
Tym razem kupujemy i rozbudowujemy wspólnie koleje w klasycznych rundach kupowania akcji i operacyjnych znanych bardziej z serii 18xx. Grę wyróżnia system wynajmowania torów pomiędzy spółkami, który zapewnia ciekawy system przepływu gotówki pomiędzy spółkami.
Pierwsza rozgrywka była bardzo ciekawa i tura po turze gra odkrywała przed graczami swoje warstwy. Mieliśmy dość zróżnicowany profil spółek, część poszła w wykup większej ilości akcji, ale tym spółkom dość szybko zabrakło kasy w skarbcu z racji niskich wkładów per akcja i brak dywidend, a część miała więcej kasy z dywidend, ale wykupione było mniej akcji, więc kładły mniej torów. W połowie gry powoli się wyjaśniało, że to wynajmowanie torów będzie kluczowym elementem rozgrywki i faktycznie. Niedokapitalizowanej spółce udało się jakimś cudem pozyskać fundusze, żeby w ostatnich rundach podłączyć miasta i nie stracić drastycznie na wartości.
Jedną dziwną rzeczą był fakt, że w ostatniej rundzie kupowania akcji nie było już co kupować, bo wszystko poszło wcześniej. Nie wiem czy jest jakiś duży sens startowania ceny spółek na więcej niż $12, a w efekcie wszystko bardzo szybko się wyprzedaje. Większa cena to większy kapitał, ale brak kapitału nie był aż tak odczuwalny. Może kolejne gry odkryją kolejne warstwy strategii tutaj i jakimś spółkom faktycznie zabraknie kapitału. przez zbyt niską cenę początkową.
Gra jest w mojej opinii zdecydowanie najlepsza z serii. Brak elementu losowego, świetny system przepływu gotówki i delikatne zmiany w setupie powodują, że na pewno zagości na stole jeszcze nieraz. Dla porównania Irish Gauge na razie ma lekki znak zapytania a Ride the Rails wyleciał z hukiem.