Dziękuję za odkopanie tematu, jest świetny! Dawno się tak nie ubawiłem.
Moje momenty:
Blokus, zaczyna brakować swobodnej przestrzeni: "No i skończyła się gra wstępna i zaczęło wulgarne dopychanie." Pikanterii dodawało to, że kolega z którym grałem był gejem
Qbix czy jakoś tak, coś jak Blokus 3D. W każdym razie jest to bardzo ordynarna gra, skoro można tak po prostu postawić innemu graczowi klocka na środku jego planszy.
A propos kultystów z początku tematu, u nas w Talizmanie była Mroczna Kulturystka, z racji tempa pakowania postaci. (A także Żabójca, ale to przez czcionkę.)
Descent to cały osobny temat. Było m.in.:
-
Leczenie ptakiem (familiar, jak skończy [ruch] na postaci to ta odzyskuje 2HP). Oczywiście poszły również żarty z leczenia na odległość mniejszą od zasięgu ptaka i jej komentowanie.
- zwierzoludzki korpus dyplomatyczny (to z Infinity)
- "Wchodzisz do wieży. Większość piętra zajmuje śpiące smoczątko. Słysząc skrzypienie otwieranych drzwi smoczątko budzi się, odgryza ci twarz i zatrzaskuje drzwi przed nosem."
- Trenloe (wielki łysy tank) zawsze dostaje u nas zdolność "tatuaż niedźwiedzia". W naszym fanonie jest już oficjalnie miśkiem z gej-baru "Błękitna Ostryga". Z tatuażem pluszowego misia na gołym pośladku.
- kolega zaczął się palić i tak nieszczęśliwie rzucał na ugaszenie, że płonął chyba do końca mapy. W międzyczasie udał się do miasta po eliksiry leczące (niebieskie). Na komentarz, czy nie powinni go tam zgasić, odpowiedziano: "Stary, wyobraź sobie że jesteś barmanem i nagle wpada jakiś typ w płonącym ubraniu i zamawia DWA KANISTRY DENATURATU JUŻ NATYCHMIAST!!!. Przecież od razu widać, że jest on hardkorem i nikt mu słowa nie powie."