
W komentarzach do Planszostacji 45 pozwoliłem sobie wyrazić swoją negatywną opinię na temat gry Mali Powstańcy.
W skrócie: po zapoznaniu się z instrukcją do gry, video prezentacjami, recenzjami i innymi materiałami sieciowymi dotyczącymi w/w produktu - uznałem dzieło Filipa Miłuńskiego za słabe i niewarte zainteresowania dorosłego planszówkowicza.
Gra jest IMO co najwyżej poprawna, jeśli oczywiście uznamy, że skierowana zastała do młodszego odbiorcy i docenimy jej walor edukacyjno-historyczny.
Moja opinia o grze nijak się ma do oceny osoby samego autora, który jawi mi się jako postać sympatyczna. Doceniam też jego osiągnięcia organizacyjne i marketingowe (Empiki zostały zarzucone Małymi Powstańcami, a tradycja przedświątecznych zakupów, ułatwiła upłynnienie zapasów magazynowych).
Wartość samej gry wydaje mi się niestety mierna. Filip Miłuński jako twórca gier planszowych? Hmm, życzę powodzenia, doceniam pasję i chęci, ale niestety nie zawsze chcieć to móc.
Moje prywatne zdanie zostało przyjęte z niesmakiem przez znajomych Filipa, w tym Yosza (jego kumpla), biorącego udział w testowaniu Małych Powstańców.
Owi znajomi uznali moją opinię za mało wiarygodną, głownie ze względu na brak bliższego kontaktu z Małymi Powstańcami. Powiedzmy to otwarcie - w grę nie grałem. Cóż, moje preferencje zawsze wydawały mi się zdrowe.
Jeśli forumowicze będą zainteresowani, to w imię planszówkowego obiektywizmu gotów jestem do poświęceń - kupie grę i uczciwie ją przetestuję.
Plan operacji Mały Powstaniec:

1. Ankieta. Jeśli będzie zainteresowanie przejdę do punktu drugiego, jeśli nie - zachowam w kieszeni pieniążki na lepsze gry.
2. Zakup Małych Powstańców

3. Testowanie gry.
4. Recenzja wraz z relacją z sesji.
5. Finał: zależnie od wyników powyższych działań publicznie odszczekam zarzuty lub będę straszony widokiem Małych Powstańców z mojej szafy (dopóki nie pozbędę się gry, najchętniej po małym konkursie).
Czekam na Wasze opinie.

Edit: usunąłem dwuznaczny podtytuł.