Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Kelp is a two-player asymmetrical game that offers players a unique opportunity to delve into the natural world of Pyjama Sharks and Common Octopuses, set in a South African kelp forest. Hide and seek meets bluffing and manipulation. Deck builder meets dice bag builder.
As players take on the roles of these iconic sea creatures, they will discover that the gameplay mechanics closely mirror their real-life counterparts. Each has a unique path to victory. The Octopus, known for its cunning and adaptability, sneaks around the board by playing cards and managing their hidden and revealed blocks, channeling the creature's remarkable ability to camouflage and deceive. On the other hand, the Shark, embodying the ruthless and determined predator, patrols their territory and attempts to hunt down the elusive Octopus by rolling dice and using special abilities to mitigate their luck, showcasing the creature's natural instincts and predatory behavior. The game is a thrilling mix of deck-building and dice bag building, as well as hide and seek, bluffing, and manipulation.
There are 3 ways the game can end:
The Shark wins by successfully attacking the Octopus.
The Octopus wins by surviving until the Shark is exhausted or by eating all four seafoods.
Moje luźne tłumaczenie:
Spoiler:
Kelp jest dwuosobową asymetryczną grą, która oferuje graczom unikalną możliwość zanurzenia się w naturalnym świecie Rekina Leniwego i Ośmiornicy Zwyczajnej, umiejscowionej w lesie wodorostów morskich w Południowej Afryce. Gra w chowanego łączy się z blefowaniem i manipulowaniem. Deck builder z dice bag builderem.
Gracze wcielając się w jedną ze wspomnianych ikonicznych podmorskich stworzeń, odkryją, że mechaniki gry przyblizają prawdziwe życie tych stworzeń. Każde z nich posiadaną unikalną ścieżkę do zwycięstwa. Ośmiornica, znana z przebiegłości i adaptacji, porusza się w ukryciu po planszy poprzez zagrywanie kart i zarzadzaniem ukrywaniem i odkrywaniem bloków, wykorzystując niezwykłą zdolność stworzenia do kamuflażu i oszukiwania. Po drugiej stronie, Rekin, uosabiając bezwzględnego i zdeterminowanego drapieżnika, patroluje swoje terytorium i próbuje upolować nieuchwytną ośmiornicę, rzucając kośćmi i używając specjalnych umiejętności, aby zwiększyć swoje szanse, prezentując naturalne instynkty stworzenia i drapieżne zachowanie. Gra jest ekscytującą mieszanką Deck buildera i dice bag buildera, a także zabawy w chowanego, blefowania i manipulacji.
Istnieją 3 sposoby zakończenia gry:
Rekin wygrywa, jeśli zaatakuje ośmiornicę.
Ośmiornica wygrywa, jeśli przeżyje, aż rekin się zmęczy lub zje wszystkie cztery owoce morza.
Ostatnio zmieniony 09 maja 2025, 11:23 przez Mr_Fisq, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód:Polski tytuł
Kelp: Shark vs Octopus(?/10) –dwie partie na wersji deluxe(figurki, mata itd.). Grałem rekinem i ośmiornicą. Zasady tłumaczyłem. Instrukcja jest dobrze napisana, szybko ogarnąłem, co i jak. Nawet jak chciałem grę połamać to te opcje były w niej opisane, więc super. Wykonanie bardzo dobre. Zabuliłem za deluxe i czuję, że go mam. Szata graficzna jest świetna i bardzo dobrze oddaje środowisko. Gra polega na pojedynku rekina z ośmiornicą.
Rekin ma za zadanie zeżreć przeciwnika, który ukrywa się na dnie zbiornika. By tego dokonać używa bag buildingu z kostkami. Kostki mamy w 3 kolorach symbolizujących 3 akcje. Mamy niebieskie od prądów morskich(ustawiamy je na planszy i rekin zamiast przepływać jedno pole, może wykorzystać taki prąd by przenieść się nawet o kilka pól, jeśli na każdym kolejnym polu jest kostka o wartości niższej od poprzedniej), żółte od przeszukania(sprawdzamy, co kryje się pod danym kamieniem) oraz ataku(odkrywamy kamień i jeśli jest tam ośmiornica to wykonujemy atak). Rekin w trakcie partii rośnie w siłę przez kolejne pasywne zdolności, jakie otrzyma za wydawanie kości. Do tego zakupuje karty dodające mu nowe kości do worka oraz unikalne zdolności jednorazowe. Niestety wiele z tego kosztuje go energię. Z każdego ataku i zakupu kart musimy odłożyć 1 kość, jako zużytą energię. Gdy dojdziemy nimi do limitu, to rekin niestety zgłodniał na tyle, że nie jest w stanie kontynuować walki i ulatnia się poszukać łatwiejszej ofiary.
Ośmiorniczka z kolei to deckbuilder, w którym chowamy się za ustawionymi pionowo kamieniami na mapie. Każdy kamień może zawierać pułapkę, ośmiornicę, muszelką(bez efektu) lub jedzenie. Zadaniem ośmiornicy jest unikanie rekina aż ten zgłodnieje lub zjedzenie 4 morskich stworzeń, co pozwoli nam urosnąć w siłę na tyle, by przegonić rekina samemu. W swojej turze mamy dwie akcje. Możemy zagrać kartę z ręki, które opłacamy odkrywając kamienie na planszy i tym samym dając informacje rekinowi, dociągnąć do limitu kart(nigdy nie dociągamy za darmo) lub odrzucić kartę z ręki by zakryć kamień. Karty umożliwiają nam zakrycie kilku kamieni, zamianę miejscami 2 kamieni lub ich pomieszanie(wybieramy dowolne kamienie, wrzucamy do wora i losowo rozstawiamy). Do tego z kart możemy się rozwinąć przez zakup nowych jak i kamieni(lepsze pułapki i jedzenie). Jedzenie po skonsumowaniu daje nam bonus jednorazowy, który możemy odpalić dodatkowo do 2 akcji w swojej turze. Tury lecą bardzo szybko. Rekin wyciąga 2-3 kostki, rzuca nimi i wtedy decyduje, co zrobić. Jest to mocno taktyczna strona gry. Próbujemy wyciągnąć max z tego, co mamy. Sporo tutaj moim zdaniem zależy jak gra ośmiornica, czy odkrywa swoją pozycję by zjeść czy chowa się i czeka na nasz ruch. Rekin może spalić sporo energii szybko by wzrosnąć na sile, ale może to utrudnić mu odnalezienie wroga na czas. Gra moim zdaniem jest prosta mechanicznie. Na razie nie zauważyłem wielu opcji. Rekin popyla po dnie i szuka na pałę aż znajdzie(trzeba zapamiętywać, co już odkryto). Jak znajdzie to w sumie zapamiętujemy 1-2 pozycje i styka.
Ośmiornica wyglądała dla mnie na trudniejszą w prowadzeniu. By jeść trzeba się odkryć, co przyciągnie zaraz rekina, więc musimy wybrać odpowiedni moment, by móc się szybko ulotnić, a co ważniejsze nie być w jego zasięgu. Ciekawie rozwiązano atak rekina na ośmiornice, gdyż nie jest to automatyczne zwycięstwo rekina. Każdy z graczy zagrywa po 1 z 3 kart. Jak się kolory zgodzą to rekin zjada ośmiornicę, jak nie to ośmiornica ucieka, odpala efekt z karty i usuwa ją z gry. Przy kolejnym odnalezieniu rekin ma już 50% na zjedzenie. W 3 100%. Tutaj u mnie trafiła się karta rekina usuwająca po 1 karcie każdemu z graczy, więc da się zwiększyć szanse rekina też innymi elementami. Po partii, jako ośmiornica zmieniłem lekko zdanie o tym, ze to ona wyznacza tempo. Tak naprawdę rekin nie może sobie pozwolić na czekanie i jest zmuszony szukać, gdyż wprowadzenie 4 kamieni z jedzeniem bez przeprowadzenia, choć jednego udanego ataku jest moim zdaniem prostą do porażki. Tempo, jakie nakładają na siebie gracze jest uzależnione jak idzie danej stronie. Czy rekin fartownie szybko nas znajdzie czy może jednak ośmiornica posunie się w rozbudowie tak szybko, że wymusi ulepszanie rekina. Dalej uważam, że to ośmiornica wyznacza bardziej tempo, ale nie aż tak bardzo.
Na BGG zauważyłem część osób narzekających na liche rozwiązanie ala kamień, papier, nożyce podczas ataku rekina. Podbija to mocno emocje w trakcie trwania partii, ale jest jednak dodatkowym mocno losowym elementem. Raczej ciężko ugrać partię ośmiornicy by ta wygrała bez choćby jednej walki, więc jesteśmy na to skazani. Tym bardziej w skórze rekina. W mojej partii ośmiornicą udało mi się przetrwać 2 ataki, ale jakbym lepiej ogarniał grę, to do drugiego by nawet nie doszło. IMHO emocje były spore i zaszczucie ośmiornicy przez rekina jest odczuwalne. Do tego z drugiej strony rekin może mieć więcej ataków niż 3 + jest karta na uwalenie jednej z 3 kart pojedynków. Ośmiornica po pierwszym ujawnieniu już ma ciężko, w sumie możemy zrobić zwykle pojedynczą wymianę dwóch zakrytych przez mieszanie, ale wystarczy rekinowi sprawdzić jedną z tych pozycji i już znowu wie gdzie jesteśmy. Zwykle nie mamy tylu opcji, by od razu poprzesuwać dodatkowo nasze kamienie.
Gra po partii, jako ośmiornica spodobała mi się bardziej i z chęcią pogram więcej, tym bardziej sprawdzając zakupione dodatki. Losowość dla mnie jest na dobrym poziomie przy czasie gry zamykającym się w 30minutach, ale nie jest to tytuł, który bym polecał na prawo i lewo. Doskonały w moim odczuciu nie jest i lepie sprawdzić go na czyjejś kopii, bo to może być dla Was głupia losowa gra
PS: Większość tekstu pochodzi z wątku gry miesiąca. Pozmieniałem parę fragmentów, gdyż od tego czasu udało mi się zagrać też ośmiornicą.
Skoro już popełniłem taki tekst, szkoda go szerzej nie udostępnić.
Już wcześniej zaciekawił mnie ten dwuosobowy hidden movement - gra Kelp, więc postanowiłem wypróbować to na TTS.
Zagraliśmy łącznie dwie partie, raz zagrałem rekinem potem ośmiornicą, żeby zobaczyć, jak to działa po obu stronach.
Zarys rozgrywki:
Najpierw szybko zarys. Ośmiornica ma za zadanie zjeść cztery tabliczki z jedzeniem, albo zmęczyć rekina (o tym niżej) a rekin dopaść ośmiornicę i ją zjeść. Ośmiornica porusza się po wewnętrznych polach planszy, a rekin po tych liniach odgradzających dwa pola.
Gra Ośmiornicą:
Ośmiornica kryje się pod jedną z tabliczek (stojąca ukryta [jak na zdjęciu] leżąca odkryta) i najważniejsze będzie dla rekina, jak będzie nimi operowała. Głowonóg będzie albo zmieniać miejscami dwie tabliczki ze sobą (swap), albo wybierać dwie dowolne tabliczki i losowo je rozstawiać na wolnych polach (są wię takie opcje, że zmienią się miejscami, lub pozostaną na tych samych polach - shuffle) albo ukrywać tabliczki (podnosić je z pozycji leżącej). Oprócz tego w ramach "uczenia się" będzie pozyskiwała karty do swojego minideckbuldingu (polepszające ruch, ukrywanie się, uczenie bądź kartę jedzenia - sami wybieramy stos) albo nowe, nieco lepsze tabliczki.
Ma więc trzy akcje: zagranie karty (koszt jest albo 0 przy ukrywaniu, albo przy poruszaniu odkrycie 1-2 tabliczek), dobranie kart do limitu kart (4), discard karty, by ukryć blok.
A więc w teorii jej gra będzie polegała na ukrywaniu się przed rekinem, a poprzez uczenie pozyskiwanie między innymi kart jedzenia, podpływanie do tego jedzenia i zagranie obok karty jedzenia.
Gra rekinem:
Tu jest trochę więcej zawiłości. Przede wszystkich mamy taki mini bug dulding z kartami. Są trzy rodzaje kości:
- niebieska, którą wykładamy głównie na planszę, by tworzyć prąd morski i przyśpieszać ruchy rekina.
- żółta, która służy do wykonania odkrywania tabliczki
- czerwona, która służy do ataku.
Będziemy więc na początku tury ciągnąć dwie kości z woreczka, przypisywać je do akcji albo toru energii (pole żółte 2), poruszać rekina i wykonywać akcje. Jeśli tor energii się zapełni kupujemy karty i od razu dodajemy do woreczka nowe kości (wystawka obok toru energii), ale dociążamy jedną kością tor głodu (czerwona 3). Jeśli zaatakowaliśmy, taka kość czerwona tez ląduje na tor głodu. Czyli nie tylko tracimy ją bezpowrotnie, ale do tego nasz rekin się męczy i przybliża nas do przegranej. Wykorzystane kości z planszy niebieskie i żółte trafiają na tor rośnięcia (niebieska 3) co po zapełnieniu odblokowuje nam proste bonusy.
A więc w teorii nasze zadanie będzie polegało na wydedukowaniu, pod którą tabliczką kryje się ośmiornica, trochę zapamiętywanie, jak je zmieniała no i uderzenie w ośmiornicę.
Konfrontacja
To jest coś, co bardzo mi się podoba. Jeśli rekin uderzy w tabliczkę, gdzie znajduje się ośmiornica, ta ma ostatnią szansę na ucieczkę. Mamy trzy karty, każda z innym rodzajem ucieczki i trzeba rekinem trafić we właściwą kartę. Jeśli rekin wybierze inną kartę niż ośmiornica, to nie trafia, ośmiornica ucieka na jeden z trzech sposobów, ale obie kopie karty odpadają z gry (żółta ramka) i przy następnym ataku wybierać będziemy tylko z pomiędzy dwóch kart. Jeśli rekin wybierze tę samą kartę dopada ośmiornicę (czerwona ramka)
Dobra to teraz co tu moim zdaniem nie do końca zagrało:
MINUSY:
1. Przede wszystkim obiecuje się tu dedukcję, blef, zabawę w kotka i myszkę, a tego jest w tej grze relatywnie mało. Przez lwią część rozgrywki rekin wie, gdzie jest ośmiornica, bo ta nie ma kart ruchu z shuffle (swap pozwala tylko na zamianę tabliczek miejscami, więc to żadne memory). Nawet jeśli za pomocą shuffle uda nam się bezpiecznie odsunąć to jeśli potem swapniemy odległy kafelek, to nie trzeba być sherlockiem by domyśleć się, że tam była ośmiornica. Zwłaszcza, jeśli obok jest jedzenie. No i gdy jemy, odkrywamy i tabliczkę jedzenia i ośmiornicy.
2. Druga kwestia to brak kości czerwonych u rekina, co może być wynikiem początku rozgrywki albo zwykłej losowości.
a) Na początku mamy tylko jedną czerwoną kość, jeśli nam wypadnie, a nie mamy pojęcia wtedy, gdzie jest ośmiornica, wrzucamy ją na tor energii, żeby nam "nie przepadła", ale wtedy jej w worku nie mamy turę albo dwie.
b) Nawet jeśli kupimy karty, które dają nam czerwone kości, to te i tak mogą nie wypadać, bo dociąg mamy dwóch kości (chyba, że na maksa się rozwiniemy i odblokujemy 4 kafelek z niebieskiego toru, to wtedy trzy) a kości z 10 i więcej jest w worku.
3. Sytuacja, która zdążyła się dwa razy i nie była przyjemna. Czyli rekin wiedział dobrze, gdzie jest ośmiornica (co jak wspominam towarzyszy nam przez większość rozgrywki) wylosował czerwoną kość ale miał za mało na niej oczek.
O co z tym chodzi. Ano każde pole na planszy ma takie żółto czerwone "2" w centrum, "4" na bokach i "5" na rogach planszy i to jest wartość na kości, która jest wymagana, żeby zrobić udane szukanie czy właśnie atak. I to jest fajny pomysł, ale bywał irytujący.
Wracamy do sytuacji z powyżej. Mamy czerwoną kość, wiemy, gdzie jest ośmiornica. Jesteśmy całkiem dobrze rozwinięci, więc mamy dwa przerzuty. Robimy przerzut jeden, drugi i się okazuje, że i tak mamy za małą wartość i nie zaatakujemy. Peszek.
4. Bug building, który dla mnie nie działa. Jedyne, na czym nam zależy, to na kościach czerwonych i te chcemy mieć w worku, inne kości będą nam zapychały worek. To też ma przełożenie na pozorną "decyzję" jaką kość zabierzemy z toru erergii na tor głodu, bo naturalnie będzie to niebieska.
5. Generalnie te kafle rozwoju dla rekina są takie se. Idą po kolei, zawsze tak samo, zawsze te same i do tego 1 daje przerzrut, 2 daje więcej energii - useless, 3 daje przerzut, i jedyny warty uwagi 4 zwiększa nam dociąg kości z 2 do 3. Mało tu bardzo różnorodności.
Generalnie przydałoby się też więcej kart po obu stronach, więcej możliwości, inaczej ciężko widzę regrywalność.
Żeby tak czarno nie było, co mi się podoba:
PLUSY
1. Asymetria, czyli rzeczywiście inaczej gra się ośmiornicą, a inaczej zupełnie rekinem i granie po obu stronach jest ciekawe, satysfakcjonujące.
2. Sam temat mi mocno siedzi i w sumie dobre powiązanie tego, co robimy w grze z tematem. Plus ośmiornica może brać rekina na "przeczekanie", żeby się zmęczył, ale to dość intuicyjne, że atak czy lepsze zagrywki poprzez zużycie kości z toru energii gdzieś będą męczyły i wzmagały głód.
3. Ostateczna konfrontacja, fajne "Yomi" czyli takie wiem, że ja wiem, że Ty wiesz.
Po stronie ośmiornicy:
1. Uczenie się. Mamy wybór czego się nauczyć czy karty, czy nowe tabliczki, a może jedno i drugie. Też warto zwrócić uwagę na karty uczenia, bo możemy kart pozyskane nie kłaść na discard ale na górę deku, co ma ogromne znaczenie, zwłaszcza, jeśli mamy już nieco rozbudowany dek i jest tam z 8 kart.
2. Satysfakcjonujący nawet mini deckbulding. W zasadzie świadomie dokonujemy wyboru, w co idziemy. Karta musi nam wejść jeszcze na rękę, ale generalnie nie widzę tu "słabych kart", są zależne od sytuacji.
3. Pożywianie się. Nie powiedziałem tego wcześniej, ale gdy zjemy możemy od razu albo później skorzystać z jednorazowej korzyści tego posiłku. I każdy z czterech pokarmów daje inną, fajną zdolność jak zasłonięcie wszystkich tabliczek, uczenie się 3 rzeczy, dociąg wybranej karty z deku czy zwiększenie dociągu do 5.
4. Tabliczki z pułapkami. O tym też dotąd nie wspominałem, ale ucząc się możemy pozyskiwać tabliczki, które sprawią, że coś nieprzyjemnego stanie się z rekinem. Tu jednak szału nie ma, bo rekin jak wspominałem, raczej wie, gdzie jest ośmiornica, więc raczej też nie robi "szukania" na ślepo. Poza tym łatwo mu zdobyć kartę, która anuluje pułapkę. No ale fajnie, że coś takiego jest.
Plusy grania rekinem:
1. Satysfakcjonujące zarządzanie kostkami już po wyciągnięciu ich z worka. Możemy kłaść niebieskie kostki na planszę, budując sobie prądy morskie (z więcej niż jednej kosteczki) osobiście mało z tego korzystałem i raczej kładłem tylko kostkę, by zaraz zrobić z niej użytek. Wtedy bowiem kość trafia na niebieski tor rozwoju. Ale nie doceniłem tego, że wyrzucanie kości niebieskich na planszę sprawia, że mam mniej kości w worku. Co prawda zanim wrócą znowu do worka z toru rozwinięcia też mija trochę, ale jak za bardzo się rozwijamy to potem nie ma już gdzie odkładać kości niebieskich i żółtych z planszy (przypominam, że zagrane czerwone idą na tor głodu) więc ciężej wtedy wyciągnąć czerwoną kość. Poza tym możemy też kości zawsze wrzucić na tor energii, im więcej oczek, tym droższe karty kupimy.
2. Kupowanie kart. Oczywiście, że zależy nam na kartach z czerwonymi kostkami, a praktycznie nie chcemy innych, bo nam "zapychają worek" ale z drugiej strony słabsze karty też mają całkiem przydatne umiejki. Nie przesadnie, dalej będzie to dość sytuacyjne, ale bywa, że taka karta może nam pomóc w potrzebie (umiejki są jednorazowe).
3. Grając rekinem mimo wszystko obserwujemy te szachermachery ośmiornicy z tabliczkami. Jeśli wejdą też pułapki do gry, to możemy stanąć przed wyborem, czy zrobić przeszukanie, żeby odkryć tabliczkę (zmniejszyć "portfel" ośmiornicy) i dodatkowo zrzucić taką kość po wykorzystaniu na tor rozwinięcia, żeby szybciej osiągnąć bonus, czy w obawie, że wyśle nas na drugi brzeg planszy nie ryzykować, i dać kość na energię. Jeśli już tor głodu jest mocno zapełniony, nie chcemy bezmyślnie zwiększać kości na tym torze, bo zawsze jedna z nich wędruje na tor głodu.
Pierwsze wrażenia:
Gra nie donosi obietnic w kwestii dedukowania i szukania tej ośmiornicy, bo praktycznie cały czas wiemy, gdzie ona jest. Zmienia się to wszystko w dobre zarządzanie kartami albo kostkami, choć też losowość będzie mogła zaboleć. Mimo wszystko potrafię sobie wyobrazić, że gra się w to przyjemnie (bo na TTS to jest rzeźnia), rozgrywka też pewnie szybka, no i też jest trochę emocji, zwłaszcza przy konfrontacji. Na losowość też trochę wpływać (rekin kupuje kartę, która podnosi ilość oczek na kości czy coś, albo zmienia dociąg kości). Tylko tez mało jest tu komponentów jak na 200zł za tę grę, gdzie mógłbym w inne fajne dwuosobowe gry hidden movements jak choćby Sniper Elit od Ogrygames.
Też grałem dwa razy (oba rekinem) i większość obserwacji mam podobnych, ale nie twierdził bym jeszcze, że dedukcji jest mało. W obu partiach ośmiornica miała sporo elementów shuffle + grała bardzo ostrożnie i wcale nie wiedziałem, gdzie się znajduje przez lwią część gry. Inna rzecz, że jak już wiedziałem, to faktycznie zabrakło mi dobrego wyniku na czerwonej kostce a niebieskie kości nie są złe, tylko trzeba je trzymać na planszy zamiast w worku, żeby móc elastycznie zmieniać miejsce polowania.
Na razie się raczej jaram, choć cena jest zabójcza. Ale mam dwóch znajomych z egzemplarzami gry
Moim zdaniem sporo zależy jak się gra. Jak ośmiornica się pokaże, to rekin nie ma problemu w jej ponownym odnalezieniu. Nawet mając dwa shuffle, to zostają tylko 3 pozycje, z czego 1 odkryjemy od ręki w kolejnej turze jeśli trafi się chociaż jedna żółta. Sporo zależy właśnie od tego co wpadnie rekinowi po takim ukryciu ośmiornicy. Lepsze karty, które zakupujemy dają nam więcej opcji, więc może też należy rozwijać ośmiornicę szybciej niż skupiać się na jedzeniu i mieć karty na większą liczbę zmian pozycji. Pułapki też potrafią sporo pomóc.
Z drugiej strony ja rekinem gram tak, że kostki prądów wystawiam dalej od siebie, jak nie wiem gdzie jest ośmiornica to nie ma zbytnio znaczenia, gdzie skończę ruch, a jednak na dłużej pozbędę się kostki. Zarządzanie workiem istnieje, ale nie jest proste.
Dodanie energii do zakupu moim zdaniem jest dobrym upgradem. Zwykle wywalamy kostki, które nic nam nie dały, więc niski atak i przeszukanie, prądy warto dorzucić jako 3 kostkę by móc ją wywalić zamiast przeszukania. Można iść w drugą stronę i wrzucić nawet trzy 6, ale ciężko o taki wynik. Akcja usuwania kart moim zdaniem jest za rzadko używana w moich partiach.
Jestem ciekaw co dodatki wniosą, czy podbiją gamerskość tej gry czy ot wymienią część elementów i w sumie różnic nie odczuje.
Tytuł zainteresował mnie jak startowała kampania, potem zapomniałam o nim i w październiku znowu się na niego natknęłam. Zamówiłam w Planszostrefie za mniej niż 200 zł, na discord wydawcy potwierdzono mi, że nie ma różnić między wersją retail a pudełkiem podstawki z KS poza wyglądem kostek, naszyciem na woreczkach i brakiem ośmiornicy. Uznałam,że po co przepłacać i wzięłam w wersji retail. Niestety czekam aż gra przyjdzie do mnie.
Tom z Dice Tower ocenił grę na 8,5/10, więc mega wysoko. Opinie generalnie są bardzo pozytywne. Od wydawcy wiem, że trwają dyskusje co do wersji PL. Myślę, że się doczekamy i stawiam na Muduko, ale się zobaczy
Bardzo ciekawi mnie ten duży dodatek z kilkoma modułami. Koniecznie dajcie znać czy warto. Dodatek też ma być dostępny w wersji retail, co cieszy
hmm, dosyć interesujący koncept. temat już jest w ulubionych+dodano na bgg.
po pierwszym rzucie oka trochę jakby zaczerpnięto z sekigahara oraz jaws (tam z kolei to rekin ukrywał się).
Ciekawe który z polskich wydawców zechce to wydać. Muduko? ostatnio obserwuje, że trwa rozbudowa portfolio, trzymam kciuki
Też obserwuję grę od jakiegoś czasu, ale raczej odpuszczę - nie lubię deckbuildingu.
Piszę, żeby polecić zainteresowanym grą film dokumentalny "Czego nauczyła mnie ośmiornica". Ja widziałem na Netflixie. Opisuje historię ośmiornicy i jej relacji z nurkiem. Wszystko, co kręcili pod wodą wygląda jak żywcem wyjęte z tej gry. Są te rekiny, krzaki, no wszystko. Jest też trochę za dużo wrażliwego pana, który opisuje to swoje nurkowanie, ale można przewinąć. Same zdjęcia - piękne. No i temat ciekawy.
Wczoraj Kelp odebrany u mnie z paczkomatu. Dziś wylądował na stole, weszły od razu cztery rozgrywki pod rząd z zamianą miejsc, czyli 2x ośmiornica, 2x rekin. Nikt wcześniej nie grał, ale zasady wyjaśniłam w mniej niż 10 minut. Zaskoczyło bardzo. Jakoś tak wyszło, że rekin dwa razy zdechł z przemęczenia tak dobrze się ośmiornica broniła w konfrontacji Ośmiornica raz też wygrała zjadając cały pokarm. Raz rekin wygrał w walce za pierwszym razem.
Zarówno ośmiornicą jak i rekinem grało się super i ta wymiana za każdym razem kto kim gra też bardzo fajnie wyszła.
Jak nikt tego w PL nie wyda to będę w mocnym szoku.
Sprzedam: Czerwcowe obniżki (m.in.: Królestwa Północy, SPQR Deluxe, League of Dungeoneers) Przygarnę: Zone Wars, Agricola: Torfowisko (pierwsze wydanie PL)
Mevlex pisze: ↑17 lut 2025, 14:48
Ktoś jest w stanie wyłuskać czym konkretnie różni się wersja retail od deluxe?
Czysta kosmetyka. Masz dodatkowo figurkę ośmiornicy, której i tak nie uzywa się w grze. Masz też perłowe kostki zamiast jednokolorowych. Więcej zmian nie pamiętam. Wzięłam wersję retail właśnie dlatego. Wersja KS miała też matę, ale możesz ją dokupić u wydawcy.
Mevlex pisze: ↑17 lut 2025, 14:48
Ktoś jest w stanie wyłuskać czym konkretnie różni się wersja retail od deluxe?
- pudełko z napisem Deluxe (okładka ta sama) oraz z lakierem wybiórczym ozdobnym
- nadruk ilustracji na wewnętrznej części pudełka
- woreczki na komponenty mają naszyte ilustracje ośmiornicy i rekina
- figurka ośmiornicy jako podstawka monete (insert ma dodatkowy otwór na tą figurkę)
- metalowa moneta zastępująca zeton z gry
- dodatkowa metalowa moneta do losowania kto zaczyna ( z jednej strony rekin z drugiej ośmiornica)
- kości deluxe, które na kampanii są pokazane jako przezroczyste, ale w unboxingsch są zwykle z efektem takiej perły*
- dodatek Brilliant behaviours dodający 6 mini modułow do gry, której Galatka nie będzie sprzedawać (a przy przynajmniej nie na tym etapie)
Dodatkowo jako Kickstarter exclusive obydwie wersje standardowa i deluxe posiadają:
- 6 dodatkowych kart (3 dla ośmiornicy, 3 dla rekina)
Ponadto można było dokupić małe rzeczy, które są oznaczone jako KS Exclusive:
- playmate dwustronna
- duże tray
- dedykowane koszulki
- mini dodatek "new pursuits" z nowymi kartami umiejętności (czyli więcej tego samego)
* - ja mam wersję standard z Kickstartera i kości mam identyczne jak te z wersji deluxe Kickstarter, więc coś się zmieniło na etapie produkcji w założeniach.
Nie wiadomo również na ile Galakcie uda się wynegocjować zawartość. Czy będzie insert i dodatkowe karty? Tego nie wiadomo.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2025, 17:40 przez Sheade, łącznie zmieniany 1 raz.
Po oglądnięciu onboxingu też dochodzę do takiego wniosku. Trochę to wygląda na skok na kasę, bo jak przeanalizowałem sobie zawartość dodatków to trochę śmiech na sali, że nie uwzględnili tego w grze podstwowej.
- Briliant behaviours to raptem kilka kostek, kilka żetoników i planszetki z zasadami
- New Pursuits to cztery małe karteczki z nowymi ukrytymi wyzwaniami
Totalnie overpriced i chora monetyzacja. Tymbardziej, że jest to skromna gra dla dwóch osób 200-250 zł to maks co można za to dać, w przełożeniu na fun z gry i regrywalność.
Po kilkunastu rozgrywkach po obu stronach planszy trudno mi się zgodzić z zarzutami dotyczącymi losowości, prostoty rozgrywki, braku balansu etc. Z każdą kolejną rozgrywką podziwiałem coraz bardziej pracę włożoną w dopieszczenie mechaniczne tej gry i perfekcyjne zbalansowanie. Są kości, jest dociąg kart i pozornie wydaje się, że musi też być przy tym spora losowość. Nic bardziej mylnego. Zarówno po jednej jak i drugiej stronie planszy dostajemy świetne narzędzia do zniwelowania tej losowości. Przekonać można się o tym jednak dopiero po kilku rozgrywkach, gdy odkryjemy jak mądrze zarządzać narzędziami które dostaliśmy od projektanta tej gry. Przyznam, że grę kupiłem oczami i bałem się mniej przychylnych opinii o tej grze. Wziąłem od razu deluxa, pomalowałem obydwie figurki i pomyślałem, no niech się teraz okaże że gra jest do dupy. Jednak na szczęście spełniła moje nadzieje z nawiązką, do tego stopnia, że jest u mnie w ścisłej top ten. Gdyby mi ktoś proponował do wyboru Pagan lub Kelp, chętniej siądę do Ośmiornicy i Rekina niezależnie którą z postaci miałbym kierować.
Gra jest świetna i niepozorna jednocześnie. Myślę, że to jeden z ciekawszych tematów na grę dwuosobowa, bez mordobicia. Mnie niestety znudziła się po kilku partiach. Taktyk tunza wiele nie ma, a I dosyć szybko nauczymy się sposobu drugiej osoby. I być może to jest problemem. Prawie za każdym razem gra wygląda identycznie.
Nie wiem dlaczego, bo jest ona niemalże pod każdym względem bardzo dobrze dopieszczona. Ale jakoś pograłem kilka razy, po obydwu stronach i poczułem że już więcej z tej gry nie wycisnę. W zasadzie w przypadku rekina, czasami losowość kostek daje się we znać za bardzo (wiesz gdzie jest ośmiornica, ale nie wypada Conlsx do ataku), a po stronie ośmiornicy po dłuższym czasie wszystko opiera się o to by czuwać na nieuwagę rywala. Ale granie w tą grę z tą samą osobą przestaje mieć sens po kilku partiach.
Po części jest to wina, że może jest trochę za mało różnorodności w grze. Zmiana stron to praktycznie jedyna świeżość. Jednak po obydwu stronach kart jest nie wiele, one same w sobie dosyć szybko się opatrza, a jedynie co wprowadza więcej urozmaicenia to dosyć perfidnie wycięty dodatek z nowymi narzędziami. Kilka zetonow, kilka kostek, kilka papierowych planszetekni prawie 70 zł.
Na oko to nie powinno kosztować więcej niż 20-30 zł, a najlepiej gdyby było w podstawce, która się dosyć szybko nudzi.
To jest grą raczej raz na jakiś czas, bo po dwóch partiach na jeden seans trochę nie mam ochoty dłużej. Świetna gra, ale może dla mnie zbyt prosta, a inwestowanie w chamsko wycięta zawartość też nie za specjal nie chce bo nie uważam że jest to warte zachodu.
Gra wg mnie jest mocno przeceniona jeżeli chodzi o target I to co sobą oferuje. Csna ws jakość uzasadniona, ale nie koniecznie do ilości komponentow. Uważam, że racjonalna cena za tą gre to nie więcej niż 120-140 zł w sklepie.
Niestety będzie/jest dwa razy tyle, więc cholernie ładne, ale cholernie nie warte swojej ceny. Ale grę bardzo polecam, chodź to raczej gra ciekawostka niż coś co można materować.
Sheade pisze: ↑11 maja 2025, 01:26
Uważam, że racjonalna cena za tą gre to nie więcej niż 120-140 zł w sklepie.
Niestety będzie/jest dwa razy tyle, więc cholernie ładne, ale cholernie nie warte swojej ceny. Ale grę bardzo polecam, chodź to raczej gra ciekawostka niż coś co można materować.
Oj, ktoś tu jest z matmą na bakier. Nie widziałem gry za ponad 200zł nigdzie, a planszostrefie teraz z rabatem można kupić za 165zł więc to nijak nie wychodzi 240-280 jak piszesz.
To może poczekaj aż będzie polskie wydanie, nie wiem po co wysnuwać takie głupoty i wprowadzać zamieszanie. A angielskie wydanie jest dużo taniej niż twoje dwa razy tyle, więc nawet nie jest zbliżone. Niepotrzebnie wprowadzasz w błąd czytających.
Na planszostrefie z rabatem... Który mają nieliczni.A na OlX za rok będzie po 100 zł z uszkodzonym pudełkiem.
Ja mówię o cenie sklepowej wydawcy, a nie za ile gdzie znajdziesz jakąś promocje czy indywidualnych rabatach. Ty nie wprowadzają w błąd ja jestem realista.
A nie wierzę, że cena zejdzie poniżej 200 zł. To że teraz planszosstrefa obniżyła to do 199 zł to widocznie dlatego że mają ostatnie sztuki, są świadomi premiery niedługo więc to jest racjonalna decyzja by się gry pozbyć zanim trafi na rynek w j. Polskim.
Wcześniej cena tej gry była między 230, a 260 zł. Cena za granicą wersji sklepowej to ok 47-49 euro (plus shipping i ew. cło) a Galakta tanio gier nie wycenia. Więc moje przypuszczenia są poparte badaniami rynku, a nie wzięte z kosmosu. Poza tym napisałem, że zakładam, a nie że tak będzie. A każdy ma swój rozum by sprawdzić cenę.
Do tego dodatek za ok 60-70 zł. Myślę że w pakiecie będą to sprzedawać za ok 270-290 zł. Wiadomo że inne sklepy będą mieć jeszcze taniej.
Jak im się nie będzie sprzedawać to na galaktikonie za rok będą uszkodzone wersję za 150 zł. Ale przyszczam że gra się rozejdzie jak Pagan, gdzie kilka tygodni po premierze nakład się wyczerpał, bo gra jest ładna i można w nią pograć z wszystkimi.
Ale my rozmawiamy o cenie premierowej, a nie kiedy i po jakich promocjach gdzieś będzie
Sheade pisze: ↑11 maja 2025, 01:26
Gra wg mnie jest mocno przeceniona jeżeli chodzi o target I to co sobą oferuje. Csna ws jakość uzasadniona, ale nie koniecznie do ilości komponentow. Uważam, że racjonalna cena za tą gre to nie więcej niż 120-140 zł w sklepie.
Niestety będzie/jest dwa razy tyle, więc cholernie ładne, ale cholernie nie warte swojej ceny. Ale grę bardzo polecam, chodź to raczej gra ciekawostka niż coś co można materować.
To nie brzmiało jak spekulacja o SCD tylko o cenie sklepowej.
Nie siałbym też paniki: "Bedzie drogo!!!!". Galakta nie jest tania, ale AFAIR zdarzyło się już że dla gry z KS'ach ludzie deklarowali, że następnym razem poczekają na retail, bo jest taniej i szybciej.
Pożyjemy - zobaczymy. Ja dalej mam grę w planach.
Sprzedam: Czerwcowe obniżki (m.in.: Królestwa Północy, SPQR Deluxe, League of Dungeoneers) Przygarnę: Zone Wars, Agricola: Torfowisko (pierwsze wydanie PL)