wpływ ceł USA na rynek planszówek

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
Otorek
Posty: 914
Rejestracja: 25 maja 2020, 18:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 306 times
Been thanked: 513 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Otorek »

Wracając do bardziej aktualnych wydarzeń, niż kolejna recyklingowana dyskusja w ramach tego samego wątku. Wybaczcie jeśli ten news padł wcześniej i nie zauważyłem bo rewelacje sprzed 4 dni, tak jak 24.04.

Online-owy dystrybutor z USA Boardlandia zwija interes wskazując jak gwóźdź do trumny cła.

Źródło:
https://boardgamewire.com/index.php/202 ... hallenges/
Awatar użytkownika
pavel
Posty: 873
Rejestracja: 09 sie 2015, 13:45
Lokalizacja: EU
Has thanked: 103 times
Been thanked: 133 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: pavel »

Nie kojarzę Boardlandia, ale co to w pandemii firmy nie upadały? Po za tym myślę, że nie obchodzi mnie USA. Tylko sytuacja w EU.
Nie dajmy się nabrać, na kurs, na podwyższenie cen, ze względu na taryfy. Niektórzy już wieszczą koniec branży itp. Trzeba sobie uświadomić, że problem przed, którym stoją wydawcy, to ich problem, nie pojmuję niektórych wydawców o informację na temat dodatkowych kosztów dla np. wspierających. Problemy się rozwiązuje, a wychodzi na to, że część przenosi się na klientów. Jeżeli są to jakieś kompromisy to ok. Wsparłem The Old King's Crown, gdzie wspierający chcą dobrowolnie wpłacać środki na złagodzenie taryf !!! :roll:
Według moich spostrzeżeń, już od jakiegoś czasu, że mocno zaburzyła się równowaga, między wydawcami/autorami a klientami, na własne życzenie wspierających.
Calm down :D
Awatar użytkownika
Wender
Posty: 314
Rejestracja: 09 lip 2022, 18:13
Has thanked: 124 times
Been thanked: 112 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Wender »

Spoiler:
Tu się zgadzamy ;) Uważam, że akurat tak nie powiedział (tu bym poprosił autora o materiał źródłowy) i jego słowa zostały przekręcone, ale ogólny wydźwięk jest bez zmian - nie może (łatwo, szybko) przenieść produkcji, nie jest w stanie znaleźć fabryki, która spełniała by wszystkie wymagania.

Swoją drogą, to podniósł on interesującą kwestię, która tu jeszcze nie padła. I ją akurat mogę zacytować:

"For compatibility reasons, Panda is still by far the best option for printing Wingspan, its expansions, and any game we’ve already printed. The cardstock, card corners, ink colors, and other key elements wouldn’t match if we made them elsewhere. For US manufacturing, we’re looking at new games, not our current evergreen games. However, we’re entirely open to exploring assembly options in the US for existing games if the tariffs are removed on materials (and it would absolutely help if the government provided incentives and subsidies to assist with the challenges of transitioning assembly to the US)."

Spoiler:
Ja uważam, że jednak jest tu dość spore stopniowanie ;) To, że gra jest w ciągłej sprzedaży (jest dodrukowana), nie czyni jej hitem za który się fabryki kupuje, a evergreen już ją nazwać można ;)
Przykładowo - Portal sprzedaje Neuroshimę HEX od 2006, Robinsona od 2012, oba klasyfikują się jako evergreen, ale żaden z nich nie jest hitem sprzedaży którego światowy nakład liczony jest w setkach tysięcy czy nawet milionach sztuk. Całkiem spora liczba innych tytułów CGE podobnie ;)
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4622
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 307 times
Been thanked: 1098 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: brazylianwisnia »

strid3rr pisze: 28 kwie 2025, 13:43
japanczyk pisze: 28 kwie 2025, 12:36 Plastik to w ogole nie jest najwiekszy koszt przy produkcji gry.
Nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Może nie bezpośrednio, ale pośrednio już bardzo. Po pierwsze waga - co podnosi koszty transportu, po drugie wypraski - dodatkowy koszt i dodatkowy plastik, po trzecie miejsce w pudełku - puste przestrzenie wypełnione powietrzem i gabaryty samego pudełka, po czwarte drogie matryce, po piąte czas na rzeźbienie i produkcję. Dodam tylko, że oczywiście tektura też może swoje ważyć, ale tektura tekturze nie równa i nie wszystko musi być grube i ciężkie, można znaleźć złoty środek.

Gloomhaven jest akurat dobrym przykładem do ogólnej rozkminy.
Zrobili potwory w postaci standees, gdyby były one z plastiku, to trzeba by dodatkowe jedno albo dwa pudła gry podstawowej żeby je w czymś przechować, nie mówiąc już o dodatkowych kosztach, które wcześniej wymieniłem.

Albo na przykład taka Martwa Zima. Przecież tam też można było wrzucić plastik i z pierwotnej ceny (sklepowej) 200 zł zrobiłoby się pewnie ze 400 zł. Ale nie było takiej potrzeby, a gra się w nią świetnie i nie czuję przez to żadnej straty, a nawet twierdzę, że gra miała przez to dużo lepszą dostępność i większy zasięg wśród graczy.

Z kolei czy Zamki Burgundii potrzebowały dodatkowego plastiku w wydaniu AR? Ja uważam, że nie i taki BIG BOX nadal jest dużo lepszym wyborem niż to nowe wydanie. Nie dość, że zajmuje ułamek tego co pudła od AR, to jeszcze obsługa jest krótsza.

Jednymi słowy chce zwrócić uwagę, że zamieniliśmy pewne przyzwyczajenia i zalety tekturowych komponentów, na może i atrakcyjniej wyglądające plastikowe komponenty, ale będące tylko wyrazem postępującego konsumpcjonizmu.
Bo możemy się nadal bawić tak samo dobrze, bez przesadnych wodotrysków i do tego w niższej cenie, ale rynek przymusił nas to tego żeby kupować oczami i płacić więcej za coś, co nie do końca jest nam wszystkim potrzebne.

Dlatego fajnie, że coraz więcej kampanii oferuje wybór między standeesami, a plastikiem, chodź zdaję sobie sprawę, że jest to podyktowane właśnie kwestiami ekonomicznymi, a nie zdrowym rozsądkiem.
Figurki nie są takie drogie jak myślisz. Nie w grach o skali produkcyjnej Nemesis czy Gloomhaven. Rzeźbienie i inne nie per copy koszta są w tym wypadku pomijalne. Nawet formy po kilkadziesiąt tys na kilka figurek nie robią dużo. Sam plastik jest mega tani. Jak ktoś oferuje opcje standee I robi to dużo taniej to robi to swoim kosztem bo wie, ze jak by uczciwie to wycenił to gracze by psioczyli na droga cenę takiej wersji standee a tak naprawdę ta wersja z figurkami ciągnie na placach ta bez. Jak wytniemy gry z figurkami to ciężko będzie to sfinansować. Oczywiście mniejsze pudło i wypraski będą tańsze ale na wspieraczce transport płaci klient. Taki eksperyment myślowy - ATO pozbywa się figurek i zamiast sprzedawać to za 1200zl sprzedają za 999zl w wersji standee a figurowa nie istnieje. Jak oceniasz sprzedaż? Wzrośnie? Spadnie? Bo jak spadnie to trzeba by jednak cenę podnieść żeby mniej osób sfinansowało ten sam development.
Brak figurek bardzo utrudni to finansowane olbrzymich gier z 1000+ kart bo to figurki nabijają postrzegana wartość i pozwalają finansować development. W takim nemesis wycięcie figurek ile by zbiło z ceny 40zl?50? Przy ich skali koszta inne niż pudło są pomijalne. Wypraski są tanie, materiał też a wielokrotność tej samej figurki = mała ilość form co przy skali sprzedaży pewnie w okolicach 100tys egzemplarzy jest pomijalne. Moim zdaniem bez figurek zazwyczaj będzie ciężko sfinansować duże gry.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Yuri
Posty: 3009
Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
Has thanked: 371 times
Been thanked: 1393 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Yuri »

strid3rr pisze: 28 kwie 2025, 14:20
Yuri pisze: 28 kwie 2025, 14:01 +1. Maluję bardzo dużo, każdego niemal dnia. Od 2019 sądzę, że spokojnie pomalowałem....4000 figurek ? K
Więc teraz pierwsze pytanie: Czy gdyby SoB nie miało figurek, to byś nie zagrał i nie uwielbiał tej gry i nie wspierał byś ich kampanii na KS?
Drugie: Czy mając wybór między edycją która ma figurki lub standeesy i różnicą w cenie wynoszącą 50% rozważyłbyś opcję wybrania tańszej edycji?
Trzecie: Czy uważasz, że z perspektywy osoby, która planuje wejść w edycję retail i która może zapłacić za wszystko 1/3 ceny edycji z plastikiem za wydanie ze standees, byłbym jakkolwiek stratny na przyjemności płynącej z gry, pomijając aspekt malowania?
Ad.1 = kompetnie pod tym kątem tego nie rozpatrywałem... Traktuję tą grę jako pakiet/komplet/całość i tak ją rozpatruję. Jest dla mnie takim "magnum opus" ameritrasha i czy troszkę przerostem formy ? Może nie "przerostem".... celniej będzie szczytowym osiągnięciem ameritrasha :) Więc.....uwielbiałbym, ale nie tak już bardzo :)
Ad.2 = kurcze, nie. Szczersze.
Ad.3 = zdecydowanie tak. Straciłbyś naprawdę wieeeeele w kategorii "tabletop factor" tej gry. Ona wygląda pomalowana na stole dla mnie skrajnie pięknie i tak ma wyglądać właśnie. O ile żetony spełniłyby swoją rolę, jasne to jednak tak dla mnie jakby króla na koronacji ubrać w worek jutowy po kawie/ziemniakach, zamiast w gronostaje. Jest płaszcz? No jest. Niemniej to nie to do końca.
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
samuraj1369
Posty: 1141
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 516 times
Been thanked: 579 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: samuraj1369 »

brazylianwisnia pisze: 28 kwie 2025, 18:58 Figurki nie są takie drogie jak myślisz. Nie w grach o skali produkcyjnej Nemesis czy Gloomhaven. Rzeźbienie i inne nie per copy koszta są w tym wypadku pomijalne. Nawet formy po kilkadziesiąt tys na kilka figurek nie robią dużo. Sam plastik jest mega tani. Jak ktoś oferuje opcje standee I robi to dużo taniej to robi to swoim kosztem bo wie, ze jak by uczciwie to wycenił to gracze by psioczyli na droga cenę takiej wersji standee a tak naprawdę ta wersja z figurkami ciągnie na placach ta bez. Jak wytniemy gry z figurkami to ciężko będzie to sfinansować. Oczywiście mniejsze pudło i wypraski będą tańsze ale na wspieraczce transport płaci klient. Taki eksperyment myślowy - ATO pozbywa się figurek i zamiast sprzedawać to za 1200zl sprzedają za 999zl w wersji standee a figurowa nie istnieje. Jak oceniasz sprzedaż? Wzrośnie? Spadnie? Bo jak spadnie to trzeba by jednak cenę podnieść żeby mniej osób sfinansowało ten sam development.
Brak figurek bardzo utrudni to finansowane olbrzymich gier z 1000+ kart bo to figurki nabijają postrzegana wartość i pozwalają finansować development. W takim nemesis wycięcie figurek ile by zbiło z ceny 40zl?50? Przy ich skali koszta inne niż pudło są pomijalne. Wypraski są tanie, materiał też a wielokrotność tej samej figurki = mała ilość form co przy skali sprzedaży pewnie w okolicach 100tys egzemplarzy jest pomijalne. Moim zdaniem bez figurek zazwyczaj będzie ciężko sfinansować duże gry.
Nie wiem skąd czerpiesz dane, ale przy wycięciu całego plastiku z ATO, to gra z 1200 nie spadła by na 999, a na 499 max (specjalnie podałeś małą różnicę w cenie aby twój argument się spinał). Wykrojniki do tektury są rzędy wielkości tańsze niż formy do plastiku a i sam karton jest tańszy niż plastik. Pomijam już to, że aby plastik do takiej formy trafił to musi jeszcze przejść przez parę stanowisko obróbki. Karty i karton wystarczy wydrukować i wyciąć, tyle. No chyba, że fabryka sama ogarnia produkcje kartonu, ale nawet jeżeli to taki karton może być składowany, obrobiony plastik nie.
ArtIO
Posty: 710
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 51 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: ArtIO »

samuraj1369 pisze: 28 kwie 2025, 19:18
brazylianwisnia pisze: 28 kwie 2025, 18:58 Figurki nie są takie drogie jak myślisz. Nie w grach o skali produkcyjnej Nemesis czy Gloomhaven. Rzeźbienie i inne nie per copy koszta są w tym wypadku pomijalne. Nawet formy po kilkadziesiąt tys na kilka figurek nie robią dużo. Sam plastik jest mega tani. Jak ktoś oferuje opcje standee I robi to dużo taniej to robi to swoim kosztem bo wie, ze jak by uczciwie to wycenił to gracze by psioczyli na droga cenę takiej wersji standee a tak naprawdę ta wersja z figurkami ciągnie na placach ta bez. Jak wytniemy gry z figurkami to ciężko będzie to sfinansować. Oczywiście mniejsze pudło i wypraski będą tańsze ale na wspieraczce transport płaci klient. Taki eksperyment myślowy - ATO pozbywa się figurek i zamiast sprzedawać to za 1200zl sprzedają za 999zl w wersji standee a figurowa nie istnieje. Jak oceniasz sprzedaż? Wzrośnie? Spadnie? Bo jak spadnie to trzeba by jednak cenę podnieść żeby mniej osób sfinansowało ten sam development.
Brak figurek bardzo utrudni to finansowane olbrzymich gier z 1000+ kart bo to figurki nabijają postrzegana wartość i pozwalają finansować development. W takim nemesis wycięcie figurek ile by zbiło z ceny 40zl?50? Przy ich skali koszta inne niż pudło są pomijalne. Wypraski są tanie, materiał też a wielokrotność tej samej figurki = mała ilość form co przy skali sprzedaży pewnie w okolicach 100tys egzemplarzy jest pomijalne. Moim zdaniem bez figurek zazwyczaj będzie ciężko sfinansować duże gry.
Nie wiem skąd czerpiesz dane, ale przy wycięciu całego plastiku z ATO, to gra z 1200 nie spadła by na 999, a na 499 max (specjalnie podałeś małą różnicę w cenie aby twój argument się spinał). Wykrojniki do tektury są rzędy wielkości tańsze niż formy do plastiku a i sam karton jest tańszy niż plastik. Pomijam już to, że aby plastik do takiej formy trafił to musi jeszcze przejść przez parę stanowisko obróbki. Karty i karton wystarczy wydrukować i wyciąć, tyle. No chyba, że fabryka sama ogarnia produkcje kartonu, ale nawet jeżeli to taki karton może być składowany, obrobiony plastik nie.
A praca ludzi przy tworzeniu gry się nie liczy?
Figurki to mały koszt - do tworzenia figurek metodą wtryskową potrzebujesz jedynie zamówić formy, te formy zamawiasz również w Chinach gdzie koszt materiału jest niski. Plastiku z którego produkowane są figurki jest bardzo tani. Powiedzmy że produkcja ATO z 1K+ kart i 3 książkami kampanii + 2 książkami instrukcji + żetonami + figurkami to ok. 35-40$ to ile uważasz kosztuje produkcja figurek? Podałem cenę dość wysoką, bo raczej tyle nie kosztuje jak zamówisz 5000 kopii.
menelobej
Posty: 454
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:33
Has thanked: 100 times
Been thanked: 247 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: menelobej »

https://www.youtube.com/watch?v=1W_mSOS1Qts&t=10260s

Tak poglądowo zostawiam link do materiału Gemers Nexus dotyczący wpływu ceł na amerykański rynek podzespołów PC. Ciekawe wypowiedzi i wyliczenia tam pokazują, przedstawione są firmy mniejsze i większe.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 12697
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3705 times
Been thanked: 3882 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: japanczyk »

samuraj1369 pisze: 28 kwie 2025, 19:18 Nie wiem skąd czerpiesz dane, ale przy wycięciu całego plastiku z ATO, to gra z 1200 nie spadła by na 999, a na 499 max
Nie wiem skąd ty czerpiesz wiedzę, ale nie ma bata
Juz samo to, że masz tam 1800 kart generuje Ci koszt który wyrzuciłby gre ponad te cene, a do tego dochodzą elementy kartonowe, plansza, tereny i inne szmery bajery
samuraj1369
Posty: 1141
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 516 times
Been thanked: 579 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: samuraj1369 »

Wydruk dwustronny, w kolorze, papier kredowy 350 gsm z wycięciem i zaokrągleniem brzegów to koszt niecałego dolara (3,50 zł) za 18 kart (dwie kartki a4 na arkuszu a3), w detalu, prywatnie, drukując ~100 kart.
O ile mozna taka cenę zmniejszyć drukując hurtowo w fabryce do tego przeznaczonej w Chinach (nie w Polsce), z linią produkcyjną, drukując więcej kart per arkusz i lepszym know-how niż Pan Radosław w Łodzi? 70-80%? Czy więcej?
ArtIO
Posty: 710
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 51 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: ArtIO »

samuraj1369 pisze: 28 kwie 2025, 23:48 Wydruk dwustronny, w kolorze, papier kredowy 350 gsm z wycięciem i zaokrągleniem brzegów to koszt niecałego dolara (3,50 zł) za 18 kart (dwie kartki a4 na arkuszu a3), w detalu, prywatnie, drukując ~100 kart.
O ile mozna taka cenę zmniejszyć drukując hurtowo w fabryce do tego przeznaczonej w Chinach (nie w Polsce), z linią produkcyjną, drukując więcej kart per arkusz i lepszym know-how niż Pan Radosław w Łodzi? 70-80%? Czy więcej?
I dobrze napisałeś kreda 350, nie jest to linen paper który obecnie w grach planszowych jest powszechnie spotykany. Jakość druku u Pana Radosława na 99% nie będzie jak u Pana Li z Tianjin. To co dostajesz z Chińskiej fabryki będzie ekstra wycięte, karty będą w folii itd. Masz jeszcze karton który jest dużo droższy w produkcji niż karty. Masz książki z skryptami - kolorowe koszt też nie jest mały. Ale wracając do tematu figurek koszt jaki jest dodawany do gry to mniej niż 30% wartości tej gry.
samuraj1369
Posty: 1141
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 516 times
Been thanked: 579 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: samuraj1369 »

ArtIO pisze: 28 kwie 2025, 23:59 To co dostajesz z Chińskiej fabryki będzie ekstra wycięte, karty będą w folii itd. Masz jeszcze karton który jest dużo droższy w produkcji niż karty. Masz książki z skryptami - kolorowe koszt też nie jest mały. Ale wracając do tematu figurek koszt jaki jest dodawany do gry to mniej niż 30% wartości tej gry.
Tak wszystko zawsze jest super wydrukowane i wycięte, że masz różne odcienie kart nawet w jednej partii i krzywo wycięte karty. Nie raz się zdarzało.

Odnośnie dużo droższego kartony, drogiej księgi skryptów i tego, że koszt figurek to mniej niż 30% wartości (zakładam ceny produkcyjnej a nie koncowego produktu) gry to poprosiłbym źródło, źródło i źródło.

Chętnie się zapoznam i dedukuję.
ArtIO
Posty: 710
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 26 times
Been thanked: 51 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: ArtIO »

samuraj1369 pisze: 29 kwie 2025, 00:08
ArtIO pisze: 28 kwie 2025, 23:59 To co dostajesz z Chińskiej fabryki będzie ekstra wycięte, karty będą w folii itd. Masz jeszcze karton który jest dużo droższy w produkcji niż karty. Masz książki z skryptami - kolorowe koszt też nie jest mały. Ale wracając do tematu figurek koszt jaki jest dodawany do gry to mniej niż 30% wartości tej gry.
Odnośnie dużo droższego kartony, drogiej księgi skryptów i tego, że koszt figurek to mniej niż 30% wartości (zakładam ceny produkcyjnej a nie koncowego produktu) gry to poprosiłbym źródło, źródło i źródło.

Chętnie się zapoznam i dedukuję.
Kanał Stonemaier Games z filmikami Jamey Stegmaier - często były poruszane tematy produkcji gier i ich koszta.
Tu możesz poczytać, masz dużo wątków i odpowiedzi na pytania:
Na BGG też można poszukać wątków gdzie Panda pisze jakie są koszta moldingu jak i produkcji per jednostkę oraz koszta stworzenia modeli przez ich zespół. To jest jeden z większych jak nie największych producentów gier w Chinach z minimalnym zamówieniem 3000 kopii.
Jest tego trochy w sieci, jako że tematy związane z produkcją i kosztami są wałkowane od lat :)
feniks_ciapek
Posty: 2414
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1726 times
Been thanked: 1057 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: feniks_ciapek »

Tekst Stiegmayera padł w wywiadzie na podcaście 5 Games 4 Doomsday, tutaj:



Jeśli coś przekręciłem albo przerysowałem, to przepraszam. Może było to w którymś innym wywiadzie z tej serii o cłach i powiedział to kto inny i mi się zlało. Tak zapamiętałem, więc tak przekazałem.

W dyskusję nie wchodzę, bo moja wiedza w temacie wyczerpała się, więc tylko czytam sobie kontrargumenty. Dzięki!
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4622
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 307 times
Been thanked: 1098 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: brazylianwisnia »

samuraj1369 pisze: 28 kwie 2025, 19:18
Spoiler:
Dlaczego niby wycięcie ~30 figurek miałoby zbić cene o 700zl? Jedynie jak by producent obciął swoja działkę kasy z gry. Jeśli producent miałby zachować marże na produkcie to spadek ceny będzie bardo mały. Myśle, że te -200zl to i tak duża obniżka. Nie podałem różny kosztu aby argument się spinał. To jest w druga - to z niskiego kosztu produkcji figurek wynika mój argument.
Nie bardzo jest za to przestrzeń na cięcie marży bo ta gra nie przynosi wielkich zysków. Szczegółów nie znamy ale można zakładać, że jako tako się finansuje z małym buforem. To, że tektura wyjdzie jeszcze taniej to wiadomo ale ta oszczędność z przejścia z plastiku na tekture i mniejsze pudło to jest realnie pewnie max 100zl.
Lands of Evershade podchodzi trochę bardziej realnie do tej różnicy kosztów gdzie różnica między wersjami minis Vs standee to 29 figurek, księga w twardej oprawie, premium worki na żetony, akrylowe żetony i to przekłada się na 160zl różnicy a nie -700zl. Przy ich skali to te 160zl różnicy to i tak ukłon w stronę tych co chcą tańsza wersję bo jak by im wylizczli zniżke za oszczędność w kosztach to pewnie wyszłaby połowa tego. Szczególnie, że formy muszą kupić.
Gry z figurkami sa tak powszechne nie dlatego, że fajnie wyglądają a dlatego, że przy niskim koszcie sprawiają wrażenie, że są więcej warte. Że są produktem premium już nie za 150zl a za np 400zl. I to dlatego chętnie po to sięgają twórcy bo moga dzięki temu sfinansować powstanie skomplikowanej gry z dużą ilością grafik, tekstu, kart które wymagają testowania i balansowania itd.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 476
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 87 times
Been thanked: 233 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Fyei »

A wracając do głównego tematu ;), Jamey wystąpił w CNN https://edition.cnn.com/2025/04/28/busi ... 7TTPGt_VIw
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"

Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
Awatar użytkownika
Wender
Posty: 314
Rejestracja: 09 lip 2022, 18:13
Has thanked: 124 times
Been thanked: 112 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Wender »

Spoiler:
Bardzo ciekawa seria wywiadów, warto posłuchać. Oprócz Jamey'a są jeszcze między innymi:
- Frank West (autor Wyspy Kotów)
- Marc Specter z Grand Gamers Guild
- zaprzyjaźniony z kanałem prawnik
- Jonny Pac (designer współpracujący z Final Frontier Games) - potwierdza się ich totalna niekompetencja i to, że sytuacja z CMON to marna wymówka

W kwestii przekręcenia i przerysowania:
- Jamey mówi tylko, że dobre jakościowo pudełko wyprodukowane w Stanach kosztuje tyle co cała gra w Chinach
- Frank West opowiada o procesie produkcji kilkuwarstwowych planszetek, ale w kontekście tego jak bardzo się zdziwił, że to takie skomplikowane
- twierdzeń, że w Europie się nie da - brak

Z innych ciekawostek, Panda (firma produkująca od zawsze dla Stonemaier Games i mająca opinię najlepszej w branży) jest kanadyjska, jej główna fabryka znajduje się w Chinach.
skoscisty
Posty: 25
Rejestracja: 15 mar 2021, 12:06
Has thanked: 5 times
Been thanked: 24 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: skoscisty »

Może wiele osób wiedziało jakie są koszty produkcji gier w Chinach, natomiast dla mnie była to nowość. Teraz, przy 145% cle nagle podaje się, niemal wprost, ile trzeba dopłacić za sztukę. Łatwo więc możemy określić jakie są koszty produkcji różnych gier i porównać z cenami, które przychodzi nam płacić w sklepach.

Nie piszę o tym dlatego, że uważam iż jesteśmy oszukiwani, a zwyczajnie chciałem zwrócić uwagę na ceny na wyprzedażach, które (patrząc na koszty produkcji w Chinach) nie wydają się już tak niskie. Zdaję sobie sprawę, że są także koszty pośrednie i że trzeba też coś na tych grach zarobić by mieć możliwość dalszego rozwoju. Niemniej jednak, to dla mnie okazja do poznania rynku, który do tej pory widziałem jedynie od strony klienta.

W całej tej sprawie zastanawia mnie jaka będzie realna zmiana rynku gier planszowych, kiedy tak duży gracz jak USA na kilka miesięcy wyleci z orbity zainteresowań wydawców. Mógłbym się cieszyć, że się Amerykanom dostało, ale czuję, że rykoszetem dostanie się nam wszystkim i to na dłużej niż rok czy dwa. Niepewność robienia interesów wzrośnie, planowanie będzie bardziej ostrożne, a w końcu gier będzie mniej, a ich ceny wzrosną. Jak to mawiają - pożyjemy, zobaczymy,
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 1094
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 721 times
Been thanked: 677 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Irr3versible »

A ja jak zwykle przypomnę, że gry tworzą ludzie.
Weźmy jeden projekt, mała nowa firma - powiedzmy, że prowadzona z domu. Dwie osoby w nowym studiu zarabiają 10k brutto miesięcznie, mamy 240k rocznie a dopiero do tego należy doliczy koszt produkcji, transportu czy wszystkie inne koszty związane z prowadzeniem firmy - systemy, sprzęt, jakiś marketing.
Więc proste pytanie, wycena gry (pierwszy druk) powinna uwzględniać te koszty czy nie?
Nie traktujmy wydawnictw jak hobbistycznych projektów robionych po godzinach.
Jdn
Posty: 422
Rejestracja: 21 lut 2022, 22:27
Has thanked: 75 times
Been thanked: 62 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: Jdn »

To jest projekt na biznes plan dla firmy która zrobi wywrotkę.
Możliwe że nigdy nie otwierałeś firmy, i tak przeważnie ludzie otwierają firmę gdzieś pracując a firmę ciągną na boku i rodzinę. W pewnym momencie masz skalę i dopiero wchodzisz na rynek i robisz w jednym miejscu. Jak wypaliło. Jak nie to zostajesz tam gdzie jesteś. Wszystkich których znam tak zaczynali. Czasem nie wypaliło od razu tylko 4-5pomysł na życie. Jak chcezz wejść na rynek dawniej musiałeś wyrobić markę, teraz zbieraczki dają Ci dostęp do źródła finansowania i klientów z bardzo mała marżą i od razu możesz wejść w wersje premium. Dodatkowo wypaczeniem jest że produktu może wcale nie być na starcie, w obecnej dobie prompty do chatagpt i masz grafiki, opis to samo. Można zrobić ludzi na olbrzymią kasę i nic nie wydać.
A z ciekawszych na temat, już ktoś będzie wysyłał Poczta Polska do US ;)
https://gamefound.com/en/projects/board ... ect_update
Awatar użytkownika
brazylianwisnia
Posty: 4622
Rejestracja: 07 mar 2017, 20:48
Has thanked: 307 times
Been thanked: 1098 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: brazylianwisnia »

@skoscisty
To polecam jeszcze ten filmik o składowych ceny w retail

Jdn pisze: 30 kwie 2025, 06:03 teraz zbieraczki dają Ci dostęp do źródła finansowania i klientów z bardzo mała marżą i od razu możesz wejść w wersje premium.
Jak nie masz jakieś marki, historii tworzenia gier to ciężko dziś pozyskać sensowne pieniądze na wspiraczkach. Trzeba mieć dobry pomysł, prototyp, znaleźć youtuberów co pokażą grę i raczej to nie będzie za darmo.
Irr3versible pisze: 30 kwie 2025, 03:06 A ja jak zwykle przypomnę, że gry tworzą ludzie.
Weźmy jeden projekt, mała nowa firma - powiedzmy, że prowadzona z domu. Dwie osoby w nowym studiu zarabiają 10k brutto miesięcznie, mamy 240k rocznie a dopiero do tego należy doliczy koszt produkcji, transportu czy wszystkie inne koszty związane z prowadzeniem firmy - systemy, sprzęt, jakiś marketing.
Więc proste pytanie, wycena gry (pierwszy druk) powinna uwzględniać te koszty czy nie?
Nie traktujmy wydawnictw jak hobbistycznych projektów robionych po godzinach.
Duża część twórców robi gry po godzinach bo to mała kasa. Jak nie zrobisz dużego hitu mając dzialke 2 euro na grze typu euro ciężko z tego żyć. Co innego wydawca czy sklep. Koszty ludzkie są duża składowa ceny. W USA jest to jeszcze większy problem.
Sprzedam:Ostatnia Wola+Utrata posady, Arnak, insert Folded Space dla Everdell, Marvel Zombies
forum/viewtopic.php?f=65&t=76430
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 12697
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3705 times
Been thanked: 3882 times

Re: wpływ ceł USA na rynek planszówek

Post autor: japanczyk »

skoscisty pisze: 29 kwie 2025, 23:57 Może wiele osób wiedziało jakie są koszty produkcji gier w Chinach, natomiast dla mnie była to nowość. Teraz, przy 145% cle nagle podaje się, niemal wprost, ile trzeba dopłacić za sztukę. Łatwo więc możemy określić jakie są koszty produkcji różnych gier i porównać z cenami, które przychodzi nam płacić w sklepach.
Mozesz przytoczyć gdzie ktoś niemal wprost podał cene produkcji gry?
Bo jedyne co widziałem to hipotetyczne wyliczenia, czy ewentualnie można sobie zestawic matematykę Jameya z MSRP jakiejś jego gry, a i tak bedzoe to zaokrąglone
ODPOWIEDZ