O świecie bez końca wiem już najwięcej. Najbardziej może mi w nim przeszkadzać to , że "trzeba płynąć z prądem gry" i reagować w biegu, nie można planować dalekosiężnie. [przez losowe karty zdarzeń]
Tinners Trail - tanie, ale znowu kostka , która podobno może decydować o cenie miedzi i wpływać na wynik końcowy.
Hansa - najmniej wiem, ale nie słszałem, żeby losowość psuła coś.
Powiedzilibyście , która gra ma najmniejszą losowość, a z DRUGIEJ STRONY, ma największe możliwośći i SWOBODĘ w działaniu graczy, decyzji etc. (że jest wolność typu: a tu se walnę krowę, potem wydoję mleko, a na koniec zbuduję kawiarnię

), i jeszcze - dla mnie nie ma problemu z dużą ilością maluśkich wyjątków, zadad etc. Ale będę grał ze ŚREDNIO zaawansowanymi, więc jak też pod tym kątem byście je ustawili. {wydaje mi się, że Tinners Trail najgorzej chyba wypadnie}