Boże Igrzysko / God's Playground (Martin Wallace)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Udało się zagrać Jako, że nie robiłem notatek, ten mini aar będzie fabularyzowany (acz oparty na rzeczywistych wydarzeniach).
Epoka Jagiellonów była dobrym czasem dla Rzeczpospolitej. Wielkiej wojna z Zakonem zakończyła się pełnym sukcesem – wojska Koronne wspierane przez siły wystawione przez Radziwiłłów wzięły Malbork. Potoccy wyprawili się do Mołdawii, blokując wszelkie zagrożenia ze strony Osmanów. Sapiehowie odparli zaś słaby atak księstwa Moskiewskiego. Niespodziankę sprawili niestety Tatarzy, którzy mimo iż przyjęli bogate dary przesłane im przez Radziwiłłów i wieczysty pokój podpisali, wkrótce w wielkiej sile na Ukrainę wtargnęli, oporu zaskoczonej Rzeczpospolitej nie napotykając, bogaty jasyr biorąc i łuny pożarów po sobie pozostawiając.
Czasy pierwszych królów elekcyjnych znów pod znakiem wojen na północy i południowym- wschodzie upłynęły. Na Ukrainie Radziwiłłowie we krwi utopili powstanie Chmielnickiego, przez Tatarów mocno wspierane. Powstrzymano też odwetową wyprawę Turków, którzy wsparli swego lennika (Tatarów). Katastrofa nastąpiła natomiast na północy – Szwedzi ze swą niezwyciężoną armią (weteranami dopiero co zakończonej wojny 30 letniej) wtargnęli do Prus. Szlachta oddała się pod opiekę Króla Szwecji pod Ujściem (fatalne rzuty Potockich – praktycznie same 1 !), a i odsiecz Armii Koronnej nie przyniosła poprawy sytuacji. Wkrótce Szwedzi rozlali się po Litwie i Wielkopolsce, tę ostatnią niszcząc niemal doszczętnie. Istny potop szwedzki.
Kolejna epoka, to postępujący upadek Rzeczpospolitej. Znów wojna w Prusach i na Ukrainie. Rosjanie na Litwie powstrzymani, ale wyprzeć się ich nie udaje. Turcy tym razem w marszu na Wiedeń. Radziwiłłowie, którym nie udało się przekonać pozostałych rodów, aby obrady Sejmu poświęcić wyłącznie sprawom wojskowym, zrywają posiedzenie argumentując, że nie czas rozmawiać o prywacie, gdy Ojczyzna w niebezpieczeństwie (zażądali, aby 3 z 5 dysków, zostały użyte do aktywacji Armii Koronnej, na co Potoccy się nie zgodzili). Pozbawione wsparcia Cesarstwo ulega Tureckiej nawale – wkrótce wojska Tureckie wchodzą do sparaliżowanej niemocą Rzeczpospolitej.
Epoka Saska to już taniec na zgliszczach. Sejm zerwany, tym razem przez Sapiehów. Ukraina opanowana przez Tatarów. Małopolska i Wielkopolska zalana przez Turków. Elektor Pruski odrywa od Rzeczpospolitej Prusy. Potoccy w zamian za przejście na islam i kunktatorskie dowodzenie Armią Koronną (w ogóle nie wchodzi do walki !) uzyskują zgodę Sułtana na pozostawienie im części posiadłości. Radziwiłłowie ufają już tylko Bogu, fundują jezuickie kolegia, a ostatecznie uciekają z kraju. Sapiehowie bronią Litwy, ostatecznie oddając się pod protekcję Katarzyny II.
Za podsumowanie nich służą słowa jednego z kolegów, adresowane do kilkumiesięcznego syna: „zobacz, jak ojciec z kolegami Rzeczpospolitą rządzili – jak dorośniesz będziesz u Turczynów wodę ze studni nosił”
Wygrywają Potoccy, przez Sapiehami i Radziwiłłami.
Grało się świetnie. Pierwsze wrażenie - gra ma naprawdę potencjał Wkrótce dalsze testy (oby tylko czas pozwolił) – wtedy pewnie napiszę coś więcej o samej grze.
Epoka Jagiellonów była dobrym czasem dla Rzeczpospolitej. Wielkiej wojna z Zakonem zakończyła się pełnym sukcesem – wojska Koronne wspierane przez siły wystawione przez Radziwiłłów wzięły Malbork. Potoccy wyprawili się do Mołdawii, blokując wszelkie zagrożenia ze strony Osmanów. Sapiehowie odparli zaś słaby atak księstwa Moskiewskiego. Niespodziankę sprawili niestety Tatarzy, którzy mimo iż przyjęli bogate dary przesłane im przez Radziwiłłów i wieczysty pokój podpisali, wkrótce w wielkiej sile na Ukrainę wtargnęli, oporu zaskoczonej Rzeczpospolitej nie napotykając, bogaty jasyr biorąc i łuny pożarów po sobie pozostawiając.
Czasy pierwszych królów elekcyjnych znów pod znakiem wojen na północy i południowym- wschodzie upłynęły. Na Ukrainie Radziwiłłowie we krwi utopili powstanie Chmielnickiego, przez Tatarów mocno wspierane. Powstrzymano też odwetową wyprawę Turków, którzy wsparli swego lennika (Tatarów). Katastrofa nastąpiła natomiast na północy – Szwedzi ze swą niezwyciężoną armią (weteranami dopiero co zakończonej wojny 30 letniej) wtargnęli do Prus. Szlachta oddała się pod opiekę Króla Szwecji pod Ujściem (fatalne rzuty Potockich – praktycznie same 1 !), a i odsiecz Armii Koronnej nie przyniosła poprawy sytuacji. Wkrótce Szwedzi rozlali się po Litwie i Wielkopolsce, tę ostatnią niszcząc niemal doszczętnie. Istny potop szwedzki.
Kolejna epoka, to postępujący upadek Rzeczpospolitej. Znów wojna w Prusach i na Ukrainie. Rosjanie na Litwie powstrzymani, ale wyprzeć się ich nie udaje. Turcy tym razem w marszu na Wiedeń. Radziwiłłowie, którym nie udało się przekonać pozostałych rodów, aby obrady Sejmu poświęcić wyłącznie sprawom wojskowym, zrywają posiedzenie argumentując, że nie czas rozmawiać o prywacie, gdy Ojczyzna w niebezpieczeństwie (zażądali, aby 3 z 5 dysków, zostały użyte do aktywacji Armii Koronnej, na co Potoccy się nie zgodzili). Pozbawione wsparcia Cesarstwo ulega Tureckiej nawale – wkrótce wojska Tureckie wchodzą do sparaliżowanej niemocą Rzeczpospolitej.
Epoka Saska to już taniec na zgliszczach. Sejm zerwany, tym razem przez Sapiehów. Ukraina opanowana przez Tatarów. Małopolska i Wielkopolska zalana przez Turków. Elektor Pruski odrywa od Rzeczpospolitej Prusy. Potoccy w zamian za przejście na islam i kunktatorskie dowodzenie Armią Koronną (w ogóle nie wchodzi do walki !) uzyskują zgodę Sułtana na pozostawienie im części posiadłości. Radziwiłłowie ufają już tylko Bogu, fundują jezuickie kolegia, a ostatecznie uciekają z kraju. Sapiehowie bronią Litwy, ostatecznie oddając się pod protekcję Katarzyny II.
Za podsumowanie nich służą słowa jednego z kolegów, adresowane do kilkumiesięcznego syna: „zobacz, jak ojciec z kolegami Rzeczpospolitą rządzili – jak dorośniesz będziesz u Turczynów wodę ze studni nosił”
Wygrywają Potoccy, przez Sapiehami i Radziwiłłami.
Grało się świetnie. Pierwsze wrażenie - gra ma naprawdę potencjał Wkrótce dalsze testy (oby tylko czas pozwolił) – wtedy pewnie napiszę coś więcej o samej grze.
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
- Witold Janik
- Posty: 445
- Rejestracja: 25 sty 2008, 13:00
- Lokalizacja: spod Warszawy
- Kontakt:
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Super opis!
Widzę Tatuś od najmłodszychlat miesięcy uczy Ernesta jak najlepiej dbać o dobro Ojczyzny swojej familii
Widzę Tatuś od najmłodszych
- Albo my graliśmy źle, albo wy (...), w naszej partii wyniki były w granicach 20-30. Co prawda gra skończyła się szybko (wcześnie papież umarł), ale chyba nie może to mieć aż takiego wpływu.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
- U nas papież umarł w ostatniej turze - może stąd różnica.
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Zagrałem od wczoraj dwa razy.
Jest ciekawie, a przede wszystkim wciąga tło historyczne.
Dwa pytania odnośnie znaczników wpływów Habsburgów:
- co się dzieje ze znacznikami, które zostały z wcześniejszych czasów, w czwartej turze? Dalej zostają i działają, zmieniają się w kostki, spadają?
- czy jeśli wkładam do prowincji ze znacznikami wpływów jakieś kostki (np. klientela szlachecka), to neutralizują się one ze znacznikami, czy też dzieje się to dopiero w fazie ekspansji wroga? ( a może wrogich inwazji?).
Jest ciekawie, a przede wszystkim wciąga tło historyczne.
Dwa pytania odnośnie znaczników wpływów Habsburgów:
- co się dzieje ze znacznikami, które zostały z wcześniejszych czasów, w czwartej turze? Dalej zostają i działają, zmieniają się w kostki, spadają?
- czy jeśli wkładam do prowincji ze znacznikami wpływów jakieś kostki (np. klientela szlachecka), to neutralizują się one ze znacznikami, czy też dzieje się to dopiero w fazie ekspansji wroga? ( a może wrogich inwazji?).
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Zostają w dotychczasowej postaci. Spadają w momencie spotkania choć jednej kostki wroga (w tym habsburskiej!)mn3006 pisze:- co się dzieje ze znacznikami, które zostały z wcześniejszych czasów, w czwartej turze? Dalej zostają i działają, zmieniają się w kostki, spadają?
Nie jestem pewien. Poczekajmy na oficjalną wykładnię Ozy'ego.- czy jeśli wkładam do prowincji ze znacznikami wpływów jakieś kostki (np. klientela szlachecka), to neutralizują się one ze znacznikami, czy też dzieje się to dopiero w fazie ekspansji wroga? ( a może wrogich inwazji?).
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
W fazie ataku, jak napisał Wallace: Q3. Habsburg pieces are not removed in the same way as enemy strength cubes. They would stay in the area. The only way they can be removed is either by enemy cubes entering the area or player's assigning noble cubes to the area. The Habsburg pieces would be removed on a 1:1 basis during the enemy attacks phase.Andy pisze:Nie jestem pewien. Poczekajmy na oficjalną wykładnię Ozy'ego.- czy jeśli wkładam do prowincji ze znacznikami wpływów jakieś kostki (np. klientela szlachecka), to neutralizują się one ze znacznikami, czy też dzieje się to dopiero w fazie ekspansji wroga? ( a może wrogich inwazji?).
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Dzięki.
Jeśli można, to jeszcze jedno pytanie. Czy użycie armii koronnej do wsparcia kampanii magnackiej muszę zadeklarować/opłacić na początku, czy też mogę przeprowadzić kampanię a na koniec wezwać na pomoc armię koronną (bo np. mi źle poszło, a zależy mi na posiadłościach)?
Jeśli można, to jeszcze jedno pytanie. Czy użycie armii koronnej do wsparcia kampanii magnackiej muszę zadeklarować/opłacić na początku, czy też mogę przeprowadzić kampanię a na koniec wezwać na pomoc armię koronną (bo np. mi źle poszło, a zależy mi na posiadłościach)?
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Armię koronną opłacasz przed atakiem.mn3006 pisze:Jeśli można, to jeszcze jedno pytanie. Czy użycie armii koronnej do wsparcia kampanii magnackiej muszę zadeklarować/opłacić na początku, czy też mogę przeprowadzić kampanię a na koniec wezwać na pomoc armię koronną (bo np. mi źle poszło, a zależy mi na posiadłościach)?
Nie ma na razie - z tego, co wiem, mogę wiedzieć źle - wykładni dotyczącej tego, czy najpierw atakuje armia gracza, czy królewska.
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Smerf był pierwszy
Ostatnio zmieniony 15 lut 2010, 09:41 przez sheva, łącznie zmieniany 2 razy.
Posiadam kuku na muniu, poszukuje wspólnika z fiksum dyrdum ;)
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Armia koronna atakuje druga.
Na początku Wallace napisał nam, że to nie ma znaczenia. Ale po stwierdzeniu, że znaczenie to jednak ma (przy kampanii na pole wroga z prowincji, w której są wrogie kostki, ważna jest kolejność ataków, bo pierwsi wyczyszczą prowincje, a drudzy zaczną umieszczać swoje kostki w polu wroga) napisał, że nasze "atakuje jako druga" jest OK.
Na początku Wallace napisał nam, że to nie ma znaczenia. Ale po stwierdzeniu, że znaczenie to jednak ma (przy kampanii na pole wroga z prowincji, w której są wrogie kostki, ważna jest kolejność ataków, bo pierwsi wyczyszczą prowincje, a drudzy zaczną umieszczać swoje kostki w polu wroga) napisał, że nasze "atakuje jako druga" jest OK.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Jestem po 3 rozgrywkach 3 osobowych. Nie wiem czy po waszych rozgrywkach też doszliście do wniosku, że
gra jest w pewien sposób nie zbalansowana i w drobnej kwestii ahistoryczna. Chodzi mi mianowicie o nierówność
pomiędzy ilością posiadłości w poszczególnych prowincjach. Mianowicie wg mnie łatwiej jest czerpać zyski i nabić
punkty zwycięstwa za obsadzenie Ukrainy i w mniejszym stopniu Litwy niż zachodnich regionów. Im więcej miejsca
tym więcej graczy wrzuca tam swoje folwarki/latyfundia (nie wiem dokładnie jak to jest nazwane w polskiej wersji gry)
w związku z tym zawsze ktoś broni tych ziem. Z kolei Wielkopolska zazwyczaj jest skazana na zagładę
ponieważ tam inwestuje jeden gracz i sam nie jest w stanie obronić się przed wpływami habsburgów a na dodatek
grozi mu ekspansja wrogich sił z prus i małopolski. Sytuacja Prus i Małopolski jest niewiele lepsza bo zawsze grozi ekspansja
polityczna habsburgów.
Ogólnie wnioski nasuwają nam się takie że dużo bardziej opłaca się inwestować w rozwój na ścianie wschodniej
a nie w bogatszych (historycznie) ziemiach zachodnich. Łatwiej tam też utrzymać zarządców i miasto.
Gra jest bardzo ciekawa ale ten aspekt nierównowagi pomiędzy ziemiami zachodnimi a wschodnimi powoduje, że
chyba będę próbował nieco zmodyfikować zasady (dochodowość lub punkty zwycięstwa na prowincjach a może ilość pól na folwarki).
A Wy co sądzicie o moich wnioskach z gry? Czy w waszych grach udało Wam się obsadzić i utrzymać
dużo posiadłości w Prusach, Wielko i Małopolsce? Czy gracze głównie tam inwestujący wygrywali grę?
Możliwe też że wszystko zależy od graczy i ich podejścia do:
liberum veto,
obrony Rzeczpospolitej w ogóle,
traktatów pokojowych.
Pozdrawiam
gra jest w pewien sposób nie zbalansowana i w drobnej kwestii ahistoryczna. Chodzi mi mianowicie o nierówność
pomiędzy ilością posiadłości w poszczególnych prowincjach. Mianowicie wg mnie łatwiej jest czerpać zyski i nabić
punkty zwycięstwa za obsadzenie Ukrainy i w mniejszym stopniu Litwy niż zachodnich regionów. Im więcej miejsca
tym więcej graczy wrzuca tam swoje folwarki/latyfundia (nie wiem dokładnie jak to jest nazwane w polskiej wersji gry)
w związku z tym zawsze ktoś broni tych ziem. Z kolei Wielkopolska zazwyczaj jest skazana na zagładę
ponieważ tam inwestuje jeden gracz i sam nie jest w stanie obronić się przed wpływami habsburgów a na dodatek
grozi mu ekspansja wrogich sił z prus i małopolski. Sytuacja Prus i Małopolski jest niewiele lepsza bo zawsze grozi ekspansja
polityczna habsburgów.
Ogólnie wnioski nasuwają nam się takie że dużo bardziej opłaca się inwestować w rozwój na ścianie wschodniej
a nie w bogatszych (historycznie) ziemiach zachodnich. Łatwiej tam też utrzymać zarządców i miasto.
Gra jest bardzo ciekawa ale ten aspekt nierównowagi pomiędzy ziemiami zachodnimi a wschodnimi powoduje, że
chyba będę próbował nieco zmodyfikować zasady (dochodowość lub punkty zwycięstwa na prowincjach a może ilość pól na folwarki).
A Wy co sądzicie o moich wnioskach z gry? Czy w waszych grach udało Wam się obsadzić i utrzymać
dużo posiadłości w Prusach, Wielko i Małopolsce? Czy gracze głównie tam inwestujący wygrywali grę?
Możliwe też że wszystko zależy od graczy i ich podejścia do:
liberum veto,
obrony Rzeczpospolitej w ogóle,
traktatów pokojowych.
Pozdrawiam
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
W dwóch moich partiach ani razu nie wpuściliśmy do Wielkopolski habsburskich znaczników wpływu. Wdzierali się tam najeźdźcy z sąsiednich dzielnic i Turcy (via Wiedeń), niszcząc część posiadłości, ale habsburskich łebków na planszy nie było ani przez moment.gocho pisze:Z kolei Wielkopolska zazwyczaj jest skazana na zagładę
ponieważ tam inwestuje jeden gracz i sam nie jest w stanie obronić się przed wpływami habsburgów
Tu pełna zgoda: nastawienie graczy decydująco wpływa na przebieg rozgrywki i losy Rzeczpospolitej.Możliwe też że wszystko zależy od graczy i ich podejścia do:
liberum veto,
obrony Rzeczpospolitej w ogóle,
traktatów pokojowych.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
"Krótsze" majątki na zachodzie odzwierciedlają mniejsza ilość ziemi do przejęcia w lepiej zagospodarowanych prowincjach. To jest zgodne z prawdą historyczną. Ruch był na wschód - tam była ziemia i ludność do zagospodarowania - na zachodzie wszystko było już podzielone między starą szlachtę polską.
Litwa i Ukraina są niezbilansowane jesli gracze pozwalają na osiedlanie się tam tylko 1-2 graczom. Natomiast jeśli każdy wpycha tam majatki, to szybko przestrzeń się kończy i trzeba wracać z gospodarką do polskich prowincji.
Ja zazwyczaj gram na zachodzie, dorzucając tylko majątki na Litwę i Ukrainę, tak by bronili mi ich inni gracze, pchający się na wschód. Lubię opierać się o mało i wielkopolskę, bo skutecznie prowadząc odsiecz wiedeńską i ostro jadąć Turków są to całkiem bezpieczne prowincje, z dużą stopą zwrotu PP za najazdy na Turków.
Jeśli czujecie brak balansu, można też spróbować wariantu z PP za ojczyste prowincje. Wtedy gracze nieco mocniej gospodarują na zachodzie.
Generalnie to po pierwszych rozgrywkach mieliśmy podobne wrażenia. Gdy nauczyliśmy się grać, bój o każdą prowincję jest zacięty.
Litwa i Ukraina są niezbilansowane jesli gracze pozwalają na osiedlanie się tam tylko 1-2 graczom. Natomiast jeśli każdy wpycha tam majatki, to szybko przestrzeń się kończy i trzeba wracać z gospodarką do polskich prowincji.
Ja zazwyczaj gram na zachodzie, dorzucając tylko majątki na Litwę i Ukrainę, tak by bronili mi ich inni gracze, pchający się na wschód. Lubię opierać się o mało i wielkopolskę, bo skutecznie prowadząc odsiecz wiedeńską i ostro jadąć Turków są to całkiem bezpieczne prowincje, z dużą stopą zwrotu PP za najazdy na Turków.
Jeśli czujecie brak balansu, można też spróbować wariantu z PP za ojczyste prowincje. Wtedy gracze nieco mocniej gospodarują na zachodzie.
Generalnie to po pierwszych rozgrywkach mieliśmy podobne wrażenia. Gdy nauczyliśmy się grać, bój o każdą prowincję jest zacięty.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
U nas, po czterech rozgrywkach w wersję PGP, nie ma jakiegoś odczucia specjalnego nacisku na Litwę czy Ukrainę. Oczywiście, że "dłuższa" lista latyfundiów do zapełnienia powoduje, że są to tereny bardziej atrakcyjne, ale np. w ostatniej rozgrywce czteroosobowej w czwartym etapie wolne zostały tylko miejsca w Wielkopolsce. Nie zostały one obsadzone przez nikogo oprócz mnie z prostej przyczyny - koledzy nie chcieli żebym wygrał i w związku z nieudaną odsieczą wiedeńską sprawili, że pomarańczowe kostki zawitały w Wielkopolsce na stałe
Prusy z kolei u nas nigdy nie stały się terenem spustoszonym. jak nie traktat, to skuteczne kampanie magnackie.
Małopolska - tutaj sytuacja była różna w zależności od tego, czy Turczyn został poturbowany pod Wiedneim. Z reguły jednak te posiadłości były w miarę bezpieczne. Poza tym, to co napisał ozy - PP za kampanie magnackie są cenne w przypadku Turczynów i Habsburgów.
Mi w grze podoba się nieustanna dyskusja pomiedzy graczami odnośnie ich planów, szczególnie gdy mamy np. latyfundia w tej samej dzielnicy. Prośba o pomoc "sąsiedzką" wiąże się niedłącznie z zapytaniem - "mam tam jakieś latyfundia/a opłaci mi się to?". Umiejętności oratorskie/dyplomatyczne są tutaj bardzo w cenie
W ostatniej rozgrywce udało nam się przekonać gracza z dwoma dyskami w Sejmie .(4 PP), żeby oba zużył na odsiecz wiedeńską, ale dyskusja była gorąca i momentami burzliwa odsiecz się nie udała i możecie sobie wyobrazić płynące pod naszym adresem pretensje na szczęście ów "szczęściarz" wygrał grę, co zapobiegło dyskusji pt: "co kto ma w głowie"
Przy okazji - w rozgrywkach zdobywaliśmy miedzy 35-60 punktów. Ktoś prowadził może statystyki najwyższego i najniższego wyniku? Ciekaw jestem Waszych rezultatów.
Prusy z kolei u nas nigdy nie stały się terenem spustoszonym. jak nie traktat, to skuteczne kampanie magnackie.
Małopolska - tutaj sytuacja była różna w zależności od tego, czy Turczyn został poturbowany pod Wiedneim. Z reguły jednak te posiadłości były w miarę bezpieczne. Poza tym, to co napisał ozy - PP za kampanie magnackie są cenne w przypadku Turczynów i Habsburgów.
Mi w grze podoba się nieustanna dyskusja pomiedzy graczami odnośnie ich planów, szczególnie gdy mamy np. latyfundia w tej samej dzielnicy. Prośba o pomoc "sąsiedzką" wiąże się niedłącznie z zapytaniem - "mam tam jakieś latyfundia/a opłaci mi się to?". Umiejętności oratorskie/dyplomatyczne są tutaj bardzo w cenie
W ostatniej rozgrywce udało nam się przekonać gracza z dwoma dyskami w Sejmie .(4 PP), żeby oba zużył na odsiecz wiedeńską, ale dyskusja była gorąca i momentami burzliwa odsiecz się nie udała i możecie sobie wyobrazić płynące pod naszym adresem pretensje na szczęście ów "szczęściarz" wygrał grę, co zapobiegło dyskusji pt: "co kto ma w głowie"
Przy okazji - w rozgrywkach zdobywaliśmy miedzy 35-60 punktów. Ktoś prowadził może statystyki najwyższego i najniższego wyniku? Ciekaw jestem Waszych rezultatów.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Partia nr 1:clown pisze:Przy okazji - w rozgrywkach zdobywaliśmy miedzy 35-60 punktów. Ktoś prowadził może statystyki najwyższego i najniższego wyniku? Ciekaw jestem Waszych rezultatów.
1. 29 pp
2. 25 pp
3. 18 pp
Partia nr 2:
1. 35 pp
2. 34 pp
3. 27 pp
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Jest to pewne niezbilansowanie, majace jednak uzasadnienie historyczne.gocho pisze:Jestem po 3 rozgrywkach 3 osobowych. Nie wiem czy po waszych rozgrywkach też doszliście do wniosku, że
gra jest w pewien sposób nie zbalansowana i w drobnej kwestii ahistoryczna. Chodzi mi mianowicie o nierówność
pomiędzy ilością posiadłości w poszczególnych prowincjach.
Pamietaj jednak, ze na koncu gry licza sie punkty prestizu za "wartosc" posiadlosci, a nie dokladnie ich ilosc.Mianowicie wg mnie łatwiej jest czerpać zyski i nabić
punkty zwycięstwa za obsadzenie Ukrainy i w mniejszym stopniu Litwy niż zachodnich regionów. Im więcej miejsca
tym więcej graczy wrzuca tam swoje folwarki/latyfundia (nie wiem dokładnie jak to jest nazwane w polskiej wersji gry)
w związku z tym zawsze ktoś broni tych ziem.
Utrzymanie Wielkopolski wymaga wspolpracy kilku graczy, kazdy daje "donacje" kilku kostek szlachcicow i jest git.Z kolei Wielkopolska zazwyczaj jest skazana na zagładę
ponieważ tam inwestuje jeden gracz i sam nie jest w stanie obronić się przed wpływami habsburgów a na dodatek
grozi mu ekspansja wrogich sił z prus i małopolski.
Wbrew pozorom, w Wielkopolsce najlatwiej jest osiagnac zamoznosc prowinicji 5. Wymaga to tylko i az wspolpracy kilku graczy...
Latwiej jest osiagnac i utrzymac posiadlosc z 5tka w Prusach niz gdziekolwiek indziej.Sytuacja Prus i Małopolski jest niewiele lepsza bo zawsze grozi ekspansja
polityczna habsburgów.
Poza tym, utrzymywanie wysokiej zamoznosci (czytaj skuteczna obrona) Prus jest korzystna dla wszystkich graczy, gdyz pozwala na czerpanie latwej dodatkowej kasy z handlu zbozem przez Gdansk.
Jak sie wlasnych bogactw nie broni, to je wrog zabieraOgólnie wnioski nasuwają nam się takie że dużo bardziej opłaca się inwestować w rozwój na ścianie wschodniej
a nie w bogatszych (historycznie) ziemiach zachodnich. Łatwiej tam też utrzymać zarządców i miasto.
Magnatom latwiej bylo zdobywac nowe latyfundia wlasnie na wschodzie, co gra pokazuje.
Historyczna zamoznosc ziem zachodnich wynikala wlasnie z tego, ze byly przez kilkaset lat nieatakowane przez wroga.
Utrzymaj/osiagnij taki stan w grze, a zobaczysz efekty
Ja bym zaczal od modyfikacji strategii w grze. Ewentualnie od wyprobowania kilku zasad opcjonalnych (historycznych) z polskiego wydania:Gra jest bardzo ciekawa ale ten aspekt nierównowagi pomiędzy ziemiami zachodnimi a wschodnimi powoduje, że
chyba będę próbował nieco zmodyfikować zasady (dochodowość lub punkty zwycięstwa na prowincjach a może ilość pól na folwarki).
- jesli nie bedzie mozna zawrzec traktatu z Tatarami w 1 i 2 turze, to sie gracze tak latwo nie obronia przed Powstaniem Chmielnickiego, a wtedy Ukraina naprawde moze stanac w ogniu...
- jesli bedziecie grac wg "prywatnych ksiestw", to Leszczynscy maja powody aby rozwijac sie w Wielkopolsce, Potoccy w Malopolsce, a Radziwillowie i Sapiehowie beda sie 'zabijac' w walce o prymat na Litwie.
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Co do tych zasad dodatkowych to ta z zakazam paktowania z Tatarami jest bardzo ciekawa i ma sens. Ale ta z "prywatnymi księstwami" już niekoniecznie - setep w grze mamy losowy, a nazwiska są tu tylko dodatkiem, jak nazwy państw w SoE. Dlaczego Leszczyński, jesli już wogle znalazł się w grze, nie miałby mieć dziedzicznego księstawa na Ukrainie?
Po pięciu partiach jako najsensowniejszą strategię widzę bicie w 1turze najsłabszego wroga i zbudowanie dwa razy kolegiów w 2turze, nie potrzeba do tego wcale obecności w Wielkopolsce. Chyba Wallace trochę przeszacował tego Habsburga.
Grając w Igrzysko i wiedząc, gdzie swoje dobra rodowe miał Sobieski, zaczynam inaczej patrzeć na odsiecz wiedeńską
Po pięciu partiach jako najsensowniejszą strategię widzę bicie w 1turze najsłabszego wroga i zbudowanie dwa razy kolegiów w 2turze, nie potrzeba do tego wcale obecności w Wielkopolsce. Chyba Wallace trochę przeszacował tego Habsburga.
Grając w Igrzysko i wiedząc, gdzie swoje dobra rodowe miał Sobieski, zaczynam inaczej patrzeć na odsiecz wiedeńską
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Setup w grze nie jest losowy, gracze sami wybieraja gdzie beda ich startowe latyfundia.
"Prywatne ksiestwa" premiuja lokowanie posiadlosci w okresonych prowincjach, ale bynajmniej nie zabraniaja budowac wlosci gdzie indziej.
"Prywatne ksiestwa" premiuja lokowanie posiadlosci w okresonych prowincjach, ale bynajmniej nie zabraniaja budowac wlosci gdzie indziej.
- ozy
- Posty: 3283
- Rejestracja: 13 mar 2006, 18:25
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 7 times
- Been thanked: 74 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Ja raczej nie idę od 2 tury na kolegia.
Po pierwsze: w 3 i 4 turze będziemy pierwszymi do obrywania z konfederacji.
Po drugie: w 2 turze jest jeszcze sporo ziemi na 3 i 4 PP. 7 PP można zdobyć za 3 kostki i 0 kasy, co kolegiami kosztuje 5 kostek i 10 kasy. Całe 14 PP z ziemi to 7 kostek i 0 kasy a 14 PP z kolegiów to 10 kostek i 20 kasy.
W 2 turze zarabia się zazwyczaj około 20 zł, więc podwójne kolegia uniemożliwiają kampanię. A budowa ziemi za 14PP nie wyłącza kampanii - wszak zostają nam 3 kostki i 20 kasy w porównaniu z tym co byśmy wydali na kolegia. A za tyle zasobów na pewno zdobędziemy kolejne 4/5 PP (+ mamy szansę zabezpieczyć najbardziej wartościową DLA NAS prowincję przed najazdem, przez co podwyższymy jej wartość gospodarczą i NASZE wpływy w 3 turze - podwójne kolegia czynią nas bezradnymi w tej kwestii).
Dla mnie 2 tura to rozbudowa i wojna. Ziemia to większe ryzyko, no ale kto nie ryzykuje to nie zwycięża.
Po pierwsze: w 3 i 4 turze będziemy pierwszymi do obrywania z konfederacji.
Po drugie: w 2 turze jest jeszcze sporo ziemi na 3 i 4 PP. 7 PP można zdobyć za 3 kostki i 0 kasy, co kolegiami kosztuje 5 kostek i 10 kasy. Całe 14 PP z ziemi to 7 kostek i 0 kasy a 14 PP z kolegiów to 10 kostek i 20 kasy.
W 2 turze zarabia się zazwyczaj około 20 zł, więc podwójne kolegia uniemożliwiają kampanię. A budowa ziemi za 14PP nie wyłącza kampanii - wszak zostają nam 3 kostki i 20 kasy w porównaniu z tym co byśmy wydali na kolegia. A za tyle zasobów na pewno zdobędziemy kolejne 4/5 PP (+ mamy szansę zabezpieczyć najbardziej wartościową DLA NAS prowincję przed najazdem, przez co podwyższymy jej wartość gospodarczą i NASZE wpływy w 3 turze - podwójne kolegia czynią nas bezradnymi w tej kwestii).
Dla mnie 2 tura to rozbudowa i wojna. Ziemia to większe ryzyko, no ale kto nie ryzykuje to nie zwycięża.
Farewell, leave the shore to an ocean wide and untamed
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
Hold your shield high, let the wind bring your enemy your nightmare
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 380 times
- Been thanked: 94 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Prostackim pytaniem rzucę - jak długo trwa przeciętna rozgrywka (graczy, którzy już wiedzą o co chodzi)?
pozdr,
farm
pozdr,
farm
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
U nas już druga rozgrywka trwała półtorej godzinki i to w 4 osoby.
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Potwierdzę słowa Królika - u nas czteroosobowa rozgrywka trwała niewiele ponad dwie godziny, bez tłumaczenia zasad (była jedna nowa osoba). Trzyosobowe trwały ok. półtorej godziny. Generalnie nie sądzę, żeby cała gra mogła trwać dłużej niż trzy godziny.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Andy
- Posty: 5130
- Rejestracja: 24 kwie 2005, 18:32
- Lokalizacja: Piastów
- Has thanked: 77 times
- Been thanked: 192 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Za drugim razem graliśmy trzy godziny, ale my w ogóle wolno gramy. Myślę, że stopniowo zejdziemy do dwóch godzin, ale półtorej to dla nas raczej czas nieosiągalny.
Gdy wszystko inne zawiedzie, rozważ skorzystanie z instrukcji.
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
3 godziny w gronie kolegów-weteranów ale z szykanami w postaci:
- rozmów o latorośli
- oglądaniu jakości wydania Twilight Struggle deluxe
- rozmów o upadku Rzeczpospolitej
- przerwy na pizzę
- rozmów o roli magnaterii w RP i losach po Jej upadku
- spojrzeniu na "Orzeł i Gwiazda"
- rozmów o latorośli
- oglądaniu jakości wydania Twilight Struggle deluxe
- rozmów o upadku Rzeczpospolitej
- przerwy na pizzę
- rozmów o roli magnaterii w RP i losach po Jej upadku
- spojrzeniu na "Orzeł i Gwiazda"
- Smerf Maruda
- Posty: 1131
- Rejestracja: 15 mar 2009, 20:53
- Lokalizacja: Stolyca
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Czy ktoś zwrócił uwagę na nową stronę bozeigrzysko.pl? To się nazywa profesjonalna promocja. Co prawda nie rozumiem użycia Flasha, ale i tak jest ogromny krok do przodu.
Moim zdaniem gra będzie hitem i ogromne szanse na wygranie sporej liczby nagród. Phalanx PL - życzę powodzenia!
Moim zdaniem gra będzie hitem i ogromne szanse na wygranie sporej liczby nagród. Phalanx PL - życzę powodzenia!
- clown
- Posty: 1226
- Rejestracja: 13 sty 2009, 12:40
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 12 times
Re: Boże Igrzysko (God's Playground)
Hmm mi się wydaje, że już jest hitem
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."