Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
-
- Posty: 660
- Rejestracja: 19 gru 2010, 21:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 21 times
Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Kończy się miejsce na pólkach (a w zasadzie zawsze było go za mało). Nie mam problemu z odsprzedażą gier, ale jest pewna grupa, która do tej pory była nietykalna... I zarazem od wieków zbiera tylko kurz.
Gry, które nie były przeze mnie grane od wielu lat (niektóre 10+). Szansa, że to nagle się zmieni jest pewnie żadna (chociaż człowiek zawsze się łudzi).
Z jednej strony mam do nich sentyment, bo były jednymi z moich pierwszych i wprowadziły w planszowy świat. Po takim czasie trochę też strach zagrać - może one były fajne KIEDYŚ. Świat planszówkowy bardzo rozwinął się i może (gameplayowo) nie przetrwały próby czasu?
Na pewno dumnie prezentują się na półce - takie trochę białe kruki. Taka planszówkowa duma.
Można je spieniężyć i dostać zdecydowanie więcej niż były kiedyś warte. No i może nowy właściciel będzie w nie po prostu grał (a po to przecież powstały). Ale może je trzymać, bo za jakiś czas będą warte jeszcze więcej (tylko gdzie jest ta granica czekania)? Dodruków nie będzie, więc po ewentualnej odsprzedaży trzeba liczyć się z tym, że ponowne kupienie ich będzie wymagało pewnych nakładów (tylko po co miałbym to robić, skoro tyle lat z nich nie korzystałem... ale wiem, że różnie z nostalgią bywa).
Zacząłem się zastanawiać co z takim tytułami począć. Jakie jest Wasze podejście?
Gry, które nie były przeze mnie grane od wielu lat (niektóre 10+). Szansa, że to nagle się zmieni jest pewnie żadna (chociaż człowiek zawsze się łudzi).
Z jednej strony mam do nich sentyment, bo były jednymi z moich pierwszych i wprowadziły w planszowy świat. Po takim czasie trochę też strach zagrać - może one były fajne KIEDYŚ. Świat planszówkowy bardzo rozwinął się i może (gameplayowo) nie przetrwały próby czasu?
Na pewno dumnie prezentują się na półce - takie trochę białe kruki. Taka planszówkowa duma.
Można je spieniężyć i dostać zdecydowanie więcej niż były kiedyś warte. No i może nowy właściciel będzie w nie po prostu grał (a po to przecież powstały). Ale może je trzymać, bo za jakiś czas będą warte jeszcze więcej (tylko gdzie jest ta granica czekania)? Dodruków nie będzie, więc po ewentualnej odsprzedaży trzeba liczyć się z tym, że ponowne kupienie ich będzie wymagało pewnych nakładów (tylko po co miałbym to robić, skoro tyle lat z nich nie korzystałem... ale wiem, że różnie z nostalgią bywa).
Zacząłem się zastanawiać co z takim tytułami począć. Jakie jest Wasze podejście?
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 24 sty 2009, 15:51
- Lokalizacja: Luboń/Poznań
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 83 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Jestem na podobnym etapie co Ty. Ja zacząłem co prawda od komiksów, ale zaraz idą planszówki.
Jedna zasadnicza uwaga – jeśli faktycznie chcesz zrobić miejsce i po prostu sprzedać to nie patrz na ceny z allegro i OLX (oczywiście generalizuje).
Mam sporo (pewnie kilkaset) dość drogich komiksów i jak wiszą ogłoszenia np. za 200-250 to realnie żeby sprzedać w przeciągu kilku dni to dałem cenę 160 i wtedy po 2-3 dniach zeszło.
Z tym, że mój cel – zrobić miejsce na półkach i pozbyć się docelowo kilkudziesięciu pozycji.
Podobnie będzie z większością planszówek. Jest taki przesyt na rynku, że żeby sprzedać trzeba dać realną cenę.
A kwestie kolekcjonerów polskich gier planszowych pomijam, bo dla mnie to mit
- PytonZCatanu
- Posty: 5136
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 2028 times
- Been thanked: 2631 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Mam parę gier, którym przyznałem złoty paszport za zasługi. Co w skrócie oznacza, że nigdy nie biorę ich pod uwagę przy przygotowaniu nowej sprzedaży gier, nawet jak zalegają z graniem parę lat. Nie widzę nic w tym złego 

Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 27.03.2025
-
- Posty: 660
- Rejestracja: 19 gru 2010, 21:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 21 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Zależy.
Na komiksach się kompletnie nie znam, ale parę lat temu kupiłem jakieś wydanie jubileuszowe Sknerusa McKwacza za jakieś 70 PLN, a sprzedałem po jakimś czasie za prawie 400 PLN. Oczywiście z mojej strony był to kompletny przypadek - czyściłem regał z książkami/komiksami i gdyby nie inne oferty na OLX to pewnie bym to wystawił za 50 PLN. Nie wiedziałem, że to jest taki pożądany towar.
Odnośnie planszówek to np. Chaos w starym świecie z dodatkiem można sprzedać za 1000+ PLN, gdzie wartość zakupu (kiedyś) to pewnie było max 300 PLN.
Wg mnie kupowanie takich rzeczy jednak pachnie trochę kolekcjonerstwem.
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Ostatnio mialem podobna rozkmine odnosnie prehistorycznej wersji Magii i Miecz (oryginalne wydanie Sfery z lat 90tych) i pomimo ogromnej nostalgii doszedlem do wniosku, ze...
... tak realistycznie rzecz biorac nie bede juz w nia nigdy gral. To mi sie wydaje kluczowa rzecz do rozpatrzenia bo dopoki jest szansa na jakis powrot starej ekipy do wspolnej przygody to moze warto trzymac na zapas, ale mogly sie dawno zmienic preferencje. Ewentualnie sproboj sobie zagrac solo i po prostu sprawdzic czy wciaz jest fun czy to tylko wspomnieni? Bo latwo mozna dojsc do wniosku, ze o ile kiedys to byla najlepsza gra na rynku o tyle teraz ciezko byloby ja zaliczyc do top czegokolwiek [poza "nostalgia"] i...
... w zwiazku z tym ja sprzedalem komus kto chcial w nia jeszcze pograc z bratem jak za dawnych lat.
Probnie zawiez gre do dalszej rodziny i zobacz czy tesknisz?szmajchel pisze: ↑26 mar 2025, 12:44 Ale może je trzymać, bo za jakiś czas będą warte jeszcze więcej (tylko gdzie jest ta granica czekania)? Dodruków nie będzie, więc po ewentualnej odsprzedaży trzeba liczyć się z tym, że ponowne kupienie ich będzie wymagało pewnych nakładów (tylko po co miałbym to robić, skoro tyle lat z nich nie korzystałem... ale wiem, że różnie z nostalgią bywa).

O wartosci spekulacyjnej to troche osobny temat bo z jednej strony ceny jakby szly tylko w gore, ale z drugiej stan gry sie degraduje i w koncu umra wszyscy ktorza ja milo wspominaja z dziecinstwa.
pzdr
wiLQ
wiLQ
-
- Posty: 121
- Rejestracja: 24 sty 2009, 15:51
- Lokalizacja: Luboń/Poznań
- Has thanked: 87 times
- Been thanked: 83 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Doprecyzuję - chodzi mi o kolekcjonerstwo nazwijmy je inwestycyjne. Bo zbierać/kolekcjonować można wszystko (jestem z pokolenia, gdzie większość zbierała/kolekcjonowała puszki po napojach typu Fanta, Colaszmajchel pisze: ↑26 mar 2025, 13:13 Zależy.
Na komiksach się kompletnie nie znam, ale parę lat temu kupiłem jakieś wydanie jubileuszowe Sknerusa McKwacza za jakieś 70 PLN, a sprzedałem po jakimś czasie za prawie 400 PLN. Oczywiście z mojej strony był to kompletny przypadek - czyściłem regał z książkami/komiksami i gdyby nie inne oferty na OLX to pewnie bym to wystawił za 50 PLN. Nie wiedziałem, że to jest taki pożądany towar.
Odnośnie planszówek to np. Chaos w starym świecie z dodatkiem można sprzedać za 1000+ PLN, gdzie wartość zakupu (kiedyś) to pewnie było max 300 PLN.
Wg mnie kupowanie takich rzeczy jednak pachnie trochę kolekcjonerstwem.

A co do wspomnianego Chaosu - ja takie aukcje widuję od dłuższego czasu i jakoś wiszą cały czas. To za ile ktoś wystawi, a za ile dana rzecz realnie może zostac sprzedana to dwie różne rzeczy.
Oczywiście to tylko moje zdanie

- kurdzio
- Posty: 959
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 176 times
- Been thanked: 483 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Jak jesteś graczem - graj i sprzedawaj wszystko to co zalega na półkach.
Jak jesteś kolekcjonerem - ciesz się kolekcją i dokupuj nowe regały.
Jak jesteś i graczem i kolekcjonerem - znajdź balans
Wyznaję zasadę że na przedmiotach wartych normalnie w przedziale do kilkuset złotych nie ma co spinać się z wielką spekulacją i zarobkiem, życia za to sobie na nowo nie ułożysz. Nawet jeśli jesteś w posiadaniu super rarytasów to te ceny nie będą rosły w nieskończoność a i chętnych będzie (raczej) tylko mniej. Więc jeśli jesteś na etapie, że zauważasz brak miejsca i zagracenie domu to jest to dobry moment na odzyskanie gotówki. Ja sprzedaję (a w zasadzie już sprzedałem) wszystko z dawnych lat - stare konsole, książki, gry, lego. Sprzedałem swoją ulubioną grę z dzieciństwa Upiorne zamczysko (https://boardgamegeek.com/boardgame/1613/ghost-castle) - ktoś chciał dać za nią 350 zł. Dla mnie bomba, a przy rozstaniu nie poczułem nic - gra dała mi już wystarczająco dużo radości.
Jak jesteś kolekcjonerem - ciesz się kolekcją i dokupuj nowe regały.
Jak jesteś i graczem i kolekcjonerem - znajdź balans

Wyznaję zasadę że na przedmiotach wartych normalnie w przedziale do kilkuset złotych nie ma co spinać się z wielką spekulacją i zarobkiem, życia za to sobie na nowo nie ułożysz. Nawet jeśli jesteś w posiadaniu super rarytasów to te ceny nie będą rosły w nieskończoność a i chętnych będzie (raczej) tylko mniej. Więc jeśli jesteś na etapie, że zauważasz brak miejsca i zagracenie domu to jest to dobry moment na odzyskanie gotówki. Ja sprzedaję (a w zasadzie już sprzedałem) wszystko z dawnych lat - stare konsole, książki, gry, lego. Sprzedałem swoją ulubioną grę z dzieciństwa Upiorne zamczysko (https://boardgamegeek.com/boardgame/1613/ghost-castle) - ktoś chciał dać za nią 350 zł. Dla mnie bomba, a przy rozstaniu nie poczułem nic - gra dała mi już wystarczająco dużo radości.
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
-
- Posty: 660
- Rejestracja: 19 gru 2010, 21:07
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 24 times
- Been thanked: 21 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Ale ja się z tym zgadzam.
Ludzie nie kupują gier z myślą, że za 3 lata zarobią na niej 300 PLN, a za 10 lat to może i 1500 PLN. To byłaby nisza nisz. Ludzie kupują, żeby zagrać. To że cena może kiedyś wzrośnie to miły bonus, który nie jest jakimkolwiek czynnikiem. Może to inaczej wyglądać w przypadku gier anglojęzycznych - nie znam się.
Ludzie nie kupują gier z myślą, że za 3 lata zarobią na niej 300 PLN, a za 10 lat to może i 1500 PLN. To byłaby nisza nisz. Ludzie kupują, żeby zagrać. To że cena może kiedyś wzrośnie to miły bonus, który nie jest jakimkolwiek czynnikiem. Może to inaczej wyglądać w przypadku gier anglojęzycznych - nie znam się.
-
- Posty: 2536
- Rejestracja: 02 sie 2013, 16:24
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 110 times
- Been thanked: 320 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Gry i komiksy, które mają wartość sentymentalną ale wiem, że do nich raczej nie wrócę rozdaję po znajomych. Jedno to że ktoś jeszcze z nich skorzysta, a dwa że gdyby jednak kiedyś ... no to będę miał od kogo pożyczyć 

Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
U mnie półkownik to jest już po 8 miechach.
Jak nie siadłem tak już pewnie nie siądę. Po co się oszukiwać. Poszło to wszystko do piekła.
Miejsca więcej, z 7-8 koła do przodu. Cześć z tego poszło w nowe gry a reszta na inne potrzeby. Nie wyobrażam sobie trzymania jakiś staroci w które grałem. Kiedyś na studiach siedliśmy do MiMa. Po 3 godz każdy miał dość i poszliśmy na piwko


- Ardel12
- Posty: 4009
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1369 times
- Been thanked: 2888 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Ja mam kolekcje 100+ tytułów i w każdy zagram choć raz w cyklu dwuletnim. Tytuły, które się nie załapały albo przy powrocie nie sprawiły przyjemności po prostu lecą.
Też miałem w kolekcji gry, w której onegdaj się zagrywałem, ale finalnie albo nie wracałem albo powroty były po prostu słabe. Taka posiadłość szaleństwa 1ed. Bardzo mi się podobała. Miałem komplet, ale od momentu zakupienia 2ed nigdy nie zagrałem. Rozkładanie tego było mega upierdliwe, a do tego walka z mistrzem gry była czasem mocno nierówna(raz gracze za łatwo raz on - kuriozum był scenariusz, który dłużej rozkladalem niż potem graliśmy xD). Pozbyłem się tego za ładna kwotę, bo unikat i już z 2 lata mijają a nawet raz nie pomyślałem, że szkoda mi tej decyzji.
Moim zdaniem wychodzi ciągle tyle gier, że można rotować kolekcje co 10 lat całkowicie i dalej mieć w niej same hity pod nasz gust. Zagraj, ocen i podejmij decyzję.
Też miałem w kolekcji gry, w której onegdaj się zagrywałem, ale finalnie albo nie wracałem albo powroty były po prostu słabe. Taka posiadłość szaleństwa 1ed. Bardzo mi się podobała. Miałem komplet, ale od momentu zakupienia 2ed nigdy nie zagrałem. Rozkładanie tego było mega upierdliwe, a do tego walka z mistrzem gry była czasem mocno nierówna(raz gracze za łatwo raz on - kuriozum był scenariusz, który dłużej rozkladalem niż potem graliśmy xD). Pozbyłem się tego za ładna kwotę, bo unikat i już z 2 lata mijają a nawet raz nie pomyślałem, że szkoda mi tej decyzji.
Moim zdaniem wychodzi ciągle tyle gier, że można rotować kolekcje co 10 lat całkowicie i dalej mieć w niej same hity pod nasz gust. Zagraj, ocen i podejmij decyzję.
-
- Posty: 742
- Rejestracja: 13 lis 2006, 15:57
- Lokalizacja: Nowa Sól, Lubuskie
- Has thanked: 67 times
- Been thanked: 140 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Ja mam trzy typy pułkowników:
1. Gry, w które zagrałem 50+ razy ale już do nich nie wracam i stoją z sentymentu, bo mojej Żonie szkoda się ich pozbywać. Np. Osadnicy z Catanu - pierwsza nowoczesna planszówka kupiona 19 lat temu - 100+ partii na koncie, kurzy się od lat.
2. Gry których nie chcę się pozbywać bo są już niedostępne, a więc stanowią jakąś wartość kolekcjonerską. Przy czym dotyczy to tylko planszówek, bo karcianek CCG i LCG czystka nie ominęła mimo braku dostępności - to były duże kwoty, które z radością zamieniłem na nowe planszówki
3. Gry, które uwielbiam, ale nie mam z kim grać. One będą stały aż znajdę chętnego do grania. Np. Wojna o Pierścień - mam na koncie może z 5 rozgrywek, ale pozycja jest nie do ruszenia jak każda gra której dałem 10/10.
Reszty pozbywam się bez skrupułów jak tylko zacznie mnie coś uwierać w danym tytule. Obecnie posiadam 28 tytułów, limit ustawiony na 30. Zauważyłem, że po pewnym okresie zastoju zaczęły się pojawiać nowe ciekawe tytuły, że gry ciągle się zmieniają, nie wszystkie zmiany są dobre, ale jest wiele świetnych pomysłów, a że lepsze jest wrogiem dobrego to rotacja trwa.
1. Gry, w które zagrałem 50+ razy ale już do nich nie wracam i stoją z sentymentu, bo mojej Żonie szkoda się ich pozbywać. Np. Osadnicy z Catanu - pierwsza nowoczesna planszówka kupiona 19 lat temu - 100+ partii na koncie, kurzy się od lat.
2. Gry których nie chcę się pozbywać bo są już niedostępne, a więc stanowią jakąś wartość kolekcjonerską. Przy czym dotyczy to tylko planszówek, bo karcianek CCG i LCG czystka nie ominęła mimo braku dostępności - to były duże kwoty, które z radością zamieniłem na nowe planszówki

3. Gry, które uwielbiam, ale nie mam z kim grać. One będą stały aż znajdę chętnego do grania. Np. Wojna o Pierścień - mam na koncie może z 5 rozgrywek, ale pozycja jest nie do ruszenia jak każda gra której dałem 10/10.
Reszty pozbywam się bez skrupułów jak tylko zacznie mnie coś uwierać w danym tytule. Obecnie posiadam 28 tytułów, limit ustawiony na 30. Zauważyłem, że po pewnym okresie zastoju zaczęły się pojawiać nowe ciekawe tytuły, że gry ciągle się zmieniają, nie wszystkie zmiany są dobre, ale jest wiele świetnych pomysłów, a że lepsze jest wrogiem dobrego to rotacja trwa.
- rand
- Posty: 593
- Rejestracja: 03 lis 2008, 22:07
- Lokalizacja: Gdańsk Zaspa
- Has thanked: 145 times
- Been thanked: 137 times
Re: Nostalgia? Kolekcjonerstwo? Spekulacja? Wieloletni półkownicy
Umnie sytuacja wygląda tak, że z chęcią bym się pozbył paru gier, ale ich wartość jest zbyt niska, żeby mi się chciało zawracać głowe, albo po prostu szkoda mi w tak niskiej cenie je sprzedawać. W tej grupie są między innymi:
- stare gry, których nowe wersje wyszły: 1 ed. Puerto Rico, Dominion od games factory, Ahlambra,
- gry, kórych wyszły polskie wersje: Kingsburg, Small World ( tu mam brakujący 1 żeton).
- gry małe z niszową wartością: Ulm, Blefuj, sabotażysta, Teby, Bang gra kościana
Tak, więc te leżą czekając na jakieś zbawienie....
Ale mam też gry w ,które już bardzo dawno nie grałem ale z nic ich nie sprzedam, bo mam setnyment i są praktycznie nie do dostania aktualnie. Filary Ziemi z dodatkiem, Świat bez końca, Shogun, Hawaii, Dolina Królów.
Nowe gry to właściwie potrafie sprzedać po jednej partii, jak wiedzę, że nikomu nie wchodzi ( ostatnio Evenfall). Zazwyczaj jednak daję 3 szanse gram z żoną, kumplami i szwagrem. Na podstawie tego decyduje czy gra ma szanse ponownego zagrania. Są wyjątki, które lubie tylko ja, a reszta raz na jakiś czas przymknie oko i się zmusi ( Osdanicy: Narodziny Imperium). Są też nowe przepłacone gry, które teraz tanio stoją ale uważam, że są warte wiecej i pewnie za więcej bym je sprzedał
np. Boonlake, Tidal Blades.
W zależności od gry jakiś powód się znajdzie trzymania na półce
- stare gry, których nowe wersje wyszły: 1 ed. Puerto Rico, Dominion od games factory, Ahlambra,
- gry, kórych wyszły polskie wersje: Kingsburg, Small World ( tu mam brakujący 1 żeton).
- gry małe z niszową wartością: Ulm, Blefuj, sabotażysta, Teby, Bang gra kościana
Tak, więc te leżą czekając na jakieś zbawienie....

Ale mam też gry w ,które już bardzo dawno nie grałem ale z nic ich nie sprzedam, bo mam setnyment i są praktycznie nie do dostania aktualnie. Filary Ziemi z dodatkiem, Świat bez końca, Shogun, Hawaii, Dolina Królów.
Nowe gry to właściwie potrafie sprzedać po jednej partii, jak wiedzę, że nikomu nie wchodzi ( ostatnio Evenfall). Zazwyczaj jednak daję 3 szanse gram z żoną, kumplami i szwagrem. Na podstawie tego decyduje czy gra ma szanse ponownego zagrania. Są wyjątki, które lubie tylko ja, a reszta raz na jakiś czas przymknie oko i się zmusi ( Osdanicy: Narodziny Imperium). Są też nowe przepłacone gry, które teraz tanio stoją ale uważam, że są warte wiecej i pewnie za więcej bym je sprzedał

W zależności od gry jakiś powód się znajdzie trzymania na półce
