Everdell (James A. Wilson)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4441
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3172 times
Been thanked: 3097 times

Re: Everdell (James A. Wilson)

Post autor: Gizmoo »

bdm pisze: 03 lip 2025, 14:46 Dla geeków zbyt proste
Musiałeś grać w mało kompetetywnym środowisku, chyba? Można grać w niego bez spiny, gdzie każdy sobie tam coś układa, ale Everdell to wyścig i to z dość krótką kołderką. A to jest jak najbardziej dla geeków i można to masterować. Ograni gracze znają karty na pamięć, ich zależności i zmasakrują punktowo graczy "układających sobie ładne karty ze zwierzaczkami". To, że komuś się skombi kilka kart po dociągu, to nie znaczy, że je zagra, a na pewno nie znaczy, że wygra. Można zresztą w tej grze pięknie blokować innych graczy, tylko trzeba obserwować, co mają w swoim tableu.

Mam za sobą sporo rozgrywek w Everdella i nie przeczę, że jak w każdej karciance jakaś losowość gdzieś występuję, natomiast są narzędzie do jej kontrolowania. Gracze, którzy mają za kołnierzem raptem kilka rozgrywek, nie są w stanie objąć umysłem, jak ważne jest to, co leży na łące. Łąka otwiera możliwości i dyktuje rozgrywkę. Jak przeciwnik potrzebuje konkretnego surowca - blokuj pola. Nie leżą Ci karty - odrzuć. Zawsze jest jak je dobierać. Tutaj jest więcej możliwości dobierania, niż w takiej Terraformacji Marsa!

Jak chcecie jeszcze mieć większą kontrolę nad rozgrywką - grajcie ze Świętem Lata i nie dokładajcie do tego więcej dodatków. Święto lata poszerza kołderkę i dokłada jeszcze opcje na lepsze dobieranie kart. Ludzie często dorzucają "Legendy" i "Zimowy Szczyt" i marudzą później na epicką losowość. :lol:

Zresztą niepotrzebnie się tu produkuję, bo mit rzekomej wielkiej losowości Everdella, był wielokrotnie w tym wątku obalany. Po prostu nikomu się nie chce czytać. Podobnie jak reagować na zagrane karty w tableu przeciwników. :wink:
bdm
Posty: 771
Rejestracja: 18 mar 2019, 13:41
Has thanked: 553 times
Been thanked: 102 times

Re: Everdell (James A. Wilson)

Post autor: bdm »

Masz rację. Widocznie nie znałem na tyle dobrze tej gry żeby wyciągać takie wnioski a już na pewno nie grałem i nie zagrałbym w to z graczami, którzy znają karty i ich zależności na pamięć. :)
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4441
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 3172 times
Been thanked: 3097 times

Re: Everdell (James A. Wilson)

Post autor: Gizmoo »

bdm pisze: 03 lip 2025, 15:56 znają karty i ich zależności na pamięć. :)
Wbrew pozorom, tych kart tak dużo nie ma, podobnie jak zależności. A do świadomej rozgrywki wystarczy tylko zapamiętać "parowanie". Niestety... Pamięć jest ulotna. :cry:

Ostatni raz w swój egzemplarz grałem w grudniu 2024 i szczerze - to ja już pamiętam niewiele. Od momentu, w którym kupiłem Dalekobrzeg - poprzedniczka poszła w odstawkę. Głównie, a może nawet przede wszystkim dlatego, że Dalekobrzeg mam w ojczystym języku, a starszego Everdella w oryginale. Co utrudnia choćby granie na rodzinnym stole.

Ale wracając jeszcze do pojedynku losowość vs umiejętności. W zeszłe lato miałem rozgrywkę w Ewerdella z moim kumplem, który jest totalnym wymiataczem. No i wydawało mi się, że bierze słabe karty i robi dziwne ruchy - blokując graczy, a zupełnie nie grając pod siebie. W ostatnich turach zrealizował kilka wydarzeń i w końcowym podliczeniu miał najwięcej punktów. Długo zbierałem szczękę z podłogi, bo byłem przekonany, że słabo mu idzie i skończy na ostatnim miejscu. No ale on gra on-line i ma za sobą dobre tysiąc rozgrywek. Level nieosiągalny dla zwykłego zjadacza jagódek. ;)
Awatar użytkownika
Fyei
Posty: 497
Rejestracja: 13 lut 2018, 11:49
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 96 times
Been thanked: 257 times

Re: Everdell (James A. Wilson)

Post autor: Fyei »

Gizmoo pisze: 03 lip 2025, 15:33
Spoiler:

Zgadzam się z Tobą, to jest jak najbardziej gra mocno kompetytywna i w takim wydaniu lubię ją najbardziej, szkoda tylko, że mało osób tak uważa za sprawą oprawy graficznej ;).

A moje pytania o losowość i kontrolę odnosiły się tylko do automy ;), po stronie gracza nie potrzebuję nic zmieniać. Nawet nie gram z odchodzonym deckiem, nie potrzebuję zobaczyć wszystkich kart. Jednakże w wersji podstawowej granie z nią jest zbyt proste i aż nazbyt losowe pod względem doboru kart (po prostu zupełnie nie przeszkadza i wybiera karty na chybił trafił - rzut kością).
"Jego zdaniem fakt, że osoba nieznająca ani jednej reguły gry zawsze wygrywa, oznaczał, że same te zasady zawierają jakiś poważny błąd"

Maziam figurki: https://www.instagram.com/against_the_greys/
bdm
Posty: 771
Rejestracja: 18 mar 2019, 13:41
Has thanked: 553 times
Been thanked: 102 times

Re: Everdell (James A. Wilson)

Post autor: bdm »

Nie ma w grach kompetetywnych idealnej automy do solo. Dlatego więc chyba najlepsze są coopy do grania samemu.
ODPOWIEDZ