardzo i wyjaśnię dlaczego:

1. Rynek kart jest sztywny. Jest sporo słabych kart których nikt nie chce kupować i one coraz bardziej zapychają sklep. Nie ma mechaniki która sprawia że niechciane karty wypadają i w ich miejsce wchodzą nowe. Nie chcesz kupować tych słabych kart bo bardzo trudno się ich pozbyć o czym za chwilę.

2. Bardzo powolne jest pozbywanie się słabych kart z decku. Możliwości jest niewiele i to idzie tak powoli że szybciej gra się skończy niż tego dokonasz. Raczej trzeba się bujać z tymi słabszymi kartami do końca.

3. Ponieważ rynek kart jest "przytkany" przez niechciane karty szybko dochodzi do sytuacji że nie wybierasz karty ale raczej kupujesz jedyną którą jest ciekawa. No czasem dwie są w miarę dobre. Ale aby wybierać z 5 ciekawych i mieć dylemat w co pójść to nie ma szans.

Podsumowując kwestię Deckbuildingu. Nie czuję tu sprawczości. Abym świadomie kształtował swój deck zgodnie z jakiś swoim pomysłem na tą rozgrywkę. To raczej jest tak że biorę najlepszą kartę jaka jest na rynku i często jedyną sensowną bo pozostałe są słabe i szkoda osłabiać swój deck. Czuję że w tym aspekcie to nie ja gram w grę ale gra gra mną.

Pomysł na home rule: po każdej rundzie 1-2 karty z prawej wypadają z rynku i wjeżdżają nowe od strony lewej. Do tego dodać do jakiegoś pola lub karty którą każdy w decku startowym nową zdolność zniszczenia jednej słabej karty.