SETI: Poszukiwania pozaziemskich cywilizacji / Search for Extraterrestrial Intelligence (Tomáš Holek)

[itsthisguyagain]

Jak ktoś nie daje innym grać bo musi wszystko przeanalizować mimo, że te akcje nic mu już w tej turze nie dadzą to gra robi się uciążliwa i to chyba jedyna wada.

Noo ja bym jeszcze dodał, że na 3+ graczy, jak nikt nie skanuje to kompletnie bez sensu jest skanować jako jedyny gracz.

Ta gra tak bardzo trzyma za rączkę, że literalnie gracze mogą olać 1/3 gry a i tak gra się tak samo.

[Morgon]

Noo ja bym jeszcze dodał, że na 3+ graczy, jak nikt nie skanuje to kompletnie bez sensu jest skanować jako jedyny gracz.

Ta gra tak bardzo trzyma za rączkę, że literalnie gracze mogą olać 1/3 gry a i tak gra się tak samo.

No nie, bez kosmitów nie gra się tak samo, ich karty są mocniejsze, warto skanować jak już pisałem wybrane 2 sektory nawet jako jedyny gracz, bo raz, że ładujesz komputer, a dwa, mając jako jedyny gracz oznaczone ślady obcych zyskasz przewagę dostając ich karty. Bez skanowania nie mogłem wykręcić tak wysokiego wyniku jak ze skanowaniem.

[VivoBrezo]

A tymczasem SETI wparowała do top100 BGG. Całkiem żwawe tempo.

[detrytusek]

Jak ktoś nie daje innym grać bo musi wszystko przeanalizować mimo, że te akcje nic mu już w tej turze nie dadzą to gra robi się uciążliwa i to chyba jedyna wada.

Noo ja bym jeszcze dodał, że na 3+ graczy, jak nikt nie skanuje to kompletnie bez sensu jest skanować jako jedyny gracz.

Ta gra tak bardzo trzyma za rączkę, że literalnie gracze mogą olać 1/3 gry a i tak gra się tak samo.

Nie, zupełnie nie. Skanowanie ma zawsze sens. Zamykanie sektorów nie ma większego znaczenia w tej strategii.

[Majek]

SETI numerem 99 BGG.

Już 92

[PytonZCatanu]

P szalony przyrost. Zbliżony do Ark Nova. To zaczyna wyglądać na top 40.

[detrytusek]

Już 87. Koło 40-stki to mam wrażenie, że śmignie bez oglądania się.

[Alucard1982]

Na jakim poziomie trudności gracie solo?
Wczoraj zagrałem po raz pierwszy solo, na poziomie trzecim, i zostałem zmasakrowany przez Automę...

[Sheade]

4/5 poziom, zwykle mam 220-260 pkt, automa 150-180

[detrytusek]

2-3 razy spróbowałem solo ale to nie dla mnie. Irytuje mnie, że muszę spełniać jakieś durne wymagania w trakcie gry, żeby nie dostać tony ujemnych punktów. Nie mogę grać jak chcę tylko jak mi kafelek każe.

[Everest]

Póki co grałem na trzecim poziomie i za każdym razem wygrałem. Na koniec podobnie jak osoba wyżej. Myślałem nawet że coś źle robię, w zasadzie na trzecim poziomie nie mogę przegrać. Jeszcze raz zagram na trzecim później czwarty i piąty. Dobrą strategią jest spełnianie celów rywala dzięki temu nie zwiększa na koniec rundy postępu i na koniec gry nie dostaje 5 pz. Warto też jak rywal skanuje dominować sektory. Np. rywal ma trzy oznaczone sygnały my możemy w naszej turze skanować oznaczyć trzy kolejne sygnały i mimo remisu zdobyć dominację.

[wiLLiq]

Po kolejnych rozgrywkach ostatecznie kupilem gre, wiec odniose sie do swoich pierwszych wrazen...
Wymienione plusy sa wciaz aktualne, wiec nie bede ich powtarzal:

Spoiler:

Zacznijmy od strony pozytywnej czyli co mi sie podobalo:

1) Bardzo duze mozliwosci kombinowania/kombienia.
Moze nie w pierwszej rundzie, ale to szybko wychodzi jak mozna fajnie laczyc ze soba wiele roznych akcji dodatkowych by uwienczyc to jakas akcja glowna [lub odwrotnie]. Jak ktos lubi klecic kombosy to tu bedzie w raju.
Kazdemu graczowi sie udalo miec przynajmniej jedna taka satysfakcjonujaca ture, ze wyciagnal z niej 25-30+ pkt.
A jak sie wie co robi od samego poczatku pewnie mozna zrobic ich wiecej i czesciej.

2) wykorzystanie kart na 5 roznych sposobow.
To bardzo dobry pomysl na mechanike bo nawet jak tresc karty zupelnie nie przypasuje to wciaz ja mozna zamienic na surowce natychmiastowe albo na dochod albo zamienic na inne karty [2 do 1]. Duzy plus za to, az sie chcialo pobierac karty w ciemno dla ich wielu mozliwosci... a moze sie trafi pasujaca misja?

3) dobrze zrobione pomoce gracza.
Wyjasnione wszystkie ikony, technologie, co mozna zrobic w turze itp itd.
Doslownie z raz przez cala rozgrywke trzeba bylo zajrzec do instrukcji glownej, przy 3 debiutantach to rzadkie osiagniecie.

4) kosmiczny klimat.
Dolaczam do wypowiedzi, ze temat i mechanika do siebie dobrze pasuja. Czy ta sama mechanika by mogla zadzialac w zupelnie innej tematyce? Technicznie tak, spokojnie moglyby to byc podroze po miastach w poszukiwaniu skarbu... ale wtedy IMO gra bylaby mniej przyjemna. Wg mnie jest wieksza radocha, ze to sa loty po planetach i szukanie obcych, a juz zwlaszcza te nie do konca przewidywalne obroty cial niebieskich! IMO wybrana tematyka uatrakcyjnie mechanike, a nie zostala dodana na sile.

Z kategorii "jeszcze nie wiem jak to zakwalifikowac bo za malo danych":

1) odkrywanie obcych w roznych/pozniejszych momentach gry.
Z jednej strony jest to ciekawy twist i wlasciwie zmusza do zmiany biezacej strategii co mozna uznac za urozmaicenie i mozliwosci dogonienia lidera. Z drugiej strony jak ktos sie wstrzeli to moze byc dosc szybko pozamiatane w punktacji koncowej i nie bardzo mozna sie na to przygotowac skoro wybor ras jest losowy. Tu mam mieszane uczucia i bym potrzebowal wiecej rozgrywek by to ocenic. Do tego karty tych ras wydawaly mi sie bardzo nierownowazne [w sensie jasny podzial na lepsze i gorsze], ale to moze sie zmieni wraz z doswiadczeniem.

Po paru rozgrywkach bym to wliczyl do plusow bo nawet jak obcy beda sie czasem powtarzac to kolejnosc i czas ich odkrycia bedzie zmienny. W zwiazku z tym efekty odkryc beda rozne bo czasami bedzie mozna zajac wszystkie pola, a czasami tylko pare.

Zwlaszcza, ze tu sporo zalezy od podejscia wspolgraczy, jak czesc oleje skanowanie to drugi obcy moze byc pozno, a jak wszyscy sie nad tym skupia to wczesnie, wiec to bedzie element istotnie zmieniajacy rozgrywke, nawet w tej samej grupie graczy.

Dodatkowo jak najbardziej moze to byc mechanika gonienia lidera punktowego jesli sie odpowiednio przygotujesz na ujawnienie obcego. Takze ten twist mi sie spodobal.

2) nagroda za wczesniejsze pasowanie.
Z jednej strony jakas jest, tzn wybor karty z wiekszej puli, ale z drugiej na pierwszy rzut wydaje sie bardzo marginalna.
Nie lepiej byloby tu skopiowac mechanike, ze kto pierwszy pasuje ten pierwszy zaczyna runde itp itd?
Zwlaszcza, ze w biezacej wersji na 4 graczy, tylko jedna osoba bedzie miala 2 razy zeton pierwszego gracza. Troche nie fair, nie?

Tu mam nadal wrazenie, ze brakuje jakiegos mechanizmu zmiany kolejnosci. To bym policzyl na minus.
Gra ma w sobie wiele wyscigow jednoczesnie, wiec dlaczego nie mozna zrobic czegos by moc zaczynac w kluczowej rundzie?

3) spory potencjal na snowballing?
Mechanika wybierania sobie punktacji po okreslonych progach brzmi fajnie... ale troche ryzykownie.
Nie za duze roznice sa w tych punktacjach? Czy ktos z samych 3 miejsc ma w ogole jakies szanse?
Czy tu wybieranie nagrod nie bedzie sie zawsze odbywalo w podobnej kolejnosci?

To bym sobie odpowiedzial, ze jednak nie ;-]
Sprobowalem podejscia wybierania publicznych celi jako ostatni i to tez ma sens, ot wazne by sie skupic na ich realizacji.
Poza tym regularnie zdarza sie, ze ktos zaklepie Top2 w danym celu, a pozniej niewiele z niego zapunktuje.
Bo wczesne zaklepanie sobie pola nie gwarantuje, ze pojdzie ta sciezka, zwlaszcza jak np obcy calkiem zmienia plany.

Teraz czas na strone negatywna pierwszych wrazen:
1) wydaje mi sie, ze zdecydowanie za malo jest do wyboru ras obcych, a przede wszystkim celi publicznych.
2) przerwy miedzy ruchami aka downtime.
Nawet jak sie wezmie poprawke na fakt, ze debiutanci wiecej zamulaja to mechanika gry wydaje sie generowac duzo dlugich przerw miedzy ruchami. Bo w sytuacji pasowania jako pierwszy/drugi, gdy inni gracze maja jeszcze pare swoich tur do rozegrania, to mozna spokojnie wyjsc na kolacje/wc/fajka.

Te 2 punkty nadal bym liczyl jako wady gry. Moim zdaniem pierwszym dodatkiem powinno byc 4 nowe cele publiczne [dwustronne] plus 5 nowych ras [plus ewentualnie garsc kart do tych nowych rzeczy z dodatku].

Poza tym spotkalem sie z ciekawa opinia, ze to rzadka gra gdzie wraz ze wzrostem doswiadczenia wcale nie spada czas rozgrywki, bo po prostu widzisz wiecej mozliwosci kombinowania, wiec jest wiecej zamulania. Osobiscie mi to nie przeszkadza, ale osoby wrazliwe na downtime sie odbija od tego tytulu. Zwlaszcza jak beda pasowac jako pierwsze.

Ogolnie dobrze sie bawilem, ale po tej partii mi sie urodzila jedna wielka watpliwosc odnosnie regrywalnosci tego tytulu.
Technologie zawsze te same, bonusy na planszach zawsze te same [dlaczego?], cele publiczne i rasy szybko zaczna sie powtarzac, wiec wlasciwie co generuje tutaj zmiennosc miedzy partiami? Czy tej gry nie da sie w miare szybko zoptymalizowac?
Same karty i wyscigi po punkty to chyba za malo, nie? Zwlaszcza, ze tu nie ma zadnej celowej interakcji pozytywnej [ktos cos ma z tego co ja zrobilem], a niewiele jest interakcji negatywnej [tylko dominacja w sektorach i taka posrednia wyscigi po punkty?].

Teraz juz lepiej zrozumialem mechanizm regrywalnosci tej gry, nawet jak cele publiczne zaczna sie powtarzac to bedziemy robic inne rzeczy przez dostepne karty na rece i zagrane z nich mini misje do spelnienia. Jak obcy beda sie powtarzac to kolejnosc oraz czas ich odkrycia bedzie zmienny, wiec ich efekty beda bardzo rozne miedzy rozgrywkami.

Technologii wszystkich sie raczej nie zdobedzie, wiec ich stala pula nie oznacza powtarzalnosci w ich kupowaniu bo trzeba wybierac pod biezace potrzeby [wlacznie z bonusami na nich]. Jedynie mi pozostaje watpliwosc czy bonusy na planetach nie powinny sie jakos zmieniac [np losowac pule tylko bliskich by nie latac zawsze w to samo miejsce po to samo?], ale to juz drobiazg.

[PytonZCatanu]

Dobiłem do 10 partii w 2 miesiące - to jest mega dużo jak na moje granie. Technicznie rzecz biorąc od 2 mc gram w SETI raz na tydzień

Parę jakiś ciekawostek, jakie zauważyłem:

1. Kiedy gra weszła po angielsku, było tutaj parę opinii, że łatwo zdobyć wszystkie technologie dostepne w grze. Otóż na moje 10 partii nie widziałem tego ani razu.

2. Dwa-trzy razy udało mi sie wylądować i orbitować 7 z 8 sond (raz nawet tę 8 wystawiłem w Układzie Słonecznym), ale nigdy nie uzbierałem kompletu.

3. W początkowych grach przeważała strategia na przeszukiwanie gwiazd, potem powoli zaczęła dominować strategia na sondy. Teraz zaczęły się pojawiać pomysły grania na komputer, ale na razie ze słabym skutkiem. Dla zwoleników tezy, że przeszukiwanie gwiazd dominuję grę: ostatnią partię wygrałem nie wykonując tej akcji ANI RAZU, a komputer uruchomiłem JEDEN raz Wszystko to latanie, karty, misje itp

4. Widziałem gry, gdzie zwycięzcy mieli bardzo rozbudowany dochód i takie, gdzie włożyli dwie karty. Nie widzę tutaj żelaznej reguły, chyba zależy to od taktycznych sytuacji w trakcie gry niż głębszej strategii ustalonej przed partią.

5. W miarę kolejnych partii gracze wyrabiają sobie zmysł dotyczący obrotów układu słonecznego i naprawdę okazuje się, że można sobie polatać "za grosze"

[detrytusek]

Z moich doświadczeń. Nie na pewno nie jest łatwo mieć wszystkich technologii, zresztą granie pod nie nie jest żadnym gwarantem dobrego wyniku.
Ostatnio miałem przed 4 i 5 rundą dochód kredytów =7. Wyglądało, że kupię sobie wszystko na co mnie stać i jeszcze będę rzucał pieniędzmi we współgraczy...nie no też nie jest to gwarant dużych punktów.

[PytonZCatanu]

Aczkolwiem wydaje mi sie, że kasa jest ogólnie trudniejsza do uzyskania niż energia. Częściej ludzie mają problem z kasą, niż energią.

[Fojtu]

1. Kiedy gra weszła po angielsku, było tutaj parę opinii, że łatwo zdobyć wszystkie technologie dostepne w grze. Otóż na moje 10 partii nie widziałem tego ani razu.

Ostatnio stwierdziłem, że spróbuję powtórzyć tę strategię i kupiłem 10, po prostu już nie miało sensu dopychać te 2 ostatnie. Jak złapiesz kartę z ekstra sondami poza limitem to powinno w ogóle być łatwiej, ale akurat jeszcze takiej nie miałem. A punktacja z tego potrafi być dość solidna.

[detrytusek]

Aczkolwiem wydaje mi sie, że kasa jest ogólnie trudniejsza do uzyskania niż energia. Częściej ludzie mają problem z kasą, niż energią.

Zdecydowanie trudniejsza ale chyba równomierny rozwój dochodu jest bardziej opłacalny (włącznie z kartami).

Ostatnio stwierdziłem, że spróbuję powtórzyć tę strategię i kupiłem 10, po prostu już nie miało sensu dopychać te 2 ostatnie. Jak złapiesz kartę z ekstra sondami poza limitem to powinno w ogóle być łatwiej, ale akurat jeszcze takiej nie miałem. A punktacja z tego potrafi być dość solidna.

Rozumiem, że to były partie 3-4 osobowe?

[kamron6]

Ciekawe co piszecie, jestem po jednej partii z osobami (gra 4-osobowa) które już grały i zniechęciła mnie ona do kupna, bo wszystko miałem wymaksowane. Wszystkie technologie (bo ekstra punkty), sondy postawione na najdalszych planetach, duży dochód. Jako gracze kosmitów wymaksowaliśmy, tak samo większość miejsc do zwiedzenia. I o ile same mechaniki do mnie przemawiają jako lekkiej gry euro, to po jednej partii czułem się spełniony Fakt, że gra bardzo wspiera zbieranie punktów kosztem tworzenia silniczka, więc ostro rywalizujący gracze mogą koniec końców mieć mało wszystkiego, ale jakoś to do mnie nie przemawia - gra jest za lekka bym taką konkurencję uznał za interesującą.

[detrytusek]

Ciekawe co piszecie, jestem po jednej partii z osobami (gra 4-osobowa) które już grały i zniechęciła mnie ona do kupna, bo wszystko miałem wymaksowane. Wszystkie technologie (bo ekstra punkty), sondy postawione na najdalszych planetach, duży dochód. Jako gracze kosmitów wymaksowaliśmy, tak samo większość miejsc do zwiedzenia. I o ile same mechaniki do mnie przemawiają jako lekkiej gry euro, to po jednej partii czułem się spełniony Fakt, że gra bardzo wspiera zbieranie punktów kosztem tworzenia silniczka, więc ostro rywalizujący gracze mogą koniec końców mieć mało wszystkiego, ale jakoś to do mnie nie przemawia - gra jest za lekka bym taką konkurencję uznał za interesującą.

No to teraz trzeba znaleźć tylko co robiliście źle . Bo to co piszesz jest wielce nieprawdopodobne, a w pierwszej partii to już w ogóle.

[PytonZCatanu]

Też mi się wydaje, że albo geniusze, albo jednak był jakiś bug

Co do lekkości - dyskutowałem ze znajomymi i biorąc pod uwagę wielkość pudła, ilość komponentów i czas gry, to SETI jednak jest lżejszą grą niż to się wydaje. Ja np. wolę tłumaczyć nowym graczom SETI niż Ark Novę, jest mniej mikrozasad i jest bardziej intuicyjna.

[Fojtu]

Ostatnio stwierdziłem, że spróbuję powtórzyć tę strategię i kupiłem 10, po prostu już nie miało sensu dopychać te 2 ostatnie. Jak złapiesz kartę z ekstra sondami poza limitem to powinno w ogóle być łatwiej, ale akurat jeszcze takiej nie miałem. A punktacja z tego potrafi być dość solidna.

Rozumiem, że to były partie 3-4 osobowe?

3 osobowe, w 2 będzie pewnie sporo gorzej dzialac.

[detrytusek]

Ostatnio stwierdziłem, że spróbuję powtórzyć tę strategię i kupiłem 10, po prostu już nie miało sensu dopychać te 2 ostatnie. Jak złapiesz kartę z ekstra sondami poza limitem to powinno w ogóle być łatwiej, ale akurat jeszcze takiej nie miałem. A punktacja z tego potrafi być dość solidna.

Rozumiem, że to były partie 3-4 osobowe?

3 osobowe, w 2 będzie pewnie sporo gorzej dzialac.

Po prostu inaczej. Nie będzie się tyle obracać plansza i stukanie za friko mikrofonów nie będzie tak częste. Można je zdobywać w inny, trudniejszy sposób co akurat dla mnie jest plusem.

[kamron6]

Ciekawe co piszecie, jestem po jednej partii z osobami (gra 4-osobowa) które już grały i zniechęciła mnie ona do kupna, bo wszystko miałem wymaksowane. Wszystkie technologie (bo ekstra punkty), sondy postawione na najdalszych planetach, duży dochód. Jako gracze kosmitów wymaksowaliśmy, tak samo większość miejsc do zwiedzenia. I o ile same mechaniki do mnie przemawiają jako lekkiej gry euro, to po jednej partii czułem się spełniony Fakt, że gra bardzo wspiera zbieranie punktów kosztem tworzenia silniczka, więc ostro rywalizujący gracze mogą koniec końców mieć mało wszystkiego, ale jakoś to do mnie nie przemawia - gra jest za lekka bym taką konkurencję uznał za interesującą.

No to teraz trzeba znaleźć tylko co robiliście źle . Bo to co piszesz jest wielce nieprawdopodobne, a w pierwszej partii to już w ogóle.

Inni już grali więc mam nadzieję, że by wyłapali Jednak zasady wydają mi się na tyle prostolinijne, że jedynie na myśl co mi przychodzi to interpretacja/tłumaczenie niektórych kart. Moja wygrywająca punktacja była sporo ponad 200 o ile coś wam to mówi.
Jakieś zasady, które łatwo interpretować na swoją korzyść?

[Fojtu]

Po prostu inaczej. Nie będzie się tyle obracać plansza i stukanie za friko mikrofonów nie będzie tak częste. Można je zdobywać w inny, trudniejszy sposób co akurat dla mnie jest plusem.

Jasne, można klepach techy z innych źródeł, ale wydaje mi się, że te darmowe z kręcenia mają największy sens do próby wbijania 10-12 techów bez kompletnego pogrzebania reszty tematów. Jutro będe grał, to może coś innego popróbuję.

[j_g]

Jakieś zasady, które łatwo interpretować na swoją korzyść?

Wtykając kartę zbiera się bonus tylko z niej, a nie ze wszystkich? (AFAIR).